Weszliśmy
do salonu. Wyjęłam
kilka płyt
z rożnymi
filmami i podałam
blondynowi.
J:
Wybierz coś,
a ja zaraz przyjdę.
Czuj sie jak u siebie. - powiedziałam
z uśmiechem
i poszłam
do kuchni. Po drodze zdjęłam
bluzę,
zostałam
w białej
bokserce. Przygotowałam
popcorn, coś
do picia i kilka paczek moich ulubionych żelek.
Wróciłam
do Horana, który
gdy tylko zobaczył
mnie obładowaną
przekąskami,
uśmiechnął
sie szeroko. Postawiłam
wszystko na stoliku i usiadłam
obok Nialla na kanapie.
J:
Co wybrałeś?
N:
Horror.. - złowieszczo
sie uśmiechnął
J:
Super! - odwzajemniłam
ten uśmiech.
Pewnie myślał
że
będę
sie bać,
a ja uwielbiam ten rodzaj filmów.
Zaczęliśmy
oglądać.
Niall trzymał
na swoich kolanach popcorn, a ja miałam
żelki.
Film był
dość
straszny, ale nie okazywałam
tego, za to Irlandczyk. Heh! Co jakiś
czas zakrywał
sobie oczy dłońmi.
Wyglądał
tak uroczo i niewinnie gdy to robił.
W pewnym momencie była
tak przerażająca
scena że
podskoczyłam,
a Niall wysypał
cały
popcorn ze strachu.
J:
Niall głupku!
Tyle jedzenia zmarnowałeś!
Haha! - zaczęłam
sie z niego śmiać.
Spojrzał
na mnie - Będziesz
musiał
to jutro posprzątać.
Hehhee!!
- dalej nie mogłam
powstrzymać
śmiechu.
N:
Oj nie wolno śmiać
sie z Horana!! Czeka cie kara! - poruszał
śmiesznie
brwiami. Wstałam
szybko i zaczęłam
przed nim uciekać
cały
czas sie śmiejąc.
Wpadłam
do mojej sypialni. Złapał
mnie, rzucił
na łóżko
i osiadł
na mnie okrakiem. - To jaką
chcesz kare? - zaczął
chodzić
palcami po moim brzuchu. Niestety natrafił
na miejsce gdzie mam łaskotki.
J:
Tylko nie to! Proszę
cie! - mówiłam
błagalnym
tonem. Uśmiechnął
sie zadziornie i zaczął
mnie gilgotać.
Śmiałam
sie bez opamiętania.
- Niall!! Hahaha!
Noo.. Proszę!
Przestań..!
- mówiłam
przez śmiech,
ale on nie przestawał.
- Zrobię
co zechcesz! Haha!! Tylko przestań!
- natychmiast
przestał.
N:
Co proponujesz?
J:
Hmm.. - oparłam
sie na łokciach
- Może..
Kupie ci paczkę
żelek..?
- uśmiechnęłam
sie
N:
Paczka żelek
to za
mało..
J:
To może
dwie..? - zapytałam
rozbawiona, a on pokiwał
przecząco
głową..
- To co chcesz? - zbliżył
sie do mojego ucha, tak że
czułam
jego ciepły
oddech na sobie. Przeszedł
przez moje ciało
przyjemny dreszcz.
N:
Ciebie.. - szepnął,
muskając
przy tym wargami płatek
mojego ucha. Odsunął
sie i spojrzał
mi prosto w oczy. Jego twarz dalej była
niebezpiecznie blisko mojej. W jego oczach widziałam
pożądanie.
Przygryzłam
swoja wargę
po czym zmniejszyłam
miedzy nami odległość
do zera. Nasze usta tworzyły
wspólną
zgraną
całość,
jakby idealnie do siebie pasowały.
Pocałunek
z chwili na chwile stawał
sie coraz bardziej namiętny.
W pewnym momencie coś
mnie cofnęło.
Przerwałam
tą
cudowną
chwile i go od siebie odepchnęłam.
N:
Coś
nie tak?- spojrzał
na mnie tymi swoimi pięknymi
oczami.
J:
Nie gniewaj sie, ale nie chce być
przygoda na jedna noc. - usiadłam
po turecku i spuściłam
głowę,
a po chwili Niall ją
uniósł.
N:
Ale kto powiedział
że
jesteś
przygodą?!
- uśmiechnął
sie delikatnie
J:
Nikt. Myślałam
że
wy faceci tak macie. - usiadł
na brzegu łóżka
N:
A nie chciałaś
przypadkiem powiedzieć
wy sławni?!
- odwrócił
wzrok, usiadłam
obok niego
J:
Nie Niall, dla mnie jesteś
zwykłym
chłopakiem
któremu
sie po prostu udało
spełnić
marzenia. To że
jesteś
rozpoznawalny nie znaczy że
jesteś
inny niż
wszyscy. Przez ten cały
czas nie traktowałam
cie ani razu jak gwiazdę.
- spojrzał
na mnie z nadzieją
w oczach, dotknął
dłonią
mojego policzka
i delikatnie musnął
moje wargi.
N:
Dziękuje..
J:
Za co?
N:
Za to że
po prostu jesteś..
Jesteś
pierwszą
osobą,
która
widzi we mnie normalnego chłopaka.
Inne tylko albo leciały
na kasę,
albo sławę
i rozgłos.
J:
Głupie!
Bo nie widziały
jakim jesteś
wspaniałym
człowiekiem!
- ładnie
sie do niego uśmiechnęłam.
- Jestem zmęczona.
Idziemy spać?
N:
My?! - poruszał
śmiesznie
brwiami
J:
Tak! Nie nastawiaj sie na nic, bo będziesz
spał
na kanapie. - zaśmiałam
sie
N:
To gdzie ja śpię
jak nie na kanapie?! Masz jakiś
inny pokój?
- zapytał
lekko zbity z tropu.
J:
W sumie to mam, myślałam
że
chcesz spać
ze mną,
ale jak wolisz inny pokój
to nie ma problemu! - wstałam
i wyszłam
z pokoju. Zadziornie sie przy tym uśmiechając.
Wiedziałam
że
za mną
pójdzie.
Tak też
sie stało,
złapał
mnie
za rękę.
Zatrzymałam
sie odwracając
w jego stronę.
N:
Gdzie idziesz?
J:
Uszykować
ci łóżko,
a potem do łazienki..
N:
Ale po co?
J:
Jak to po co?! Umyć
sie.. - wiedziałam
że
nie o to mu chodziło,
ale chciałam
sie z nim trochę
podroczyć..
N:
Nie o to mi chodzi..
J:
Niee? A o co? - widziałam
w jego oczach lekkie podirytowanie.
N:
O pokój
dla mnie. Nie musisz tego robić!
J:
Czemu? Przecież
sam powiedziałeś..
Chodź
pomożesz
mi! - pociągnęłam
go za rękę
do drugiej sypialni. Rozścieliliśmy
łóżko,
czułam
na sobie wzrok Nialla. - Ok, ja idę
pod prysznic.. Jak wyjdę
to dam ci jakiś
ręcznik
i sam pójdziesz.
- pokiwał
tylko głową.
Chłopak
był
wyraźnie
zawiedziony. Zastanawiałam
se nad jego słowami
" ..Kto powiedział
że
jesteś
przygodą?
.. ". Może
polubił
mnie tak samo jak ja jego? Wyszłam
spod prysznica, wytarłam
moje ciało
z mokrych kropelek i zorientowałam
sie że
nie wzięłam
mojej piżamy,
ani bielizny. Przeklęłam
w myślach,
owinęłam
sie ręcznikiem
i wyszłam.
Po cichu weszłam
do swojej
sypialni, zabrałam
potrzebne
mi rzeczy. Weszłam
z powrotem do łazienki
i już
chciałam
zrzucić
z siebie ręcznik
gdy zobaczyłam
przede mną
Nialla w samych bokserkach.
J:
Co ty tu robisz? - zapytałam
zdziwiona
N:
Jaa.. przyszedłem
sie wykapać.
A ty?
J:
Przyszłam
sie ubrać.
- chwile patrzeliśmy
na siebie, a potem wybuchnęliśmy
śmiechem.
- Ja wyjdę,
a ty jak skończysz
to do mnie przyjdź.
- skinął
głową
i wyszłam.
Ubrałam
sie w sypialni i czekałam
na niego. Po jakiś
30 minutach w końcu
sie zjawił.
Usiedliśmy
na przeciwko siebie na łóżku
i rozmawialiśmy.
Opowiadałam
mu o sobie, widziałam
w oczach blondyna ciekawość.
Nie sądziłam
że
kogoś
może
tak zainteresować
moje życie.
J:
Teraz ty.. - uśmiechnęłam
sie
N:
Hmm.. Ja pochodzę
z Irlandii, mam 20 lat, lubię
niebieski i uwielbiam jeść...
- zaczął
mi opowiadać
o swoim życiu
z wielkim przejęciem.
To co mówił
było
ciekawe i nawet śmieszne.
Wszystko byłoby
dobrze gdyby nie zaczął
opowiadać
o życiu
gwiazdy. Słuchałam
bo słuchałam,
ale powoli zaczynałam
mieć
dość.
Szybkim i pewnym ruchem zbliżyłam
sie do niego i uciszyłam
go pocałunkiem.
Po jakiejś
chwili zdezorientowania oddał
pocałunek,
który
stawał
sie bardzo namiętny.
Położył
mnie na łóżku
a sam znalazł
sie nade mną.
Odsunęłam
go lekko od siebie przerywając
pocałunek.
J:
Musze ci coś
powiedzieć..
N:
Tak wiem, nie chcesz tak zacząć
naszej znajomości,
ale ja już
nie mogę
sie powstrzymać.
- posmutniał
J:
To bardzo miłe,
ale nie o to mi chodzi.. Chodzi o to że
nie interesuje mnie to ze jesteś
sławny.
Nie jest dla mnie ważne
czy cie rozpoznają
czy nie. Liczysz sie ty i to jaki jesteś.
Rozumiesz? - Niall szeroko sie uśmiechnął
i cmoknął
moje usta.
N:
Bardzo sie ciesze z tego powodu.. - znów
złączył
nasze usta w jedność.
Czułam
pożądanie,
chciałam
miedz
go tylko
dla siebie i to już
na zawsze. Niall przeszedł
z pocałunkami
na moją
szyje. Obcałowywał
ją
zostawiając
małe
malinki. Włożyłam
ręce
w jego włosy
i delikatnie zacisnęłam.
Horan włożył
ręce
pod moją
koszulkę
i lekko ja podciągnął.
Odwzajemniłam
jego gest ściągając
z niego koszulkę.
Po chwili nasze ubrania leżały
gdzieś
porozrzucane na podłodze.
Niall obdarowywał
każdy
centymetr mojego ciała
czułymi
pocałunkami.......
Tak
właśnie
przeżyłam
najcudowniejszą
noc w moim życiu.
Nialler był
delikatny a zarazem pewny siebie. Rano obudziłam
sie z uśmiechem
na twarzy, ale gdy tylko zobaczyłam
że
obok mnie nie ma blondyna od razu zniknął.
J:
Super! Kolejny
facet
który
chciał
sie tylko zabawić..!
- powiedziałam
do siebie, usiadłam
na łóżku
i oparłam
łokcie
o kolana, a twarz okryłam
w dłoniach.
Siedziałam
tak i cicho łkałam.
Zawsze tak jest! Oni wszyscy są
tacy sami. Usłyszałam
że
ktoś
wchodzi do sypialni. Spojrzałam,
a moim oczom okazał
sie Horan. Szybko podszedł
do mnie.
N:
Mała
co sie stało?
- zapytał
z troską
J:
Nic, myślałam
że
jesteś
jak
wszyscy faceci..
N:
Nie jestem jak wszyscy. - uśmiechnął
sie delikatnie i otarł
moje łzy..
J:
Jak zobaczyłam
że
cie nie ma obok, to pomyślałam
że
jesteś
jak reszta i chciałeś
sie tylko zabawić.
- mówiłam
załamanym
głosem
N:
Mówiłem
ci że
nie jesteś
przygodą..
A nie obudziłaś
sie obok mnie bo robiłem
ci śniadanie..
- wskazał
na tace stojącą
na stoliku, wziął
ją
i położył
koło
nas. Uśmiechnęłam
sie.
J:
Dziękuje,
nie musiałeś!
- cmoknęłam
go w policzek
N:
Zrobiłbym
wszystko żeby
codziennie
widzieć
twój
uśmiech..
J:
Nie rób
wszystkiego.. Wystarczy że
będziesz
przy mnie.
N:
Na zawsze.. - złączył
nasze usta w czułym
pocałunku.
The
end..
Naat
:')
OdpowiedzUsuń