One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 16 czerwca 2015

Zayn Javadd Malik ~ część 2

Czytajcie pod spodem i pod spodem spodu, miłego :)
*********************
- Co? Spotyka się Zackiem?
- Chyba. Wiesz co, lubię cię i nie chce żebyś stała tu taka niepewna, jak chcesz możemy objechać wszystkie znane kluby i ich poszukać. 
- Ja... Nie wiem. Chociaż.. Naprawdę chcesz to dla mnie zrobić?
- Ehm.. No jasne, czemu nie - wzruszył ramionami i przygryzł policzek od środka.
- W takim razie chodźmy - złapałam go za rękę i odwróciłam się.
- Księżniczko, najpierw może założę buty i omówimy jakiś plan, czy coś?
- Oh, okej, przepraszam - wybąkałam zawstydzona. On tylko kiwnął głową i pociągnął w swoją stronę, jednocześnie powoli się cofając. Potknęłam się o próg i żeby się nie wywrócić oparłam się o niego. Spojrzał na mnie z góry z rozbawieniem w oczach - Ugh.. Po prostu weź już te but... - przez głowę przeszła mi myśl. Przebłysk w oczach zaalarmował Nialla.
- Co? - zapytał zakładają buty.
- A może zamiast tego szukania i w ogóle, zapytamy się przez kogoś, w którym są klubie, pójdziemy tam, będziemy się dobrze bawić, a jeśli ich spotkamy, to wtedy sobie z nimi porozmawiam..
- No dobra, to pójdę się przebrać - powiedział i w butach zaczął wchodzić po schodach.
- I tak wiem, że idziesz ułożyć włosy - zachichotałam.
- Yyy.. - zawstydził się i kiwnął głową żebym poszła za nim. Posłusznie udałam się do jego pokoju. Poprosił, żebym przygotowała mu ubrania, a on pójdzie.. po coś. Wzruszyłam ramionami i wybrałam mu czarny T- Shirt, czarne przetarte rurki oraz miłą w dotyku czerwoną bluzę. Na nogach miał całe czarne vansy, więc wyglądać będzie dobrze. Położyłam rzeczy na łóżku, a sama usiadłam obok nich.
Zobaczyłam, że jego telefon leży na komodzie, więc sięgnęłam po niego. Spojrzałam na jego muzykę i zachichotałam. Oprócz jego typowych utworów rockowych oraz kilku dubstepowych, znajdowały się tu także popowe kawałki. Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym nie mogąc się powstrzymać, spojrzałam na jego galerię. Zdjęcia, które dodawał na instagrama, jakieś gify z tumblr'a, filmiki i takie inne. Uśmiechnęłam się na wspomnienie dnia, gdy Horan urządził imprezę, ale zapomniał zaprosić gości i pojawiłam się ja oraz 8 innych osób. Tego dnia było naprawdę wesoło, ciągle robiliśmy zdjęcia, nagrywaliśmy filmiki, śmialiśmy się i piliśmy alkohol. W pewnym momencie zobaczyłam swoje zdjęcie, gdy siedzę obok blondyna. Ja szczerzę się do aparatu, a on patrzy na mnie z ogromnym uczuciem. Na ten widok usta mimowolnie uformowały mi się w literkę "o". Wyłączyłam galerię i uśmiechnęłam się lekko. Postanowiłam również zrobić jedną z bardziej głupich i dziecinnych rzeczy. Odblokowałam jego IPhone jeszcze raz i zrobiłam sobie zdjęcie. Wyszło naprawdę ładnie, to było jedno z tych ładnych selfie, gdy aż sam się dziwisz, że jest tak dobre. Odłożyłam jego telefon i czekałam jeszcze chwilę. Pojawił się po 3 minutach z paczką żelków, do połowy już zjedzoną.
- Proszę - poczęstował mnie. Wzięłam trzy i wepchnęłam do buzi. Zdziwiło go to nieco.
- Co? - zapytałam.
- Nic, myślałem, że dziewczyny dbają o linię, zdrowo się odżywiają, uprawiają sporty i tak dalej, a nie opychają się żelkami.
- Jestem taką typową dziewczyną, ale nie dbam o to obsesyjnie, kocham żelki, niezdrowe jedzenie i gry na playstation - rozdziawił buzię, a ja wzięłam kolejne kilka żelków i zjadłam je.
- Mogę się z tobą ożenić? - zapytał śmiertelnie poważnie, a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Dużo dziewczyn lubi dresy, gry i żelki - mrugnęłam.
- Ale ty do tego jesteś piękna i inteligentna. No ideał po prostu - zawstydziłam się i zakryłam twarz włosami. Nigdy nie uważałam, że jestem piękna. Ani nawet inteligentna.
- Bredzisz. Ubierz się już i idźmy - rzuciłam po czym wyciągnęłam swój własny telefon i napisałam do jednej z moich koleżanek, aby pomogła mi. Zgodziła się i po kilku minutach miałam adres i nazwę klubu, w którym przebywali moi przyjaciele.
- No to jedziemy, tak? - zapytał dla pewności niebieskooki, przytaknęłam więc zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy. Zapłaciliśmy po połowie kwoty należnej kierowcy i podeszliśmy do wejścia. Była godzina 21, więc nie zdziwiła mnie tak mała ilość osób w kolejce do wejścia. Po chwili byliśmy już w środku. Jakiś mały tłum urzędował na środku parkietu i w trzech lożach. Podeszłam do baru i zajęłam miejsce na krzesełku. Niall usiadł obok. Tak w sumie przez jakieś dwie godziny trochę piliśmy, gadaliśmy aż w końcu zaczęliśmy tańczyć.
- Widzisz ich gdzieś? - zapytałam, przytulając się do niego, by móc to powiedzieć cicho.
- Tak - odpowiedział i obrócił mnie w ich stronę.
- Podprowadź mnie powoli tam, to usłyszymy co mówią.
- Tak jakby chcesz podsłuchać? - wzruszyłam ramionami. Spojrzał mi prosto w oczy i wykonał moją prośbę, dzięki czemu byłam w stanie słyszeć o czym rozmawiają.
- I to jej zawiedzenie! "Oh okej, no dobrze.." - śmiała się na głos Vicky.
- Ona jest taka naiwna! Boże, jak ja jej nie lubię! "Dobrze panie profesorze", "Oczywiście", "Ojej piątka! A przecież się nie uczyłam!"- przedrzeźniała mnie Amy - Ugh.. Jak mnie to denerwuje.
- Wystarczy.. - powiedziałam na głos, może trochę za głośno, przez co spojrzeli na mnie i rozdziawili buzie.
- My..
- Ty..
- Wypierdalać z mojego życia - splunęłam i poszłam przez mały korytarzyk na tyły klubu. Jakiś chłopak tam stał, więc podeszłam do niego i stanęłam obok. Zauważyłam, że ma papierosy - mogę?
- To? - wskazał na paczkę. Pokiwałam powoli głową - Jasne. Nie boisz się?
- Czego? - wyciągnęłam papierosa, a on mi go podpalił.
- Obcej osoby i brania od niej papierosów.
- Czemu miałabym się bać? Gdybyś chciał mi coś zrobić, już dawno być to zrobił - wzruszyłam ramionami i zaciągnęłam się dymem. Niestety nie paliłam, więc się zakrztusiłam, a on wyjął go z moich rąk.
- Chyba raczej nie palisz.
- Nie, po prostu słyszałam, że to dobre na stres.
- Ale truje.
- No i?
- Szkoda życia - mruknął i sam zaciągnął się bardzo głęboko.
- A co z twoim?
- Rodzice pracują, gosposia się mną "opiekuje".
- Mam to samo - po raz pierwszy spojrzał na mnie, dzięki czemu mogłam zobaczyć jego twarz. To ten sam chłopak, który doszedł do naszej klasy.
- Znamy się skądś? - zapytał lekko się uśmiechając.
- Jesteśmy w tej samej klasie, więc.. - zaśmiałam się.
- Zayn - wystawił rękę.
- (T.i.).
- Ładnie.
- Dziękuję.



*************************
No więc.. Sytuacja wygląda jak wygląda. Na pewno dokończę tego imagina, będzie koło 5/6 części, ale nadal nie jestem pewna, czy nadal chcę pisać.

Dalibyście radę 15 komów? Dla mnie?

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!

Directioner Forever x.

8 komentarzy: