One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 19 grudnia 2013

Niall - część 1

Nazywam się (T.i.), mam 18 lat i mieszkam w Polsce, a konkretnie mieszkałam w każdym większym mieście w tym kraju. Nigdzie nie mieszkałam dłużej niż rok, a to dlatego że mój tata miał taką prace i często zmienialiśmy miejsce zamieszkana. Właśnie się dowiedziałam, że przeprowadzamy sie do Londynu, bo mój kochany tatuś dostał tam lepszą prace. Dowiedziałam sie też ze zostajemy tam już na zawsze. Nie miałam problemu żeby pożegnać sie ze znajomymi, bo nie przywiązywałam się do nikogo. Wiedziałam , że prędzej czy później znowu się przeprowadzimy i nie myliłam się.

Jest środek roku szkolnego a ja właśnie wchodzę z moją nową nauczycielką do klasy gdzie mam pierwsza lekcje. Gdy tylko przeprowadziliśmy próg klasy wszyscy uczniowie patrzyli na mnie, a w ich oczach było widać ciekawość jak i obojętność.

P: Przedstaw sie proszę i powiedz kilka słów o sobie, a potem zajmij jakieś wolne miejsce. - powiedziała i usiadła przy swoim biurko i zaczęła grzebać w komputerze.

J: Mam na imię (T.i.) przeprowadziłam sie tu z Polski i mam 18 lat.. Tyle chyba wam wystarczy.. - powiedziałam i poszłam w kierunku wolnej ławki, która stała na końcu sali. Usiadłem i wypakowałam odpowiedni zeszyt, nagle do klasy weszła dwójka chłopaków. Jeden z nic był farbowanym blondynem, a drugi miał brązowe loki. Weszli do klasy z hukiem.

P: Panie Horan i panie Styles, co było powodem kolejnego spóźnienia? - powiedziała z gniewem w głosie.

S&H: Nie uwierzy pani co sie stało.. - zaczął blondyn - zatrzasnąłem sie w toalecie a Niall pomagał mi wyjść. - dokończył ten w lokach.


P: Ahaa.. widzę że kolejne denne wytłumaczenie. Siadać do ławek. -powiedziała nawet na nich nie patrząc. Chłopaki zaczęli kierować sie w moją stronę, czułam na sobie ich wzrok. Zatrzymali sie przy mojej ławce

H: Ooo.. widzę ze nasza ławka zajęta.. - powiedział do Stylesa

S: Taak.. Sorki piękna ale to nasza ławka, musisz sie przesiąść - powiedział do mnie z głupim uśmieszkiem.

J: Wybacz, ale masz problem i możesz usiąść w innej ławce. Byłam tu pierwsza ! - uśmiechnęłam sie ironicznie.

S: Zadziorna.. Chodź Niall, dzisiaj jej odpuścimy. - skierowali sie do ławki obok. Całą lekcje czułam na sobie wzrok blondyna. Jak mu tam..? Niall?

Reszta dnia zleciała mi dość szybko. Z nikim sie jeszcze nie zapoznałam, wcale sie nie dziwie, to pierwszy dzień. Nie liczę na jakieś wielkie przyjaźnie, a co dopiero miłości.. Jestem raczej samotnikiem, nie przywiązuje sie do ludzi, bo są tylko rozczarowania, ale tu zostaje juz na zawsze wiec może sie to zmieni..

Wróciłam do domu i spędziłam cały dzień w swoim pokoju, wychodziłam tylko cis zjeść. W nocy przyśnił mi sie ten blondyn, chyba ma na imię Niall. Sama nie wiem czemu zapamiętałam jego imię. Wstałam o 7:00 , bo lekcje zaczynałam o 8:00, wiec godzina mi wystarczy. Ubrałam sie w czarne rurki, niebieską bluzkę i czarną marynarkę. Moje rude włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie preferuje mocnego makijażu wiec pomalowałam sie bardzo delikatnie. Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Droga do szkoły zajęła mi jakieś 10 minut, wiec miałam jakieś 5 do dzwonka. Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły to udałam sie pod odpowiednią klasę, stały tam jakieś dziewczyny i grupka chłopaków. Zauważyłam wśród tej piątki owego Nialla i Stylesa. Co prawda nie zapoznałam sie z nimi oficjalnie ale zapamiętałam z poprzedniego dnia. Podeszłam pod klasę i usiadłam na podłogę, podciągając kolana pod brodę. Widziałam jak dookoła tych chłopaków kręcą sie dziewczyny i zalotnie na nich spoglądały. Można z tego wywnioskować, że dziewczyn to mają na pęczki. W końcu zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy. Zajęłam miejsce na końcu sali, wyciągnęłam zeszyt i czekałam aż zacznie sie prawdopodobnie nudna lekcja. widziałam jak dwójka chłopaków idzie w moim kierunku i jak inne dziewczyny wrogo na mnie patrzą. Chłopak w lokach usiadł do jakiejś dziewczyny a blondyn dalej idzie w stronę mojej ławki. " Pewnie znowu zajęłam mu ławkę! ". Nie myliłam sie, bo odsunął krzesło stojące obok mnie. Usiadł i spojrzał na mnie.

N: Cześć jestem Niall. -wyciągnął rękę w moim kierunku

J: (T.i.). - uścisnęłam mu dłoń i odwróciłam głowę w stronę tablicy.

N :Jesteś tu nowa prawda ? Też byłem tu nowy wiec doskonale pamiętam jak to jest. A ciebie wcześniej tu nie widziałem.- kontynuował. W odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową nie zaszczycając go swoim spojrzeniem. - Opowiedz mi coś o sobie, chciałbym cie lepiej poznać. - Spojrzałam na niego

J: Tak jestem tu nowa, przeprowadziłam sie to z Polski na stałe i mam 18 lat.. - uśmiechnęłam sie blado i z powrotem mój wzrok znalazł sie na tablicy.

N:Mam dla ciebie propozycje.. - spojrzałam na niego zdziwiona - Odprowadzę cie do domu i opowiesz mi coś więcej o sobie. Co ty na to?

J: Jak chcesz, ja cie do niczego nie zmuszam. Nareszcie zadzwonił dzwonek a ja wychodząc z klasy znowu widziałam jak niektóre dziewczyny piorunują mnie wzrokiem.

Ostatni dzwonek dzisiaj i już mnie nie ma, ostatnia lekcja mi sie strasznie dłuży, Niall cały czas na mnie patrzy. Siedział za mną i w pewnym momencie na mojej ławce znalazła sie złożona karteczka. Rozłożyłam ją i przeczytałam: " Poczekaj na mnie przed szkołą, Niall.. xxx ".

Uśmiechnęłam sie sama do siebie, ten chłopak wydawał sie być miły i sympatyczny. Odstawał swoim charakterem od reszty chłopaków ze swojego otoczenia. Nareszcie dzwonek, spakowałam sie i wyszłam z klasy, a potem ze szkoły. Usiadłam na murku przed szkołą i czekałam na blondyna, poczekałam na niego jakieś 15 minut, po czym zeskoczyłam z murku i zaczęłam kierować sie w stronę mojego domu.

N: Hej, poczekaj. (T.i.) stój! - wrzeszczał za mną. Zatrzymałam sie i odwróciłam w stronę biegnącego Nialla, widząc ze sie zatrzymałam zaczął iść z dumnie podniesioną głową. Podszedł do mnie.

J: Chciałeś coś o mnie wiedzieć, to wiedz ze nie znoszę spóźnialstwa, albo wystawiania.. - powiedziałam z poważną miną.

N: Wybacz, ale Harry mnie zatrzymał.

J: Super, idziemy ?

N: tak.. tzn. poczekaj może dasz sie zaprosić na jakieś ciastko? Posiedzimy i porozmawiamy..

J: No nie wiem, nie znam cie. Nie wiem czego mogę sie po tobie spodziewać.

N: Dlatego chce żebyśmy porozmawiali i poznali sie lepiej, a obiecuje że nic ci nie zrobię i odprowadzę cie do domu. -nalegał. Z jednej strony chciałam go poznać, a z drugiej bałam sie rozczarowania. W sumie zadeklarował sie że zależy mu na naszej znajomości więc czemu nie spróbować?!

J: Ok, zgoda.. , ale nie wymigasz sie od odprowadzania mnie do domu.

N: nawet nie mam zamiaru..

Weszliśmy do jakiejś kawiarni i zamówiliśmy po ciastku i kawie.

N: wiec opowiesz mi coś o sobie?

J: A co konkretnie chciałbyś wiedzieć?

N: Wszystko co sie da. - uśmiechnął sie

J: Hmm.. Jestem (T.i.), ale to już wiesz, mam dwóch młodszych braci, mój tata często zmieniał miejsce pracy, dlatego nie mam żadnych przyjaciół. Nie przywiązuje się do ludzi i staram się żeby ludzie nie przywiązywali sie do mnie, przyzwyczaiłam sie do samotności. Lubie sobie czasem pośpiewać, chodzę wieczorami na spacery do parku lub w inne miejsca i to chyba już wszystko. - powiedziałam a Niall przysłuchiwał mi sie dokładnie - teraz Ty!

N: Jak mam na imię to wiesz, pochodzę z Irlandii i przeprowadziłem sie do Londynu jakieś dwa lata temu, wiec doskonale pamiętam jak to jest być nowym. Też lubię śpiewać i umiem grać na gitarze. Mam 4 przyjaciół i mam nadzieje że zaprzyjaźnię sie również z tobą. - powiedział z nadzieją w głosie

J: Nie wiem, ja nie chcę znowu przeżywać tego co kilka lat temu, nie chce poczuć znowu takiego bólu po utracie kogoś ważnego dla mnie. - spuściłam wzrok na moją kawę.

N: Nie poczujesz, nie zranię cie. Obiecuje!

J: Nie obiecuj czegoś czego nie jesteś w stanie zapewnić. - powiedziałam prawie szeptem. Porozmawialiśmy jeszcze chwile i postanowiliśmy sie zbierać. Niall tak jak obiecał odprowadził mnie do domu, gdy stanęliśmy przed drzwiami nastał trochę niezręczny moment.

J: Dziękuje za mile spędzony czas. Jesteś pierwszą osobą tutaj która odważyła sie ze mną zapoznać.

N: Nie ma za co, do zobaczenia jutro.

J: Cześć. - weszłam do domu i zanim zamknęłam drzwi spojrzałam na oddalającego sie chłopaka, polubiłam go. Ruszyłam do swojego pokoju, rzuciłam torbę pod biurko i zeszłam z powrotem na dół do kuchni. Zjadłam obiad i wróciłam na górę, ogarnęłam trochę pokój i weszłam na Twittera i przeczytałam post jakiegoś chłopaka: " Poznałem bardzo fajną dziewczynę, polubiłem cie (T.i.).. :* xxx ". Od razu pomyślałam o Niallu, ale przecież to niemożliwe.. a może? Sama już nie wiem. Sprawdziłam jeszcze inne strony internetowe, zeszło mi do 21, uszykowałam sobie plecak na jutro i poszłam sie myć i spać. Znowu przyśnił mi sie Niall.

Rano wstałam o 9, ponieważ miałam do szkoły na 10:30. Wyszykowałam sie , zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.

K: (T.i.) poczekaj !- krzyknął ktoś na mną, odwróciłam sie i zobaczyłam Nialla jak biegnie.

N: Hej, chciałem zrobić ci niespodziankę i po ciebie przyjść. - szeroko sie uśmiechnął.

J: Cześć, to bardzo miło z twojej strony. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy i śmieliśmy sie. Weszliśmy do szkoły i zauważyłam że kilka dziewczyn sie wrogo na nas patrzą. Nie zwróciłam na to większej uwagi, tylko dalej rozmawiałam z tym uroczym blondynem.. ale chwila ja pomyślałam uroczym..?! Na to wygląda, on naprawdę taki jest. Co sie ze mną dzieje, znamy sie dwa dni a ja już w ten sposób o nim myślę. Gdzie sie podziała ta dawna JA ? Czyli zimna i obojętna dla wszystkich (T.i.).. to tylko i wyłącznie sprawka Nialla. Ma coś takiego w sobie, że chce sie być lepszym człowiekiem.
 ...






Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz