One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 6 lipca 2015

Zayni.. ~ What happened? (Vas happening?!) - część 4

Cześć!!
Przepraszam że tak długo czekaliście, ale dzisiaj pierwszy dzień w pracy i ogólnie dowiedziałam sie że będę długo w ciągu dnia pracować!! :/
Ale jest też plus!! Poznałam w pracy sis Directioner i jest starsza ode mnie o rok! :D A ja za 4 dni mam 20 lat :*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Zacząłem iść do przody, dziewczyna przez to zmuszona była iść tyłem, napotkaliśmy na swojej drodze stół jadalniany, to będzie piękna chwila.. Pragnąłem jej niesamowicie mocno! Pochyliłem sie tak, że brunetka leżała na stole, dalej sie całowaliśmy, błądziłem rękoma po jej ciele, podwijałem luźną bluzeczkę, ale coś mi nie pasowało.. Ona.. Ona odsuwała mnie od siebie! Nie chciała tego! Spojrzałem zaskoczony i nawet wystraszony w jej oczy. Ona mnie odtrąca! - Nie dzisiaj Zayn.. - podniosła sie i zostawiła mnie z jedną myślą w kuchni! Ma kogoś! Poszedłem za nią, siedziała skulona na kanapie.
J: Był tu dzisiaj twój przyjaciel. Przyniósł ci notatki! - warknąłem i wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Pojechałem prosto do Louisa, muszę sie wygadać!

*Moimi oczami*
    Lekarz nic mi nie powiedział! Zayn tak bardzo chciał sie dzisiaj kochać, widziałam to w jego oczach, nie mogłam mu tego jednak dać.. Czułam do siebie wstręt, bo mężczyzna którego kocham nad życie przestaje kochać przez to mnie! Wyszedł z domu trzaskając mocno drzwiami, a ja jak małe dziecko sie rozpłakałam.. Po co na świecie medycyna skoro nie mogą mi pomóc! Co z tego że sugerował różne rzeczy, żadne nie było dobrą opcją..
J: Kami.. ? - wyłkałam do telefonu
K: Mam przyjechać? - zapytała z troską.
J: Nie, ale czuje że on przestaje mnie kochać.. - starłam łzy z polików
K: Powiedziałaś mu?
J: Nie.. - wychlipałam - A jak on pomyśli może że kogoś mam. - to mogłoby być rozwiązaniem, zerwał by ze mną, będąc na mnie wściekłym.. A ja jakoś bym sobie poradziła!
K: Przestań, Zayn taki nie jest.. - starała sie brzmieć przekonująco, ale chyba sama w to wątpiła..
J: Pa Kami.. - rozłączyłam sie i przeniosłam sie do gościnnej sypialni. Coraz więcej miałam takich myśli, nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale przebudziłam sie w nocy kiedy usłyszałam kroki po domu. Zayn wrócił, mimowolnie w moich oczach pojawiły sie łzy. Wsłuchiwałam sie w każdy jego krok, potem słyszałam jak otwiera naszą sypialnie i też po niej chodzi.. Zamykające sie drzwi i szum wody w łazience, pewnie nawet nie zauważył że mnie tam nie ma. Nienawidzę sie za to! Czuje sie gorzej niż bym go zdradziła.
    Nie czułam ciepła mojego chłopaka dzisiejszej nocy, było mi strasznie dziwni bez niego obok. Wypełzłam spod kołdry i powędrowałam do łazienki. Uszykowałam sie, zeszłam na dół, po Zaynie ani śladu, cicho było. Postanowiłam że dzisiaj pójdę na uczelnie, dawno mnie tam nie było. Nie miałam ochoty na konfrontacje z kimkolwiek, to mnie zna i mógłby widzieć że coś mi jest.. Wszystko co dzisiaj robiłam nie miało dla mnie sensu, całe moje życie takie zaczyna być. Wróciłam do domu i zaczęłam przygotowywać dla nas kolacje, nie wiem czy zjemy ją razem. Zrobiłam i zaszyłam sie w sypialni, zaczęłam z nudów przepisywać te notatki od Mikiego.. Po jakimś czasie usłyszałam że wrócił do domu, zeszłam na dół i spotkałam sie z jego chłodnym spojrzeniem.
J: Cześć skarbie.. - uśmiechnęłam sie słabo, chłopak nawet na mnie nie spojrzał. Podeszłam więc do niego i chciałam cmoknąć go na przywitanie ale sie odsunął.
Z: Chce poważnie porozmawiać. - jego ton nie był zbyt przyjemny.
J: Dobrze, chodź.. - przeszliśmy do salonu i czekałam na to co ma mi do powiedzenia. Bałam sie i w głowie pojawiały mi sie najgorsze scenariusze.
Z: Zapytam wprost.. - spojrzałam niepewnie w jego oczy - Masz kogoś innego? - czyli jednak tak myślał. Może to będzie naszym rozwiązaniem, rozstaniemy sie z mojej skłamanej winy.. Nie patrzałam w jego oczy, w ogóle na niego nie patrzałam, zbyt dużo łez było w moich oczach, serce pękało z każdą sekundą. Ale tak będzie lepiej! - Twoje milczenie jest bardzo wymowne! - zdenerwował sie - Powiedz że to jeszcze tym Mike'm! - zaczął krzyczeć, po moich polikach spływały już słone krople. Wstałam z miejsca i zaczęłam wychodzić z salonu. - Gdzie idziesz?!! - warknął łapiąc mnie boleśnie za ramie.
J: Wyprowadzam sie. - wyłkałam
Z: I bardzo dobrze, nie mógł bym mieszkać z kimś kto mnie zdradził!! - wściekł sie, ale spodziewałam sie innej reakcji. Myślałam że będzie wypytywał, krzyczał mocniej. Pakowanie zajęło mi zaledwie 30 minut, mijając salon widziałam jak Zayn siedzi załamany na kanapie, twarz schował w dłonie i chyba sie uspokajał.
J: Kocham Cie.. - powiedziałam bardziej pod nosem, na pewno nie usłyszał bo w ogóle nie zareagował. - Mogę sie do ciebie na kilka dni wprowadzić? - wyłkałam przez telefon gdy wsiadałam do swojego autka.
K: Oczywiście, czekam na Ciebie.. - rozłączyłam sie i odjechałam, widziałam w lusterku jak Malik stał w drzwiach. Starłam łzy by mieć lepszą widoczność ale to nic nie dawało. Płakałam jeszcze mocniej, taka głupota a może rozwalić coś bez czego nie potrafię żyć. On jest moim życiem!
Szybko dotarłam do Kami, opowiedziałam jej wszystko, wysłuchała mnie i pozwoliła wypłakać sie w ramie. Obiecałam jej że postaram sie szybko coś sobie znaleźć, ale ona twierdzi że nie powinnam być teraz sama.
    Dni mijały, Zayn sie nie odzywał, ja nie mogłam bez niego wytrzymać.. Kami mówiąc wcześniej że nie mogę być sama, kłamała! Nie ma jej przez cały dzień w domu, ale nie mogę jej winić, ma swoje życie, do tego praca.. Na uczelnie nawet przestałam chodzić. Nie mając Malika przy sobie nie miałam po co żyć! Usłyszałam dzwonek do drzwi na przemian z pukaniem, słyszę to co kilkanaście sekund. W głowie każde stuknięcie było jak kościelny dzwon. Wyszłam spod cieplutkiego koca i poszłam otworzyć. Zamarłam widząc go przed sobą, nie widziałam, nie czułam, nie dotykałam go już od tak długiego czasu. Wszedł do środka, patrzał ze smutkiem w moje oczy, zresztą na całą mnie.
Z: (T.i.) ja..

...
_____________________
Wiem krótki, ale brak czasu i chwilowej weny :/
Ale myśle że minimum 20 komów będzie!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

25 komentarzy:

  1. o jeju PER-FECT *u*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne :) Dopiero ostatnio zaczęłam czytać twojego bloga a się
    w nim zakochałam <3
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku w takim momencie?! To okrutne haha ;D Rozdział jest świetny, szkoda tylko, że musieli się rozstać :( Jestem mega ciekawa co powie Zayn i jak potoczą się ich losy... Mam nadzieję, że te 20 komentarzy szybko się uzbiera i rozdział niebawem się pojawi ;)
    Buziaki i do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co jej powie... Juz nie mogę się doczekać. Proszę szybciutko te 20 komentarzy. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżby Kami mu powiedziała?
    A może on też nie może już bez niej żyć?
    Świetny rozdział
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. super <3 niech "ona" powie mu prawdę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. W najlepszym momencie koniec :( czekam na kolejną część ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW ♥ suuuper *-*
    ~Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ona nie może odejść... Naat nie rób mi tego za bardzo się wczuwam
    Sandra
    I wszystkiego naj za 3 dni

    OdpowiedzUsuń
  10. Woooow !!! Genialny rozdział ! Oni nie moga sie rozstac :c
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się mega podoba

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju....poprostu mega ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Suuuper :* ♥ /Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudo *-* Jejku muszą być razem. ♥
    /Julka

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na kolejną część *-* Bo zakonczylas w takim ciekawym momencie :(

    OdpowiedzUsuń
  17. super z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń