One Direction i My.. - imaginy

piątek, 18 kwietnia 2014

NIall.. :) - część 2 /ostatnia

J: Kocham cie Niall - szepnęłam i przytuliłam sie do jego rozgrzanego ciała. Chłopak objął mnie ramionami i odpłynęłam w krainę snu. Czułam sie bezpiecznie. Ranek przyszedł bardzo szybko. Otworzyłam leniwie oczy i zauważyłam że chłopak mi sie przygląda z uśmiechem na twarzy.
N: Cześć księżniczko.. - ucałował mój policzek
J: Księżniczko?! Czym ja sobie na to zasłużyłam..?! - zdziwiłam sie
N: Po prostu jesteś.. - powiedział jakby to było oczywiste.
J: No tak. - mruknęłam. Wstałam z łóżka i zaczęłam wychodzić z jego sypialni.
N: Też cie kocham. - usłyszałam gdy zamykałam za sobą drzwi. Moje serce znów przyspieszyło tak że zabolało. Poszłam do siebie, ubrałam sie i umyłam. Po kilku minutach byłam już na dole. W kuchni był Liam i Louis i przygotowywali śniadanie
J: Hej Lilo.. - zaśmiali sie. Ucałowałam ich policzki na przywitanie. Uwielbiam łączyć ich imiona.
Lou: Cześć mała. Chcesz nam pomóc?
J: Pewnie.. - uśmiechnęłam sie i zabrałam za przygotowywanie naleśników. Po kilkunastu minutach wszyscy byli już w kuchni i siedzieli przy stole. Postawiłam przed nimi stos naleśników i rożne nadzienia. Sama usiadłam obok Liama i zajadałam śniadanie. Co chwile czułam na sobie wzrok blondyna. Posprzątaliśmy po posiłku i usiedliśmy w salonie przed tv. Chłopaki zawzięcie o czymś dyskutowali. Nawet nie wiem o czym. Myślami byłam gdzieś daleko.
Z: (T.i.) żyjesz?! - pomachał mi ręką przed oczami.
J: Yyy.. no żyje..
H: Jakoś chyba nie bardzo. Jesteś taka nieobecna.. - zmartwił sie.
Lou: Coś nie tak z Carlem?
J: Nie. - zaprzeczyłam szybko. Oni nie wiedzieli, że już nie jesteśmy razem.. - Carla już nie ma.. - powiedziałam cicho
Li: Coo?
H: Jak to?
Z: Dlaczego?
Lou: Przecież..
N: Nareszcie! - chłopaki spojrzeli zdziwieni na Nialla - To znaczy, bardzo mi przykro.. - reszta wybuchnęła śmiechem. A ja? Ja patrzałam na blondyna i zastanawiałam sie co mam zrobić. On sie ucieszył że już nie jestem z Carlem, może naprawdę coś do mnie czuje.
J: Idę sie przejść.. - wstałam i wyszłam z pokoju, a potem z domu. Nie dane mi było spacerować w samotności, bo chwile później obok mnie był już Niall. Nic nie mówił, o nic nie pytał. Usiedliśmy na ławce i dalej trwaliśmy w ciszy. Wiedziałam że długo nie wytrzyma i zaraz zacznie wypytywać.
N: Dlaczego już nie jesteście razem? - jak na zawołanie
J: Bo nie mogę być z kimś kto traktuje mnie jak zabawkę. - powiedziałam patrząc w dal, wzrok Nialla wypalał dziury na mojej twarzy.
N: A możesz jaśniej? - zapytał zniecierpliwiony
J: Nie mam zamiaru być z kimś kto widzi mnie tylko, gdy ma ochotę na seks. Nie było go gdy ja go potrzebowałam, wiec po co mam z nim być?! Nie kocham go i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Chciałabym mieć przy sobie kogoś kto mnie kocha przez cały czas, a nie tylko w łóżku.
N: Zabije go!! - powiedział wściekły.
J: Niee!
N: Alee! Nie pozwolę by cie ktoś krzywdził!
J: Bardziej przydasz sie tutaj, przy mnie.. - w moim oczach zebrały sie łzy. Chłopak przybliżył sie do mnie i przytulił mnie do siebie. Wtuliłam sie w niego i pozwoliłam łzom swobodnie spływać. Blondyn usadził mnie na swoich kolanach i przycisnął mnie bardziej do siebie.
N: Wszystko będzie dobrze.. Pamiętaj że masz mnie..- odsunęłam sie tak by spojrzeć na niego
J: Dziękuje.
N: Nie masz za co dziękować. Zrobię wszystko byś była szczęśliwa.
J: Nie musisz robić wszystkiego.. Po prostu.. - urwałam i spuściłam głowę. Horan złapał moją twarz w dłonie i skierował tak żebym na niego spojrzała.
N: Po prostu, co? - uśmiechnął sie delikatnie. Milczałam. Musiałam zebrać sie na odwagę by mu to powiedzieć.
J: Po prostu.. mnie kochaj.. - szepnęłam niemal niesłyszalnie. Chłopak cały czas patrzał mi w oczy. Spuściłam wzrok i odwróciłam głowę w inną stronę, by tylko nie spoglądać w jego tęczówki. Niall w błyskawicznym tempie odnalazł moje usta i musnął je bardzo delikatnie. Robił to tak jakbym była z porcelany, jakby bał sie że go odrzucę. Ja jednak nie miałam zamiaru go odtrącać. Oddałam pocałunek z miłością. Tak długo czekałam na tą chwile. Włożyłam dłonie w jego miękkie włosy, jego ręce leżały na moich policzkach. Oderwał sie ode mnie.
N: Zawsze cie kochałem i zawsze będę. - znów poczułam jego słodkie wargi na swoich. Horan jednak odwzajemniał moje uczucia. Jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi. Mam przy sobie kogoś kogo kocham, a co najważniejsze on kocha mnie..

The end..




Naat

1 komentarz:

  1. Carla już nie ma.. - powiedziałam cicho
    Li: Coo?
    H: Jak to?
    Z: Dlaczego?
    Lou: Przecież..
    N: Nareszcie!
    👏👍👌✌🙌👏
    Rozwalilo mnie to hehehe

    OdpowiedzUsuń