One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 10 marca 2014

Zayn (Harry).. - część 10

Zanim się obejrzałam byliśmy już w pokoju. Cały czas miałam wrażenie, że Zayn albo Harry coś odwalą.. Co tu robić?! Już wiem, postanowiłam że spotkam się z Zaynem. Gdy Harry był w łazience, napisałam do Malika wiadomość o treści: ' Cześć Zayn.. Musimy sie spotkać i porozmawiać.. Tylko my.. '. Po chwili dostałam wiadomość od Zayna: 'Co to się stało, że chcesz się spotkać w cztery oczy?!', odpisałam mu, że to ważna sprawa i że chodzi o jego Hazzy przyjaźń. Od razu napisał że 'Oki' i że czeka na mnie tam gdzie rozmawialiśmy. Harry był jeszcze w łazience wiec zostawiłam mu liścik: 'Skarbie wychodzę i nie długo wrócę i kocham cię.. Xx.' Po chwili byłam już na miejscu. Zayn już tam był, ciekawe jaką bajeczkę wmówił swojej lasce. Podeszłam do niego, jak ja nienawidzę spotykać się ze swoimi byłymi chłopakami.
J: Hej.. - powiedziałam cicho
Z: Too o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał jak gdyby nigdy nic
J: Chodzi o to że nie chce zepsuć twojej i Hazzy przyjaźni, więc nie chce abyście byli dla siebie tacy niemili albo oschli.
Z: Czy ja coś mu powiedziałem jak był z tobą?! Chyba nie, a i jeszcze jedno jesteś moja i tylko moja! Nawet Hazza mi w tym nie przeszkodzi!
J: Że co proszę?! - zdziwiłam sie - Chyba sobie ze mnie kpisz!! Za to co mi zrobiłeś myślisz że jeszcze kiedyś spojrzę na ciebie w inny sposób niż przyjaciel mojego chłopaka.. ?! Grubo sie mylisz Zayn! Nie kocham cie ! Kocham Harrego i nic ani nikt tego nie zmieni!! - wrzeszczałam na niego.
Z: Hahaha dobre kochanie! Mylisz że nie wiem jak na mnie patrzysz?! Myślisz że się nie domyśliłem że na początku to wszystko wymyślicie, siedziałem w tym samym samolocie co ty! Myślisz że jestem tak głupi że jak wyszedłem z twojego domu to cię nie śledziłem?! Chciałem zobaczyć się co zrobisz, a ty od razu znalazłaś pocieszenie u Hazzy! Grubo się mylisz że cię teraz tak zostawię..! Będę przy Tobie zawsze..
J: Jak możesz?! Nienawidzę cie.. Sprawdzasz mnie?! Co ty sobie myślisz?! Sam z resztą poszedłeś do tej blondyny, a z resztą jesteś z nią a mnie zostaw w spokoju!
Z: Odezwała się ta co sama jest już z innym! A właśnie zobacz piękna mam akurat tel w ręku i pierwsza rzeczą jaka zrobię będzie napisanie SMS do Hazzy o treści: 'Twoja dziewczyna jest ze mną i dobrze się bawi, a ta noc która razem spędziliśmy zostanie zawsze w mojej pamięci. Dzisiaj w nocy też będzie się działo.' - zadrwił ze mnie..
J: Nie zrobisz tego!
Z: A właśnie że zrobię i jeszcze dopisze: 'P.S jest świetna w łóżku'. - nie wierzyłam w to co on mówi.. Zmienił sie, nie poznaje go.. Odwróciłam sie szybko i zaczęłam biec w stronę hotelu. Chciałam znaleźć sie jak najszybciej przy Harrym. Biegnąc wybrałam nr Hazzy i czekałam aż odbierze. Jeden, drugi, trzeci sygnał.. Nic, nie odbiera, co on do cholery robi?! Zayn już mnie do ganie, co ja mam robić? Przyspieszyłam jeszcze bardziej, ale chyba i tak na marne. Słyszałam śmiech Zayna i jego kroki tuz za mną. Bałam sie coraz bardziej. Aż w pewnym momencie poczułam jak mnie potknęłam sie i upadlam na ziemię.
Z: Teraz już mi nie uciekniesz.. - powiedział z wyższością
J: Zayn.. Dlaczego ty to robisz.. ? Nie poznaje cie..
Z: Dlaczego to robię?! Dobre pytanie, bo cię kocham i nie mogę o tobie zapomnieć. - spojrzałam mu w oczy, w moich błyszczały już łzy
J: To dlaczego mnie wtedy zostawiłeś ? Przecież wiesz ze cie kochałam..
Z: Tylko dlatego że Pezz by ci coś zrobiła, a domyślam się co. Nie mogłem inaczej postąpić. - jego głos trochę sie zmienił. Słychać było w nim troskę i smutek. Nie wiedziałam co mam zrobić..
J: Zayn.. Ja.. Ja nie wiem co mam teraz zrobić..
Z: Po prostu chce cię ostatni raz pocałować i możesz iść do Hazzy. Chce cię zawsze razem z nim widzieć szczęśliwa. - gdy to powiedział z moich oczy wylały sie łzy.. Zbliżyłam sie do niego i musnęłam jego wargi - Pamiętaj dla mnie będziesz na pierwszym miejscu i zawsze możesz na mnie liczyć. A teraz mykaj do Hazzy, bo pewnie się już zamartwia gdzie jesteś.. Aha i jeszcze jedno.. Kocham cię i kochać nie przestanę. - wtuliłam sie jeszcze w jego cieple ciało i pobiegłam cala roztrzęsiona i szczęśliwa do loczka. Cieszyłam sie że Zayn jednak zaakceptował mój związek z brunetem. Po chwili byłam już w pokoju, a Hazza siedział na kanapie i wyglądał jakby się czymś martwił. Szybko znalazłam sie przy nim, usiadłam mu na kolana i złapałam jego twarz w dłonie. Bez żadnych uprzedzeń wpiłam sie w jego usta z tęsknota i miłością.
J: Kocham ciebie i tylko ciebie. - powiedziałam przez pocałunek.
H: Kotku gdzie ty byłaś? Wiesz jak się martwiłem?
J: Wiem Harry.. Przepraszam, musiałam coś załatwić..
H: Nigdy tego więcej nie rób, nie zostawiaj mnie samego. Normalnie bałem się o ciebie, że ci się coś stało..
J: Dla ciebie wszystko.. A teraz może być już tylko lepiej..
H: Co masz na myśli że może być teraz tylko lepiej?
J: To że jestem z tobą szczęśliwa.. Naprawdę cie kocham..
H: Ja ciebie też.. Mam na ciebie niespodziankę, ale to nie dzisiaj, tylko jutro się dowiesz.. - na jego policzkach pokazały sie urocze dołeczki
J: Już nie mogę sie doczekać.. A teraz chodźmy już spać. Jestem zmęczona, za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
H: Okej.. Może mam cię zanieść do sypialni skoro jesteś taka zmęczona? - zaśmiałam sie i poruszałam śmiesznie brwiami.. Harry wiedział co to oznacza. Wziął mnie na ręce i jak pan młody swoją małżonkę przeniósł mnie do sypialni i ułożył na łóżku.
H: Śpij spokojnie kwiatuszku, ja muszę jeszcze coś załatwiać. - posłałam mu pytające spojrzenie - Nie boj się, nie idę sie spotkać z Zaynem. Muszę jeszcze przygotować jeden drobny szczegół na niespodziankę.. - wytłumaczył.
J: Pamiętaj skarbie ze ci ufam. - Hazza pochylił sie nade mną i złożył mokry pocałunek na moich ustach..
H: Nie długo będę, zanim się obejrzysz będę tuz przy tobie.. Na zawsze.- powiedział i wyszedł. Sama wstałam i poszłam do łazienki przygotować sie do spania. Zastanawiałam się co on kombinuje. Przygotowanie zajęło mi tylko chwilę. Byłam ciekawa jaką on niespodziankę dla mnie szykuje. Z powrotem wróciłam do sypialni i ułożyłam sie wygodnie na łóżku. I usnęłam.. Rano jak się obudziłam Hazza smacznie spał. Jak on słodko wygląda. Oparłam sie na łokciu i najzwyczajniej w świecie wpatrywałam sie w niego. Jego cudowne loczki opadały mu bezwładnie na czoło. Z nudów zaczęłam krążyć palcem kółeczka po jego nagim ramieniu i torsie. Przejeżdżałam po każdym napotkanym tatuażu..
...




Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz