One Direction i My.. - imaginy

środa, 11 grudnia 2013

Niall

Na sam początek imagin z moim ulubieńcem..Jest to mój pierwszy imagin, możecie go znaleźć również na stronie na facebook 'u, którą oczywiście polecam.. :)... to ona https://www.facebook.com/pages/My-dreams-my-One-Direction/386247328172414
Dobra nie przeciągam.. :D
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~


Znam się z Louisem, praktycznie od zawsze, przyjaźnimy się, traktowałam go jak starszego brata. Był ode mnie o 3 lata starszy. Z czasem odkryłam niezwykły głos Lou, więc namówiłam go na pójście na casting do programu X-Faktor. Poszedł i był rewelacyjny, po kilku etapach połączyli go razem z jakąś czwórka chłopaków w boysband. Lou wraz z Niellem, Harrym, Liamem i Zaynem jako One Direction zajęli 3 miejsce w x-faktorze . Potem stali się jednym z najlepszych zespołów na świecie. Moja przyjaźń z Louisem przetrwała i ma się dobrze. Poznałam chłopaków i bardzo ich polubiłam z wzajemnością. Spędzaliśmy dużo czasu razem. Ja jednak jednego z nich obdarzyłam uczuciem które rosło z dnia na dzień coraz bardziej, wręcz go kochałam. Mowa jest o Niallu, o tym przesłodkim blondynie. Gdy go widziałam moje serce wariowało. Nie wiedziałam jednak czy Niall czuje coś do mnie i czy jest to uczucie chociaż w połowie tak silne jak moje. Pewnego dnia Lou zaproponował mi zamieszkanie z nimi, byłam pełnoletnia wiec nie musiałam błagać rodziców o zgodę. Wiec sie zgodziłam, wiedziałam ze w ten sposób będę jeszcze bliżej tego uroczego blondyna. I tak tez było, moje uczucie stawało sie coraz większe, ale niewiedza o uczuciach Nialla doprowadziła do moich wieczornych smutków, musiałam z kimś na ten temat porozmawiać. Postanowiłam ze tym kimś będzie Lou. Poszłam do niego i opowiedziałam mu o moich uczuciach do Niallera. Lou jak przystało na "starszego brata" wysłuchał mnie, pocieszył i przytulił..
Tak mijały kolejne dni, tygodnie, a ja powoli zaczęłam dopuszczać do siebie myśl ze nigdy nie będziemy razem, pomagał mi w tym Louis. Zbliżyliśmy sie ze siebie jeszcze bardziej, co sprawiało ze myślałam o brunecie jak o kimś kogo, Chyba! zaczynam kochać, ale już nie jak brata. Od Nialla oddalałam sie coraz bardziej, nawet przestałam go kochać, tak mi sie wtedy zdawało. O moich uczuciach do Lou nikt nie wiedział, nawet ja nie wiedziałam co dokładnie do niego czuje. Pewnego dnia Louis przyprowadził do domu dziewczynę o imieniu Eleonor, okazało sie ze sie z nią spotyka już od dłuższego czasu i ze razem. Moje serce zaczęło momentalnie "krwawić", sama nie wiem czy to dlatego ze nie wiedziałam ze co do niego czuje, czy dlatego ze już nie będzie spędzał ze mną tyle czasu co kiedyś. Tak tez sie stało Lou spędzał ze mną bardzo mało czasu, strasznie mnie to bolało. Niall to zauważył i spędzał ze mną coraz więcej czasu, nie chciałam nigdzie wychodzić, ale pewnego dnia do mojego pokoju wparował Niall.
N: (T.I.) ubieraj sie, bo wszyscy wychodzimy.!- powiedział a raczej prawie wykrzyczał.
J: Ale... - nie dane mi było skończyć bo mi przerwał
N: Nie ma żadne ale, ubieraj sie a jak nie to ja cie ubiorę silą. Uśmiechnęłam sie do niego i podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne rurki i niebieska luźną bluzkę na ramiączkach do tego niebieskie conversy. Cały czas Niall bym w moim pokoju i mi sie przyglądam co wywołało u mnie szybsze bicie serca. Nie zapomniałam co do niego czułam, a wręcz przeciwnie to uczucie było dalej gdzieś na dnie mojego serca. No nic, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, która była w moim pokoju, należała ona tylko do mnie. Cały czas wzrok Nialla mi towarzyszy dopóki nie zniknęłam ze drzwiami łazienki. Ubrałam sie, zrobiłam lekki makijaż, włosy spięłam w koka i skropiłam sie moimi ulubionymi perfumami. Wyszłam z łazienki a Niall siedział dalej w tym samym miejscu co go ostatni raz widziałam. W pewnym momencie spojrzał na mnie, wstał i powiedział:
N: Wow (T.I.) wyglądasz wspaniale.. , a teraz chodź bo już wszyscy czekają tylko na nas. Ja po tych słowach czułam jak na moje policzki wkrada sie delikatny rumieniec, i ciepło przeszywające moje ciało. Zeszliśmy na dol i pojechaliśmy wszyscy ( czyli ja, Niall, Harry, Lou i El, Zayn i Perry, Liam i Danielle) do opuszczonego wesołego miasteczka. Bawiliśmy sie świetnie a gdy zobaczyliśmy wielkie huśtawki postanowiliśmy sie na nich pobujać. Dan, El i Perry nie miały na to ochoty i poszły na spacer, a ja z chłopakami na wielkie huśtawki. Bujaliśmy sie i bardzo dużo przy tym sie śmieliśmy, ja na chwile oderwałam sie od ciągle towarzyszącego mi smutku, bawiłam sie świetnie. Zauważyłam ze Niall starał sie być blisko mnie, nie przeszkadzało mi to, a nawet wręcz przeciwnie, z moich rozmyśleń wyrwał mnie upadek Louisa z huśtawki która była bardzo mocno rozbujana. Podbiegłam do niego i zobaczyłam ze sie nie rusza, położyłam jego głowę na swoje kolana i zaczęłam płakać, chłopaki podbiegli do nas i w tym szoku nie mogli nic zrobić, sprawdziłam jego puls i cale szczęście go wyczulam . Ale Lou sie nie ruszał, zaczęłam min potrząsać a moje łzy spadały na jego koszulkę, zaczęłam do niego mówić przez płacz:
(T.I.): Lou obudź sie, nie możesz teraz odejść, jesteś najważniejszy w moim życiu, nie rób mi tego. Nie zostawiaj mnie, kocham Cie..
Po tych słowach chłopaki byli w jeszcze większym szoku i podeszły do nas dziewczyny i tak jak chłopaki nie wiedziały co zrobić.. W pewnym momencie Lou otworzył oczy i jak gdyby nigdy nic rzucił sie na El z pocałunkami. Nie wytrzymałam tego widoku i zaczęłam biec w nieznanym mi kierunku. Dobiegłam do jakiegoś parku i usiadłam na pierwszej lepszej ławce i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Poczułam ze ktoś kolo mnie siada i mnie przytula, podniosłam oczy i zobaczyłam dość niewyraźna twarz bo utrudniały mi to łzy, ale zobaczyłam blond czuprynę i wiedziałam już ze kolo mnie siedzi Niall. Wtuliłam sie w chłopaka i próbowałam sie uspokoić.
Oczami Lou:
Bylem zdezorientowany gdy zobaczyłem ze wszyscy nade mną stoją, poczułem ból i uświadomiłem sobie co mogło sie stać, a mianowicie ze spadłem z huśtawki. Gdy bylem nieprzytomny słyszałem słowa dziewczyny która mówi mi ze jestem dla niej najważniejszy, żebym jej nie zostawiał i ze mnie kocha.. Bylem pewny ze to mówi moja El wiec jak tylko odzyskałem przytomność to rzuciłem sie na nią z pocałunkami które stawały sie coraz to namiętsze. Wtedy usłyszałem wołania chłopaków kierowane w stronę biegnącej (T.I.). Biegła w stronę parku za nią ruszył Niall, nie wiedziałem co sie stało wiec ze zdziwieniem popatrzałem na chłopaków, a oni tylko machnęli rekom i powiedzieli ze sie zbieramy do domu. Napisali Niallowi ze jedziemy do domu i żeby zamówili sobie taksówkę na powrót. Podczas jazdy chłopaki nie odezwali sie do mnie ani razu. Nie przejmowałem sie tym za bardzo bo bylem zajęty całowaniem mojej dziewczyny. Gdy dojechaliśmy do domu rozsiadłem sie w salonie z El a chłopaki pewnie poszli do swoich pokoi bo przecież tez były z nimi dziewczyny, tylko Hazza był sam. Słyszałem ze rozmawia przez telefon. Przez resztę wieczora nie rozmawiałem z chłopakami, a z Eleonor poszedłem do mojego pokoju, trochę sie martwiłem ze (T.i.) jeszcze nie wróciła ale zaraz sie uspokoiłem bo był z nią Nialler . Z El przeżyłem wspaniała noc i rano gdy obudził mnie Hazza już jej nie było, zszedłem na dól gdzie chłopaki i (T.i.) robili śniadanie. Cały czas sie śmieli.
Moimi oczami:
Podczas gdy próbowałam sie uspokoić Niall dostał esa od Zayna ze oni wracają do domu i ze mamy zamówić sobie taksówkę. Siedzieliśmy tak bardzo długo w parku i rozmawialiśmy, blondynek pocieszał mnie i przytulał. Byłam mu bardzo wdzięczna za to, ze towarzyszył mi w tych trudnych dla mnie chwilach. Około 1 w nocy postanowiliśmy wracać do domu, zamówiliśmy taxi i pojechaliśmy. W domu poszłam do siebie do pokoju który był na przeciwko pokoju Louisa, słyszałam krzyki i jęki wydobywające sie z jego sypialni, w moich oczach pojawiły sie łzy. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam moja sweet piżamkę. Nie mogłam słuchać tego wszystkiego i poszłam do Nialla do sypialni, na szczęście znajdował sie najdalej od pokoju Lou, zapukałam i weszłam. Nie zastałam go tam, pomyślałam ze sie myje, nie myliłam sie bo po jakimś 15 min spędzeniu w jego sypialni przyszedł. Był w samych bokserkach a gdy zobaczył ze u niego jestem przystanął na chwile a potem uśmiechnął sie i wszedł głębiej do pokoju. Położył sie w swoim łózko i wskazał na miejsce kolo niego, ja niepewnie sie kolo niego położyłam i zaczęłam:
(T.i. ): Nie mogłam usiedzieć u siebie w pokoju bo tam słychać co dzieje sie w pokoju Lou, wiec pomyślałam ze przyjdę do ciebie. Mogę? - powiedziałam na jednym wydechu i popatrzałam na niego swoimi czerwonymi od wcześniejszego płaczu oczami.
N: No jasne ze możesz, nawet sie ciesze ze tu jesteś i leżysz teraz kolo mnie . Mam przynajmniej pewność ze uśniesz nie plącząc przez tego kretyna .
(T.i.): Proszę cie, nie wyzywaj swojego przyjaciela. I tak, przy tobie na pewno nie usnę z płaczem. - uśmiechnęłam sie i pocałowałam go delikatnie w policzek. On sie tylko uśmiechnął i mnie przytulił, dawał mi poczucie bezpieczeństwa, czułam jak moje uczucie do niego które było schowane gdzieś na dnie mojego serca zaczyna sie powiększać. Zasnęłam wtulona w Nialla i gdy sie obudziłam on jeszcze smacznie spal, bezszelestnie wyszłam z łózka a potem jego pokoju. Powędrowałam do łazienki a potem na dol do kuchni. Byli tam już Harry, Zayn i Liam. (T.i.): Cześć wam, co robicie? -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
H&Z&L: Cześć - powiedzieli równocześnie
H: Robimy śniadanie,
L: Chcesz nam pomoc?
(T.i.): Oczywiście ze wam pomogę.
Z: A jak sie czujesz? No wiesz po tym wczorajszym..-powiedział z poważna miną
(T.i.): Na początku, jak pobiegłam do parku, płakałam, płakałam i nie było widać końca, ale Niall był ze mną i mnie pocieszał.
H: Tak widzieliśmy ze pobiegł za tobą, nawet nic nam nie mówić to zrobił. W ogóle on od tego czasu co chodziłaś taka smutna starał sie być blisko ciebie.
Z: Tak tez to zauważyłem, myślę że nie jesteś mu obojętna.
(T.i): Tak myślisz?! A i jeszcze jedno, mam do was prośbę. Chciałabym żebyście nie mówili Louisowi, ze to ja mu coś takiego powiedziałam, niech dalej myśli ze to była El. Zrobicie to dla mnie?
L: Jasne ze to dla ciebie zrobimy. A teraz zabierajmy sie za te naleśniki. Przytuliłam ich i w podziękowaniu dałam buziaka w policzek. Zrobiliśmy śniadanie i poszłam obudzić blondyna a Harry poszedł obudzić Lou. Zapukałam delikatnie i weszłam do sypialni chłopaka, smacznie sobie spal, wiec musiałam wymyślić coś żeby go miło obudzić. Wzięłam do reki piórko i zaczęłam nim "jeździć"po twarzy blondyna. Krążyłam kółeczka dookoła ust, po policzkach i zaczęłam go łaskotać po nosie i wtedy zaczął rękoma trzeć twarz. Otworzy oczy i ze zdziwieniem ale i szczęściem w oczach spojrzał na mnie i sie uśmiechnął.
(T.i.): Cześć, i wstawaj na śniadanie.
N: Hej, kiedy wstałaś? Zaraz czy ty powiedziałaś śniadanie?
(T.i.): Tak, powiedziałam śniadanie, jakąś godz.. - Nie dokończyłam bo Niall już wyskoczył z łózka i pognał na dol do kuchni.. ja zaczęłam sie śmiać i również zeszłam na śniadanie. Zjedliśmy ze smakiem i cały czas sie śmieliśmy jakby wczoraj sie nic nie wydarzyło, Lou nawet nie zapytał czemu tak uciekłam wczoraj od nich, byłam z tego powodu zadowolona. Poszłam na piętro do swojego pokoju, wzięłam jakieś ubrania i poszłam do łazienki . Umyłam sie, ubrałam, zrobiłam delikatny makijaż i włosy pozostawiłam rozpuszczone . Zeszłam na dol do reszty chłopaków, którzy właśnie oglądali jakiś film, osiadłam na kanapie kolo Nialla i zaczęłam z nimi oglądać i sie śmiać. Tak mijały kolejne dni, ja i Niall spędziliśmy coraz więcej czasu razem. Chodziliśmy na spacery, do kawiarni na ciastka i gorąca czekoladę. Moje uczucie do niego z powrotem zaczęło rosnąć i sie potęgować z każdym dniem. Z dnia na dzień uświadomiłam sobie ze to co czułam do Louisa to było tylko zauroczenie, a miłość która dążyłam blondyna przetrwała. Chłopaki mieli 2tyg trasę po Wielkiej Brytanii, chcieli mnie ze sobą zabrać ale ja im odmówiłam, chciałam sobie to wszystko w głowie, w samotności pookładać. Przez cale 2 tyg Niall dzwonił do mnie codziennie, reszta chłopaków tez ale nie tak często jak on. Wieczorami rozmawialiśmy przez Skype, dużo sie podczas tych rozmów śmialiśmy. Tęskniłam za nim, uświadomiłam sobie że nie potrafię bez tego blondynka żyć, ze kocham go całym swoim sercem. I znowu to nurtujące mnie pytanie: Czy on tez mnie kocha?! Nie dawało mi to spokoju. A przecież nie zapytam go tego wprost. Co by sobie o mnie pomyślał. Chłopaki maja przyjechać jutro na kolacje. Nawet nie spostrzegłam sie kiedy zasnęłam, obudziłam sie o 10:00 i zeszłam na dól zrobić sobie śniadanie, chłopcy mieli być wieczorem, wiec postanowiłam że zrobię im pyszna kolacje. Po śniadaniu ubrałam sie w jakieś stare dresy i koszulkę Nialla które jakimś cudem znalazła sie u mnie w szafie. Poszłam na zakupy i kupiłam potrzebne mi składniki na kolacje. Wróciłam do domu ok godz. 16, wiec od razu zabrałam sie za robienie spaghetti, w miedzy czasie napisałam SMS do Nialla o której dokładnie będą, żeby ze wszystkim zdążyć. Odpisał mi ze na godzinie 20, danie główne było prawie skończone wiec zabrałam sie za robienie deseru, upiekłam ciasto, zrobiłam kolorowe galaretki i bita śmietanę, galaretki wlałam do pucharków, a gdy sie stężały nałożyłam po 3 gałki lodów i udekorowałam bita śmietana i owocami. Całość wyglądała przepysznie. Spojrzałam na zegarek i była 18:25, postanowiłam ze sie pójdę przebrać, bo przecież w starych dresach i koszulce Nialla nie zjem z nimi kolacji. Wzięłam szybki prysznic umyłam włosy i założyłam bieliznę, tak ubrana wyszłam do pokoju by poszukać sobie jakaś sukienkę, w oczu rzuciła mi sie śliczna zielona sukienka przed kolano. Do tego jakaś biżuteria i czarne szpilki. Poszłam z rzeczami z powrotem do łazienki i wysuszam włosy lekko podkręciłam lokówką i zrobiłam lekki jak zawsze makijaż. Ubrałam sie w moja sukienkę założyłam dodatki i buty. Spojrzałam na zegarek 19:30, zeszłam na dol, uszykowałam stół w jadalni, poukładałam talerze, na środku 2 długie czerwone świeczki, lampka do wina przy każdym talerzu. I ponownie spojrzałam na zegarek, było za piec 20. Poszłam do kuchni podgrzać sos do spaghetti. Ciasto poukładałam na dużym talerzu i usłyszałam otwierające sie drzwi, wiedziałam że to chłopcy. Poszłam ich przywitać.
(T.i.) Cześć chłopcy.
H: Cześć (T.i) .
Z: Tęskniliśmy za tobą.
Li: Tak i to bardzo mocno.
Lou: Hej marcheweczko nasza. - przytulił mnie,wreszcie przyszła kolej na Nialla.
N: Cześć ( T.i.) - przytulił mnie - tak mocno za tobą tęskniłem, - powiedział i zacisnął jeszcze bardziej uścisk. Staliśmy tak kilka minut a mi zaczęło brakować tchu.
(T.i. ): Yyy.. Niall, możesz mnie już puścić.
N: Nie, nie mogę, muszę sie do ciebie trochę poprzytulać , w końcu nie mogłem tego robić przez 2 tygodnie.
(T.i.): Ale ja już nie mogę oddychać. - chyba sie przestraszył bo wypuścił mnie z uścisku. - chodźcie, zrobiłam kolacje. Weszliśmy do jadalni i opowiadaliśmy co działo sie przez te dwa tygodnie.
(T.i.) Który z was chce mi pomoc z talerzami? - zapytałam, ale dobrze wiedziałam ze żaden nie będzie chciał mi pomoc, wiec zaczęłam zbierać je sama.
N: Ja ci pomogę.. - podniósł sie i zaczął zbierać naczynia. Poszliśmy do kuchni i wkładałam brudne naczynia do zmywarki. Gdy kończyłam poczułam na swojej tali czyjeś ręce. A z racji tego ze w kuchni byłam tylko z blondynem to musiał być to on. Odwróciłam sie delikatnie do niego przodem.
N: Strasznie za tobą tęskniłem..
(T.i.): Ja za tobą tez..
N: A ta kolacja.. Ty wiesz jak mnie uszczęśliwić.
(T.i.): Dziękuje, ale jeszcze sie nie skończyła.- chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, patrzali mi prosto w oczy i powoli zbliżał swoja twarz do mojej. Poczułam jego wargi na moich, całował tak delikatnie i namiętnie ze lepiej być już nie mogło. Oddawałam pocałunek z taka sama pasja co on. Oderwaliśmy sie od siebie dopiero gdy brakło nam tchu.
N: Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo tego pragnąłem.- w odpowiedzi pocałowałam go jeszcze raz i wyciągnęłam z lodówki deser. Niall był mile zaskoczony i pomógł mi zanieść go do jadalni.
H: No nareszcie, ile można na was czekać?! - uniósł sie Hazza.
Z: Zamknij sie Harry, nie widzisz ze (T.i.) sie dużo przy tym napracowała.. - warknął, a ja sie zaśmiałam i podałam każdemu jego porcje. Chłopcy pochwalili mnie za ten posiłek i powiedzieli ze jeszcze czegoś takiego nie jedli. Bardzo mnie to cieszyło. Po zjedzeniu deseru Liam z Louisem zadeklarowali sie ze posprzątają, wiec ja szczęśliwa że im smakowało poszłam do siebie do sypialni. Zdjęłam swoje szpilki i poczułam ulgę, bo muszę przyznać uwielbiałam szpilki ale najbardziej to w nich siedzieć. Położyłam sie na łózko i myślałam o pocałunku z Niallem, ze to było coś pięknego i może on jednak czyje to co ja czujesz do niego. Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi,
(T.i.): Proszę! - i zza drzwi wyłonił sie Niall
N: Hej, mogę?
(T.i.): Jasne ze możesz, smakowała ci kolacja? Usiać sobie gdzieś .
N: Pewnie ze mi smakowała, przeszłaś samą siebie. -Usiadł kolo mnie na łózko.
(T.i.): Co cie do mnie sprowadza?
N: Myślałem o tym co stało sie w kuchni i .. przyznam ze chciałbym robić to codziennie. Tylko nie wiem czy darzysz mnie takim samym uczuciem co ja ciebie, albo choć w połowie tak silnym. Moje uczucie z dnia na dzień jest coraz silniejsze, te 2 tygodnie rozłąki z tobą były męczarnią. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie . -Słuchałam tego co do mnie mówi i nie dowierzałam własnym uszom. Mężczyzna mojego życia, właśnie wyznaje mi miłość. Spojrzałam w jego przepiękne oczy i powiedziałam
(T.i.): Niall ja... -co mu teraz powiedzieć, ze tez go kocham ale bałam sie ci to powiedzieć, powiem prawdę - Kocham Cie odkąd cie poznałam, nie miałam pojęcia ze tez czujesz do mnie to co ja do ciebie.
N: To wspaniale, ale mam jedno pytanie. A co czujesz do Louisa?
(T.i.): Louisa kocham, -momentalnie znikł jego przepiękny uśmiech - ale jak brata, zawsze tak było, jest i zawsze będzie.
N: To czemu wtedy w tym miasteczku powiedziałaś ze go kochasz.?
(T.i.): Bo myślałam ze tak było, ale na szczęście było to tylko zauroczenie. Było tak ze jak sie poznaliśmy zacząłeś spędzać ze mną dużo czasu a moje uczucie do ciebie rosło z dnia na dzień, doszło nawet do tego ze miałam wieczorne napady smutku..- Opowiedziałam mu jak to było do przemyśleń gdy mieli trasę . Powiedziałam mu ze to właśnie dlatego nie chciałam z nimi jechać w trasę bo chciałam to wszystko przemyśleć .
N: Czyli ze ty cały czas kochałaś mnie i ja o tym nie wiedziałem, a ja cały czas kochałem Ciebie i ty nic o tym nie wiedziałaś?!
(T.i.): Na to wygląda, teraz mam do ciebie prośbę .
N: Jaką?- Zrobił wielkie oczy.
(T.i.): Pocałuj mnie i już nigdy nie opuszczaj.- Na jego twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech niż dotychczas, pocałował mnie tak namiętnie i delikatnie jakby bal sie mnie uszkodzić, ale gdy zaczęłam odważniej odwzajemniać pocałunek, położył mnie delikatnie na łózko a sam znajdował sie nade mną. Z pocałunkami przeszedł na moja szyje. Oderwał sie ode mnie i spojrzał mi w oczy.
N: Czy to znaczy ze zechcesz zostać moja dziewczyna?
(T.i.): Tak, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie! - Połączyłam nasze usta w pocałunek i tak przeżyliśmy razem wspaniałą i niezapomnianą noc. Rano obudził mnie soczysty całus w usta
N: Witaj skarbie! Bardzo mocno cie Kocham
(T.i.): Hej, ja tez cie kocham.
... Takim oto sposobem budzę sie już od dobrych pięćdziesięciu lat, zawsze z tak samo czułym buziakiem i szczerym " Kocham Cie ".



Naat 

2 komentarze:

  1. Szczerze powiem; Zajebiste opowiadanie ;3. Mogłabyś więcej uwagi skupiać na Polskich znakach tylko i uważniej pisać imiona np. nie Daniell tylko Danielle.
    Pozdrawiam xx ,Kornelia

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh.. Ok, dzięki.. Zastosuje sie do rad.. :)

    OdpowiedzUsuń