One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 7 stycznia 2014

Niall/Harry - część 2

...
N: Hmm.. ? Oderwał się od mojej szyi i spojrzał mi w oczy.
J: Co my robimy? Chyba nas za bardzo poniosło.
N: Taak, przepraszam.. - położył się obok mnie. Był smutny
J: Hej, nie smutaj . Nic się przecież nie stało. Tylko trochę za bardzo się wczuliśmy.
N: Nie gniewasz się ?
J: Oczywiście że nie, przyjaźnimy się. Jutro znów zaczniemy przed nią grać, a teraz chodźmy już spać. Dasz mi jakąś koszulkę?
N: Pewnie.. - podał mi T-shirt i poszłam do łazienki się ogarnać. Po 15 minutach wyszłam, a Horanek siedział na łóżku. Położyłam się koło niego.
J: Nie kładziesz się – nie odpowiedział mi tylkowstał i zaczął kierować się w strone wyjścia – A ty gdzie?
N: Idę spać. - odpowiedział ze smutkiem.
J: A nie sądzisz że powinieneś spać ze mną ?! W końcu jesteśmy razem, jak myślisz co Oliwia by pomyśli jak zobaczy że spisz gdzie indziej?
N: Tak masz racje.. - położył się delikatnie obok mnie, ale zachował bardzo dużą odległość między mani. Widziałam że jest trochę skrępowany i nieśmiały.
J: Niall co ci jest? Przysuń się do mnie, przecież nie raz już razem spaliśmy.
N: Naprawdę nie widzisz w tym nic złego? - złapałam jego twarz w dłonie i spojrzałam prosto w oczy.
J: Pamiętasz jak rozmawialiśmy u mnie? - skinął głową na TAK - Więc pamiętasz jak mówiłam że jesteś moim przyjacielem na zawsze. To się nigdy nie zmieni. Nic ani nikt nas nie rozdzieli. Więc to co się stało to zapewne początek czegoś wspaniałego.- uśmiechnęłam się do niego
N: Naprawdę tak myślisz ? Myślisz że nic naszej przyjaźni nie rozwali?
J: Jestem tego pewna w 100% i zawszę będę. - wtuliłam się w niego i odpłynęliśmy w krainę snu.
Rano obudził mnie potworny ból głowy. Wstałam delikatnie tak by nie obudzić „mojego chłopaka” i poszłam do pokoju Liama.
J: Li śpisz?
Li: Niee.. Wchodź. Co jest?
J: Masz coś na ból głowy?
Li: Haha! Zabalowałaś wczoraj. - podał mi pastylki i wodę
J: Dzięki, a ta Oliwia jest jeszcze?
Li: Tak, śpi w gościnnym. Wczoraj daliście z Niallem niezły popis.
J: Hehe.. no, całkiem zabawne. A wiesz co jest najzabawniejsze? - pokiwał przecząco głową – To że zaczyna mi się to wszystko podobać.
Li: Ooo widzę, że nasza mała Natalia się zakochała.
J: Niee Liam. To nie jest prawda, nie może być prawdą, przecież my się przyjaźnimy.
Li: Miłość nie wybiera..
J: Dzięki Li za.. za wszystko. - wyszłam z jego pokoju i wróciłam do Niallera. Słodko spał, położyłam się koło niego zaczęłam mu się przygadać. Myślałam nad tym co powiedział mi Payne. Co prawda kochałam go, ale jak przyjaciela, brata, nigdy nie myślałam o nim jak o kimś więcej. Na twarzy blondyna pokazał się malutki uśmiech, pogłaskałam go delikatnie po policzku.
N: Jak się spało?
J: Dobrze, tylko nad ranem było gorzej.
N: Czemu Co się stało? - lekko się przestraszył
J: Potwornie bolała mnie głowa. - uśmiechnęłam się do niego.
N: Trzeba było mnie obudzić, dał bym ci jakiś lek.
J: Spokojnie, byłam już u Liama, a ty tak słodko spałeś, że grzech było cie budzić.
N: Jesteś wspaniała.- pocałował mnie w policzek.
J: Wiem, dlatego się przyjaźnimy. Chodź zrobimy sonie śniadanie. - wstaliśmy i zeszliśmy do kuchni.
N: Czego sobie życzysz księżniczko na śniadanie? - nagle w kuchni pojawiła się Oliwia, a zaraz po niej reszta chłopaków.
J: Wszystko jedno kochanie. Cześć wszystkim. Chłopaki czyńcie swoja powinność.- nadstawiłam policzek, każdy pocałował mnie na dzień dobry. Oliwia mierzyła nas wzrokiem, w jej spojrzeniu była wrogość i zazdrość. Cały dzień zachowywałam się z Irlandczykiem jak byśmy byli parą już kilka lat. Różne słodkie teksty, czułe pocałunki, z każdym przychodziło mi to coraz łatwiej.

Udajemy już parę 3 tygodnie. Udajemy?! Może on bo ja zaczynam brać to wszystko na poważnie. Wiem że nie powinnam, ale zaczynam coś do niego czuć. Gdy łapie mnie za rękę, czy pocałuje przechodzi mnie przyjemny dreszcz. Jestem pewna że moje policzki czerwienia się za każdym razem. Jeśli chodzi o Oliwie to jeszcze nie odczepiła się od Niallera. Jak się z nią spotykają beze mnie podrywa mojego blondyna, później gdy mi to opowiada w środku się gotuje ze złości, a na zewnątrz udaje, że mnie to śmieszy.
Idziemy dzisiaj całą dziesiątką na imprezę ( Ja i Niall, Louis I El, Dan i Liam, Zayn i Perrie, Oliwia, Harry ). Horan ma po mnie przyjechać o 19:00, jest kilka minut po 17, więc zaczynam się szykować. Długa, relaksacyjna kąpiel, włosy podkręciłam i pomalowałam się. Założyłam na siebie czarną, seksowna sukienkę i do tego żółtą neonową marynarkę i tego samego koloru szpilki. Wyglądałam zabójczo, sama się sobie podobałam. Zdążyłam zejść na dół i usłyszałam dzwonek do drzwi.
J: Hej Niall. - przywitałam się z nim, a on nic, tylko mi się przyglądał, pomachałam mu ręką przed oczami.
N: Cześć mała.. wyglądasz.. - nie mógł z siebie wydusić żadnego słowa.
J: Nie podoba się? Czekaj szybko się przebiorę.
N: Niee.. wręcz przeciwnie, aż zabrakło mi słów, żeby wyrazić jak ślicznie i seksownie wyglądasz.
J: Dziękuje.- pocałowałam go w policzek – Chodźmy.. - Weszliśmy do auta i pojechaliśmy pod dom 1D. Horan zachował się jak prawdziwy gentlemen. Otworzył mi drzwi i podał dłoń. Splótł nasze palce i weszliśmy do domu. - Niall mieliśmy jechać na imprezę! - zdziwiło mnie to że jesteśmy u nich w domu.
N: No i przyjechaliśmy. Postanowiliśmy z chłopakami ze jednak zrobimy ja w domu i zaprosimy kilka osób. - rozejrzałam się i w domu na pierwszy rzut oka było 30-40 osób.
J: Kilka osób?! - zaśmiałam się i weszliśmy do salonu. Przywitałam się z chłopakami i ludźmi których znałam. Czułam na sobie wzrok Oliwii – Niall dajemy dzisiaj popis, może się od ciebie w końcu odczepi. - uśmiechnęłam się zadziornie.
N: Byłoby super jakby dała mi już święty spokój. - wzięliśmy po drinku, którego wypiłam naraz, od razu zrobiło mi sie lepiej. Pociągnęłam go na parkiet i zaczęłam mój zmysłowy taniec. Kątem oka widziałam jak Oliwia nas obserwuje. Co chwile składałam czułe pocałunki na jego ustach. Tańczyliśmy tak kilka godzin, w tym czasie wypiliśmy kilka drinków. Z każdym kolejnym miałam ochotę na więcej. Akurat włączyli wolną piosenkę, przybliżyłam się do blondyna tak że przylegałam do niego całym ciałem. Przytuliłam się do niego kładąc mu ręce na karku, a głowę w zagłębieniu szyi. On zaś swoje dłonie splótł zaraz nad moimi pośladkami. Bujaliśmy się delikatnie w rytm muzyki, było wręcz cudownie. Byłam już nieźle wstawiona, tak samo jak Niall. Po naszym tańcu postanowiliśmy odpocząć i rozsiedliśmy się na kanapie.
J: Niall ja zaraz wrócę. - cmoknęłam go w usta i poszłam do toalety. Nie zgadniecie co zobaczyłam jak wróciłam. Oliwia podrywała mojego Horana. Po jego minie można było że jej podrywy ni dla niego nie znaczą, ale ona była w siódmym niebie. Zauważyłam że położyła rękę na jego nodze i delikatnie nią porusza. Nie wytrzymałam, stanowczym i szybkim krokiem do niej podeszłam. - Co ty sobie suko wyobrażasz?!
O: O co ci chodzi?
...



 Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz