Nazywam
się (T.i.), mam 18 lat i mieszkam w Polsce, a konkretnie mieszkałam
w każdym większym mieście w tym kraju. Nigdzie nie mieszkałam
dłużej niż rok, a to dlatego że mój tata miał taką prace i
często zmienialiśmy miejsce zamieszkana. Właśnie się
dowiedziałam, że przeprowadzamy sie do Londynu, bo mój kochany
tatuś dostał tam lepszą prace. Dowiedziałam sie też ze zostajemy
tam już na zawsze. Nie miałam problemu żeby pożegnać sie ze
znajomymi, bo nie przywiązywałam się do nikogo. Wiedziałam , że
prędzej czy później znowu się przeprowadzimy i nie myliłam się.
Jest
środek roku szkolnego a ja właśnie wchodzę z moją nową
nauczycielką do klasy gdzie mam pierwsza lekcje. Gdy tylko
przeprowadziliśmy próg klasy wszyscy uczniowie patrzyli na mnie, a
w ich oczach było widać ciekawość jak i obojętność.
P:
Przedstaw sie proszę i powiedz kilka słów o sobie, a potem zajmij
jakieś wolne miejsce. - powiedziała i usiadła przy swoim biurko i
zaczęła grzebać w komputerze.
J:
Mam na imię (T.i.) przeprowadziłam sie tu z Polski i mam 18 lat..
Tyle chyba wam wystarczy.. - powiedziałam i poszłam w kierunku
wolnej ławki, która stała na końcu sali. Usiadłem i wypakowałam
odpowiedni zeszyt, nagle do klasy weszła dwójka chłopaków. Jeden
z nic był farbowanym blondynem, a drugi miał brązowe loki. Weszli
do klasy z hukiem.
P:
Panie Horan i panie Styles, co było powodem kolejnego spóźnienia?
- powiedziała z gniewem w głosie.
S&H:
Nie uwierzy pani co sie stało.. - zaczął blondyn - zatrzasnąłem
sie w toalecie a Niall pomagał mi wyjść. - dokończył ten w
lokach.
P:
Ahaa.. widzę że kolejne denne wytłumaczenie. Siadać do ławek.
-powiedziała nawet na nich nie patrząc. Chłopaki zaczęli kierować
sie w moją stronę, czułam na sobie ich wzrok. Zatrzymali sie przy
mojej ławce
H:
Ooo.. widzę ze nasza ławka zajęta.. - powiedział do Stylesa
S:
Taak.. Sorki piękna ale to nasza ławka, musisz sie przesiąść -
powiedział do mnie z głupim uśmieszkiem.
J:
Wybacz, ale masz problem i możesz usiąść w innej ławce. Byłam
tu pierwsza ! - uśmiechnęłam sie ironicznie.
S:
Zadziorna.. Chodź Niall, dzisiaj jej odpuścimy. - skierowali sie do
ławki obok. Całą lekcje czułam na sobie wzrok blondyna. Jak mu
tam..? Niall?
Reszta
dnia zleciała mi dość szybko. Z nikim sie jeszcze nie zapoznałam,
wcale sie nie dziwie, to pierwszy dzień. Nie liczę na jakieś
wielkie przyjaźnie, a co dopiero miłości.. Jestem raczej
samotnikiem, nie przywiązuje sie do ludzi, bo są tylko
rozczarowania, ale tu zostaje juz na zawsze wiec może sie to
zmieni..
Wróciłam
do domu i spędziłam cały dzień w swoim pokoju, wychodziłam tylko
cis zjeść. W nocy przyśnił mi sie ten blondyn, chyba ma na imię
Niall. Sama nie wiem czemu zapamiętałam jego imię. Wstałam o 7:00
, bo lekcje zaczynałam o 8:00, wiec godzina mi wystarczy. Ubrałam
sie w czarne rurki, niebieską bluzkę i czarną marynarkę. Moje
rude włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie preferuje mocnego makijażu
wiec pomalowałam sie bardzo delikatnie. Zeszłam na dół, zjadłam
śniadanie i wyszłam z domu. Droga do szkoły zajęła mi jakieś 10
minut, wiec miałam jakieś 5 do dzwonka. Gdy tylko przekroczyłam
próg szkoły to udałam sie pod odpowiednią klasę, stały tam
jakieś dziewczyny i grupka chłopaków. Zauważyłam wśród tej
piątki owego Nialla i Stylesa. Co prawda nie zapoznałam sie z nimi
oficjalnie ale zapamiętałam z poprzedniego dnia. Podeszłam pod
klasę i usiadłam na podłogę, podciągając kolana pod brodę.
Widziałam jak dookoła tych chłopaków kręcą sie dziewczyny i
zalotnie na nich spoglądały. Można z tego wywnioskować, że
dziewczyn to mają na pęczki. W końcu zadzwonił dzwonek i
weszliśmy do klasy. Zajęłam miejsce na końcu sali, wyciągnęłam
zeszyt i czekałam aż zacznie sie prawdopodobnie nudna lekcja.
widziałam jak dwójka chłopaków idzie w moim kierunku i jak inne
dziewczyny wrogo na mnie patrzą. Chłopak w lokach usiadł do
jakiejś dziewczyny a blondyn dalej idzie w stronę mojej ławki. "
Pewnie znowu zajęłam mu ławkę! ". Nie
myliłam sie, bo odsunął krzesło stojące obok mnie. Usiadł i
spojrzał na mnie.
N:
Cześć jestem Niall. -wyciągnął rękę w moim kierunku
J:
(T.i.). - uścisnęłam mu dłoń i odwróciłam głowę w stronę
tablicy.
N
:Jesteś tu nowa prawda ? Też byłem tu nowy wiec doskonale pamiętam
jak to jest. A ciebie wcześniej tu nie widziałem.- kontynuował. W
odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową nie zaszczycając go swoim
spojrzeniem. - Opowiedz mi coś o sobie, chciałbym cie lepiej
poznać. - Spojrzałam na niego
J:
Tak jestem tu nowa, przeprowadziłam sie to z Polski na stałe i mam
18 lat.. - uśmiechnęłam sie blado i z powrotem mój wzrok znalazł
sie na tablicy.
N:Mam
dla ciebie propozycje.. - spojrzałam na niego zdziwiona - Odprowadzę
cie do domu i opowiesz mi coś więcej o sobie. Co ty na to?
J:
Jak chcesz, ja cie do niczego nie zmuszam. Nareszcie zadzwonił
dzwonek a ja wychodząc z klasy znowu widziałam jak niektóre
dziewczyny piorunują mnie wzrokiem.
Ostatni
dzwonek dzisiaj i już mnie nie ma, ostatnia lekcja mi sie strasznie
dłuży, Niall cały czas na mnie patrzy. Siedział za mną i w
pewnym momencie na mojej ławce znalazła sie złożona karteczka.
Rozłożyłam ją i przeczytałam: "
Poczekaj na mnie przed szkołą, Niall.. xxx
".
Uśmiechnęłam
sie sama do siebie, ten chłopak wydawał sie być miły i
sympatyczny. Odstawał swoim charakterem od reszty chłopaków ze
swojego otoczenia. Nareszcie dzwonek, spakowałam sie i wyszłam z
klasy, a potem ze szkoły. Usiadłam na murku przed szkołą i
czekałam na blondyna, poczekałam na niego jakieś 15 minut, po czym
zeskoczyłam z murku i zaczęłam kierować sie w stronę mojego
domu.
N:
Hej, poczekaj. (T.i.) stój! - wrzeszczał za mną. Zatrzymałam sie
i odwróciłam w stronę biegnącego Nialla, widząc ze sie
zatrzymałam zaczął iść z dumnie podniesioną głową. Podszedł
do mnie.
J:
Chciałeś coś o mnie wiedzieć, to wiedz ze nie znoszę
spóźnialstwa, albo wystawiania.. - powiedziałam z poważną miną.
N:
Wybacz, ale Harry mnie zatrzymał.
J:
Super, idziemy ?
N:
tak.. tzn. poczekaj może dasz sie zaprosić na jakieś ciastko?
Posiedzimy i porozmawiamy..
J:
No nie wiem, nie znam cie. Nie wiem czego mogę sie po tobie
spodziewać.
N:
Dlatego chce żebyśmy porozmawiali i poznali sie lepiej, a obiecuje
że nic ci nie zrobię i odprowadzę cie do domu. -nalegał. Z jednej
strony chciałam go poznać, a z drugiej bałam sie rozczarowania. W
sumie zadeklarował sie że zależy mu na naszej znajomości więc
czemu nie spróbować?!
J:
Ok, zgoda.. , ale nie wymigasz sie od odprowadzania mnie do domu.
N:
nawet nie mam zamiaru..
Weszliśmy
do jakiejś kawiarni i zamówiliśmy po ciastku i kawie.
N:
wiec opowiesz mi coś o sobie?
J:
A co konkretnie chciałbyś wiedzieć?
N:
Wszystko co sie da. - uśmiechnął sie
J:
Hmm.. Jestem (T.i.), ale to już wiesz, mam dwóch młodszych braci,
mój tata często zmieniał miejsce pracy, dlatego nie mam żadnych
przyjaciół. Nie przywiązuje się do ludzi i staram się żeby
ludzie nie przywiązywali sie do mnie, przyzwyczaiłam sie do
samotności. Lubie sobie czasem pośpiewać, chodzę wieczorami na
spacery do parku lub w inne miejsca i to chyba już wszystko. -
powiedziałam a Niall przysłuchiwał mi sie dokładnie - teraz Ty!
N:
Jak mam na imię to wiesz, pochodzę z Irlandii i przeprowadziłem
sie do Londynu jakieś dwa lata temu, wiec doskonale pamiętam jak to
jest być nowym. Też lubię śpiewać i umiem grać na gitarze.
Mam 4 przyjaciół i mam nadzieje że zaprzyjaźnię sie również z
tobą. - powiedział z nadzieją w głosie
J:
Nie wiem, ja nie chcę znowu przeżywać tego co kilka lat temu, nie
chce poczuć znowu takiego bólu po utracie kogoś ważnego dla mnie.
- spuściłam wzrok na moją kawę.
N:
Nie poczujesz, nie zranię cie. Obiecuje!
J:
Nie obiecuj czegoś czego nie jesteś w stanie zapewnić. -
powiedziałam prawie szeptem. Porozmawialiśmy jeszcze chwile i
postanowiliśmy sie zbierać. Niall tak jak obiecał odprowadził
mnie do domu, gdy stanęliśmy przed drzwiami nastał trochę
niezręczny moment.
J:
Dziękuje za mile spędzony czas. Jesteś pierwszą osobą tutaj
która odważyła sie ze mną zapoznać.
N:
Nie ma za co, do zobaczenia jutro.
J:
Cześć. - weszłam do domu i zanim zamknęłam drzwi spojrzałam na
oddalającego sie chłopaka, polubiłam go. Ruszyłam do swojego
pokoju, rzuciłam torbę pod biurko i zeszłam z powrotem na dół do
kuchni. Zjadłam obiad i wróciłam na górę, ogarnęłam trochę
pokój i weszłam na Twittera i przeczytałam post jakiegoś
chłopaka: "
Poznałem bardzo fajną dziewczynę, polubiłem cie (T.i.).. :* xxx
".
Od razu pomyślałam o Niallu, ale przecież to niemożliwe.. a może?
Sama już nie wiem. Sprawdziłam jeszcze inne strony internetowe,
zeszło mi do 21, uszykowałam sobie plecak na jutro i poszłam sie
myć i spać. Znowu przyśnił mi sie Niall.
Rano
wstałam o 9, ponieważ miałam do szkoły na 10:30. Wyszykowałam
sie , zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.
K: (T.i.) poczekaj !- krzyknął ktoś na mną, odwróciłam sie i
zobaczyłam Nialla jak biegnie.
N:
Hej, chciałem zrobić ci niespodziankę i po ciebie przyjść. -
szeroko sie uśmiechnął.
J:
Cześć, to bardzo miło z twojej strony. Podczas drogi dużo
rozmawialiśmy i śmieliśmy sie. Weszliśmy do szkoły i zauważyłam
że kilka dziewczyn sie wrogo na nas patrzą. Nie zwróciłam na to
większej uwagi, tylko dalej rozmawiałam z tym uroczym blondynem..
ale chwila ja pomyślałam uroczym..?! Na to wygląda, on naprawdę
taki jest. Co sie ze mną dzieje, znamy sie dwa dni a ja już w ten
sposób o nim myślę. Gdzie sie podziała ta dawna JA ? Czyli zimna
i obojętna dla wszystkich (T.i.).. to tylko i wyłącznie sprawka
Nialla. Ma coś takiego w sobie, że chce sie być lepszym
człowiekiem.
...
Naat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz