Cały
dzień
jak i następne
2 tygodnie byłam
bardzo przygnębiona.
Chyba tylko raz w tym czasie widziałam
sie z Malikiem.
Świadomość
że
pewnie spotyka sie z tą
dziewczyną
była
bardzo smutna. Tydzień
przed balem poszłam
na zakupy, kopic
sobie sukienkę.
Wybrałam
ładna
niebieska, do połowy
ud. Do tego rożne
niebiesko-srebrne dodatki i tego samego koloru buty na koturnie.
Dzień
przed balem kopiłam
śliczną
pasującą
do mojej sukienki maskę.
W dzień
imprezy chciałam
sie spotkać
z Zaynem,
ale nie odbierał
ode mnie telefonu, ani nie odpisywał
na moje sms. Stwierdziłam
że
jest zajęty
i postanowiłam
sie szykować
na upragniony bal. Miał
zacząć
sie o 20 wiec zaczęłam
sie szykować
już
o 16.. Wziewam
długa
relaksująca
kąpiel,
włosy
wysuszyłam
i podkręciłam.
Pomalowałam
sie i ubrałam.
Zauważyłam
że
podjechała
już
taksówka.
Szybko wyszłam
z domu zabierając
maskę
i zamykając
dom. Podczas drogi założyłam
maskę.
Po jakiś
20 minutach byłam
na miejscu. Zabawa trwała
w najlepsze a ja siedziałam
przy stoliku i piłam
czerwony poncz.
Przyglądałam
sie tańczącym
parą.
Ch:
Cześć.
Mogę?
- podszedł
do mnie chłopak
w garniturze z czarna maska na oczach
i czarnych
włosach.
J:
Pewnie. - uśmiechnęłam
sie do niego
Ch:
Czemu siedzisz sama i nie tańczysz?
J:
Tak jakoś
wyszło,
a co do tańca
to nie mam z kim..
Ch:
Teraz już
masz.. - posłał
mi uśmiech
i wyciągnął
w moim kierunku dłoń.
Chwyciłam
ją
i poszliśmy
na parkiet. Podczas tańca
mogłam
sie dokładnie
przyjrzeć
mojemu partnerowi. Kogoś
mi przypominał,
ale nie miałam
pojęcia
kogo.. Przetańczyłam
z owym chłopakiem
cały
wieczór.
Był
zabawny i świetnie
sie przy nim czułam.
Była
23:45, a o północy
miało
być
odsłonięcie
twarzy. Tańczyłam
z szatynem
wolny
taniec.
Ch:
Wiesz.. - zaczął
niepewnie - Chyba sie w tobie zakochałem
(T.i.).
- byłam
zaskoczona jego słowami
J:
To bardzo mi.. Ale zaraz zaraz skąd
wiesz
jak sie nazywam, nie przedstawiłam
ci sie. Czy my sie znamy.? - byłam
jeszcze bardziej zaskoczona
Ch:
Naprawdę
bardzo mocno cie (T.i.)
kocham. - zignorował
moje wcześniejsze
pytanie i szybko odszedł.
Stałam
zdziwiona w miejscu, a po chwili ruszyłam
w miejsce gdzie zniknął
tajemniczy chłopak.
Chciałam
wiedzieć
kim jest, ale nigdzie nie mogłam
go znaleźć.
Wybiła
12 i wszyscy zdjęli
swoje maski, ja swoja również.
Popatrzałam
na wszystkich dookoła.
Stwierdziłam
że
jak nie ma tego chłopaka
to nie mam już
tu po co być.
Wyszłam
zrezygnowała
z sali i poszłam
w stronę
domu. Na moje nieszczęście
zaczął
padać
deszcz. Przeklinałam
pod nosem los. Najpierw unika mnie mój
najlepsze przyjaciel do którego
czuje coś
więcej,
potem
jakiś
chłopak
wyznaje mi miłość
i znika, a na końcu
ten cholerny deszcz! Po prostu świetnie!
Postanowiłam
jednak sie nie spieszyć
i tak bym zmokła
i tak..
K:
(T.i.)!!
Poczekaj! - usłyszałam
jak ktoś
za mną
krzyczy, odwróciłam
sie i tym kimś
okazał
sie Zayn.
Momentalnie sie uśmiechnęłam.
Z:
Hej mała
- pocałował
mnie w policzek
J:
Cześć
Zayn.
Skąd
sie tu wziąłeś?
- zapytałam
pocierając
dłońmi
swoje nagie ramiona. Robiło
mi sie zimno, a nie miałam
nic ze sobą.
Malik
widząc
to zdjął
swoja bluzę
i okrył
mnie nią.
Uśmiechnęłam
sie - Dziękuje..
Z:
Nie ma za co.. Jak byli na balu?
J:
Całkiem
dobrze, poznałam
fajnego chłopaka..
A ty co porabiałeś
przez ten cały
czas co sie nie widzieliśmy?
Z:
Chłopaka?!
A jak miał
na imię.?
- spojrzał
na mnie z zadziornym uśmiechem
J:
Wiesz, tu jest mały
problem,
bo mi sie nie przedstawił.
Kogoś
mi przypominał,
ale nie wiem kogo. Zniknął
15min przed odsłonięciem
twarzy, wcześniej
wyznając
mi miłość.
- powiedziałam
smutna - No, ale cóż..
Idziesz do mnie..?
Z:
Tak jasne, a ta twoja historia jest całkiem
zabawna. - po 30 min byliśmy
u mnie w domu. Weszliśmy
i w końcu
mogłam
zdjąć
te dość
niewygodne buty.
J:
Jak jesteś
głodny
to idź
sobie coś
zrób,
a ja idę
sie przebrać.
Jestem cala mokra.. - uśmiechnął
sie i pokiwał
głową
na "tak". Poszłam
na górę,
wzięłam
szybki prysznic, zmylam rozmazany makijaż
i włosy
uczesałam
w niezdarnego koka. Ubrałam
moje ulubione szare dresy i niebieska bokserkę.
Odświeżona
zeszłam
na dół
i poszłam
do kuchni gdzie Zayn
szykował
bardzo późną
kolacje. Chwile stałam
w ciszy i mu sie przyglądałam.
Uwielbiałam
na niego patrzeć
jak coś
robił,
zawsze był
taki skupiony.
Z:
Może
byś
mi pomogła,
a nie mi sie tylko przyglądasz
księżniczko..?!
- zapytał
nawet sie nie odwracając
sie. Zarumieniłam
sie trochę
z powodu że
mnie na tym przyłapał.
Podeszłam
do blatu i wstawiłam
wodę
na ciepłą
herbatę.
Teraz to ja czułam
na sobie jego wzrok. Uśmiechnęłam
sie pod nosem. Skończyliśmy
robić
kolacje i zaczęliśmy
ją
zajadać.
J:
Czemu nie odbierałeś
ode mnie telefonów
i nie odpisywałeś
na sms-y? - zapytałam
nagle,
Zayn
spojrzał
na mnie,a po chwili spuścił
głowę.
- Ej, co sie dzieje? - zapalam go za rękę
Z:
Nic, po prostu musiałem
kilka ważnych
spraw załatwić
i kilka rzeczy przemyśleć..
Przepraszam że
sie nie odzywałem.
J:
Nie musisz przepraszać.
Nic sie takiego nie stało,
tylko sie martwiłam
o ciebie.. - zjedliśmy
i poszliśmy
do mnie do pokoju
Z:
Obejrzymy coś?
- zapytał
już
radośniej
J:
Pewnie, ale teraz ja wybieram film.. - podeszłam
do szafki z filmami i zaczęłam
wybierać.
Po chwili poczułam
jak szatyn
łapie
mnie za rękę,
momentalnie przeszedł
mnie dreszcz. Przyciągnął
mnie do siebie i zamknął
w żelaznym
uścisku.
Chwile byłam
zdezorientowana jego nagłym
zachowaniem, ale odwzajemniłam
uścisk
z takimi samymi uczuciami co on.
Z:
Bardzo sie za tobą
stęskniłem,
brakowało
mi ciebie.. - powiedział,
spojrzałam
w jego brązowe
oczy. Jego były
podobne do oczu tego chłopaka
z balu.
J:
Mi tez ciebie brakowało..
- zbliżał
powoli swoja twarz do mojej. Byłam
pewna że
mnie pocałuje,
a on tylko dal mi buziaka w policzek. Lekko zawiedziona
włączyłam
film i położyliśmy
sie na łóżku.
Nie interesował
mnie zbytnio film, bardziej interesująca
była
teraz obecność
chłopaka.
Po jakimś
czasie zasnęłam.
Rano
znów
obudziłam
sie wtulona w Zayna.
Tym razem udało
mi sie wyjść
od razu z łózka.
Wykonałam
poranna toaletę
i ubrałam
sie. Wróciłam
do pokoju i osiadłam
kolo Malika.
Z:
Znowu mi sie przyglądasz..
- powiedział
z zamkniętymi
oczami i z uśmiechem
na twarzy
J:
A ty znowu mnie na tym przyłapałeś.
- powiedziałam
speszona
Z:
Ale mam za to pewność
że
jestem kimś
ważnym
dla ciebie.- usiadł
na przeciwko mnie
J:
Nawet nie wiesz jak bardzo.. powiedziałam
szeptem
Z:
Ty tez jesteś
dla mnie bardzo ważna.
Musze sie zbierać..
J:
Czemu tak szybko? Nie widzieliśmy
sie jakieś
3 tygodnie, a ty chcesz już
iść..?
- powiedziałam
oburzona i smutna, skrzyżowałam
ręce
na piersi. Zayn
przybliżył
sie do mojego ucha
Z:
Nie bądź
złą,
teraz
na
pewno
będziemy
widywać
sie znacznie częściej.
- szeptał,
delikatnie musną
ustami płatek
mojego ucha. Po moim ciele przeszedł
dreszcz. Uśmiechnęłam
sie do niego - Zapraszam cie dzisiaj do mnie na kolacje mała..
- pocałował
mnie w policzek i wyszedł.
Zostawił
mnie sama z moimi własnymi
myślami.
Coraz bardziej zadziwiał
mnie swoim zachowaniem. Wszystko robił
z zaskoczenia. Najpierw ten niespodziewany uścisk,
potem zbliżał
sie jakby chciał
mnie pocałować,
dzisiaj to muskanie wągrami
mojego ucha, ta kolacja.. Zaskoczyn
mnie
tak samo jak ten chłopak
wczoraj na balu. Ale zaraz, zaraz.. Ten chłopak
miał
brązowe
oczy, tak samo jak Zayn,
miał
czarne
włosy,
identyczne jak Zayn,
miał
nawet taki sam uśmiech
jak Zayn..
Wszystko układało
mi sie w logiczną
całość,
ale skąd
on by sie tam wziął.
Mówił
że
nie chce iść
na bal. A może
on to wszystko sobie zaplanował,
żeby
mi powiedzieć
co czuje..?! Sam mówił
że
kogoś
kocha, ale nie zdradził
mi kim ona jest. A jeśli
chodziło
o mnie?! Leżałam
bezwładnie
na łóżku
wgapiając
sie w sufit. O 18:00 wyszłam
z domu, byłam
ubrana w bordowe rurki
i biała
bokserkę
i do tego czarna marynarkę.
Po jakiś
15 minutach byłam
na miejscu. Otworzył
mi uśmiechnięty
szatyn,
przywitałam
go całusem
w policzek i weszliśmy
do salonu. Zjedliśmy
kolacje, którą
przygotował
Malik
i osiedliśmy
na kanapę.
J&Z:
Musze ci coś
powiedzieć..-
powiedzieliśmy
jednocześnie
i zaśmialiśmy
sie..
Z:
Ok, heh mów
pierwsza..
J:
Yyy.. pamiętasz
jak mówiłam
ci o tym chłopaku
z balu co wyznał
mi miłość..?
- zapytałam
patrząc
na swoje dłonie.
Z:
Yhm,
pamiętam..
J:
I myślę,
że
ja też
cie kocham.. - powiedziałam
niepewnie. Zayn
złapał
mnie za podbródek
tak bym na niego
spojrzała.
Momentalnie zmniejszył
dzieląca
nas odległość
i złączył
nasze usta. Odwzajemniłam
pocałunek
wkładając
w niego jak najwięcej
uczuć.
Oderwaliśmy
sie od siebie i uśmiechnęliśmy
sie - A teraz ty mów,
co chciałeś
mi powiedzieć.?
Z:
Kocham Cie! - złączył
nasze usta w ponownym pocałunku,
który
z chwili na chwile stawał
sie coraz bardziej namiętny.
Oderwaliśmy
sie od siebie gdy zabrakło
nam tchu.- Skąd
wiedziałaś
że
to ja byłem
na balu?
J:
Skojarzyłam
kilka faktów
ze sobą..
Z:
Ciesze sie, ze już
nie będę
musiał
ukrywać
swoich uczuć
przed
tobą.
Wiec pozostaje mi tylko jedno. - spojrzałam
na niego- Będziesz
moja i tylko moja..?
J:
Na zawsze.. - po raz kolejny poczułam
jego słodkie
i miękkie
usta na swoich. Kochałam
go, a on mnie i to było
najważniejsze..
The
end..
Naat
Świetne!!!
OdpowiedzUsuń