Dobra nie przeciągam.. :D
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Znam
się
z Louisem, praktycznie od zawsze, przyjaźnimy
się,
traktowałam
go jak starszego brata. Był
ode mnie o 3 lata starszy. Z czasem odkryłam
niezwykły
głos
Lou, więc
namówiłam
go na pójście
na casting do programu X-Faktor. Poszedł
i był
rewelacyjny, po kilku etapach połączyli
go razem z jakąś czwórka chłopaków
w boysband. Lou wraz z Niellem, Harrym, Liamem i Zaynem jako One
Direction
zajęli
3 miejsce w x-faktorze . Potem stali się
jednym z najlepszych
zespołów
na świecie.
Moja przyjaźń
z Louisem przetrwała
i ma się
dobrze. Poznałam
chłopaków
i bardzo ich polubiłam
z wzajemnością.
Spędzaliśmy
dużo
czasu razem. Ja jednak jednego z nich obdarzyłam
uczuciem które
rosło
z dnia na dzień
coraz bardziej, wręcz
go kochałam.
Mowa jest o Niallu, o tym przesłodkim
blondynie. Gdy go widziałam
moje serce wariowało.
Nie wiedziałam
jednak czy Niall czuje coś
do mnie i czy jest to uczucie chociaż
w połowie
tak silne jak moje. Pewnego dnia Lou zaproponował
mi zamieszkanie z nimi, byłam
pełnoletnia
wiec nie musiałam
błagać
rodziców
o zgodę.
Wiec sie zgodziłam,
wiedziałam
ze w ten sposób
będę
jeszcze bliżej
tego uroczego blondyna. I tak tez było,
moje uczucie stawało
sie coraz większe,
ale niewiedza o uczuciach Nialla doprowadziła
do moich wieczornych smutków,
musiałam
z kimś
na ten temat porozmawiać.
Postanowiłam
ze tym kimś
będzie
Lou. Poszłam
do niego i opowiedziałam
mu o moich uczuciach do Niallera. Lou jak przystało
na "starszego brata" wysłuchał
mnie, pocieszył
i przytulił..
Tak
mijały
kolejne dni, tygodnie, a ja powoli zaczęłam
dopuszczać
do siebie
myśl
ze nigdy nie będziemy
razem, pomagał
mi w tym Louis. Zbliżyliśmy
sie ze siebie
jeszcze bardziej, co sprawiało
ze myślałam
o brunecie jak o kimś
kogo, Chyba! zaczynam kochać,
ale już
nie jak brata. Od Nialla oddalałam
sie coraz bardziej, nawet przestałam
go kochać,
tak mi sie wtedy zdawało.
O moich uczuciach do Lou nikt nie wiedział,
nawet ja nie wiedziałam
co dokładnie
do niego czuje. Pewnego dnia Louis przyprowadził
do domu dziewczynę
o imieniu Eleonor, okazało
sie ze sie z nią
spotyka już
od dłuższego
czasu i ze są
razem. Moje serce zaczęło
momentalnie "krwawić",
sama nie
wiem
czy to dlatego ze nie wiedziałam
ze co do niego czuje, czy dlatego ze już
nie będzie
spędzał
ze mną
tyle czasu co kiedyś.
Tak tez sie stało
Lou spędzał
ze mną
bardzo mało
czasu, strasznie mnie to bolało.
Niall to zauważył
i spędzał
ze mną
coraz więcej
czasu, nie chciałam
nigdzie wychodzić,
ale pewnego dnia do mojego pokoju wparował
Niall.
J:
Ale... - nie dane mi było
skończyć
bo mi przerwał
N:
Nie ma żadne
ale, ubieraj sie a jak nie to ja cie ubiorę
silą. Uśmiechnęłam
sie do niego i podeszłam
do szafy i wyciągnęłam
z niej czarne rurki i niebieska luźną
bluzkę
na ramiączkach
do tego niebieskie conversy. Cały
czas Niall bym w moim pokoju i mi sie przyglądam
co wywołało
u mnie szybsze bicie serca. Nie zapomniałam
co do niego czułam,
a wręcz
przeciwnie to uczucie było
dalej gdzieś
na dnie mojego serca. No nic, wzięłam
ubrania i poszłam
do łazienki,
która
była
w moim pokoju, należała
ona tylko do mnie. Cały
czas wzrok Nialla mi towarzyszy
dopóki
nie zniknęłam
ze drzwiami łazienki.
Ubrałam
sie, zrobiłam
lekki makijaż,
włosy
spięłam
w koka i skropiłam
sie moimi ulubionymi perfumami. Wyszłam
z łazienki
a Niall siedział
dalej w tym samym miejscu co go ostatni raz widziałam.
W pewnym momencie spojrzał
na mnie, wstał
i powiedział:
N:
Wow (T.I.) wyglądasz
wspaniale.. , a teraz chodź
bo już
wszyscy czekają
tylko na nas. Ja po tych słowach
czułam
jak na moje policzki wkrada sie delikatny rumieniec, i ciepło
przeszywające
moje
ciało.
Zeszliśmy
na dol i pojechaliśmy
wszyscy ( czyli ja, Niall, Harry, Lou i El, Zayn
i Perry, Liam i Danielle)
do opuszczonego wesołego
miasteczka. Bawiliśmy
sie świetnie
a gdy zobaczyliśmy
wielkie huśtawki
postanowiliśmy
sie na nich pobujać.
Dan, El i Perry nie miały
na to ochoty i poszły
na spacer, a ja z chłopakami
na wielkie huśtawki.
Bujaliśmy
sie i bardzo dużo
przy tym sie śmieliśmy,
ja na chwile oderwałam
sie od ciągle
towarzyszącego
mi smutku, bawiłam
sie świetnie.
Zauważyłam
ze Niall starał
sie być
blisko mnie, nie przeszkadzało
mi to, a nawet wręcz
przeciwnie, z moich rozmyśleń
wyrwał
mnie upadek Louisa z huśtawki
która
była
bardzo mocno rozbujana. Podbiegłam
do niego i zobaczyłam
ze sie nie rusza, położyłam
jego głowę
na swoje kolana i zaczęłam
płakać,
chłopaki
podbiegli do nas i w tym szoku nie mogli nic zrobić,
sprawdziłam
jego puls i cale szczęście
go wyczulam . Ale Lou sie nie ruszał,
zaczęłam
min potrząsać
a moje łzy
spadały
na jego koszulkę,
zaczęłam
do niego mówić
przez płacz:
(T.I.):
Lou obudź
sie,
nie możesz
teraz
odejść,
jesteś
najważniejszy
w moim życiu,
nie rób
mi tego. Nie zostawiaj mnie, kocham Cie..
Po
tych słowach
chłopaki
byli w jeszcze większym
szoku i podeszły
do nas dziewczyny i tak jak chłopaki
nie wiedziały
co zrobić..
W pewnym momencie
Lou otworzył oczy i jak gdyby
nigdy nic rzucił sie na El z pocałunkami. Nie wytrzymałam
tego widoku i zaczęłam
biec w nieznanym mi kierunku. Dobiegłam
do jakiegoś
parku i usiadłam
na pierwszej lepszej ławce
i zaczęłam
jeszcze bardziej płakać.
Poczułam
ze ktoś
kolo mnie siada i mnie przytula, podniosłam
oczy i zobaczyłam
dość
niewyraźna
twarz bo utrudniały
mi to łzy,
ale zobaczyłam
blond czuprynę
i wiedziałam
już
ze kolo mnie siedzi Niall. Wtuliłam
sie w chłopaka
i próbowałam
sie uspokoić.
Oczami
Lou:
Bylem
zdezorientowany gdy zobaczyłem
ze wszyscy nade mną
stoją,
poczułem
ból
i uświadomiłem
sobie co mogło
sie stać,
a mianowicie ze spadłem
z huśtawki.
Gdy bylem nieprzytomny słyszałem
słowa
dziewczyny która
mówi
mi ze jestem dla niej najważniejszy,
żebym
jej nie
zostawiał
i ze mnie kocha.. Bylem pewny ze to mówi
moja El wiec jak tylko odzyskałem
przytomność
to rzuciłem
sie na nią
z pocałunkami
które
stawały
sie coraz to namiętsze.
Wtedy usłyszałem
wołania
chłopaków
kierowane w stronę
biegnącej (T.I.). Biegła
w stronę
parku za nią
ruszył
Niall, nie wiedziałem
co sie stało
wiec ze zdziwieniem popatrzałem
na chłopaków,
a oni tylko machnęli
rekom i powiedzieli ze sie zbieramy do domu. Napisali Niallowi ze
jedziemy do domu i żeby
zamówili
sobie
taksówkę
na powrót.
Podczas jazdy chłopaki
nie odezwali sie do mnie ani razu. Nie przejmowałem
sie tym za bardzo bo bylem zajęty
całowaniem
mojej dziewczyny. Gdy dojechaliśmy
do domu rozsiadłem
sie w salonie
z El a chłopaki
pewnie poszli do swoich pokoi bo przecież
tez były
z nimi dziewczyny, tylko
Hazza był
sam. Słyszałem
ze rozmawia przez telefon. Przez resztę
wieczora nie rozmawiałem
z chłopakami,
a z Eleonor poszedłem
do mojego pokoju, trochę
sie martwiłem
ze (T.i.) jeszcze nie wróciła
ale zaraz sie uspokoiłem
bo był
z nią
Nialler . Z El przeżyłem
wspaniała
noc i rano gdy obudził
mnie Hazza już
jej nie było,
zszedłem
na dól gdzie chłopaki
i (T.i.) robili śniadanie.
Cały
czas sie śmieli.
Moimi
oczami:
Podczas
gdy próbowałam
sie uspokoić
Niall dostał
esa od Zayna ze oni wracają
do domu i ze mamy zamówić
sobie taksówkę.
Siedzieliśmy
tak bardzo długo
w parku i rozmawialiśmy,
blondynek pocieszał
mnie i przytulał.
Byłam
mu bardzo wdzięczna
za to, ze towarzyszył
mi w tych trudnych
dla mnie chwilach. Około
1 w nocy postanowiliśmy
wracać
do domu, zamówiliśmy
taxi i pojechaliśmy.
W domu poszłam
do siebie
do pokoju który
był
na przeciwko pokoju Louisa, słyszałam
krzyki i jęki
wydobywające
sie z jego sypialni, w moich oczach pojawiły
sie łzy.
Poszłam
do łazienki,
wzięłam
prysznic i ubrałam
moja sweet piżamkę.
Nie mogłam
słuchać
tego wszystkiego i poszłam
do Nialla do sypialni, na szczęście
znajdował
sie najdalej od pokoju Lou, zapukałam
i weszłam.
Nie zastałam
go tam, pomyślałam
ze sie myje, nie myliłam
sie bo po jakimś
15 min spędzeniu
w jego sypialni przyszedł.
Był
w samych bokserkach a gdy zobaczył
ze u niego jestem przystanął na chwile a potem uśmiechnął
sie i wszedł
głębiej
do pokoju. Położył
sie w swoim łózko
i wskazał
na miejsce kolo niego, ja niepewnie sie kolo niego położyłam
i zaczęłam:
(T.i.
): Nie mogłam
usiedzieć
u siebie w pokoju bo tam słychać
co dzieje sie w pokoju Lou, wiec pomyślałam
ze przyjdę
do ciebie.
Mogę?
- powiedziałam
na jednym wydechu i popatrzałam
na niego swoimi czerwonymi od wcześniejszego
płaczu
oczami.
N:
No jasne ze możesz,
nawet sie ciesze ze tu jesteś
i leżysz
teraz kolo mnie . Mam przynajmniej pewność
ze uśniesz
nie plącząc
przez tego kretyna .
(T.i.):
Proszę
cie, nie wyzywaj swojego przyjaciela. I tak, przy tobie
na
pewno
nie usnę
z płaczem.
- uśmiechnęłam
sie i pocałowałam
go delikatnie
w policzek.
On sie tylko uśmiechnął
i mnie przytulił,
dawał
mi poczucie bezpieczeństwa,
czułam
jak moje uczucie do niego które
było
schowane gdzieś
na dnie mojego
serca zaczyna sie powiększać.
Zasnęłam
wtulona w Nialla i gdy sie obudziłam
on jeszcze smacznie spal, bezszelestnie wyszłam
z łózka
a potem jego pokoju. Powędrowałam
do łazienki
a potem na dol do kuchni. Byli tam już
Harry, Zayn i Liam. (T.i.): Cześć
wam, co robicie? -powiedziałam
z uśmiechem
na twarzy.
H&Z&L:
Cześć
- powiedzieli równocześnie
H:
Robimy śniadanie,
L:
Chcesz
nam pomoc?
(T.i.):
Oczywiście
ze wam pomogę.
Z:
A jak sie czujesz? No wiesz po tym wczorajszym..-powiedział
z poważna
miną
(T.i.):
Na początku,
jak pobiegłam
do parku, płakałam,
płakałam
i nie było
widać
końca,
ale Niall był
ze mną
i mnie pocieszał.
H:
Tak widzieliśmy
ze pobiegł
za tobą,
nawet nic nam nie mówić
to zrobił.
W ogóle
on od tego czasu co chodziłaś
taka smutna starał
sie być
blisko ciebie.
Z:
Tak tez to zauważyłem,
myślę
że
nie jesteś
mu obojętna.
(T.i):
Tak myślisz?!
A i jeszcze jedno, mam do was prośbę.
Chciałabym
żebyście
nie mówili
Louisowi, ze to ja mu coś
takiego powiedziałam,
niech dalej myśli
ze to była
El. Zrobicie to dla mnie?
L:
Jasne ze to dla ciebie
zrobimy. A teraz zabierajmy sie za te naleśniki.
Przytuliłam
ich i w podziękowaniu
dałam
buziaka w policzek. Zrobiliśmy
śniadanie
i poszłam
obudzić
blondyna a Harry poszedł
obudzić
Lou. Zapukałam
delikatnie i weszłam
do sypialni chłopaka,
smacznie sobie
spal, wiec musiałam
wymyślić
coś
żeby
go miło
obudzić.
Wzięłam
do reki piórko
i zaczęłam
nim "jeździć"po
twarzy blondyna. Krążyłam
kółeczka dookoła
ust, po policzkach i zaczęłam
go łaskotać
po nosie i wtedy zaczął
rękoma
trzeć
twarz. Otworzy
oczy i ze zdziwieniem ale i szczęściem
w oczach spojrzał
na mnie i sie uśmiechnął.
(T.i.):
Cześć,
i wstawaj na śniadanie.
N:
Hej, kiedy wstałaś?
Zaraz czy ty powiedziałaś
śniadanie?
(T.i.):
Tak, powiedziałam
śniadanie,
jakąś godz.. - Nie dokończyłam
bo Niall już
wyskoczył
z łózka
i pognał
na dol do kuchni.. ja zaczęłam
sie śmiać
i również
zeszłam
na śniadanie.
Zjedliśmy
ze smakiem i cały
czas sie śmieliśmy
jakby wczoraj sie nic nie wydarzyło,
Lou nawet nie zapytał
czemu tak uciekłam
wczoraj od nich, byłam
z tego powodu zadowolona. Poszłam
na piętro
do swojego pokoju, wzięłam
jakieś
ubrania i poszłam
do łazienki
. Umyłam
sie, ubrałam,
zrobiłam
delikatny
makijaż
i włosy
pozostawiłam
rozpuszczone . Zeszłam
na dol do reszty chłopaków,
którzy
właśnie
oglądali
jakiś
film, osiadłam
na kanapie kolo Nialla i zaczęłam
z nimi oglądać
i sie śmiać.
Tak mijały
kolejne dni, ja i Niall spędziliśmy
coraz więcej
czasu razem. Chodziliśmy
na spacery, do kawiarni na ciastka i gorąca
czekoladę.
Moje uczucie do niego z
powrotem
zaczęło rosnąć
i sie potęgować
z każdym
dniem. Z dnia na dzień
uświadomiłam
sobie
ze to co czułam
do Louisa to było
tylko zauroczenie, a miłość
która
dążyłam
blondyna przetrwała.
Chłopaki
mieli 2tyg trasę
po Wielkiej Brytanii,
chcieli mnie ze sobą
zabrać
ale ja im odmówiłam,
chciałam
sobie
to wszystko w głowie,
w samotności
pookładać.
Przez cale 2 tyg Niall dzwonił
do mnie codziennie, reszta chłopaków
tez ale nie tak często
jak on. Wieczorami rozmawialiśmy
przez Skype,
dużo
sie podczas tych rozmów
śmialiśmy.
Tęskniłam
za nim, uświadomiłam
sobie
że
nie potrafię
bez tego blondynka żyć,
ze kocham go całym
swoim sercem. I znowu to nurtujące
mnie pytanie: Czy on tez mnie kocha?! Nie
dawało
mi to spokoju. A przecież
nie zapytam go tego wprost. Co by sobie
o mnie pomyślał.
Chłopaki
maja przyjechać
jutro na kolacje. Nawet nie spostrzegłam
sie kiedy zasnęłam,
obudziłam
sie o 10:00 i zeszłam
na dól zrobić
sobie
śniadanie,
chłopcy
mieli być
wieczorem, wiec postanowiłam
że
zrobię
im pyszna kolacje. Po śniadaniu
ubrałam
sie w jakieś
stare dresy i koszulkę
Nialla które
jakimś
cudem znalazła
sie u mnie w szafie. Poszłam
na zakupy i kupiłam
potrzebne mi składniki
na kolacje. Wróciłam
do domu ok godz. 16, wiec od razu zabrałam
sie za robienie spaghetti, w miedzy czasie napisałam
SMS
do Nialla o której
dokładnie
będą,
żeby
ze wszystkim zdążyć.
Odpisał
mi ze na godzinie
20, danie główne
było
prawie skończone
wiec zabrałam
sie za robienie deseru, upiekłam
ciasto, zrobiłam
kolorowe galaretki i bita śmietanę,
galaretki wlałam do pucharków,
a gdy sie stężały
nałożyłam
po 3 gałki
lodów i udekorowałam
bita śmietana i owocami. Całość
wyglądała
przepysznie. Spojrzałam
na zegarek i była
18:25, postanowiłam
ze sie pójdę
przebrać,
bo przecież
w starych dresach i koszulce Nialla nie zjem z nimi kolacji. Wzięłam
szybki prysznic umyłam
włosy
i założyłam
bieliznę,
tak ubrana wyszłam
do pokoju by poszukać
sobie
jakaś
sukienkę,
w oczu rzuciła
mi sie śliczna
zielona sukienka przed kolano. Do tego jakaś
biżuteria
i czarne szpilki. Poszłam
z rzeczami z
powrotem
do łazienki
i wysuszyłam
włosy
lekko podkręciłam
lokówką
i zrobiłam
lekki jak zawsze makijaż.
Ubrałam
sie w moja sukienkę
założyłam
dodatki i buty. Spojrzałam
na zegarek 19:30, zeszłam
na dol, uszykowałam
stół
w jadalni, poukładałam
talerze, na środku
2 długie
czerwone świeczki,
lampka do wina przy każdym
talerzu. I ponownie spojrzałam
na zegarek, było
za piec 20. Poszłam
do kuchni podgrzać
sos do spaghetti. Ciasto poukładałam
na dużym
talerzu i usłyszałam
otwierające
sie drzwi, wiedziałam
że
to chłopcy.
Poszłam
ich przywitać.
(T.i.)
Cześć
chłopcy.
H:
Cześć
(T.i)
.
Z:
Tęskniliśmy
za tobą.
Li:
Tak i to bardzo mocno.
Lou:
Hej marcheweczko nasza. - przytulił
mnie,wreszcie przyszła
kolej na Nialla.
N:
Cześć
( T.i.)
- przytulił
mnie - tak mocno za tobą
tęskniłem,
- powiedział
i zacisnął
jeszcze bardziej uścisk.
Staliśmy
tak kilka minut a mi zaczęło
brakować
tchu.
(T.i.
): Yyy.. Niall, możesz
mnie już
puścić.
N:
Nie, nie mogę,
muszę
sie do ciebie
trochę
poprzytulać
, w końcu
nie mogłem
tego robić
przez 2 tygodnie.
(T.i.):
Ale ja już
nie mogę
oddychać.
- chyba sie przestraszył
bo wypuścił
mnie z uścisku.
- chodźcie,
zrobiłam
kolacje. Weszliśmy
do jadalni i opowiadaliśmy
co działo
sie przez te dwa tygodnie.
(T.i.)
Który
z was chce mi pomoc z talerzami? - zapytałam,
ale dobrze wiedziałam
ze żaden
nie będzie
chciał
mi pomoc, wiec zaczęłam
zbierać
je sama.
N:
Ja ci pomogę..
- podniósł
sie i zaczął
zbierać
naczynia. Poszliśmy
do kuchni i wkładałam
brudne naczynia do zmywarki. Gdy kończyłam
poczułam
na swojej tali czyjeś
ręce.
A z racji tego ze w kuchni byłam
tylko z blondynem to musiał
być
to on. Odwróciłam
sie delikatnie do niego przodem.
N:
Strasznie za tobą
tęskniłem..
(T.i.):
Ja za tobą
tez..
N:
A ta kolacja.. Ty wiesz jak mnie uszczęśliwić.
(T.i.):
Dziękuje,
ale jeszcze sie nie skończyła.-
chciałam
odejść
ale złapał
mnie za rękę
i przyciągnął
do siebie,
patrzali
mi prosto w oczy i powoli zbliżał
swoja twarz do mojej. Poczułam
jego wargi na moich, całował
tak delikatnie i namiętnie
ze lepiej być
już
nie mogło.
Oddawałam
pocałunek
z taka sama pasja co on. Oderwaliśmy
sie od siebie
dopiero gdy brakło
nam tchu.
N:
Nawet sobie
nie wyobrażasz
jak bardzo tego pragnąłem.-
w odpowiedzi pocałowałam
go jeszcze
raz i wyciągnęłam
z lodówki
deser. Niall był mile zaskoczony i pomógł
mi zanieść
go do jadalni.
H:
No nareszcie, ile można
na was czekać?!
- uniósł
sie Hazza.
Z:
Zamknij sie Harry, nie widzisz ze (T.i.)
sie dużo
przy tym napracowała..
- warknął,
a ja sie zaśmiałam
i podałam
każdemu
jego porcje. Chłopcy
pochwalili mnie za ten posiłek
i powiedzieli ze jeszcze czegoś
takiego nie jedli. Bardzo mnie to cieszyło.
Po zjedzeniu deseru Liam z Louisem zadeklarowali sie ze posprzątają,
wiec ja szczęśliwa
że
im smakowało
poszłam
do siebie
do sypialni. Zdjęłam
swoje szpilki i poczułam
ulgę,
bo muszę
przyznać
uwielbiałam
szpilki ale najbardziej to w nich siedzieć.
Położyłam
sie na łózko
i myślałam
o pocałunku
z Niallem, ze to było
coś
pięknego
i może
on jednak czyje to co ja czujesz do niego. Z rozmyśleń
wyrwało
mnie pukanie do drzwi,
(T.i.):
Proszę!
- i zza drzwi wyłonił
sie Niall
N:
Hej, mogę?
(T.i.):
Jasne ze możesz,
smakowała
ci kolacja? Usiać
sobie
gdzieś
.
N:
Pewnie ze mi smakowała,
przeszłaś
samą siebie. -Usiadł
kolo mnie na łózko.
(T.i.):
Co cie do mnie sprowadza?
N:
Myślałem
o tym co stało
sie w kuchni i .. przyznam ze chciałbym
robić
to codziennie. Tylko nie
wiem
czy darzysz mnie takim samym uczuciem co ja ciebie,
albo choć
w połowie
tak silnym. Moje uczucie z dnia na dzień
jest coraz silniejsze, te 2 tygodnie rozłąki
z tobą
były
męczarnią.
Nie wyobrażam
sobie
życia
bez ciebie
. -Słuchałam
tego co do mnie mówi
i nie
dowierzałam
własnym
uszom. Mężczyzna
mojego życia,
właśnie
wyznaje mi miłość.
Spojrzałam
w jego przepiękne
oczy i powiedziałam
(T.i.):
Niall ja... -co mu teraz powiedzieć,
ze tez go kocham ale bałam
sie ci to powiedzieć,
powiem prawdę
- Kocham Cie odkąd cie poznałam,
nie miałam
pojęcia
ze tez czujesz do mnie to co ja do ciebie.
N:
To wspaniale, ale mam jedno pytanie. A co czujesz do Louisa?
(T.i.):
Louisa kocham, -momentalnie znikł
jego przepiękny
uśmiech
- ale jak brata, zawsze tak było,
jest i zawsze będzie.
N:
To czemu wtedy w tym miasteczku powiedziałaś
ze go kochasz.?
(T.i.):
Bo myślałam
ze tak było,
ale na szczęście
było
to tylko zauroczenie. Było
tak ze jak sie poznaliśmy
zacząłeś
spędzać
ze mną
dużo
czasu a moje uczucie do ciebie
rosło
z dnia na dzień,
doszło
nawet do tego ze miałam
wieczorne napady smutku..- Opowiedziałam
mu jak to było
aż
do przemyśleń
gdy mieli trasę
. Powiedziałam
mu ze to właśnie
dlatego nie chciałam
z nimi jechać
w trasę
bo chciałam to wszystko przemyśleć
.
N:
Czyli ze ty cały
czas kochałaś
mnie i ja o tym nie wiedziałem,
a ja cały
czas kochałem
Ciebie
i ty nic o tym nie wiedziałaś?!
(T.i.):
Na to wygląda,
teraz mam do ciebie
prośbę
.
N:
Jaką?- Zrobił
wielkie oczy.
(T.i.):
Pocałuj
mnie i już
nigdy nie opuszczaj.- Na jego twarzy zagościł
jeszcze większy
uśmiech
niż
dotychczas, pocałował
mnie tak namiętnie
i delikatnie jakby bal sie mnie uszkodzić,
ale gdy zaczęłam
odważniej
odwzajemniać
pocałunek,
położył
mnie delikatnie na łózko
a sam znajdował
sie nade mną.
Z pocałunkami
przeszedł
na moja
szyje. Oderwał
sie ode mnie i spojrzał
mi w oczy.
N:
Czy to znaczy ze zechcesz zostać
moja dziewczyna?
(T.i.):
Tak, nie wyobrażam
sobie
życia
bez ciebie!
-
Połączyłam
nasze usta w pocałunek
i tak przeżyliśmy
razem wspaniałą
i niezapomnianą noc. Rano obudził
mnie soczysty całus
w usta
N:
Witaj skarbie! Bardzo mocno cie Kocham
(T.i.):
Hej, ja tez cie kocham.
Naat
Szczerze powiem; Zajebiste opowiadanie ;3. Mogłabyś więcej uwagi skupiać na Polskich znakach tylko i uważniej pisać imiona np. nie Daniell tylko Danielle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx ,Kornelia
Heh.. Ok, dzięki.. Zastosuje sie do rad.. :)
OdpowiedzUsuń