One Direction i My.. - imaginy

środa, 1 stycznia 2014

Liam - część 5/ ostatnia

J: Ale musze ci cos powiedzieć. ! - spojrzałam na niego z wielkim uśmiechem
N: To zamieniam sie w słuch.
J: Będziesz wiedział o tym tylko ty.
N: Czuje sie wręcz zaszczycony.. - ukłonił sie
J: Heh.. Więc może za jakiś czas.. będę chodzić..
N: Naprawdę.. !? - podbiegł do mnie i przytulił mnie, oczywiście nie udało mu sie to. - Ej co jest? Czemu nic nie poczułem? - był wyraźnie przejęty tą sytuacją
J: No przykro mi Niall, ale to tylko moja dusza i nic nie możesz poczuć..
N: Ahaaa.. - teraz to on posmutniał - Ale ważne że moge z Tobą porozmawiać.. - Gawędziliśmy tak juz bardzo długo. Niall okazał sie bardzo zabawny. Po 2 godzinach rozmawiania usłyszeliśmy głos Liama.. Spojrzałam na blondyna lekko przestraszona. Niestety do jego pokoju wszedł właśnie Payna.
Li: Niall pamietasz jak mó.. - przerwał gdy mnie zobaczył - (T.i.) co ty tutaj robisz?! - zapytał zdziwiony
J: Jaa.. Rozmawiam Niallerem.. - powiedziałam obojętnie
Li: Ale jak? Przecież właśnie wróciłem ze spotkania z Tobą.. - usiadł na łóżku - Widzisz ją? - zapytał Horana
N: Tak widze, inaczej by jej tu nie było.. I nie spotykasz sie z (T.i.), tylko z jakąś inną dziewczyną.. - wyjaśnił mu
Li: Cooo.. ? To nie możliwe, przecież ona jest taka jak ty..
J: Możliwe Liam i nie wiem jak mogłeś mnie pomylić z jakąś blondynką..?! Przecież tyle razy sie widzieliśmy, rozmawialiśmy..- mój głos powoli zaczął sie załamywać.. - Wiesz co Niall ja znikam, jak będziesz coś chciał to wiesz co robić.. - powiedziałam i spojrzałam na Liama wzrokiem pełnym bólu. Niall pokiwał głowa i znikłam. Znów ten sam ból co na początku. Tylko, że tym razem jeszcze większy. Wróciłam do ciała i zasnęłam. Następnego dnia poszłam a raczej pojechałam do szkoły potem na rehabilitacje.. Lekarz powiedzła że jak będzie to dalej szło w takim kierunku jak idzie to moze za miesiąc będe już chodzić. Strasznie sie z tego powodu ciesze. Po rehabilitacjach pojechałam z mamą do domu. Pomogła mi położyc sie na łóżku i poszła na dół. Siedziałam z ksiażką w ręku gdy usłyszałam głos Liama w głowie.
Li: (S.T.i.), prosze cie porozmawiaj ze mną..
J: Nie mamy o czym rozmawiać Liam. - odpowiedziałam mu
Li: Właśnie że mamy. Chciałbym ci to wszystko wyjaśnić..
J: Ale tu nie ma nic do wyjaśniania.. Pomyliłeś mnie z inną dziewczyną, która teraz pewnie myśli że między wami coś jest, tak samo jak ja myślałam że między nami coś będzie.. Widocznie ja też sie pomyliłam..
Li: Nie skreślaj mnie przez to. Pozwól mi to naprawić.. - bagał, nie odpowiedziałam mu na to.
Przez kolejny miesiąc mój stan zdrowia sie znacznie poprawił i tak jak lekarz powiedział udało mi sie stanąć na nogi. Mogłam juz o własnych siłach chodzić.. A jeśli chodzi o moją moc to na szczęscie została ze mną.. Myślałam że jak będe chodzić to zniknie. Przez ten czas nie rozmawiałam z Liamem, chodż słyszałam go wiele razy. Za każdym razem jego głos był coraz bardziej przygnąbiony. Pojawiałam sie jednak u Niallera, jest on naprawde świetnym przyjacielem, moge na nim polegać.. Pocieszał mnie wiele razy, wydaje mi sie że mnie rozumiał. Opowiadał mi o tym jak Liam go męczy żebym z nim porozmawiała i że widzi że Payne'owi zależy na naszej znajomości. Namawiał mnie zebym sie z nim spotkała, ale ja jeszcze nie chciałam. Za bardzo to boli. W zeszłym tygodniu przeprowadziłam sie z mamą do Londynu i wiedział o tym tylko Niall. Umówiłam sie z nim na spotkanie, nasze pierwsze od kiedy tu mieszkam. Czekałam na niego w parku i zostało mu jeszcze 10 min do umówionego czasu. Siedziałam na ławce i myślałam.. ogólnie nad wszystkim. Nad tym czy dalej czuje coś do Liama i wiecie co?! Chyba moje uczucie sie powiększyło. Zamiast zanikać ono sie powiekszało, przez to jeszcze bardziej cierpiałam. Koło mni eusiadł chłopak w kapturze i ciemnych okularach. Spojrzałam na niego, a on na mnie.
Ch: (T.i.) ?
J: Niall ? - chłopak pokiwał przecząco głową, rozejrzał sie i zdjął z głowy kaptur i okulary. Moim oczom ukazał sie Liam, we własnej osobie.. - Liam.. ? - nie czekałam na odpowiedz, wstałam i zaczełam odchodzić. Po chwili poczułam jak mnie zatrzymuje.
Li: (t.i.) zanim odejdziesz to prosze wysłuchaj mnie.. - powiedział proszącym głosem, lekko przytaknęłam i usiadłam z powrotem na ławce. - Pewnie teraz oczekujesz jakiegoś racjonalnego wyjaśnienia..?! Problam polega na tym że nie mam pojęcia jak ci to wytłumaczyć.. Tak bardzo sie cieszyłem że przyjedziesz na ten koncert i że cie w końcu zobacze, że.. Po prostu każda dziewczyna na która spojrzałem przypominała mi ciebie.. A ta blondynka, gdy tylko mnie zobaczyła rzuciła mi sie na szyje wtedy byłem pewny że to ty. Jak sie później okazało myliłem sie i teraz jest mi bardzo z tym źle, bo wiem że mnie unikasz. Dlatego naginałem Niall'a, żebym to ja sie z tobą spotkał a nie on. Wybacz mi..- chłopak spuścił głowe. Nie wiedziałam co teraz zrobić, z jednej strony chciałam sie do niego mocno przytulić, a z drugiej coś mnie od tego odsuwało. Ale chyba moje uczucie było tak silne bo niego ze momentalnie znalazłam sie przy nim i wtuliłam sie w niego. Liam po chwili dopiero odwzajemnił uścisk, pewnie nie spodziewał sie takiej reakcji z mojej strony. - Czy to znaczy że mi wybaczasz..? - zapytał z nadzieją w głosie
J: A mogłabym postapić inaczej?! Jesteś dla mnie ważny i moje uczucie zamiast gasnać, ono cały czas rosło..
Li:To bardzo dobrze że nie wygasło.. - spojrzałam zdziwiona na niego - Bo też jesteś dla mnie ważna i ni ewyobrażam sobie życia bez twojej obecności przy mnie.. - musnął delikatnie moje wargi.
~
Od tego czasu byliśmy nierozłączni, poznałam resztę chłopaków i po jakimś czasie zaprzyjaźniliśmy sie. Na początku nie chciałam używać przy nich mojej mocy, ale chyba by mi sie nie udało, bo nauczyłam sie z nią żyć i teraz bym nie umiała. Na początku byli wszystcy zdziwieni, oprócz Nialla i Liama, ale potem zaczęło ich to fascynować. Zaakceptowali mni etaką jaka jestem i to było najważniejsze..

The end..
 

 
Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz