One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 9 czerwca 2015

Louis! ~ You are daddy!! - część 3

Aloha!!
Zadowalacie mnie!!!!!!!!!!!!!!!!
I dziekuje wam!! Za wszystko!! Za to że czytacie!!!! Komentujecie!!! Za to że jesteście!!!!
A i chciałam was przeprosić!! Sprawiłam że mieliście 'złe' zdanie o Louisie :/ Wiem ze to tylko część opowiadanie i moja wyobraźnie ale i tak przepraszam..
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

J:  ..Nie musisz udawać że chcesz być porządnym tatusiem, być wzorem do naśladowania bo dla Michaela nigdy nim nie będziesz. - mówiłam stanowczo, to co mysłałam. Louis po tej wczorajszej rozmowie jest dla mnie nikim!
Lou: Proszę Cie nie mów tak! - jego głos przesiąknięty był smutkiem - Nie oczekujesz niczego ode mnie, w porządku.. Tylko że ja czuje, że będę chciał sie z nim widywać. Nie wiem jeszcze za jaki czas, muszę sie do tej informacji przyzwyczaić, oswoić sie z tym.. Ale wiem że będę chciał być dla niego..
- zaciął się - Proszę Cie daj mi czas.. - zmienił zdanie. Jego mina, smutek w oczach, miękłam pod jego spojrzeniem.
J: Louis.. Nie spodziewaj sie że będę Ci pozwalać go zabierać gdziekolwiek, że będziesz sie nim zajmował, czy mówił do niego rzeczy typu ''Tatuś Cie kocha".. - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - , bo czuje że nigdy go nie pokochasz.
Lou: Mylisz sie.. Oczywiście nie będę Cie do niczego na siłę zmuszał, to Ty jesteś dla niego najważniejsza, ale chciałbym żebyś też uszanowała mnie i pozwalała mi sie z nim widywać tak często jak będę mógł.. - tu był stanowczy, a to znaczyło że tego chce.
J: Już ufasz mi, że to twój syn? Nie masz żadnych wątpliwości? - zmarszczyłam brwi. Szybko zmienia swoje nastawienie.
Lou: Nie mam, wręcz czuje że jest cząstką mnie. - uśmiechnął sie, taki uśmiech zapamiętałam, szczery i uroczy. - No nic.. - dopił zimną już herbatę - Będę sie zbierał i zanim będę chciał sie z małym zobaczyć zadzwonię do Ciebie.. Nie chce Ci niczego utrudniać i wierze, że ty nie zrobisz niczego mi. - wstał z miejsca, podniosłam sie razem z nim i chłopak zaczął wychodzić.
J: Louis, poczekaj.. - zatrzymałam go.
Lou: Tak? - odwrócił sie do mnie.
J: Michael śpi, ale chcesz chociaż go zobaczyć? - uśmiechnęłam sie słabo proponując mu to i mimo że stał jakieś dwa, trzy metry ode mnie to i tak dostrzegłam te iskierki w jego oczach.
Lou: Pewnie. - ucieszył sie, bez słowa ruszyłam w stronę pokoju małego i katem oka widziałam jak Lou idzie za mną. Cicho weszliśmy do środka i stanęłam przy ścianie, pozwalając brunetowi przyjrzeć sie swojemu synowi. Niepewnie podchodził do jego łóżka, stawiał małe kroki jakby podłoga miała sie zaraz zapaść.
J: Śmiało.. - odezwałam sie, Tomlinson spojrzał tylko na mnie i podszedł całkowicie do małego. Mój królewicz słodko spał wtulony w swoją przytulankę, ale gdy spojrzałam na małego i na Louisa, poczułam w sercu mały ucisk. Chęć widywania tego na co dzień..
Lou: Jest taki słodki.. - wyszeptał. Mimowolnie sie uśmiechnęłam. - Dziękuje Ci że mi na to pozwoliłaś. - spojrzał na mnie. Podeszłam do mojego skarba i okryłam go szczelniej kołderką w samolociki.
J: Nie ma za co.. Jeśli ty będziesz dla mnie miły to ja będę dla Ciebie. - mina od razu mu sie zmieniła, pewnie przypomniał sobie jaki był nieprzyjemny przez telefon.
Lou: Jeszcze raz Cie za to przepraszam.. - powiedział skruszony. - Będę szedł. Zadzwonię. - uśmiechnął sie i wyszedł. Słyszałam jak drzwi frontowe sie za nim zamykają a potem jak odjeżdża z podjazdu. Mogłam spokojnie pooddychać, nie dziwie sie ze fanki mdleją na jego widok. Kiedy sie uśmiechnie i spojrzy tymi swoimi błękitnymi oczami to mięknę w środku. Złość mija, a wszystko inne przestaje istnieć..
M: Baba baba.. - usłyszałam jak Michaelem zaczyna gaworzyć. Spojrzałam na niego, bawił sie swoim misiem.
J: Nie śpisz? - zapytałam maluszka. - Powiedziałbyś w końcu mama, a nie tylko baba i baba.. - zaśmiałam sie, chłopczyk bawiąc sie patrzał na mnie. Cmoknęłam go w czoło i wyciągnęłam z łóżka. Był już wieczór więc uszykowałam małego do spania i kolejny raz nakarmiłam. Pobawiłam sie z nim do czasu aż sie zmęczył i z powrotem nie usnął. Zaniosłam go do jego pokoju i ułożyłam w łóżku. Zeszłam na dół i od razu napisałam do Emi, dziewczyna przyszła po zaledwie 15 minutach. Rozsiadłyśmy sie w salonie z lampką wina..
E: A jak sprawa z ojcem mojego Muminka? - zawsze tak na niego mówi.
J: Ciężka sprawa.. - mruknęłam i dolałam nam trunku. - Straszył mnie adwokatem, chciał zrobić badania na ojcostwo.. - Emily sie skrzywiła i to chyba nie od alkoholu.
E: Jak to? - była zaskoczona
J: Zadzwonił do mnie wczoraj i niemalże wydzierał sie na mnie, ale nie dałam sobie i powiedziałam mu że może o wszystkim zapomnieć, a dzisiaj tu przyszedł.
E: Podałaś mu adres? - zmarszczyła czoło.
J: Właśnie nie i nie mam pojęcia skąd go wziął, ale najważniejsze jest to że przyszedł przeprosić i powiedział że czuje, że będzie chciał sie widywać z małym. - sama nie wiem czy mam sie cieszyć czy płakać.
E: Co o tym myślisz?

...
Jak ta część sie podoba? :D 
I nie wyzywajcie już naszego Louisa :P
Warunek zwiększam!!!!!!!!!!! Dacie spokojnie rade 27 komów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

33 komentarze:

  1. Świetny ♥ czekam na next :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!! To jest cudne !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam go nie zwyzywałam, tylko takie odczucie...
    Racja, gdy się uśmiechnie i sporzy tymi woimi paczadełkami to od razu mi lepiej xd.
    Świetny rozdział
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKIE!!! Ja już chcę kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twoje imaginy!
    Życzę dalej takiej weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. super imagin :3 Kochany Tommo ❤ - ❤ !
    A kiedy nowa częśc na twoim drugim blogu Naat? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm.. Prawdopodobnie jak będzie spełniony warunek :)
      Naat

      Usuń
  7. Kocham cie tommo

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ten imagin

    OdpowiedzUsuń
  9. O ile to nie tajemnica pisarza to mam pytanie:
    - skąd bierzesz pomysły na imaginy ?
    - to są jakies z twojego życia sytuacje, z filmu, piosenki, książki ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie tajemnica.. :)
    Więc pierwsze, skąd je biorę.. Hmm, czasami sprzątając w domu pojawia mi sie pomysł w głowie, a czasami wystarczy jedno usłyszane przeze mnie zdanie, a nawet słowo i pojawia sie cała scena.. :)
    A dwa, to niektóre są przeistoczonymi sytuacjami z mojego życia, a czasami zupełnie wymyślone :)
    Naat

    OdpowiedzUsuń
  11. Najlepszy :))) ★

    OdpowiedzUsuń
  12. z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny ♡ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Błagam dodaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny imagin tak jak poprzedni kocham ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny imagin tak jak poprzedni kocham ten blog :)

    OdpowiedzUsuń