J:
Dobra chłopaki
bo mnie zmiażdżycie..
- nic, w ogóle
nie zareagowali- Już
chłopaki
wystarczy, możecie
mi podziękować
nie miażdżąc
mnie.. - odsunęli
sie ode mnie, a ja popatrzałam
sie na nich z szerokim uśmiechem.
Lou:
Tak czyli jak.? - zapytał.
J:
A tak.. - pokazałam
palcem na swój
policzek, co miało
oznacza
że
maja mi dać
buziaka w policzek..
H:
Ok, ja pierwszy..
Li:
Nie jaa.. - ruszył
w moją
stronę
i delikatnie mnie pocałował,
szybko odciągnął
go Harry i również
to zrobił
tylko pewniej. Następny
był
Zayn i Louis, nareszcie przyszła
kolej Horanka, najpierw mnie pocałował
a potem mocno przytulił
i szepnął
do ucha tak aby reszta nie słyszała.
N:
Chciałbym
cie lepiej poznać,
ale bez chłopaków..
- odsunął
sie a ja usłyszałam
pikanie dochodzące
z kuchni. Wchodząc
do kuchni powiedziałam
im żeby
poszli do salony i sie rozgościli
a ja za jakiś
czas przyjdę.
Będąc
w kuchni spojrzałam
na zegarek: 21:30 . Wyjęłam
ciasto, wystygło
po godzinie, w miedzy czasie posprzątałam
po kolacji, pokroiłam
i ułożyłam
na dużym
talerzu. Wzięłam
mniejsze i poszłam
je zanieść
do salony, gdzie chlupcy
oglądali
coś
w telewizji. Postawiłam
je na lawie i wróciłam
do kuchni. Gdy chłopaki
zobaczyli że
niosę
ciasto szeroko sie uśmiechnęli.
J:
Proszę
Lou, to jest ciasto marchewkowe.. częstujcie
sie.. - usiadłam
miedzy Louisem a Niallem. Zjedli komplementując
przy tym moje zdolności..
Lou:
Dziękuje
(T.i.),
jesteś
cudowna..- pocałował
mnie w policzek. Zarumieniłam
sie trochę
i odwróciłam
głowę,
widziałam
jak Niall piorunuje wzrokiem Louisa. Dziwiło
mnie jego zachowanie, nie wiedziałam
o co mu chodzi. To właśnie
on jest moim ulubieńcem.
Kocham jego oczy, jego głos,
jest cały
cudowny. Nigdy sie nawet przed sama sobą
nie przyznałam
że
go kocham, bo jak można
kochać
osobę
której
sie nie zna.. Spojrzałam
na zegarek była
już
22:17
J:
Wystarczy, - wstałam
- chodźcie
pokarze wam pokoje. Myślę
że
jesteście
już
dość
zmęczeni,
podroż
i te sprawy.
Li:
Tak, mała
ma
racje, ja padam z nóg.
Z:
Ja tez, chodź
Lou obudzimy loczka..
J:
Ojj biedaczek zasnął
na siedząca..
Musiał
być
zmęczony..
Chłopaki
tylko jest taka sprawa że
będziecie
musieli spać
po 2 w jednym pokoju. Mam nadzieje ze nie jesteście
źli?
Li:
Coś
ty (T.i.).
I tak bardzo nam milo że
zaproponowałaś
nam mieszkanie ze sobą.
J:
To super, to podzielcie sie, a ty Niall chodź
pomożesz
mi rozłożyć
dla Hazzy łóżko..
- pociągnęłam
go na górę
do pokoju gościnnego
gdzie będzie
spał
Harry.
Oczami
Lou:
Widziałem
jak Niall na mnie spojrzał
gdy pocałowałem
(T.i.)
w policzek, on coś
do niej czuje.. wiec wiedziałem,
że
trzeba mu trochę
pomoc.
J:
Chłopaki
myślę
że
ja z Harrym w pokoju a wy razem. Co wy na to?
Li:
Tak myślę
że
to dobry pomysł.
Z:
A co z Niallem.?
J:
(T.i.)
już
pewnie sie nim zaopiekuje..
Z:
Noo.. widziałem
jak na niego patrzała
podczas kolacji.
J:
A ja myślałem
że
on mnie zabije swoim wzrokiem gdy ja pocałowałem.
Li:
Tak tez to widziałem,
ona chyba nie jest mu obojętna.
Moimi
oczami:
Poszłam
z blondynem do sypialni chłopaków
i zaczęłam
rozścielać
łóżko.
Chłopak
cały
czas mi sie przyglądał.
J:
Aa.. Niall?
N:
Hmm..?
J:
Miałeś
mi tu pomóc,
przyglądaniem
sie nie pomagasz.- powiedziałam
a on wziął
poduszkę
i położył
ja na łóżko.
Położyłam
jeszcze kadrę
i gotowe. - Skończyliśmy..
chodź
do następnej..
- poszliśmy
do drugiego pokoju. Pościeliłam
łóżka
i zeszliśmy
na dół.
J:
Chłopaki
możecie
go zanieść..
Lou:
Ok Zayn bierzmy go. Liam otworzysz nam drzwi.?
Li:
Oczywiście
już
idę.
- poszli na gore a ja zostałam
sama z Niallem
J:
Pomożesz
mi sprzątać,
czy znowu będziesz
mi sie tylko przyglądał.?
- zapytałam,
poruszając
śmiesznie
brwiami.
N:
Pewnie że
ci pomogę
- zaczął
zbierać
talerze i poszliśmy
do kuchni. Tam włożyłam
naczynia do zmywarki.
N:
(T.i.)..?
J:
Tak?
N:
Zastanawiam sie.. bo powiedziałaś
że
masz dwa pokoju i że
po dwóch
mamy tam spać.
Z tego co sie domyślam
to chłopaki
wybrali pomiędzy
sobą
a wtedy ja..? No wiesz.. - mówił
i drapał
sie po głowie.
Widać
było
że
był
zmieszany tą
całą
sytuacją.
J:
Tak wiem o co ci chodzi Niall i przykro mi ale zostaje kanapa w
salonie.. - spuściła
głowę..
N:
Nic sie nie stało..
to nie koniec świata..
J:
Chyba że..
- sama nie wierze w to co mu zaraz zaproponuje
N:
Chyba ze co? - podszedł
do mnie bliżej.
J:
Jeśli
chcesz to możesz
spać
ze mną
u mnie w pokoju?
N:
Nie boisz sie? - spojrzałam
mu w oczy, podeszłam
do niego, wspięłam
sie na palce i szepnęłam
prosto do ucha
J:
Ufam ci.. - odsunęłam
sie od niego - Idziesz?
- poszliśmy
do mnie do pokoju. Zabrałam
piżamę
i poszłam
do łazienki,
wzięłam
szybki prysznic, rozczesałam
włosy
i ubrałam
sie w moją
piżamę.
Weszłam
do pokoju i ujrzałam
słodko
śpiącego
blondyna na łóżku.
Położyłam
sie delikatnie koło
niego i przykryłam
nas kadrą
i odwróciłam
sie tyłem
do niego. Długo
nie mogłam
zasnąć.
To pewnie z podekscytowania, w końcu
u mnie w domu jest One Direction,
a śpię
z Niallem na jednym łóżku.
Poczułam
jak chłopak
wierci sie, a po chwili wtula sie we mnie. Uśmiechnęłam
sie pod nosem i odwróciłam
sie delikatnie do niego przodem i wtuliłam
jeszcze bardziej. W jego ramionach czułam
tak.. bezpiecznie. Obudziłam
sie rano, chciałam
sie podnieść
ale przeszkadzała
mi w tym jakaś
ręka.
Spojrzałam
na mojego oprawce i od razu uśmiech
na twarzy mi sie pojawił..
Wyglądał
tak niewinnie.
J:
Niall.. - powiedziałam
szeptem a on jeszcze bardziej sie do mnie przytulił.
N:
Nie wyposzczę
cie, no chyba że
jakoś
sie " wykupisz "- mówił
z zamkniętymi
oczami, ale z uśmiechem.
Wiedziałam
o co mu chodzi. Podciągnęłam
sie do góry
i musnęłam
delikatnie jego usta..
J:
Może
być?
N:
Co prawda mogłaś
mnie ładnie
poprosić,
ale takie coś
bardziej mi sie podobało.
- poruszał
śmiesznie
brwiami.
J:
Wiem, ze nie musiałam,
ale chciałam.
Co sobie życzysz
na śniadanie?
N:
Ciebie.. - szepnął
J:
Słyszałam!
N:
Przepraszam.. - spuścił
głowę.
J:
Nie przepraszaj, tylko mnie pocałuj..
- od razu podniósł
głowę
i wpił
sie w moje usta. Całował
bardzo delikatnie,a zarazem namiętnie.
N:
Jestem tu drugi dzień
i mam najwspanialsza dziewczynę
na ziemi. A jeszcze tydzień
tutaj i cale życie
w Londynie..
J:
Dziewczynę?
- zdziwiłam
sie i posmutniałam
- nie powinieneś
mnie całować
tylko swoja wybrankę..
- odwróciłam
sie. Złapał
mój
podbródek
i pocałował
jeszcze bardziej zachłannie
niż
chwile wcześniej.
N:
Właśnie
ją skarbie całuje..
- uśmiechnął
sie
J:
Niall, ty powiedziałeś
całe
życie
w Londynie? Skąd
ta pewność
że
ja tam na tyle zostanę..
Przecież
wygrałam
występ
w waszym teledysku, a to potrwa góra
miesiąc.
Potem pewnie będę
musiała
wrócić
do swojej szarej rzeczywistości..
- poczułam
jak samotna łza
spływa
mi po policzku. Otarł
ja i spojrzał
mi prosto w oczy.
N:
Ojj.. nie ma tak łatwo.
Teraz to ja już
cie nigdy w życiu
nie wyposzczę,
zamieszkasz ze mną
i chłopakami,
potem będziesz
moja żoną
i matką
naszych dzieci, będziemy
mieć
wspanialszy
domek na obrzeżach
Londynu i będziemy
żyć
długo
i szczęśliwie..
Ale musisz sie zgodzić..
J:
Oczywiście
że
sie zgadzam..
~*~
J:
Takim oto sposobem spełniły
sie moje najskrytsze marzenia. - mówiłam
do mojej 12 letniej córeczki
Sabiny
S:
Mamo, a kochasz tatę? - zapytała,
w tej samem chwili zauważyłam
mojego męża
który
mi sie przysłuchuje.
J:
Oczywiście,
że
tak - mówiłam
patrząc
Niallowi prosto w oczy. - z każdym
dniem kocham go coraz bardziej. - podszedł
do nas
N:
Sabina, pora spać.
- ucałował
ją
w czoło
i wyszliśmy.
Gdy zamknęliśmy
drzwi jej pokoju, przytulił
mnie mocno.
N:
Tez cie kocham, nigdy nie przestane - złączył
nasze usta w namiętnym
i pełnym
pasji pocałunku.
The end..
Naat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz