...
N:
Hmm.. ? Oderwał się od mojej szyi i spojrzał mi w oczy.
J:
Co my robimy? Chyba nas za bardzo poniosło.
N:
Taak, przepraszam.. - położył się obok mnie. Był smutny
J:
Hej, nie smutaj . Nic się przecież nie stało. Tylko trochę za
bardzo się wczuliśmy.
N:
Nie gniewasz się ?
J:
Oczywiście że nie, przyjaźnimy się. Jutro znów zaczniemy przed
nią grać, a teraz chodźmy już spać. Dasz mi jakąś koszulkę?
N:
Pewnie.. - podał mi T-shirt i poszłam do łazienki się ogarnać.
Po 15 minutach wyszłam, a Horanek siedział na łóżku. Położyłam
się koło niego.
J:
Nie kładziesz się – nie odpowiedział mi tylkowstał i zaczął
kierować się w strone wyjścia – A ty gdzie?
N:
Idę spać. - odpowiedział ze smutkiem.
J:
A nie sądzisz że powinieneś spać ze mną ?! W końcu jesteśmy
razem, jak myślisz co Oliwia by pomyśli jak zobaczy że spisz gdzie
indziej?
N:
Tak masz racje.. - położył się delikatnie obok mnie, ale zachował
bardzo dużą odległość między mani. Widziałam że jest trochę
skrępowany i nieśmiały.
J:
Niall co ci jest? Przysuń się do mnie, przecież nie raz już razem
spaliśmy.
N:
Naprawdę nie widzisz w tym nic złego? - złapałam jego twarz w
dłonie i spojrzałam prosto w oczy.
J:
Pamiętasz jak rozmawialiśmy u mnie? - skinął głową na TAK -
Więc pamiętasz jak mówiłam że jesteś moim przyjacielem na
zawsze. To się nigdy nie zmieni. Nic ani nikt nas nie rozdzieli.
Więc to co się stało to zapewne początek czegoś wspaniałego.-
uśmiechnęłam się do niego
N:
Naprawdę tak myślisz ? Myślisz że nic naszej przyjaźni nie
rozwali?
J:
Jestem tego pewna w 100% i zawszę będę. - wtuliłam się w niego i
odpłynęliśmy w krainę snu.
Rano
obudził mnie potworny ból głowy. Wstałam delikatnie tak by nie
obudzić „mojego chłopaka” i poszłam do pokoju Liama.
J:
Li śpisz?
Li:
Niee.. Wchodź. Co jest?
J:
Masz coś na ból głowy?
Li:
Haha! Zabalowałaś wczoraj. - podał mi pastylki i wodę
J:
Dzięki, a ta Oliwia jest jeszcze?
Li:
Tak, śpi w gościnnym. Wczoraj daliście z Niallem niezły popis.
J:
Hehe.. no, całkiem zabawne. A wiesz co jest najzabawniejsze? -
pokiwał przecząco głową – To że zaczyna mi się to wszystko
podobać.
Li:
Ooo widzę, że nasza mała Natalia się zakochała.
J:
Niee Liam. To nie jest prawda, nie może być prawdą, przecież my
się przyjaźnimy.
Li:
Miłość nie wybiera..
J:
Dzięki Li za.. za wszystko. - wyszłam z jego pokoju i wróciłam do
Niallera. Słodko spał, położyłam się koło niego zaczęłam mu
się przygadać. Myślałam nad tym co powiedział mi Payne. Co
prawda kochałam go, ale jak przyjaciela, brata, nigdy nie myślałam
o nim jak o kimś więcej. Na twarzy blondyna pokazał się malutki
uśmiech, pogłaskałam go delikatnie po policzku.
N:
Jak się spało?
J:
Dobrze, tylko nad ranem było gorzej.
N:
Czemu Co się stało? - lekko się przestraszył
J:
Potwornie bolała mnie głowa. - uśmiechnęłam się do niego.
N:
Trzeba było mnie obudzić, dał bym ci jakiś lek.
J:
Spokojnie, byłam już u Liama, a ty tak słodko spałeś, że grzech
było cie budzić.
N:
Jesteś wspaniała.- pocałował mnie w policzek.
J:
Wiem, dlatego się przyjaźnimy. Chodź zrobimy sonie śniadanie. -
wstaliśmy i zeszliśmy do kuchni.
N:
Czego sobie życzysz księżniczko na śniadanie? - nagle w kuchni
pojawiła się Oliwia, a zaraz po niej reszta chłopaków.
J:
Wszystko jedno kochanie. Cześć wszystkim. Chłopaki czyńcie swoja
powinność.- nadstawiłam policzek, każdy pocałował mnie na dzień
dobry. Oliwia mierzyła nas wzrokiem, w jej spojrzeniu była wrogość
i zazdrość. Cały dzień zachowywałam się z Irlandczykiem jak
byśmy byli parą już kilka lat. Różne słodkie teksty, czułe
pocałunki, z każdym przychodziło mi to coraz łatwiej.
Udajemy
już parę 3 tygodnie. Udajemy?! Może on bo ja zaczynam brać to
wszystko na poważnie. Wiem że nie powinnam, ale zaczynam coś do
niego czuć. Gdy łapie mnie za rękę, czy pocałuje przechodzi mnie
przyjemny dreszcz. Jestem pewna że moje policzki czerwienia się za
każdym razem. Jeśli chodzi o Oliwie to jeszcze nie odczepiła się
od Niallera. Jak się z nią spotykają beze mnie podrywa mojego
blondyna, później gdy mi to opowiada w środku się gotuje ze
złości, a na zewnątrz udaje, że mnie to śmieszy.
Idziemy
dzisiaj całą dziesiątką na imprezę ( Ja i Niall, Louis I El, Dan
i Liam, Zayn i Perrie, Oliwia, Harry ). Horan ma po mnie przyjechać
o 19:00, jest kilka minut po 17, więc zaczynam się szykować.
Długa, relaksacyjna kąpiel, włosy podkręciłam i pomalowałam
się. Założyłam na siebie czarną, seksowna sukienkę i do tego
żółtą neonową marynarkę i tego samego koloru szpilki.
Wyglądałam zabójczo, sama się sobie podobałam. Zdążyłam zejść
na dół i usłyszałam dzwonek do drzwi.
J:
Hej Niall. - przywitałam się z nim, a on nic, tylko mi się
przyglądał, pomachałam mu ręką przed oczami.
N:
Cześć mała.. wyglądasz.. - nie mógł z siebie wydusić żadnego
słowa.
J:
Nie podoba się? Czekaj szybko się przebiorę.
N:
Niee.. wręcz przeciwnie, aż zabrakło mi słów, żeby wyrazić jak
ślicznie i seksownie wyglądasz.
J:
Dziękuje.- pocałowałam go w policzek – Chodźmy.. - Weszliśmy
do auta i pojechaliśmy pod dom 1D. Horan zachował się jak
prawdziwy gentlemen. Otworzył mi drzwi i podał dłoń. Splótł
nasze palce i weszliśmy do domu. - Niall mieliśmy jechać na
imprezę! - zdziwiło mnie to że jesteśmy u nich w domu.
N:
No i przyjechaliśmy. Postanowiliśmy z chłopakami ze jednak zrobimy
ja w domu i zaprosimy kilka osób. - rozejrzałam się i w domu na
pierwszy rzut oka było 30-40 osób.
J:
Kilka osób?! - zaśmiałam się i weszliśmy do salonu. Przywitałam
się z chłopakami i ludźmi których znałam. Czułam na sobie wzrok
Oliwii – Niall dajemy dzisiaj popis, może się od ciebie w końcu
odczepi. - uśmiechnęłam się zadziornie.
N:
Byłoby super jakby dała mi już święty spokój. - wzięliśmy po
drinku, którego wypiłam naraz, od razu zrobiło mi sie lepiej.
Pociągnęłam go na parkiet i zaczęłam mój zmysłowy taniec.
Kątem oka widziałam jak Oliwia nas obserwuje. Co chwile składałam
czułe pocałunki na jego ustach. Tańczyliśmy tak kilka godzin, w
tym czasie wypiliśmy kilka drinków. Z każdym kolejnym miałam
ochotę na więcej. Akurat włączyli wolną piosenkę, przybliżyłam
się do blondyna tak że przylegałam do niego całym ciałem.
Przytuliłam się do niego kładąc mu ręce na karku, a głowę w
zagłębieniu szyi. On zaś swoje dłonie splótł zaraz nad moimi
pośladkami. Bujaliśmy się delikatnie w rytm muzyki, było wręcz
cudownie. Byłam już nieźle wstawiona, tak samo jak Niall. Po
naszym tańcu postanowiliśmy odpocząć i rozsiedliśmy się na
kanapie.
J:
Niall ja zaraz wrócę. - cmoknęłam go w usta i poszłam do
toalety. Nie zgadniecie co zobaczyłam jak wróciłam. Oliwia
podrywała mojego Horana. Po jego minie można było że jej podrywy
ni dla niego nie znaczą, ale ona była w siódmym niebie. Zauważyłam
że położyła rękę na jego nodze i delikatnie nią porusza. Nie
wytrzymałam, stanowczym i szybkim krokiem do niej podeszłam. - Co
ty sobie suko wyobrażasz?!
O:
O co ci chodzi?
...
Naat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz