One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 13 grudnia 2015

Samotność||n.h./część 2

Ta dam! Wracam Taaaaaak szybko! Jeeej! <słyszycie te świerszcze?> mam nadzieję, że się spodoba, miłego czytania :*
____________________________
Nieznajomy: Ranisz, Bae.
Nazwał mnie swoim Bae? Głupkowaty uśmiech sam wpłynął na moją twarz.
Ja: Gdzie bym tam śmiała.
Ja: Ale musze uciekać, trzeba się przebrać :/
Nieznajomy: Dobrze :/ Do zobaczenia, Bae.
Z uśmiechem skierowałam się do szatni. Zaczęłam ściągać ubrania i przebierać się w strój.
Może ten dzień nie będzie aż tak beznadziejny?
Przebrałam się szybko i poszłam na salę gimnastyczną. Odszukałam wzrokiem mojego Nieznajomego. Jeszcze go nie było. Zauważyłam, że wszyscy byli ubrani w białe koszulki i czarne spodenki. Najwidoczniej będziemy się wyróżniać. Podeszłam do trenera, zdziwiona, że chłopcy są z nami na sali.
J: Trenerze, czemu chłopcy też są z nami?
T: Postanowiłem zrobić trening łączony, bo jak się okazało, przed świętami, za 1,5 miesiąca będzie mecz z liceum nr 8 i drużyny będą mieszane, 3 chłopców i 3 dziewczyny. Muszę wybrać tych najlepszych i po jednym rezerwowym z dziewczyn i chłopców.
J: A.. Dobrze, dziękuję.- odpowiedziałam uprzejmie. Trener na pewno mnie weźmie, bo jestem kapitanem. Ale skoro kapitanów weźmie to mój Nieznajomy też pojedzie.
T: A i (T.i.)? Po treningu przyjdź do mojego kantorka.- skinęłam głową i oddaliłam się, aby rozgrzać się przed grą. Niestety dołączyły do mnie moje "koleżanki", dwie największe ździry w całej szkole. Pewnie pytasz się dlaczego? To proste, chłopcy lubili mnie, bo no cóż, najgorzej to nie wyglądałam, a one były po prostu chude i kościste z masą tapety na ryju.
Ale w siatkę grały dobrze. 
Niestety.
K: (T.i.) kochana! Bradley znowu się na ciebie patrzy!
A: Właśnie! Jest boski, pamiętam jak mnie pieprzył.. Boże, było cudownie!- zachichotała jak idiotka.
J: Przepraszam dziewczyny, ale muszę się rozgrzać bo się trochę spóźniłam. Porozmawiamy o Brad'ym później, dobrze?- wysiliłam się na sztuczny uśmiech, który wzięły za szczery. Pisnęły i przytuliły mnie.
K: Dobrze kochanie! Pamiętaj, dobra rozgrzewka jest najważniejsza!- w tym akurat miała rację.
A: Właśnie!- zawtórowała jej i odeszły. Westchnęłam tylko i zaczęłam biec. Po chwili poczułam, że ktoś jest tuż za mną. Mimowolnie przyspieszyłam, chcąc go lub ją sprawdzić. Miałam przeczucie że to jednak był on.
N: Nieznajoma, czekaj!- zaśmiał się cicho tak, żebym tylko ja mogła go usłyszeć. Zwolniłam i dostosowałam się do jego tempa.
J: O cześć. Wyróżniamy się w tych strojach.- zaśmiałam się i wskazałam głową na biało-czarną grupę.
N: Mi to pasuje. Zresztą, dobrze ci w tych ubraniach.- uśmiechnęłam się na ten komentarz.
Już naprawdę nie pamiętam dnia, kiedy ktoś tak wiele razy wywołał mój uśmiech.
J: Dzięki Nieznajomy.- westchnęłam smutno, na co on spojrzał na mnie, a wesołe iskierki przygasły w jego błękitnych oczach.
N: Hej iskierko, co jest?- zapytał smutno.- Powiedziałem coś nie tak?
J: Nie.. Po prostu.. Prędzej czy później poznam twoje imię.. I nie będzie już tak magicznie i fajnie.- powiedziałam nim ugryzłam się w język. Spuściłam wzrok i zawstydzona przyspieszyłam. Jeszcze nigdy się tak nie czułam. Jeszcze nikt nie sprawił, że byłam bądź co bądź onieśmielona.
N: Hej, czekaj!- podbiegł i złapał mnie za rękę. Rozejrzałam się, ale nikt nie patrzył, wszyscy poszli do schowka po piłki. Chłopak pociągnął nas za trybunę.- Uśmiechnij się, proszę. Nie mogę patrzeć jak moja iskierka się smuci. Jesteś jedynym co daje mi szczęście. Uwierz, dawno nie byłem taki..
J: Wesoły i uśmiechnięty?- zapytałam podnosząc głowę. Nie byłam smutna. Tylko cała czerwona. Widząc to odetchnął z ulgą.
N: Tak, dokładnie.- zaśmiał się i założył mi kosmyk włosów za ucho, który zakrywał moją twarz.- Nie ukrywaj się, jesteś piękna. A czerwień tylko dodaje ci uroku.
J: Powinniśmy już iść..- powiedziałam nieśmiało niszcząc wszystko. Ale on tylko się uśmiechnął i odsunął.
N: Panie przodem.- wyszłam zza trybuny i dokończyłam rozgrzewkę, po czym poszłam po piłkę. Na moje nieszczęście wszystkie dziewczyny dobrały się w pary, tak samo jak chłopaki, których znam. Spojrzałam w stronę mojego blond Nieznajomego.
J: Los chyba sobie z nas kpi.- zachichotałam a on zdezorientowany uniósł brew.- Wszyscy dobrali się już w pary, zostaliśmy tylko my.
N: W takim razie chodźmy.- złapał mnie za rękę i pociągnął. Ustawił się po drugiej stronie siatki i odbił piłkę w moją stronę. Podbiegłam do niej, ugięłam delikatnie kolana i oddałam mu piłkę, ledwo muskając ją palcami. Tak przez kilka minut podawaliśmy sobie ją górą. Potem dołem, aż nadeszły serwy. Ja miałam zacząć, więc podrzuciłam piłkę bardzo wysoko i z wyskokiem pokierowałam ją prosto ręce blondyna. Oczy mu się zaświeciły i dokładnie powtórzył mój ruch. Uniosłam brew do góry i tym razem pokierowałam piłkę nisko nad siatką. On znów zrobił to samo.
J: Czy ty mnie papugujesz?- zapytałam głośno.
N: Tylko serwuje.- wzruszył ramionami. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale zawsze robił dokładnie to samo.
Nagle zabrzmiał gwizdek i trener Adams, 40-letni nauczyciel w-fu, którego swoją drogą bardzo lubiłam, bo to dzięki niemu odkryłam swój mały talent i zamiłowanie do biegania i siatkówki, wezwał nas do siebie.
T: Okej! Podzielę was teraz na drużyny. Niall! Na lewo! Bradley! Na prawo!- rozdzielił chłopaków i przyszła kolej na dziewczyny- (T.i.)! Do Nialla. Katie! Do Bradleya. Weź ze sobą Amy!- cholera, no to wziął ździry do Brada. Przegramy to, chociaż...- Ashley do (T.i.)!- YAAAS BITCH! Ona jest zajebista. Nawet lepsza ode mnie, trenuje od kiedy skończyła 7 lat. Przybiłyśmy sobie piątki i zajęłyśmy swoje miejsca. Byłam pod siatką na bloku, obok mnie był Niall jako rozgrywający.
J: To jest chyba jakiś żart.- mruknęłam do chłopaka.
N: Nie sądzisz, że to może być.. przeznaczenie?- spojrzałam na niego jak na wariata.
J: Mówisz jak typowa, zakochana po uszy nastolatka!
N: Co w tym złego? Fajnie jest się oderwać od tej smutnej rzeczywistości czymś takim, iskierko. Nie mów, że to wszystko nie sprawia że czujesz się inaczej.. lepiej.- spojrzałam mu w oczy i wiedziałam, że ma rację. Błękit jego tęczówek lśnił jasnością, a on uśmiechał się do mnie promiennie. Odwzajemniłam nieśmiało uśmiech.- Uśmiechaj się częściej. Naprawdę ci z nim do twarzy.
J: Dziękuję ci.- powiedziałam cicho.
N: Nie ma za co, mówię to, co widzę. A teraz skupmy się, Nieznajoma!- zaśmiałam się. Co z tego że wiem jak ma na imię? Zabawa z Nieznajomy/Nieznajoma jest naprawdę.. ciekawa i wesoła.
Rozpoczęliśmy grę. Walka była zacięta do samego końca, gdy nadeszła piłka meczowa, było 2:2 w setach.
T: Okej! Gramy do dwóch przewagi! Twoja piłka (T.i.).
Wzięłam ją do ręki i zamiast serwować nie wiadomo jak, po prostu podrzuciłam piłkę i przebiłam ją na drugą stronę. Zaskoczeni nie spodziewali się, że ona ledwo doleci, zahaczy i taśmę i upadnie tuż pod siatką, po stronie boiska przeciwników.
T: Jeśli to było specjalnie, to właśnie polubiłem twoją nową technikę, skarbie!- uśmiechnęłam się na komentarz pana Adamsa, ale drugi serw wykonałam jak zwykle, dzięki czemu piłka upadła dokładnie w przeciwległy, prawy róg boiska, prosto na złączenie dwóch linii.
T: Dobra, to też było dobre! Jeszcze dzisiaj, po lunchu, na tablicy z ogłoszeniami zostanie wywieszona kartka z listą zawodników oraz terminami treningów! Damy z siebie wszystko na tym meczu! A teraz IDŹCIE SIĘ UMYĆ I PRZEBRAĆ, BO NIE CHCĘ POTEM DOSTAWAĆ SKARG, ŻE KLASA GNIJE OD SMRODU WASZEGO POTU!
Wykonaliśmy wszyscy polecenie trenera, wcześniej dziękując za mecz.
K: Byłaś genialna!
A: Właśnie!
J: Dzięki dziewczyny, wy też.- posłałam im tym razem szczery uśmiech.
Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i wedle życzenia pana Adamsa, skierowałam się do jego kantorka. Zapukałam grzecznie i weszłam.
J: Chciał mnie pan widzieć?- jakież było moje zdumienie, gdy zobaczyłam tam Nieznajomego.

___________________________________
Dziękuję za komentarze! :D Myślałam że nie będzie ich wcale a tu taka niespodzianka. Kocham was <3 Macie kolejną część, piszcie mi co sądzicie itp. + Boże jestem emocjonalnie niezdolna do życia, oglądałam właśnie występ chłopców w XFactorze i się popłakałam. 
Tym razem stawiam wam warunek- 10 komentarzy!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!! 
Wasza DF

15 komentarzy:

  1. Boskie boskie boskie aww szybko next ! ❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww jak pięknie :) Czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKIE SZYNKO NASTĘPNY !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety nie oglądałam,ale widząc kawałki i ten ich cudny uścisk... To wystrczyło i się poryczałam, cóż...
    Część świetna, czekam na dalej<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !Podoba mi się ze coraz częściej 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Zafajne to to jest bebe! Naprawde świetne :D niemige się doczekać następnej części!!! Weny życzę :D
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodawaj szybko next Proszę ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następna? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. CUDOWNE!!!! Nigdy nie czytałam czegoś tak oryginalnego i o dziwo : strzał w dziesiątkę !!! Kobieto to jest idealne! Mam nadzieję że dodasz nexta szybko!! Pozdrawiam i weny życzę!!! Choć widzę że raczej nie muszę bo sama już wiesz co pisać :*
    ~~~~Kropka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie oryginalny : do pierwszej części! A co do treści-bombowa ��
      ~~~~Kropka

      Usuń
  10. To jest super kiedy następna część juz sie doczekać nie mogę.

    OdpowiedzUsuń