Aloha xx
Ten imagin jest jakby inny niż pozostałe. Nie pisałam jeszcze takiego, ale myślę że on będzie z większą.. ymm.. jakby kulturą niż pozostałe moje opowiadania :*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Szłam w deszczu. Na nieszczęście nie miałam nawet kaptura, ten dzień to koszmar..
Ch: Proszę.. - zatrzymał sie przede mną jakiś chłopak i podał mi parasol, który miał nad sobą. Nie zdążyłam nic powiedzieć, odruchowo chwyciłam przedmiot i chłopak odszedł. To było mile, bardzo miłe!! Dzień który miał być jednym z gorszych okazał sie być jednym z lepszych.. A wszytko przez tego szatyna, do samego wieczora uśmiech nie schodził mi z twarzy, stwierdziłam że deszcz nie jest taki zły i chyba zacznę lubić taka pogodę.
Każdego kolejnego dnia marzyłam by znów spotkać tego przystojnego nieznajomego, układałam w głowie scenariusze jak nasza rozmowa mogłaby wyglądać.
Ch: Mogę się dosiąść? - usłyszałam nad sobą. Byłam tak zajęta tymi dokumentami ze nawet nie spojrzałam na ktosia siadającego na przeciwko mnie. - Nie będę przeszkadzał? - zapytał dla pewności. Zerknęłam szybko na niego upijając łyk swojej kawy. Myślałam że wypluje ja od razu.
J: N-niee.. - zająknęłam sie.
Ch: Praca po pracy? - dalej zagadywał.
J Tak.. Codziennie to samo.. - mruknęłam z niezadowolenia
Ch: To może czas zmienić prace.. - uśmiechnął sie słabo.
J: Rozważałam to, ale nie ma odpowiednich propozycji do mojego wykształcenia.
Ch: Praca nie musi być z zawodem wyuczonym, oddaj sie hobby.. - zachęcał.
J: Sądzisz że ze zbierania znaczków da sie wyżyć? - zaśmialiśmy sie. Odłożyłam swoje papiery i zajęłam sie rozmową z moim tajemniczym nieznajomym.. Nie sądziłam że go jeszcze spotkam, że rozmowa będzie sie kleić i ze przyjdzie nam to z taką łatwością.. Po dobrych dwóch godzinach wyszliśmy z kawiarni, na dworze był straszny wiatr a ja jak na złość nie wzięłam żadnego szala. Normalne u mnie!
Ch: Daleko mieszkasz? - zapytał marszcząc brwi przez silne podmuchy.
J: Spory kawałek.. W tamtą stronę. - wskazałam kierunek.
Ch: Ja niestety w przeciwnym. - jakby posmutniał?
J: Miło było Cię spotkać. - uśmiechnęłam opatulając sie jakoś kurtką.
Ch: Proszę.. - zdjął ze swojej szyi szal i zawinął go na mojej. Pachniał nim!
J: Dziękuje.. Jeszcze kilka takich spotkań i będę mieć większość twojej garderoby. - zaśmiałam sie.
Ch: Na pewno kiedyś role sie odwrócą.. - odwzajemnił - No nic.. Musze już iść. Do zobaczenia. - cmoknął mój polik i zaczął odchodzić.
J: Poczekaj..! - zawołałam za nim i podeszłam szybko do niego. - Powiedz chociaż jak masz na imię.. - uśmiechnęłam sie najładniej jak potrafiłam.
Ch: Zayn.. - widziałam że sie ucieszył.
J: (T.i.).. Milo mi. - uścisnął moją dłoń.
Z: Nie tak jak mi, ale naprawdę muszę już iść.
J: Nie zatrzymuje Cię.. - pomachał mi i odszedł a ja jak głupia cieszyłam się przez całą drogę, co rusz poprawiałam jego szalik czując jak cudownie pachnie..
Mijały dni i nawet tygodnie, znów przestawałam wierzyć że go spotkam! On rozpromieniał moje życie! Wystarczyło że o nim pomyśle a już byłam uśmiechnięta.. Przychodziłam do tej kawiarni niemal codziennie i nic! Może nie jest nam pisane sie już spotkać..
J: Najmocniej pana przepraszam.. - powiedziałam od razu gdy zderzyłam sie z kimś ramieniem.
M: Nic sie nie stało, zamyśliłem sie.. - spojrzałam na owego mężczyznę, głos jakby znajomy.. - Miło Cię znów widzieć.. - dodał uśmiechając sie i zdjął czapkę z głowy. Jak mogłam go nie poznać?!
J: Nawet nie wiesz jak.. - zaśmiałam sie.
Z: Wiesz ze pierwsze spotkanie to przypadek, drugie przeznaczenie, a trzecie? - spojrzał na mnie znacząco.
J: Trzecie oznacza ze na kolejne trzeba sie umówić.. - zaproponowałam na co sie ucieszył.
Z: Jestem jak najbardziej za. Masz chwile? Czy może sie spieszysz?
J: W prawdzie to szlam do domu gotować..
Z: To zapraszam na obiad. - przerwał mi uśmiechając sie zachęcająco.
J: No nie wiem.. A może..
Z: Nie - znów mi przerwał - ..chodź.. - złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę pobliskiego parkingu. Nie puszczał mojej reki, a ja czułam sie jak w siódmym niebie. Otworzył mi drzwi od czarnego terenowego wozu, poczekał aż wsiądę i sam zajął miejsce za kierownicą. Miałam w głowie mnóstwo myśli, albo udaje takiego dżentelmena albo naprawdę taki jest i może jestem staroświecka ale chciałabym żeby taki był! - Słuchasz mnie w ogóle? - zaśmiał się cicho wyrywając mnie z zamyśleń.
J: Ymm.. Wybacz zamyśliłam sie. - stwierdziłam że nie ma sensu kłamać.
Z: O czym? - uśmiechnął sie szeroko, a ja wiedziałam że mam okropne wypieki na twarzy. - Domyślam się że raczej o kimś, bo twój uśmiech był tak duży że niemal dookoła głowy.. - dodał.
J: Mam być szczera? - szatyn skinął szybko głową. - O Tobie.. - powiedziałam od razu, wiedziałam że jeśli będę sie zastanawiać to zrezygnuje z prawdy.
Z: Chociaż pozytywnie? - spojrzał krótko na mnie.
J: Oczywiście.. - zaśmialiśmy sie, teraz już słuchałam co ma do powiedzenia. Nasza rozmowa była dość żywa i nie tylko podczas drogi. Zabrał mnie do takiej restauracji że sama nigdy bym sie tu nie wybrała, do tego znali go tu. - Czym sie zajmujesz? - zapytałam gdy już złożyliśmy zamówienia.
Z: Byłem z zespole, a teraz zająłem sie solowa karierą, ale nie chce rozmawiać o mnie.. Powiedz lepiej gdzie ty tak pracujesz, że musisz zabierać dokumenty do domu.. - odwrócił pałeczkę. To było dziwne, bo sądziłam że powie mi coś o sobie.
J: W dużej firmie rachunkowej.. Mój szef rzadko bywa w firmie i wszystko jest na mojej głowie.. A jestem tylko sekretarką.. - westchnęłam - ..Skoro nie chcesz rozmawiać o pracy to może o hobby? Hm? - przynieśli nam nasz obiad.
K: Podać coś jeszcze? - kelner wyczekiwał słów Zayna, ale on nawet na niego nie spojrzał. Miałam wrażenie że tonie w moich oczach.
Z: Na razie nie.. - na szczęście zaczął mrugać. - Z hobby jest rożnie, co prawda znaczków nie zbieram.. - zaśmiał sie - ..ale czasami coś narysuje, napisze..
J: Artysta. - podsumowałam.
Z: A Ty? Jak kolekcja? - znów sie zaśmiał.
J: Niestety nie ma żadnej, jakoś nie mam głowy by robić to co lubię..
Z: A w wolne dni? - zdziwił sie
J: Tak owe rzadko występują i najczęściej poświęcam je na sprawy organizacyjne mojego mieszkania. Porządki, zakupy.. Takie domowe sprawy.. - wzruszyłam ramionami.
Z: Chciałabyś ze mną spędzić ten weekend? Choć trochę sie oderwiesz od obowiązków.. - uśmiechnął sie słabo.
J: Chętnie, ale..
Z: Żadne ale. - kolejny raz dzisiaj szedł mi w słowo.
J: Nie chce żadnej litości, współczucia czy Bóg wie czego.. Jeśli robisz to pod przymusem lub masz jakiekolwiek inne plany to ja nie chce tego zaburzać. - wyjaśniłam swoje wątpliwości.
Z: Absolutnie nie.. Nic mi w grafiku nie przestawiasz i chce spędzić z tobą ten czas. - teraz szerszy i pewniejszy uśmiech na jego twarzy gościł. Jak sie czułam? Miałam wrażenie że to idealny facet! Czułam sie chciana, lubiana.. Późnym popołudniem wyszliśmy z restauracji. Zayn odwiózł mnie pod dom i chwile jeszcze rozmawialiśmy w samochodzie.
J: To może wejdziesz na herbatę? - zaproponowałam
Z: Nie mogę.. Musze coś jeszcze załatwić, ale przyjadę po Ciebie jutro około 1pm. - uśmiechnął sie, odwzajemniłam zagłębiają sie w jego oczach. Miały coś takiego, ze chciało sie w nie patrzeć i patrzeć..
J: W takim razie do zobaczenia.. - złapałam za klamkę w drzwiach.
Z: A i weź coś na kolejny dzień, bo odwiozę Cię w niedziele..
...
________________
I jak? Jak się zaczyna, zapowiada? :*
Dacie z 23 komy? <3 Ja wiem że dacie rade!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Naat
PS. Znalazłam minutke żeby dodać :* :*
WESOŁYCH PO RAZ KTÓRYŚ!!!!!!!!!!
Super boskie nie mogę się doczekać kolejnej części :) :**
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńNext
Nareszcie Zayn :)
OdpowiedzUsuńSuperrrrrrrr !!!! ❤❤Szybko next
OdpowiedzUsuńBoski Zayn! Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJejku, boski! Nie mogę doczekać się kolejnej części ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki xx
Zafajuśniaste! fajnie, że jest coś z Zaynem w ogóle!!!! Potato! nieeee wigilia się skończyła (razem z urodzinami Lou)!!!!!
OdpowiedzUsuńOLA
Super♡
OdpowiedzUsuńFajny kiedy next ? :)
OdpowiedzUsuńNext ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSzybko next!!! Ten imagin jest zajebisty!! Koffam <3 ^^
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńNext :D
Strasznie długo trzeba czekać na kolejny :///
OdpowiedzUsuńCzy bym mogła zamówić imaginy ale taki jeden długi ????? -Didi c:
OdpowiedzUsuńJasne :* z kim? I od której pisarki?
UsuńNaat
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ Louisem i do Ciebie Natii-Didi c:
UsuńBędę myśleć o fabule i powinien sie pojawić :)
UsuńNaat
Dziękuję <3-Didi c:
UsuńCudne♥
OdpowiedzUsuńKiedy Next? ^^
OdpowiedzUsuńKiedy Next? ^^
OdpowiedzUsuńCieawy ! ^^
OdpowiedzUsuń