One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Liam - część 2

J: Widzisz mnie? - zapytałam niepewnie
Li: Taak, ale jesteś prawie przeźroczysta..
J: To dlatego że mnie tu nie ma, to tylko moja dusza..
Li: Czyli że jesteś na tamtym świecie? Czy faktycznie jestem tak zmęczony i widze różne rzeczy..?! - usiadł zrezygnowany na kanapie
J: Nie i nie. Jestem w pełni żywa..
Li: To dlaczego sie widze ?
J: Bo masz dar.. - uśmiechnęłam sie do niego co niepewnie odwzajemnił. Liam dopytywał jak to sie stał że mój duch jest w Londynie a ciało w Polsce. Wytłumaczyłam mu wszystko i powoli zaczął rozumieć, że jego zdolność też jest wyjątkowa. Po jakiś 2h. musiałam wracać do domu..
J: Wiesz Liam, miło było cie poznać, ale muszę już znikać. Cieszę się że mogłam z Tobą porozmawiać. Do zobaczenia.. Kiedyś ! - juz chciałam wracać ale Payne mnie zatrzymał
Li: Poczekaj! Zobacze cię jeszcze ? - w jego oczach widziałam nadzieje. Zdjęłam z szyi naszyjnik z napisem "HOPE" i zamknęłam oczy. Skupiłam swoje myśli na naszyjniku i udało sie.. ! Zmaterializował się.. ! Z uśmiechem na twarzy podałam go chłopakowi
J: Jeśli będziesz go miał przy sobie i pomyślisz o mnie to zjawie się po chwili, ale musisz go mieć..
Li: Dziękuje.. - zapiął go sobie na szyi - Nigdy go nie zdejmę. - podszedł do mnie i pocałował w policzek.. Niestety nie poczułam jego dotyku i wydaje mi sie że on mojego też nie.. Wróciłąm do ciała, pojechałam do domu. W głowie miałam to spotkanie. Byłam podekscytowana i dumna z siebie że tak rozwinęlam swoją zdolność. Byłam wdzieczna Bogu za ten dar.. Pod wieczór gdy już siedziałam na swoim łóżku z laptopem na kolanach usłyszałam w główie ciche: " Chciałbym cię zobaczyć (T.i.).. Jeśli mnie słyszysz to pojaw sie. " Uśmiechnęłam sie sama do siebie, najpierw duchem pojawiłąm sie w pokoju mamy, sprawdzić czy śpi.. Śpi!! Świetnie.. Po chwili byłam już w Londynie obok Liama. Chłopak gdy mnie zobaczył od razu sie uśmiechnął.
J: Hej, wołałeś?
Li: Taak, nie sądziłem że mnie usłyszysz.
J: Przecież mówiłam że tak będzie.. - uśmiechnęłam sie do niego.
Li: Wiem, ale dalej jest to dla mnie nie pojęte.. - usiadłam na fotelu, który tam stał - (T.i.) a widzi cię ktoś jeszcze ?
J: Tak szczerze to jesteś pierwsza osobą z którą rozmawiam w takiej postaci.. Ty jeden masz taki dar. - rozmawiałam z nim przez dłuższą chwile, aż do pokoju wpadł Niall.
N: Liam z kim ty rozmawiasz..? - brunet sie zmieszał i spojrzał na mnie. Nialler podążył za wzrokiem Liama.
Li: Jaa.. Yyyy..
J: Powiedz mu.. Tylko zamknij drzwi.
Li: A jak mi nie uwierzy.. ?
J: To mu to udowodnie.. Coś przestawie, szepnę na ucho.. Nie wiem, coś wymyśle.. - uśmiechnęłam sie do niego, co odwzajemnił. Zamkną drzwi i usiadł na łóżku.
Li: Naprawde chcesz wiedzieć z kim rozmawiam.. ? - zapytał Horana
N: Tak..
Li: To lepiej usiądź i wysłychaj mnie.. Pamiętasz jak po koncercie mówiłem że ktoś jest w garderobie..?
N: Yhyy.
Li: To była (T.i.), teraz też tu jest. To znaczy jest tu jej dusza. Nie widzisz jej ale to prawda. Siedzi teraz na fotelu. - chłopaki spojrzeli na mnie. Liam prosto w oczy, a blondyn błądził wzrokiem po całym fotelu. Było widać że nie wierzy..
N: Oh Liam, jesteś przepracowany i masz zwidy..- powiedział i chciał wychodzić
Li: Mówie prawde, nie wierzysz mi ?! - powiedział zrezygnowany
N: Przekro mi, ale jeśli mówisz prawde to udowodnij to..! - Liam spojrzał na mnie, a ja pokiwałam głowa na TAK
Li: Ok, co trzeba zrobć żebyś uwierzył?
N: Hmm.. Nie wiem, moze niech ta dziewczyna..
Li: (T.i.).. - przerwał mu
N: Niech (T.i.) sprawi żeby nasze wspólne zdjęcie sie poruszyło.. - powiedział obojętnie. Wzięłam ramke do ręki i podałam ją Liamowi. Brunet uśmiechnąl sie do mnie szeroko a Niall miał otwartą buzie z wrazenia. Podleciałam do niegi i szepnęłam mu na ucho
J: Teraz wierzysz że tu jestem? I zamknij buzie bo połkniesz jakąś muche.. - chłopak odskoczył ode mnie jak poparzony. Spojrzał na Liama przestraszony i usiadł koło niego.
Li: Wierzysz?! - zapytał śmiejąc sie
N: Taak, tylko niech mnie więcej nie straszy..
J: Nie chiałam go przestraszyć. Chciałam mu tylko udowodnić że tu jestem..
Li: Wiem, nie przejmuj sie. On musi zobaczyć żeby uwierzyć..
J: Ty pewnie byś tak samo zareagował, gdybyś nie miał takiego daru.. - powiedziałam nieco smutniej.
Li: Tak, pewnie tak, prosze cie nie smuć sie. Wole jak sie uśmiechasz, jesteś w tedy znacznie piękniejsza..
J: Ej, bo sie zarumienie.. - usmiechnęłam sie
N: Dziwnbie mi.. Można coś zrobić żebym też ją widział.?
J: Jaa.. Ja nie wiem. Chociaż to jest kwestia doskonalenia swojego umysłu. Musiał by bardzo tego chcieć i dużo trenować.. Ja tek rozwinęłam mój dar i teraz mogę tu być.. - Li pokiwał głową
Li: Musisz wyrzucić z głowy jedzenie i zacząć myśleć o tym, że chcesz ja zobaczyć i wierzyć w to..
N: Moje ukochane jedzenie.. ?! - zaśmiełam sie
J: Chyba, ze dałabym mu coś swojego, tak jak tobie i słyszę twoje myśli gdy tego chcesz.. Może na nim też zadziała..
Li: Niall, chyba sie nie uda.. Trzeba mieć to w sobie. Przykro mi, nie mów nikomu!
N: Ok, nic sie nie stało.. - wstał - Ide coś zjeść ! - wyszedł z pokoju
J: Liam? Czemu skłamałeś ?- zapytałam zdziwiona
Li: Nie chce żeby sie o tobie dowiedzieli. - poczułam lekki ból w okolicy serca..
J: Musze już znikać. Jutro do szkoły. - nie czekałam na odpowiedź. wróciłam do domu, do łóżka. Było mi trochę przykro z tego powodu, alt to jego sprawa i jego przyjaciele. Powoli zasypiałam gdy znów usłyszałam Liama w głowie
Li: Mała nie gniewaj sie, to nie miało tak zabrzmieć. Przepraszam. Jutro jak będziesz miała czas to przyleć do mnie. Prosze i jeszcze raz przepraszam..
J: Do jutra Liam.. - powiedziałam w myślach i zasnęłam.
...



 
Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz