One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 16 lipca 2015

Vampire- Louis T. cz.2

                                                   Vampire- Louis T. cz.2
WAŻNE!
Więc mam jedną sprawę imagina "Harry it's okay" Piszę ja- adminka F.O.O.D ;)
____________________________________________________
-Harry, powiedziałem ci tylko że jak zbliżyłem się do jej szyi jej tętno przyśpieszyło trzykrotnie, i że syknęła choć powiedziałem jej że nie będzie ją to boleć, oraz że widziałem w jej oczach strach i niepewność  choć kazałem jej się nie bać...-po wypowiedzeniu tych słów, dotarło do mnie- Harry ona wie!
(T.I)'s POV
Właśnie wychodziłyśmy z Jade ze szkoły. Rozmawiałyśmy o nie istotnych rzeczach, gdy nagle w tłumie opuszczających budynek ludzi mignęła mi dosyć znajoma twarz. Wytężyłam swój wzrok jeszcze bardziej, aby lepiej móc zobaczyć tą postać. Po chwili rozważania skąd znam ta osobę dostałam olśnienia. To On. To on mnie 'napadł' w lesie. Korzystając z okazji że chłopak mnie jeszcze nie zauważył szturchnęłam delikatnie dziewczynę, i wskazałam jej niezbyt wysokiego bruneta. Przyjaciółka od razu zrozumiałą o co mi chodzi. Więc udając że rozmawiamy celowo miałam odwróconą głowę tak żeby on mnie nie poznał.
-Patrzy tu-mruknęła cicho Jade. Poczułam jak cała się spinam. Bo kurde! on wczoraj wysysał ze mnie krew do jasnej cholery, z łatwością mógłby mnie zabić tu i teraz!
Postanowiłam zignorować to dziwne przeczucie że to jeszcze nie koniec. I razem z Jade poszłyśmy do jej samochodu. Przyjaciółka odwiozła mnie do domu, i powiedziała że wieczorem jeszcze wpadnie zobaczyć co u mnie. Skinęłam głową, choć wcale nie docierało do mnie to co ona mówi, byłam zbyt zamyślona, zbyt przerażona.
Od razu po wejściu do domu przebrałam się w jakąś zwiewną krótką sukienkę i postanowiłam zamówić pizze.Po około 20 minutach usłyszałam dzwonek, pewnie pizza. Podeszłam do  drzwi, i otworzyłam je, moim oczom natychmiast ukazał się bardzo przystojny brunet, z burzą loków na głowie.
-Cześć-powiedział Harry co wywnioskowałam po plakietce na jego służbowej koszulce. .- 16.50-dodał podając mi pizzę. 
-Wejdź, chwileczka-powiedziałam uchylając lekko drzwi i wpuszczając chłopaka do przedsionka. Pędem ruszyłam do kuchni po wyznaczoną ilość pieniędzy. Po niespełna 2 minutach z wielkim uśmiechem ruszyłam w stronę chłopaka, aby zapłacić. 
*Harry's POV*
Wychodząc z domu brunetki od razu skierowałem się w stronę pobliskiego lasku gdzie czekał na mnie Lou.
-Wszystko idzie zgodnie z planem.-powiedziałem z szelmowskim uśmiechem.-Poczekaj dajmy jej czas zjeść pizze-powiedziałem rozsiadając się na dosyć dużym kamieniu.
-Dobra, chodźmy już-odezwał się Lou po około piętnastu minutach. Bez słowa wstałem i skierowaliśmy się z powrotem do domu brunetki. Zadzwoniłem do drzwi, nie musieliśmy długo czekać żeby zobaczyć zaskoczoną brunetkę w framudze. Najpierw spojrzała na mnie, a później na Louisa, gdy tylko uświadomiła sobie kim on jest spróbowała zamknąć nam drzwi przed nosem co oczywiście jej się nie udało.
-Nie tak prędko kochanie-uśmiechnąłem się szyderczo po czym chwytając ją za gardło przygwoździłem ją do ściany. Nie podduszałem jej, po prostu... trzymałem.- A teraz grzecznie zaproś Louisa do środka.
-No przecież mnie trzymasz, nie powstrzymam go- zakpiła. Przewróciłem oczami, na jej głupotę.
-No tyle to też wiemy. Chodzi o to że wampir nie może wejść do czyjegoś domu nie zaproszony-warknąłem. Na jej twarzy przemknęło zdziwienie.
-Czyli ty nie jesteś...?-zapytała speszona
-Jestem, zaprosiłaś mnie jak przyniosłem pizze- warknąłem zirytowany.- No zaproś go kurwa!-powiedziałem waląc pięścią w ścianę obok jej głowy. Taaa, wampiry wszystko odczuwają podwójnie złość, smutek, radość, miłość...
-Wejdź Louis-wyszeptała drżącym głosem. Lou przekroczył próg, i momentalnie znalazł się obok nas.
-Dość tego Harry, załatwmy to i zmywajmy się.-zarządził idąc przed siebie, jak mniemam do salonu, usiedliśmy na kanapie.
-Czego chcecie?-powiedziała odważnie, jednak szybkie bicie jej serca uwydatniało jej strach.
-Chcemy żebyś zapomniała-wzruszyłem ramionami- ściągnij łańcuszek i bransoletkę-poleciłem. Dziewczyna wykonała moje polecenie drżącymi rękoma. Wyciągnąłem rękę po biżuterię, i z momentem w którym one zetknęły się z moją skórą odskoczyłem jak poparzona.Jebana werbena!
-A teraz- zaczął Lou patrząc wprost w jej oczy- zapomnij o nas, o tym co się wydarzyło w lesie, o tym kim jesteśmy, co ci zrobiliśmy, zapomnij.-powiedział. Spojrzeliśmy na nią po raz ostatni po czym opuściliśmy jej dom.
*(T.I)'s POV*
W duchu podziękowałam Jade za to że pomyślała o tym już wcześniej, dosłownie! dziś w szkole dała mi jeszcze dodatkową bransoletkę na nogę z werbeną, na wypadek gdyby oni sobie o mnie przypomnieli. Chcieli bym zapomniała...ale ja wciąż pamiętam....


                                  Znalezione obrazy dla zapytania louis tomlinson vampire
__________________________________________________
FOOD
                                         16 KOMENTARZY=NEXT


18 komentarzy:

  1. Na początku co do wampirów nie byłam przekonana ale to jest extra...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebista część ♥ czekam na next :***
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo kurde to cos innego ale super:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jajegoo superr genialnee !! ❤❤❤❤❤❤❤ SZYBKO NEXT

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, czekam na kolejne czesci

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam ma next

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe co będzie dalej ! Aaaa ! Next !

    OdpowiedzUsuń
  8. Next ! Next ! Next !

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie cos innego :D super !

    OdpowiedzUsuń
  10. najlepsze to że wampir nie może wejść do środka nie zaproszony , genialny imagin czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie za bardzo lubię fantasy ale to jest genialne. Czekam na nn. :***
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nexta ! Super

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawaj szybko next !!

    OdpowiedzUsuń