Hej!
I ja nie wiem jak długo pociągnę blogi!
Brak czasu mnie wykańcza! :/
A i komuś jeszcze przeszkadza że pisze 'sie' zamiast 'się' ?!
+ dziękuje za ponad 200 000 wyświetleń!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Rozłożyłam kocyk, włożyłam słuchawki w uszy i zabrałam się za lekturę.. Chyba za bardzo się wczytałam, ale po jakimś czasie usłyszałam jak coś buszuje przy moim koszyku, spojrzałam na niego i zauważyłam tego samego chłopczyka co jakiś czas temu.
J: Witam Cię ponownie.. - zaśmiałam sie, chłopczyk miał w ręku rozgniecioną truskawkę. - Daj mi to co ble.. - kolejny śmiech. Maluszek bez problemu oddał mi owoc i mogłam wytrzeć jego małą rączkę - Dam Ci jabłuszko, to na pewno możesz jeść. - podałam mu w rączkę obraną ćwiartkę jabłka. - Jesteś taki zabawny i słodziutki.. Znowu uciekłeś? - nie mogłam przestać sie uśmiechać, chłopczyk coś gaworzył, jadł zabawnie owoc, przekładał z rączki do rączki. Nie mogłam przestać sie na niego patrzeć, uśmiechałam sie coraz szerzej. Zjadł całe i swoimi lepkimi paluszkami łapał mnie za gołą łydkę, znów zaczęłam sie śmiać i podałam mu kolejna część owocu.
N: O Theo, tu jesteś! - usłyszałam zmartwiony głos chłopaka. Spojrzałam na niego, był przerażony, zmęczony. Chłopczyk jak zobaczył swojego tatę to od razu zaczął sie śmiać, mężczyzna wziął go na ręce i tulił do siebie. Podniosłam sie z miejsca i stanęłam przed nimi.
J: Dzięki mały, że mogłam z Tobą piknikować . - zaśmiałam sie i złapałam za jego rączkę.
N: To ja Ci dziękuje, znowu. On mi ciągle ucieka. - powiedział zrezygnowany.
J: Masz szczęście że do mnie.. - nie mogłam sie napatrzeć jak Theo zajada to jabłko.
N: Niesamowite szczęście. - powiedział zadowolony, w jego oczach było coś niespotykanego. - Too, skończyłaś już piknik? - spojrzał na mój kocyk i posadził na nim małego blondasa.
J: W prawdzie to nie.. Chcesz sie przyłączyć? - zaproponowałam, starałam sie by w moim głosie nie było słychać nadziei. On przecież ma żonę, albo narzeczoną.. Na pewno mama Theo jest z nim. Nie mogę sie w nim zadłużyć!
N: Chętnie. - usiedliśmy i zaczęliśmy zajadać przygotowane smakołyki, malec gaworzył sam do siebie, bawił sie owocami, brudził klejącymi łapkami nie tylko mnie. A Niall, mężczyzna niemal idealny, niemal?! Tak, bo nie jest już singlem.. Siedzieliśmy tak do późnego popołudnia, poznaliśmy sie coraz mocniej, ale młody tatuś nie wspomniał nic o swojej partnerce. - Dziękuje Ci za ten czas.. - wstaliśmy i zaczęliśmy zbierać wszystkie rzeczy.
J: Nie ma za co.. Miło mi było. - uśmiechnęłam sie i spojrzałam na Theo, taki uroczy i jeszcze wyciągał łapki w moją stronę. Oddałam koszyk Niallowi i wzięłam malca na ręce, ten od razu sie przytulił, czułam jak serce mi mięknie. - Masz cudowne dziecko.. - powiedziałam szeptem, Theo oddychał tak spokojnie że musiał usnąć.
N: Dobrze by było.. - zaśmiał sie cicho i ruszyliśmy. Rozmowa nam sie rozwinęła, nie brakowało nam tematów, ale moje ręce zaczynały już boleć.
J: Daleko stąd mieszkasz? - spojrzałam na blondyna
N: Tak, prawie na drugim końcu. - oznajmił. - A co?
J: Bo on na dłuższą metę jest ciężki.. - skrzywiłam sie lekko.
N: To daj mi go. - zaczął małego ode mnie zabierać, ale Theo tak sie przytulił że ani myślał puścić. - Nie da sie, a nie chcemy chyba go budzić, prawda? - spojrzał na mnie.
J: Prawda. - powiedziałam pewnie - Chodźmy do mnie.. - skręciliśmy w odpowiednią uliczkę i chwile później byliśmy na miejscu. Niall pomógł otworzyć drzwi i usiadłam w salonie na kanapie, dając odpocząć rękom. Theo leżał na mnie i nawet cicho zamlaskał, gładziłam rekom jego plecy i widziałam jak patrzy na nas ten większy blondyn.
N: Wiesz jak słodko wyglądacie? - zaśmiał sie.
J: Nie wątpię, on jest uroczy..
N: A ile tak wytrzymasz? - uniósł brwi w górę.
J: Nie wiem.. - mruknęłam i przestałam masować plecki chłopczyka, coś zamruczał, ale nie obudził się. Spojrzałam na zegarek, było już po 5pm, a pewnie mama Theo będzie sie martwić, chociaż jest z tatą, ale i tak pewnie będzie. Ja bym sie martwiła! Po jakimś czasie poczułam że mały poluźnił swój, nadzwyczaj, silny uścisk i mogłam ułożyć go na kanapie. Okryłam kocykiem i poukładałam dookoła niego poduszek, w razie jakby spadł. Przeszliśmy z Niallem do kuchni i mogliśmy już normalnie rozmawiać, siedzieliśmy z herbatką kiedy zadzwonił jego telefon.
N: Przepraszam Cie, muszę odebrać.. - wstał i wyszedł z pomieszczenia. Dla zabicia czasu posprzątałam niewielki bałagan i nim sie spostrzegłam blondyn mi sie przyglądał z nieodgadnionym spojrzeniem.
J: Coś sie stało?
N: Nie.. To znaczy, muszę zabrać już małego, jego mama sie niepokoi. - miałam racje.
J: Dobrze, to zrozumiałe.. - uśmiechnęłam sie słabo i poszliśmy do malca. Nie budząc go, wziął go na ręce i przeniósł swój wzrok na mnie.
N: Spotkamy sie jeszcze?
...
____________
Tak więc poważnie się zastanawiam nad zawieszeniem.. :/
Przynajmniej mojej twórczości..
A co do imagina to 25 komów i.. sami wiecie!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!
Naat
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńświetny ! <3 <3
OdpowiedzUsuńNaat proszę ciĘ nieee kończ pisać. Bardzo mi siĘ twoja twórczość podoba....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla pani od ogonków :)
Dlaczego chcesz zawiesić?!
OdpowiedzUsuńPrzekurwapraszam, ale nie zgadzam się!
Świetnie piszesz i nie mogę się doczekać kolejnej części oraz następnego imaginu! :D
Weny ;)
Ale cudowny :* chciałabym takiego bobaska <3 hehe :p ~Vici
OdpowiedzUsuńAww to takie urocze kiedy ona myśli, że Niall jest ojcem Theo <3
OdpowiedzUsuńNaat kategorycznie zabrania ci kończyć pisać na tym blogu... czytam wszystkie twoje blogi ( i najbardziej podoba mi się ff o Horanie) i zawsze komentuje i juz weszło w mój codzienny plan dnia wieczorem/w nocy sprawdzić czy nie wstawias kolejnej części
OdpowiedzUsuńA i mam prośbę:
Mogła byś napisać imahin o Harrym taki typowo amerykański? Wiesz: szkoła dziewczyna ( zwykla ) chłopak( kory jest znany w całej szkole ) itd.
ja wiem ze masz dużo zajęć ale nie możesz zrezygnować z pisania....
A pisała być na innych czy tam też nie ???
Uwielbiam cię...
Ciężka sprawa! Myśle, że moją codzienną czynnością, jest już pisanie, zupełnie jak oddychanie czy myślenie!
UsuńA co do imagina dla Ciebie to postaram się, nie jestem pewna kiedy sie pojawi, ale możliwe że sie pojawi, zacznę myśleć o takim pomyśle. xx
Napisz mi tylko swoje imię, żebyś wiedziała kiedy go dodam dla Ciebie :)
Naat
Karolina się nazywam :-)
UsuńI z góry dzięki....
Genialny! :*
OdpowiedzUsuńProszę Cię nie kończ z pisaniem, wstawiaj posty rzadziej, ale nie kończ. ♥
Uwielbiam Twoje prace. ★
Asia.
Megaaa<3
OdpowiedzUsuńTo jest dziecko Horana czy nie ???
OdpowiedzUsuńNaprawde swietny imagin
OdpowiedzUsuńBardzo lubie twoja tworczosc i nie pozwalam ci zawiesic hahah :* czekam na next :D
Klaudia ♡♥
Uwielbiam każdy "owoc" twojej twórczości i byłoby szkoda żebyś z tym kończyła. No ale to zrozumiałe że masz mało czasu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam
OdpowiedzUsuńCudny ❤ ❤
OdpowiedzUsuńsuper;)) czekam na kolejną czesc z niecierpliwościa:D
OdpowiedzUsuńJa chce takiego bobasa....
OdpowiedzUsuńBoski :***
OdpowiedzUsuńnie zawieszaj!!!! super rodzial;)
OdpowiedzUsuńPisz dalsze części ponieważ są wspaniałe
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham i pisz dalej nie przestawaj !!!! ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj !!!
OdpowiedzUsuń