One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 26 grudnia 2013

Liam - część 3

Rano obudziła mnie mama i pomogła przygotowac sie mi do szkoły. Sama tego zrobić nie moge, niestety.. ;/ Lekcję minęły mi w miarę szybkoi gdy wróciłam do domu zjadłam obiad i pojechałam do pokoju. Odrobiłam lekcje i zastanawiałam sie czy lecieć do Payne'a. W szkole nie mogłam wyrzucic go z głowy, cały czas o nim myślałam. Siedząc tak na wózku przyglądałam sie swoim bezwładnym kończynom. Tak bardzo chciałabym znów chodzić..
J: Noo, poruszcie sie ! - powiedziałam patrząc na swoje palce u stóp. Skupiłam całą swoją siłe, uwage i moc by sie poruszyły.. - No proszę, choć troszke.. - mówiłam błagalnym głosem. Po kilku sekundach wgapiania sie w stopu mój palec sie delikatnie poruszył.. - Udało sie.. !! - byłam taka szczęśliwa, że gdybym mogła skakałabym ze szcześcia. Podjechałam do łóżka i zawołałam mame by mi pomogła.. Po chwili przyszła i posadziła mnie na łóżku i podała laptopa, a na szafeczce obok postawiłą szklankę soku. Podziękowałam jej ładnie i odpaliłam komputer. Mama dużo dla mnie poświęciła, by móc mi pomagać. Kocham ją nad życie. Sprawdziłam jakieś srtony www i znów usłyszałam cichy głos Liama w głowie..
Li: (S.T.i.), wiem że mnie słyszysz. Może być do nas wpadła.. ?
J: Do nas?! - zapytałam zdziwiona sama siebie
Li: Tak, do nas.. - nie mogłam uwierzyć w to że mnie usłyszał.. To niemożliwe chyba, że to on rozwinął swój dar. Położyłam sie na łóżku tak, gdyby mama weszła zobaczyła by że śpie. Po kilku sekundach byłam juz w domu 1D, a konkretnie u Liama w pokoju.
J: Ty mnie usłyszałeś ? - wzdrgnął sie pod wpływem mojego głosu
Li: Na to wygląda..
J: Chciałeś ode mnie coś konkretnego ? - mój głos był dość niemiły i chłodny. Sama nie wiem czemu.
Li: Nie chciałem żebyś to tak odebrała.. Chyba nie jestem gotowy by im to powiedzieć. Zaraz by wypytywali o różne rzeczy, a jak by sie wugadali komuś i trafiłoby to do medii ?!
J: Taak, miał byś przechlapane.. Nic sie takiego nie stało i jest ok. - uśmiechnęłam sie a on odwzajemnił to ze zdwojona siłą. - A wiesz ze to nie za sprawą mojego daru mnie usłyszałeś?
Li: Jak to.. ?- zapytał zdziwiony
J: Ty też możesz rozwijać swój dar.
Li: Ja tylko chciałem zebyś mnie usłyszała i przyleciała..
J: Widocznie tak mocno mnie tu chciałeś że twoja zdolność sie udoskonala.. - chłopak lekko sie zarumienił.. To miłe że pragnie mojej obecności
Li: Idziemy na dół ? - zapytał uśmiechając sie
J: To idź.. - zniknęłam i pojawiłam sie w salonie gdzie siedziała reszta zespołu. Liam po chwili zszedł i od razy wyszukał mnie wzrokiem - Jak będziemy rozmawiać ?
Li: W myślach, potrafimy to juz.. - usłyszałam w głowie, uśmiechnęłam sie - Co robicie ? - zwrócił sie do chłopaków
Z: Oglądamy jakis strasznie nudny film.. - powiedział znudzony
Lou: Tak Hazza, gorszego nie mogłeś wybrać..
H: Oj dajcie mi spokój.. - oburzył sie. Zaśmiałam sie cicho a Liam mi zawturował.. Co jakiś czas Liaś na mnie spoglądał.Rozmawiał z chłopakami i jednocześnie ze mną, tylko ze w myślach.
Tak właśnie mijały dni, tygodnie. Z Payne sie widziałap prawie codziennie, a jak nie mogłam do rozmawialismy w myślach. Dzisiaj jestem strasznie podekscytowana, musze szybko lecieć do Liama.
J: Daddy jesteś ?
Li: Zawsze mała.. - uśmiechnęłam sie i zjawiłam sie w Londynie. Chłopak gdy tylko mnie robaczył od razu sie uśmiechnął
J: Musze ci coś powiedzieć..
Li: Słucham.. ?!
J: Będe na waszym koncercie i mam wejściówke VIP.. - Liam usmiechnął sie szeroko.
Li: Tak sie ciesze, Już dawno chciałem cie zobaczyc taką realną.. - wskazał na mojego ducha od góry do dołu.
J: Noo.. Spełni sie moje marzenie, co prawda już cie znam, ale to nie to samo.. No i jeszcze reszta.- rozmawiałam z nim do późna. Mówiłam wam ze bardzo go polubiłam.. ?! Ale tak bardzo, bardzo.. ! Chyba nawet zaczynam coś do niego czuć. Tylko, że on dalej nie wie że ja jeżdże na wózku. Chociaż ostatnio udaje mi sie poruszać palcami, więc mam nadzieje że będe chodzić.. Powiedziałam o tym mamie i mam teraz dużo więcej rehabilitacji. Zmierza to wszystko w bardzo dobrym kierunku.
Dzień przed koncertem poleciałam z mamą do Londynu. Zameldowałyśmy sie w hotelu i zaczęłam przygotowywania do koncertu. Ubłagałam mamę żeby pozwoliła mi tam jechać samej. Zgodziła sie po dłuższych staraniach pod warunkiem że będzie na mnie czekac przed areną. Rano wstałam bardzo wcześnie. Ubrałam sie z pomocą mamy, zjadłam i pojechałyśmy. Dzięki temu ze miałam wejściówke VIP nie musiałam być na widowni z innymi fankami tylko byłam za kulisami. Z resztą mogło być to dla mnie niebezpieczne.. Koncert sie zaczął, muzyka, fani i ONI.. ! Cały czas na mojej twarzy gościł szeroki uśmiech, a gdy patrzałam na Liama serce biło mi szybciej. Show skończyło się po kilku godzinach i jechałam właśnie na spotkanie z nimi, a co najważniejsze z NIM.. Dojeżdżałam do ich garderoby gdy zobaczyłam jak Payne przytula sie z jakąś dziewczyną. Nic by się nie stało gdyby nie nazwał jej moim imieniem.
Li: (S.T.i.) tak bardzo chciałem cie zobaczyć.. - cały czas sie szczerzył
Dz: Ja ciebie też chciałam zobaczyć Liaś.. - ona oczywiście to wykorzystała.. ! W moich oczach pojawiły sie łzy, nawet mnie nie zauważył. Odwróciłam sie i zaczęłąm odjeżdżać. Usłyszałam jak ktoś biegnie w moja strone. Już myślałam że to Liam ale przede mna pokazał sie..
...

 Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz