One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 12 stycznia 2014

Urodzinowy z Zaynem.. - cz 2

Cały dzień jak i następne 2 tygodnie byłam bardzo przygnębiona. Chyba tylko raz w tym czasie widziałam sie z Malikiem. Świadomość że pewnie spotyka sie z tą dziewczyną była bardzo smutna. Tydzień przed balem poszłam na zakupy, kopic sobie sukienkę. Wybrałam ładna niebieska, do połowy ud. Do tego rożne niebiesko-srebrne dodatki i tego samego koloru buty na koturnie. Dzień przed balem kopiłam śliczną pasującą do mojej sukienki maskę. W dzień imprezy chciałam sie spotkać z Zaynem, ale nie odbierał ode mnie telefonu, ani nie odpisywał na moje sms. Stwierdziłam że jest zajęty i postanowiłam sie szykować na upragniony bal. Miał zacząć sie o 20 wiec zaczęłam sie szykować już o 16.. Wziewam długa relaksująca kąpiel, włosy wysuszyłam i podkręciłam. Pomalowałam sie i ubrałam. Zauważyłam że podjechała już taksówka. Szybko wyszłam z domu zabierając maskę i zamykając dom. Podczas drogi założyłam maskę. Po jakiś 20 minutach byłam na miejscu. Zabawa trwała w najlepsze a ja siedziałam przy stoliku i piłam czerwony poncz. Przyglądałam sie tańczącym parą.
Ch: Cześć. Mogę? - podszedł do mnie chłopak w garniturze z czarna maska na oczach i czarnych włosach.
J: Pewnie. - uśmiechnęłam sie do niego
Ch: Czemu siedzisz sama i nie tańczysz?
J: Tak jakoś wyszło, a co do tańca to nie mam z kim..
Ch: Teraz już masz.. - posłał mi uśmiech i wyciągnął w moim kierunku dłoń. Chwyciłam ją i poszliśmy na parkiet. Podczas tańca mogłam sie dokładnie przyjrzeć mojemu partnerowi. Kogoś mi przypominał, ale nie miałam pojęcia kogo.. Przetańczyłam z owym chłopakiem cały wieczór. Był zabawny i świetnie sie przy nim czułam. Była 23:45, a o północy miało być odsłonięcie twarzy. Tańczyłam z szatynem wolny taniec.
Ch: Wiesz.. - zaczął niepewnie - Chyba sie w tobie zakochałem (T.i.). - byłam zaskoczona jego słowami
J: To bardzo mi.. Ale zaraz zaraz skąd wiesz jak sie nazywam, nie przedstawiłam ci sie. Czy my sie znamy.? - byłam jeszcze bardziej zaskoczona
Ch: Naprawdę bardzo mocno cie (T.i.) kocham. - zignorował moje wcześniejsze pytanie i szybko odszedł. Stałam zdziwiona w miejscu, a po chwili ruszyłam w miejsce gdzie zniknął tajemniczy chłopak. Chciałam wiedzieć kim jest, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Wybiła 12 i wszyscy zdjęli swoje maski, ja swoja również. Popatrzałam na wszystkich dookoła. Stwierdziłam że jak nie ma tego chłopaka to nie mam już tu po co być. Wyszłam zrezygnowała z sali i poszłam w stronę domu. Na moje nieszczęście zaczął padać deszcz. Przeklinałam pod nosem los. Najpierw unika mnie mój najlepsze przyjaciel do którego czuje coś więcej, potem jakiś chłopak wyznaje mi miłość i znika, a na końcu ten cholerny deszcz! Po prostu świetnie! Postanowiłam jednak sie nie spieszyć i tak bym zmokła i tak..
K: (T.i.)!! Poczekaj! - usłyszałam jak ktoś za mną krzyczy, odwróciłam sie i tym kimś okazał sie Zayn. Momentalnie sie uśmiechnęłam.
Z: Hej mała - pocałował mnie w policzek
J: Cześć Zayn. Skąd sie tu wziąłeś? - zapytałam pocierając dłońmi swoje nagie ramiona. Robiło mi sie zimno, a nie miałam nic ze sobą. Malik widząc to zdjął swoja bluzę i okrył mnie nią. Uśmiechnęłam sie - Dziękuje..
Z: Nie ma za co.. Jak byli na balu?
J: Całkiem dobrze, poznałam fajnego chłopaka.. A ty co porabiałeś przez ten cały czas co sie nie widzieliśmy?
Z: Chłopaka?! A jak miał na imię.? - spojrzał na mnie z zadziornym uśmiechem
J: Wiesz, tu jest mały problem, bo mi sie nie przedstawił. Kogoś mi przypominał, ale nie wiem kogo. Zniknął 15min przed odsłonięciem twarzy, wcześniej wyznając mi miłość. - powiedziałam smutna - No, ale cóż.. Idziesz do mnie..?
Z: Tak jasne, a ta twoja historia jest całkiem zabawna. - po 30 min byliśmy u mnie w domu. Weszliśmy i w końcu mogłam zdjąć te dość niewygodne buty.
J: Jak jesteś głodny to idź sobie coś zrób, a ja idę sie przebrać. Jestem cala mokra.. - uśmiechnął sie i pokiwał głową na "tak". Poszłam na górę, wzięłam szybki prysznic, zmylam rozmazany makijaż i włosy uczesałam w niezdarnego koka. Ubrałam moje ulubione szare dresy i niebieska bokserkę. Odświeżona zeszłam na dół i poszłam do kuchni gdzie Zayn szykował bardzo późną kolacje. Chwile stałam w ciszy i mu sie przyglądałam. Uwielbiałam na niego patrzeć jak coś robił, zawsze był taki skupiony.
Z: Może byś mi pomogła, a nie mi sie tylko przyglądasz księżniczko..?! - zapytał nawet sie nie odwracając sie. Zarumieniłam sie trochę z powodu że mnie na tym przyłapał. Podeszłam do blatu i wstawiłam wodę na ciepłą herbatę. Teraz to ja czułam na sobie jego wzrok. Uśmiechnęłam sie pod nosem. Skończyliśmy robić kolacje i zaczęliśmy ją zajadać.
J: Czemu nie odbierałeś ode mnie telefonów i nie odpisywałeś na sms-y? - zapytałam nagle, Zayn spojrzał na mnie,a po chwili spuścił głowę. - Ej, co sie dzieje? - zapalam go za rękę
Z: Nic, po prostu musiałem kilka ważnych spraw załatwić i kilka rzeczy przemyśleć.. Przepraszam że sie nie odzywałem.
J: Nie musisz przepraszać. Nic sie takiego nie stało, tylko sie martwiłam o ciebie.. - zjedliśmy i poszliśmy do mnie do pokoju
Z: Obejrzymy coś? - zapytał już radośniej
J: Pewnie, ale teraz ja wybieram film.. - podeszłam do szafki z filmami i zaczęłam wybierać. Po chwili poczułam jak szatyn łapie mnie za rękę, momentalnie przeszedł mnie dreszcz. Przyciągnął mnie do siebie i zamknął w żelaznym uścisku. Chwile byłam zdezorientowana jego nagłym zachowaniem, ale odwzajemniłam uścisk z takimi samymi uczuciami co on.
Z: Bardzo sie za tobą stęskniłem, brakowało mi ciebie.. - powiedział, spojrzałam w jego brązowe oczy. Jego były podobne do oczu tego chłopaka z balu.
J: Mi tez ciebie brakowało.. - zbliżał powoli swoja twarz do mojej. Byłam pewna że mnie pocałuje, a on tylko dal mi buziaka w policzek. Lekko zawiedziona włączyłam film i położyliśmy sie na łóżku. Nie interesował mnie zbytnio film, bardziej interesująca była teraz obecność chłopaka. Po jakimś czasie zasnęłam.
Rano znów obudziłam sie wtulona w Zayna. Tym razem udało mi sie wyjść od razu z łózka. Wykonałam poranna toaletę i ubrałam sie. Wróciłam do pokoju i osiadłam kolo Malika.
Z: Znowu mi sie przyglądasz.. - powiedział z zamkniętymi oczami i z uśmiechem na twarzy
J: A ty znowu mnie na tym przyłapałeś. - powiedziałam speszona
Z: Ale mam za to pewność że jestem kimś ważnym dla ciebie.- usiadł na przeciwko mnie
J: Nawet nie wiesz jak bardzo.. powiedziałam szeptem
Z: Ty tez jesteś dla mnie bardzo ważna. Musze sie zbierać..
J: Czemu tak szybko? Nie widzieliśmy sie jakieś 3 tygodnie, a ty chcesz już iść..? - powiedziałam oburzona i smutna, skrzyżowałam ręce na piersi. Zayn przybliżył sie do mojego ucha
Z: Nie bądź złą, teraz na pewno będziemy widywać sie znacznie częściej. - szeptał, delikatnie musną ustami płatek mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Uśmiechnęłam sie do niego - Zapraszam cie dzisiaj do mnie na kolacje mała.. - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Zostawił mnie sama z moimi własnymi myślami. Coraz bardziej zadziwiał mnie swoim zachowaniem. Wszystko robił z zaskoczenia. Najpierw ten niespodziewany uścisk, potem zbliżał sie jakby chciał mnie pocałować, dzisiaj to muskanie wągrami mojego ucha, ta kolacja.. Zaskoczyn mnie tak samo jak ten chłopak wczoraj na balu. Ale zaraz, zaraz.. Ten chłopak miał brązowe oczy, tak samo jak Zayn, miał czarne włosy, identyczne jak Zayn, miał nawet taki sam uśmiech jak Zayn.. Wszystko układało mi sie w logiczną całość, ale skąd on by sie tam wziął. Mówił że nie chce iść na bal. A może on to wszystko sobie zaplanował, żeby mi powiedzieć co czuje..?! Sam mówił że kogoś kocha, ale nie zdradził mi kim ona jest. A jeśli chodziło o mnie?! Leżałam bezwładnie na łóżku wgapiając sie w sufit. O 18:00 wyszłam z domu, byłam ubrana w bordowe rurki i biała bokserkę i do tego czarna marynarkę. Po jakiś 15 minutach byłam na miejscu. Otworzył mi uśmiechnięty szatyn, przywitałam go całusem w policzek i weszliśmy do salonu. Zjedliśmy kolacje, którą przygotował Malik i osiedliśmy na kanapę.
J&Z: Musze ci coś powiedzieć..- powiedzieliśmy jednocześnie i zaśmialiśmy sie..
Z: Ok, heh mów pierwsza..
J: Yyy.. pamiętasz jak mówiłam ci o tym chłopaku z balu co wyznał mi miłość..? - zapytałam patrząc na swoje dłonie.
Z: Yhm, pamiętam..
J: I myślę, że ja też cie kocham.. - powiedziałam niepewnie. Zayn złapał mnie za podbródek tak bym na niego spojrzała. Momentalnie zmniejszył dzieląca nas odległość i złączył nasze usta. Odwzajemniłam pocałunek wkładając w niego jak najwięcej uczuć. Oderwaliśmy sie od siebie i uśmiechnęliśmy sie - A teraz ty mów, co chciałeś mi powiedzieć.?
Z: Kocham Cie! - złączył nasze usta w ponownym pocałunku, który z chwili na chwile stawał sie coraz bardziej namiętny. Oderwaliśmy sie od siebie gdy zabrakło nam tchu.- Skąd wiedziałaś że to ja byłem na balu?
J: Skojarzyłam kilka faktów ze sobą..
Z: Ciesze sie, ze już nie będę musiał ukrywać swoich uczuć przed tobą. Wiec pozostaje mi tylko jedno. - spojrzałam na niego- Będziesz moja i tylko moja..?
J: Na zawsze.. - po raz kolejny poczułam jego słodkie i miękkie usta na swoich. Kochałam go, a on mnie i to było najważniejsze..

The end..


Naat 

1 komentarz: