One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 13 grudnia 2015

Liam.. ❤ ~ Maybe we found love right where we are.. - część 8 /ostatnia

Aloha xx
Mój pierwszy post z imaginem po drugiej rocznicy!! :*
I powiem wam, że ja nawet już nigdzie nie muszę publikować tego bloga, same wchodzicie, czytacie i co najważniejsze pokazujecie że jesteście ze mną! Bez was nie było by tego !! Czuje się niczym dumna, z WAS, z siebie.. :* Wiem bycie dumnym z siebie może być samolubne ale tak jest!! Założyłam stronę która tak wspaniale funkcjonuje!! :*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Otworzyłam drzwi i to jednak nie ona.
J: Thomi.. A co ty tu robisz? - jednakże się ucieszyłam.
L: Wypierdalaj stad! - pojawił sie  znikąd, co mu odbiło?
J: Liam.. - spojrzałam na niego, brunet niestety nie zrobił tego samego tylko mordował Thomasa wzrokiem. - Thom. - powiedziałam poważniej, żaden nie reagował. - Nie ważne!
- rzuciłam, zabrałam torebkę i płaszcz i wyszłam. Na klatce spotkałam Kame, zagarnęłam ją pod ramie i jak najprędzej wsiedliśmy w jej taksówkę.
K: Co sie dzieje?
J: Myślałam że się pozabijają.. - powiedziałam przerażona.
K: Biją sie? - wystraszyła się.
J: Nie, ale nawet jeśli to mam to gdzieś. Zachowują sie oboje jak dzieci! Mam dosyć! Liam mnie unika, a Thomas.. On tylko udaje, to w sumie miało być udawane, ale sądziłam ze coś poczuje. - mało sie nie rozpłakałam.
K: Kochana nie przejmuj sie dzisiaj tym. Ten weekend jest nasz a to się na pewno wyjaśni.. - uśmiechnęła sie pocieszająco.
J: Masz racje! - wzięłam głęboki wdech - Dobra zabawa! - zaśmiałyśmy się i po jakimś czasie byłyśmy na imprezie. Mnóstwo gości, chyba cała uczelnia, albo i lepiej.
    Godziny mijały, drinki leciały, tańców nie mało, Thomasa ani śladu, Liama to nawet się tu nie spodziewam!
K: (T.i.) coś się dzieje.. ! - powiedziała szybko i pociągnęła mnie za wszystkimi.
J: Nie chce iść! - wyrywałam się
K: Czemu? - zatrzymałyśmy się w miejscu, dziewczyna patrzyła dziwnie w moje oczy. Spojrzałam na zegarek. Myśl pijana (T.i.)..
J: Jest już po 2 w nocy, jesteśmy już nieźle pijane, a oglądanie pewnie jakiejś frajerskiej bójki mi w moim samopoczuciu nie pomoże, więc może jedźmy już stąd. - byłam coraz bardziej przygnębiona, chciałam się pogodzić z Liamem, powiedzieć Thomasowi że to udawanie nie ma sensu!
S: Znam go! On się nigdy o dziewczynę nie bił! - Sam, kumpel Liama przeszedł obok nas. Serce zabiło mi szybciej!
J: Zmieniłam zdanie! - pociągnęłam przyjaciółkę i przeciskałyśmy się przez tłum.
T1: Dostaje po mordzie.. - powiedział jakiś typ.
T2: Thomas nie ma szans. - odezwał sie typ 2. Thomas, Sam to kumpel Liama.. O matko, tylko nie to! Przedarłam sie sama przez ludzi i stanęłam w pierwszym rzędzie. Thomas leżał na ziemi i był okładany przez Liama. Co oni tu wyprawiają?! Po chwili role się odwróciły! Thomas tłukł Liama, nie mogłam na to patrzeć.
J: Uspokójcie się! - czułam że nie tylko łamie mi się serce, ale i tama powstrzymująca łzy. - Pomóżcie im! Rozdzielcie! - szarpałam jakiegoś chłopaka. Wyszukałam Sama i podeszłam do niego. - Pomóż mu!
S: Któremu? - zaśmiał sie pokazując na walczących. Teraz znów Thom dostawał.
J: Liamowi! Rozdziel ich! - wrzasnęłam. Sam spojrzał w moje zapłakane oczy, skinął delikatnie głową i zabrał swojego kolegę i podeszli do nich, uważając żeby nie oberwać. Patrzałam jak odciągają ich od siebie, Thomas się szarpał, chciał okładać Liama, ale ten był mądrzejszy i nie stawiał się Samowi. Po chwili moje i Payne'a oczy się spotkały, bolało mnie to wszystko, chciałam zniknąć! Sam coś do niego powiedział, nie słyszałam, było tu tyle ludzi że nawet nie słyszałam własnych myśli..
K: Chodźmy stad.. - znalazła sie przy mnie i z powrotem zaczęliśmy przeciskać się przez tłum.
J: Kami ja.. - starłam łzy - ..Pojadę sama, muszę przemyśleć kilka spraw.. Przepraszam Cię, zadzwonię do Ciebie.. - przytuliłam ją.
K: Nie puszcze Cie samą, nie w takim stanie. - sprzeciwiała sie.
J: Proszę Cię..
L: Ja ją odwiozę.. - znalazł się przy nas, serce zabiło mi szybciej, ale nie chciałam nawet tego sama sobie pokazywać.
K: Ymm.. - Kama proszę nie pozwól na to!!! Patrzałam na nią tak błagalnie jak jeszcze nigdy. - Niech będzie..
L: Chodźmy.. - powiedział do mnie, bez słowa wyszłam z domu i wsiadłam w jego samochód. Zastanawiałam sie czy nie pił na tej imprezie, ale sądzę że jeśli tu autem przyjechał to nie jest taki głupi żeby po pijaku jeździć. Musiałam się nieźle powstrzymywać przez całą drogę by nie patrzeć na niego, miał dość mocno czerwoną twarz, do tego rozwaloną wargę i łuk brwiowy. Chciałam wyjaśnień, ale nawet nie wiedziałam jak mam zapytać.. Szybko znaleźliśmy się w naszym mieszkaniu, od razu poszłam do siebie i przebrałam sie w dresy. Nie zamierzałam siedzieć bezczynnie, choć dalej huczało mi w głowie. Poszłam do Liama do sypialni, ale nie było go tam, pewnie w łazience.. Zapukałam cicho a chwile później brunet otworzył mi drzwi. Był bez koszulki i chyba starał sie patrzeć swoje rany, bo miał wacik w palcach.
J: Pomogę Ci.. - szepnęłam i zabrałam od niego zakrwawiony listek.
L: Nie musisz..
J: Sądzę jednak, że powinniśmy poważnie porozmawiać.. - nasączyłam kolejny, czysty wacik, spirytusem salicylowym - Usiądź.. - wskazałam na brzeg wanny. Chłopak zrobił to, a ja stanęłam między jego nogami i delikatnie jedną dłoń ułożyłam na jego czole.
L: O czym? - zapytał jakby nie wiedział.
J: O tym wszystkim, o Twoim zachowaniu.. - zaczęłam przemywać mu ranę na brwi. Syknął, wiedziałam że będzie piec.
L: Wiem, ze to wszystko jest z mojej winy, nie mogę patrzeć na to jak on Cie rani i gdyby nie ja nie było by tak.. - rozwijał się
J: Skąd pomysł że on mnie rani? - spojrzałam w jego oczy, na chwile przestając go oparzać.
L: Nie znasz go tak jak ja.. Thomas rozkochuje w sobie dziewczyny, wykorzystuje i zostawia.. Nie może zrobić tego i Tobie.. On chce sie zemścić, nie możesz być jej częścią.. - tłumaczył, tylko ze ja nic z tego nie rozumiałam.
J: Zemścić? - przyłożyłam wacik do jego rozciętej wargi. Chłopak aż cofnął głowę, ale pozwolił mi dalej ją przemywać. Zmieniłam gazę i polałam wodą utlenioną by nie bolało i jak najdelikatniej pozbyłam się krwi.
L: Tak, kiedyś.. Bardzo dawno temu był z dziewczyną, która.. ymm.. - zamilkł - ..Powiedzmy że nie chciała być z nim przez to jak on ją traktował i po długim czasie zaczęła spotykać się ze mną. Nie byliśmy razem, ale on to widział w całkowicie innych barwach. Obiecał ze się zemści i wybrał Ciebie, wiedział jak ważna dla mnie jesteś, wiedział że gdy Cie skrzywdzi, to to będzie największy cios dla mnie. - mówił, a ja nie mogłam w to uwierzyć.
J: Nie bądź śmieszny.. - prychnęłam i odsunęłam się od niego. - Dlaczego on miałby mścić sie na Tobie raniąc mnie! Przecież z twojego zachowania nie wynika nic, co mogłoby wskazywać na to ze coś dla Ciebie znaczę..
L: (T.i.) to prawda. - wstał i złapał mnie za nadgarstki. - Może to denne wyjaśnienie, ale tak jest. Doskonale wiem, że zachowywałem sie inaczej, ale Ty nawet nie dałaś mi wtedy nic powiedzieć.. Wtedy nie wiedziałem że będzie mi tak ciężko patrzeć na to że ktoś inny ma Cie tylko dla siebie, zrozum mnie..- głos mu drżał.
J: Udowodnij że tak jest. - powiedziałam obojętnie
L: Ale jak? - puścił moje dłonie.
J: Zaskocz mnie.. - rzuciłam i zaczęłam wychodzić z pomieszczenia. Czułam sie jak.. jak w jakiejś taniej komedii romantycznej. Ona kocha sie w nim, ale on widzi tylko przyjaźń między nimi, on dowiaduje się o jej uczuciach i jest koniec. Potem Ona chce dać mu nauczkę i udaje parę z kimś kto chce wykorzystać Ją by zemścić sie na Nim.. CHORE!!!! Nie zdążyłam wejść do swojej sypialni bo poczułam jego dłoń na swojej. Zatrzymał mnie, odwrócił i nie wiem jak to sie stało ze jego usta przylgnęły do moich. Napierał na nie, starał sie bym odwzajemniła.. Czemu to zrobiłam?! Chciałam by tak to sie potoczyło, w ustach czułam gorzki posmak alkoholu i wody utlenionej, zapomniałam ze ma je zranione. Natychmiast odsunęłam go od siebie i zauważyłam ze jego warga znów krwawi. Przejechałam po ranie najdelikatniej jak tylko potrafiłam.
L: Naprawdę Cie przepraszam za wszystko co Ci zrobiłem..
J: Zamknij sie już! - powiedziałam jakby zła - Przytul mnie w końcu.. - uśmiechnęłam się do niego, widziałam że odetchnął. Zamknął mnie w swoich ramionach, jakby już nigdy nie chciał puścić.
L: Nie pozwolę Cie nikomu skrzywdzić..
J: Idźmy spać.. Jestem zmęczona.. - szepnęłam, chłopak uwolnił mnie ze swojego uścisku i odwrócił się by iść do siebie. Złapałam szybko jego dłoń i pociągnęłam do swojej sypialni. - Kto powiedział ze osobno.. - zaśmiałam sie i położyliśmy się pod kołdrą. Znów byłam blisko niego, znów czułam sie bezpiecznie.. - Naprawdę nigdy nie biłeś się o dziewczynę? - zapytałam z ciekawości.
L: Nigdy w życiu, jesteś pierwsza i jedyna o którą będę walczył. - powiedział pewny swoich słów.
J: A powiesz mi o co poszło? - uśmiechnęłam się słabo.
L: O Ciebie. - zaśmiałam sie cicho i cmoknęłam lekko jego wargi, uważając na bolące miejsce. 
    Kolejny dzień przyszedł strasznie szybko, obudziłam się sama i bałam sie że to tylko był sen, że dalej jestem z Liamem pokłócona. Usiadłam zmęczona na łóżku, złapałam się za pulsującą skroń i rozglądałam się po swojej sypialni. To nie może być sen, to było zbyt realne!
L: Jak dobrze że już nie śpisz.. - wszedł do pokoju. Ucieszyłam sie!
J: Czemu? - mruknęłam, naprawdę pękała mi czaszka.
L: Proszę.. - podał mi lek i szklankę z sokiem. Podziękowałam uśmiechem i popiłam tabletkę. - Wiesz, napisałem coś, i chciałbym żebyś oceniła.. - wyciągnął w moją stronę kartkę złożona na cztery części. Wzięłam ją ale nie rozwinęłam jeszcze.
J: Czemu ja mam oceniać?
L: Bo Ty sie na tym znasz.. - uśmiechnął się a ja roztworzyłam biały papier. Na środku było napisane dużymi literami: KOCHAM CIĘ! ❤  - I jak? spojrzałam na niego, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
J: Bardzo.. Hmm.. Kreatywne. - stwierdziłam, chłopak sie zaśmiał. - Ja Ciebie też kocham.. - już nie patrzeliśmy na to że jego usta są poranione. Chciałam w końcu je pocałować..
t.end!

___
I jak? Jak całość? Z kim teraz? :*
Dacie rade do następnego 25 komów?!!!!!!!
CZYTASZ - KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Naat

26 komentarzy:

  1. O mamo *-* Mega to było ❤ Liam taki romantyk *0* Było świetne jak zawsze ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww Sprawa z kartką najlepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:D Mam pytanie czy będziecie pisac na blogu imaginy o Zaynie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! może będzie wena teraz na taki <3
      Naat

      Usuń
  4. Niall😊Szybciej dodawaj 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Niall😊Szybciej dodawaj 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybko next! ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu ♡.Możesz napisać teraz z Zaynem?.Dawno tu nie było Zayna :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie obojetne w tym momncie z kim, byle by byl fajny;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Zaynem albo z Louisem *-*.Świetny ^^. I te zakończenie ^^ Boskie

    OdpowiedzUsuń
  10. Zayn i Lou!Megaa normalnie "zajojowisty" XD wszystkie twoje imaginy są fajne! I wgl to fajnie by było gdyby było z dwoma (coś wrodzaju paczka znaj) ale ta decyzja o czym będzie zależy od cb, Weny
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny może być z Zaynem? Bardzo dawno nie było :*

    OdpowiedzUsuń
  12. NIECHE BEDZIE Z ZAYNEM I ŻE ZAYN ZAKOCHUJE SIĘ W SIOSTRZE LOUISA..I ŻE TA SIOSTRA I ZAYN UKRYWAJĄ TO PRZED LOUISEM ABY LOUIS NIE BYŁ ZŁY NA ZAYNA I NA NIĄ ^^..COŚ TAKIEGO MOŻE CO? ^^.

    OdpowiedzUsuń
  13. Supee zakończenie c:

    OdpowiedzUsuń
  14. ♡ szybko pisz @ ^^

    OdpowiedzUsuń