One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 7 czerwca 2015

Louis! ~ You are daddy!! - część 2

HEJO!!
Jestem pod ogromnym wrażeniem!!!
Imagin pisany dla Sandry spodobał sie niesamowicie!!!
DZIĘKUJE WAM ZA TE UWAGA, 34 KOMY!!!!!!!!!!!!!!!
Ale możecie też domyślać sie co to oznacza :D ^^
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Co mnie napadło?! Czuje że będę miała niesamowite wyrzuty sumienia!! Wzięłam prysznic, wracałam do tej rozmowy.. Do tych jego oczu.. STOP! Ważne jest to że wie i nie mam pojęcia co z tą informacją zrobi.. Ten uśmiech.. Taki idealny!! Kurwa Louis wyjdź z mojej głowy!! Zawinęłam sie w ręcznik i poszłam do sypialni sie ubrać, gdy wybierałam z szafy jakieś stare dresy zadzwonił mój telefon. Nieznany! - Halo? - odebrałam z niepewnością w głosie.
Lou: (T.i.)? - usłyszałam jego głos, czy tylko to moja podświadomość?!
J: Tak..
Lou: Chciałbym go zobaczyć. - mówił z.. niedowierzaniem?
J: Co? Kiedy?
Lou: Choćby zaraz.. Skąd mam wiedzieć ze to mój syn!? - zaczynał robić sie nieprzyjemny.
J: Jaja sobie ze mnie robisz?! - warknęłam
Lou: A może to ty sobie robisz jaja? Skąd mam mieć pewność?! Wyślij mi adres, za godzinę przyjadę z adwokatem, weźmiemy próbki i dam do badania. - był stanowczy.
J: Nie zgadzam sie! - powiedziałam głośniej - Jeżeli nie wierzysz, to proszę bardzo, zapomnij o wszystkim! - byłam wściekła! Jak on śmiał?!
Lou: A Ty zaraz polecisz do gazet i..
J: Kurwa Louis! - przerwałam mu - Nie zrobiłam tego przez niemal dwa lata, a myślisz że teraz pójdę? Stuknięty jesteś! - zdenerwowałam się
Lou: Może potrzebujesz forsy i dlatego to zrobisz.. - rzucił
J: Wiesz co?! Nienawidzę Cie, zapomnij o tym co ci powiedziałam, zapomnij o nas!! Ode mnie masz pewność że nigdy Michael nie dowie sie że jesteś jego ojcem! Żadne dziecko nie powinno mieć takiego ojca!! - wykrzyczałam mu co ślina na język mi przyniosła. Rozłączyłam sie nie dając mu dojść do słowa! Buzowało sie we mnie, jak on mógł?! Co mu strzeliło do głowy? Nie poznaje go.. Chociaż w sumie praktycznie go nie znam.. Nie spodziewałabym sie po nim jednak czegoś takiego.. Ale czego po gwieździe można sie spodziewać, mimo że to tylko sława muzyki to i tak nie wiadomo kiedy gra a kiedy jest szczery. Wkurwił mnie niesamowicie, miałam ochotę coś rozwalić, ale usłyszałam płacz małego. Poszłam szybko do niego, położyłam sie i przytuliłam do siebie. Chłopczyk sie uspokoił, a ja postanowiłam spać dzisiaj z nim. Kocham go, ale żałuje najbardziej na świecie że to Tomlinson jest jego ojcem.. Rano obudził mnie mój mały królewicz, który bawił sie moimi włosami, trochę za bardzo sie bawił, bo zaczynało boleć. - Idziemy mniam mniam? - powiedziałam zabawnie do niego i zabrałam go do kuchni. Wsadziłam Michaela do jego krzesełka i szybko zrobiłam mu kaszkę. Nakarmiłam go i mogłam go ubrać w śliczne chłopięce ciuszki. Posadziłam synka do jego kojca z zabawkami i mogłam zająć sie porządkami, włączyłam muzykę i czas tak leciał. Nim sie spostrzegłam była pora obiadowa, bąbla nakarmiłam i położyłam spać, teraz będę miała dwie godzinki dla siebie. Gdy tylko przymknęłam mu drzwi od pokoju, po domu rozległ sie dźwięk dzwonka. Byłam przekonana że to Emi, ale jak otworzyłam to chciałam je z powrotem zamknąć. - Czego chcesz?! - warknęłam - Nie jasno sie wczoraj wyraziłam? - po co on tu przylazł i skąd wie gdzie mieszkamy?
Lou: Chce porozmawiać. - jego głos był łagodny, zupełna przeciwność tego co wczoraj. - I przyniosłem misia dla małego.. - uśmiechnął sie słabo pokazując mi pluszaka.
J: Myślisz że mnie kupisz? - zakpiłam.
Lou: Mogę wejść? - spojrzał na mnie takim wzrokiem że nie mogłam odmówić, brunet dalej jest czarujący.. Poszliśmy do salonu, Tomlinson wpatrywał sie we wszystkie zabawki w kojcu, dużych rozmiarów zdjęcia na ścianach. Widziałam po jego oczach że jest zaskoczony.
J: Chcesz coś do picia? - spytałam z grzeczności.
Lou: Może herbatę. - uśmiechnął sie, po raz kolejny już. Wstałam zostawiając go tam i poszłam do kuchni. Przez te kilka minut zastanawiałam sie po co on tu przyszedł?!
J: Proszę.. - postawiłam przed nim parujący napój.
Lou: Chciałem cie za wczoraj przeprosić.. - powiedział skruszony
J: To już wierzysz czy przyszedłeś sie w jakiś sposób upewnić czy nigdzie z tym nie pójdę? - upiłam łyk swojej herbatki.
Lou: Nie wiem w co wieżyc.. Wiem że razem spaliśmy, jeśli można to tak nazwać, ale jak na razie do mnie to nie dociera że mogę mieć syna. - przerażenie widziałam w jego oczach.
J: Nie musisz sie tak zadręczać. Zapomnij i po sprawie. - wzruszyłam ramionami - Nie chce by mój syn wiedział jakim idiotą jest jego ojciec. - przypomniały mi sie wszystkie jego słowa z wczorajszej rozmowy.
Lou: Postaw sie w mojej sytuacji! Jakbyś sie poczuła, zachowała? - spojrzał na mnie
J: Na pewno nie w taki sposób co Ty.. Nie wyskoczyłabym ci z adwokatem, z resztą spotkałam sie z Tobą tylko żeby ci o nim powiedzieć, nie oczekiwałam od Ciebie niczego, teraz i w przyszłości też nie będę oczekiwać.. Nie musisz udawać że chcesz być porządnym tatusiem, być wzorem do naśladowania bo dla Michaela nigdy nim nie będziesz. - mówiłam stanowczo, to co myślałam. Louis po tej wczorajszej rozmowie jest dla mnie nikim!
Lou: Proszę Cie nie mów tak! - jego głos przesiąknięty był smutkiem - Nie oczekujesz niczego ode mnie, w porządku.. Tylko że ja czuje, że będę chciał sie z nim widywać. Nie wiem jeszcze za jaki czas, muszę sie do tej informacji przyzwyczaić, oswoić sie z tym.. Ale wiem że będę chciał być dla niego..

...
_______________
To mamy 2 część!!
Dalej nie wiem jak sie to potoczy, ale co do warunku to jestem pewna!!!
20 komów i będzie kolejna część!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

31 komentarzy:

  1. Tommo!
    Jak ty mogłeś tak powiedzieć jej przez telefon? !
    No kurczę, to jest świetne!
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ciekawe jak to dalej będzie z Lou <3 Niecierpliwie czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuuuuudowne !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne Tommo ty świnio....

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ładnie Tomlinson masz ode mnie lanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, wspaniała rozmowa przez telefon ;)czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, wspaniała rozmowa przez telefon ;)czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. wow z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał... jeszcze o takim czym nie czytalam ff ale jest mega ♥♥♥♥♥zycze weny ; ***

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG!!! To jest cudne, wspaniałe, przepiękne.
    Kocham to!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny ♥ czekam na nn :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże, ty tak cudnie piszesz :') <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ach Tommo ty debilu

    OdpowiedzUsuń
  14. Louis WILLIam Tomlinson masz ode mnie opieprz

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne daj dalsza czesc

    OdpowiedzUsuń
  16. Super tylko teraz szkoda mi trochę Lou :c
    Czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Lou ty deklu !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham twoje imaginy

    OdpowiedzUsuń
  19. Super ♥ czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Super ale Boo Bear... Podpadasz

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowne ��

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniałe!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham ten imagin

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy następny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tomlinson grabisz sobie!!!!

    OdpowiedzUsuń