Siedzę
sobie
spokojnie w swoim pokoju i sprawdzam portale społecznościowe
jak każda
przeciętna
nastolatka w moim wieku. Sprawdzałam
właśnie
Twittera
gdy zadzwonił
mój
telefon.
J:
Halo?
M:
Aaa!!
- zaczęła
piszczeć
mi do telefonu.
J:
Martyna spokojnie, powiedz co sie dzieje..
M:
Nie uwierzysz co znalazłam.!
J:
Zdjęcie
Biebera..? - powiedziałam
ironicznie
M:
Tez.. Jest super. Ale nie o tym chciałam
ci powiedzieć.
Jestem na jakiejś
stronie www. i znalazłam
konkurs dla fanów
1D. Od razu pomyślałam
o tobie.
J:
Dzięki..
wiesz jak ja ich kocham. A teraz gadaj co i jak z tym konkursem.. -
cieszyłam
sie jak głupia.
Uwielbiam ich..
M:
Musisz napisać
za co ich kochasz, skąd
jesteś
i wysłać
im coś
o sobie
i zdjęcie..
A nagroda może
być
występ
w ich nowym teledysku.. Ej (T.i.)
słuchasz
mnie..? - nie mogłam
z wrażenia
nic z siebie
wydusić..
J:
Yyy..
Wyślij
mi link do tej strony. Pa.
M:
Ok już
ci wysyłam.
Papa - rozłączyłam
sie i zaczęłam
jak głupia
skakać
i wrzeszczeć
z radości.
Ogarnęłam
sie wraz z dotarciem wiadomości
od Martyny. Przeczytam
i zaczęłam
pisać:
"
Hej, mam na imię
(T.i.).
Uwielbiam wasza muzykę,
wasze wygłupy
na scenie, uwielbiam was a przede wszystkim to że
zawsze jesteście
sobą,
nie udajecie nikogo innego. Różnicie
sie od innych wszystkich gwiazd popu, angażujecie
sie w życie
One Direction, bo przecież
zespół
to nie tylko wy ale i cala ekipa, która
wam pomaga. Chciałabym
też
żebyście
wcisnęli
w swój
napięty
grafik mój
kraj a mianowicie Polskę.
Tak, pochodzę
z Polski a dokładniej
ze Słupska.
Wiem że
to małe
miasto, ale za to bardzo ciekawe. Uwielbiam wasze wszystkie piosenki,
polowe z nich znam na pamięć
i w wolnym czasie sobie je podśpiewuje.
Lubie tez gotować
i z tego co mi mówią
wychodzi mi to świetnie.
Dołączam
wam moje zdjęcie.
Nawet jeśli
mnie nie wybierzecie, to będę
wiedzieć
że
chociaż
wiecie o moim istnieniu. Na zawsze directioner (T.i.). "
Wysłałam
teraz pozostało
mi czekać
na odpowiedz. Siedzę
u Martyny, właśnie
mija 2 tygodnie od kiedy wysłałam
im mój
list.
J:
Martyna, oni mi nie odpiszą..
M:
(S.T.i.),
nie załamuj
sie, oni maja dużo
pracy. I na
pewno
ci odpiszą.
Sprawdź
maila.. - sprawdziłam
i co, i nic.. - nie martw sie na
pewno
odpiszą.
Naszą
rozmowę
przerwał
mój
telefon.
J:
Cześć
mamo, co sie stało?
Ma:
Nic sie nie stało
córciu,
chce żebyś
przyszła
już
do domu.
J:
Tak szybko, jest dopiero 18 i to w piątek.
Ma:
To nic, chodź
szybko do domu. - w jej glosie było
słychać
gniew. Zawsze tak robi jak chce żebym
przyszła
do domu.
J:
Już
idę..-
rozłączyłam
sie i ze zrezygnowaniem spojrzałam
na Martynę.
- Musze już
iść.
M:
Tak szybko, przecież
niedawno przyszłaś.
J:
Wiem ale wiesz jaka jest moja mama. - pożegnałam
sie z nią
i wyszłam
do domu. Po 5 min byłam
na miejscu.
J:
Cześć
mamo, już
jestem.
Ma:
To dobrze,bo ja właśnie
wychodzę.
Nie wiem kiedy wrócę,
a i grzecznie.
J:
Alee..- nie dokończyłam
bo wyszła
z domu. Powędrowałam
do swojego pokoju mówiąc
do siebie.
J:
Jak zwykle, ona gdzieś
wychodzi a ja muszę
siedzieć
w domu. To jest niespra...- urwałam
gdy zobaczyłam
w pokoju postacie One Direction.
- To pewnie tektura, kupiła
mi ja pewnie na przeprosiny. - Podeszłam
do "
chłopaków"
i zaczęłam
sie im uważnie
przyglądać.
Nie dotknęłam
ani razu tylko zaczęłam
do nich mówić.
J:
Dlaczego do mnie nie odpisaliście,
przecież
ja was uwielbiam, rozumiem ze macie o wiele lepsze i ładniejsze
fanki ode mnie, ale mogliście
napisać
chociaż
jakąś
odmowę.
- poczułam
jak łzy
spływają
mi po policzkach.. Otarłam
łzę
i chciałam
wyjść
z pokoju do kuchni po szklankę
soku. Nagle usłyszałam
ciche " nie wychodź
", tylko że
po angielsku, odwróciłam
sie delikatnie i nic te postacie stały
tak samo jak wcześniej.
Jednak coś
mi nie pasowało,
podeszłam
do nich i zaczęłam
sie jeszcze dokładniej
przyglądać.
Tym razem wyciągnęłam
rękę
żeby
dotknąć
twarzy Nialla. Dotknęłam
i był
jakiś
taki realistyczny. Nagle on spojrzał
mi w oczy..
J:
Aaa.. od kiedy to tektura patrzy.. - wskoczyłam
na łóżko
i przykryłam
sie cala kadra.. Usłyszałam
jak ktoś
sie śmieje,
ściągnęłam
ostrożnie
kołdrę
z głowy
i spojrzałam
w miejsce skąd
dobiegał
śmiech.
Zobaczyłam
zwijających
sie ze śmiechu
chłopaków.
J:
Coo.. ale jak to możliwe..
przecież
wy.. tu.. ten.. - jąkałam
sie pokazując
na rożne
miejsca w pokoju
Lou:
Dobra chłopaki
uspokójcie
sie, ona nie wie co sie dzieje.. - mówił
do reszty
J:
Ale jak wy sie tu znaleźliście?
N:
Co, nie rozumiem.. - mówił
po angielsku. Uderzyłam
sie z otwartej dłoni
w czoło.
J:
No tak wy mnie nie rozumiecie. - mówiłam
już
po angielsku - Cześć,
jestem (T.i.)
i co wy robicie w moim pokoju?
Li:
Wiemy jak masz na imię.
Z:
A tu wpuściła
nas twoja mama, jest bardzo miła.
H:
A jesteśmy
tu bo..
Lou:
Ja jej powiem.. - przerwał
mu.
N:
Nie bo ja, wiec (T.i.)
przeczytaliśmy
twój
list i zostałaś
wybrana jednogłośnie.
Z&N&Li&H&Lou:
GRATULUJEMY..!!- wykrzyknęli
na raz.
J:
Poważnie
nie wkręcacie
mnie, jak byście
mieli mnie wkręcać
skoro tu jesteście
- chodziłam
po pokoju
i mówiłam,
a chłopaki
mi sie przyglądali.
- Dziękuje,
jest mi bardzo milo, milo co ja mowie jestem najszczęśliwszą
osobą
na ziemi. Jak ja wam sie odwdzięczę..?!
H:
Hmm. Znajdzie sie sposób..
J:
Super to mów
jaki.
H:
Chłopaki
zaczynamy. - spojrzałam
na nich zdziwiona - ja zaczynam po 1: Masz mi dać
buziaka
N:
Po 2: Mi coś
ugotować.
Lou:
Po 3 Mi zrobić
coś
z marchewek
Z:
Po 4 Mnie uściskać
Li:
A po 5 jedziesz z nami do Londynu.. - mówili
a ja aż
otworzyłam
buzie z wrażenia
J:
Ok to do roboty. Trochę
tego mam.. - podeszłam
do Hazzy i cmoknęłam
go w policzek, potem do Zayna i uściskałam
go i zaczęłam
wychodzić
z pokoju.
J:
Idziecie czy zostajecie w pokoju..? - bez gadania ruszyli za mną,
zeszłam
do kuchni żeby
spełnić
prośbę
Nialla i Louisa.
J:
To ja idę
coś
ugotować
a wy jak chcecie to możecie
rozsiąść
sie w salonie i nie
wiem
co chcecie.. Rozgośćcie
sie.. - poszłam
do kuchni i zaczęłam
robić
naleśniki
i ciasto marchewkowe. Gdy już
włożyłam
ciasto do piekarnika, poszłam
zanieść
do jadalni stół
naleśników,
talerze dla wszystkich i rożne
nadzienia.. - Chłopcy?!
- zawołałam.
Przyszli i usiedli do stołu.
Zajadali naleśniki,
zachwycając
sie przy tym.
J:
Smakuje?
N:
jest pyszne, mój
warunek spełniony.
J:
Dziękuje..
Miałam
o to nie pytać
ale chyba nie wytrzymam.. Dlaczego wybraliście
mnie spośród
milionów
nastolatek? Nie to ze nie chce bo bardzo chce, spełniliście
moje marzenie.
Li:
Twój
list był
taki.. taki prawdziwy.
H:
Jakbyś
nas znała
od dobrych kilku lat.
Z:
Tak, przekonało
nas to..
N:
Nie tylko to.. chciałem
spróbować
twojej kuchni..
J:
Jesteś
słodki
Niall.. - powiedziałam
to po polsku..
N:
Wiem dziękuje..-
odpowiedział
mi, a ja ze zdziwienia zaczęłam
sie krztusić..
J:
Ty mnie zrozumiałeś.?
N:
Szczerze mówiąc
to tak..
Lou:
Ok mała
a co ze mną?
J:
Przykro mi Lou musisz trochę
poczekać..A
co do ciebie
Liam to ja nie
wiem
czy sie moja mama na to zgodzi.
Li:
Zgodziła
sie.
J:
Co prawda mam 18 lat, ale ona.. Co ty powiedziałeś?
Li:
Rozmawialiśmy
już
z nią,
zgodziła
sie, możesz
z nami jechać..
- wstałam
i rzuciłam
sie na niego, przytuliłam
go bardzo mocno..
J:
Nawet nie wiecie jak sie ciesze.. A ile będziecie
w Polsce?
Z:
Chyba będziemy..
i będziemy
tu tydzień.
J:
A gdzie sie zatrzymaliście.?
Lou:
Jeszcze nie zdążyliśmy
sie nigdzie zatrzymać.
Przyjechaliśmy
prosto do ciebie.
J:
To bardzo dobrze.
N:
Co, jak to dobrze? - nie odpowiedziałam
mu tylko wyszłam
i poszłam
do siebie
do pokoju i zadzwoniłam
do mamy. Zapytałam
jej czy chłopaki
mogą
u nas zostać
na ten tydzień.
O dziwo zgodziła
sie bez większego
błagania..
Wróciłam
do chłopaków.
J:
Załatwione..
Z:
Co załatwione?
J:
A to ze już
nie musicie szukać
żadnego
noclegu..
N:
Ale dlaczego? - na ich twarzach malowało
sie zdezorientowanie
J:
A tak chłopcy
że
zostajecie u mnie.. o ile nie macie nic przeciwko.. Niee..? To
załatwione..
- nie dałam
im dojść
do słowa..
W pewnym momencie wstali i zaczęli
mnie mocno przytulać,
robiąc
grupowego przytulska..
...
Naat
Aww ja też tak chcę ! 😄
OdpowiedzUsuń