J:
Kocham cie Niall -
szepnęłam i przytuliłam sie do jego rozgrzanego ciała. Chłopak
objął mnie ramionami i odpłynęłam w krainę snu. Czułam sie
bezpiecznie. Ranek przyszedł bardzo szybko. Otworzyłam leniwie oczy
i zauważyłam że chłopak mi sie przygląda z uśmiechem na twarzy.
N:
Cześć księżniczko.. - ucałował mój policzek
J:
Księżniczko?! Czym ja sobie na to zasłużyłam..?! - zdziwiłam
sie
N:
Po prostu jesteś.. - powiedział jakby to było oczywiste.
J:
No tak. - mruknęłam. Wstałam z łóżka i zaczęłam wychodzić z
jego sypialni.
N:
Też cie kocham. - usłyszałam gdy zamykałam za sobą drzwi. Moje
serce znów przyspieszyło tak że zabolało. Poszłam do siebie,
ubrałam sie i umyłam. Po kilku minutach byłam już na dole. W
kuchni był Liam i Louis i przygotowywali śniadanie
J:
Hej Lilo.. - zaśmiali sie. Ucałowałam ich policzki na przywitanie.
Uwielbiam łączyć ich imiona.
Lou:
Cześć mała. Chcesz nam pomóc?
J:
Pewnie.. - uśmiechnęłam sie i zabrałam za przygotowywanie
naleśników. Po kilkunastu minutach wszyscy byli już w kuchni i
siedzieli przy stole. Postawiłam przed nimi stos naleśników i
rożne nadzienia. Sama usiadłam obok Liama i zajadałam śniadanie.
Co chwile czułam na sobie wzrok blondyna. Posprzątaliśmy po
posiłku i usiedliśmy w salonie przed tv. Chłopaki zawzięcie o
czymś dyskutowali. Nawet nie wiem o czym. Myślami byłam gdzieś
daleko.
Z:
(T.i.) żyjesz?! - pomachał mi ręką przed oczami.
J:
Yyy.. no żyje..
H:
Jakoś chyba nie bardzo. Jesteś taka nieobecna.. - zmartwił sie.
Lou:
Coś nie tak z Carlem?
J:
Nie. - zaprzeczyłam szybko. Oni nie wiedzieli, że już nie jesteśmy
razem.. - Carla już nie ma.. - powiedziałam cicho
Li:
Coo?
H:
Jak to?
Z:
Dlaczego?
Lou:
Przecież..
N:
Nareszcie! - chłopaki spojrzeli zdziwieni na Nialla - To znaczy,
bardzo mi przykro.. - reszta wybuchnęła śmiechem. A ja? Ja
patrzałam na blondyna i zastanawiałam sie co mam zrobić. On sie
ucieszył że już nie jestem z Carlem, może naprawdę coś do mnie
czuje.
J:
Idę sie przejść.. - wstałam i wyszłam z pokoju, a potem z domu.
Nie dane mi było spacerować w samotności, bo chwile później obok
mnie był już Niall. Nic nie mówił, o nic nie pytał. Usiedliśmy
na ławce i dalej trwaliśmy w ciszy. Wiedziałam że długo nie
wytrzyma i zaraz zacznie wypytywać.
N:
Dlaczego już nie jesteście razem? - jak na zawołanie
J:
Bo nie mogę być z kimś kto traktuje mnie jak zabawkę. -
powiedziałam patrząc w dal, wzrok Nialla wypalał dziury na mojej
twarzy.
N:
A możesz jaśniej? - zapytał zniecierpliwiony
J:
Nie mam zamiaru być z kimś kto widzi mnie tylko, gdy ma ochotę na
seks. Nie było go gdy ja go potrzebowałam, wiec po co mam z nim
być?! Nie kocham go i nie chce mieć z nim nic wspólnego.
Chciałabym mieć przy sobie kogoś kto mnie kocha przez cały czas,
a nie tylko w łóżku.
N:
Zabije go!! - powiedział wściekły.
J:
Niee!
N:
Alee! Nie pozwolę by cie ktoś krzywdził!
J:
Bardziej przydasz sie tutaj, przy mnie.. - w moim oczach zebrały sie
łzy. Chłopak przybliżył sie do mnie i przytulił mnie do siebie.
Wtuliłam sie w niego i pozwoliłam łzom swobodnie spływać.
Blondyn usadził mnie na swoich kolanach i przycisnął mnie bardziej
do siebie.
N:
Wszystko będzie dobrze.. Pamiętaj że masz mnie..- odsunęłam sie
tak by spojrzeć na niego
J:
Dziękuje.
N:
Nie masz za co dziękować. Zrobię wszystko byś była szczęśliwa.
J:
Nie musisz robić wszystkiego.. Po prostu.. - urwałam i spuściłam
głowę. Horan złapał moją twarz w dłonie i skierował tak żebym
na niego spojrzała.
N:
Po prostu, co? - uśmiechnął sie delikatnie. Milczałam. Musiałam
zebrać sie na odwagę by mu to powiedzieć.
J:
Po prostu.. mnie kochaj.. - szepnęłam niemal niesłyszalnie.
Chłopak cały czas patrzał mi w oczy. Spuściłam wzrok i
odwróciłam głowę w inną stronę, by tylko nie spoglądać w jego
tęczówki. Niall w błyskawicznym tempie odnalazł moje usta i
musnął je bardzo delikatnie. Robił to tak jakbym była z
porcelany, jakby bał sie że go odrzucę. Ja jednak nie miałam
zamiaru go odtrącać. Oddałam pocałunek z miłością. Tak długo
czekałam na tą chwile. Włożyłam dłonie w jego miękkie włosy,
jego ręce leżały na moich policzkach. Oderwał sie ode mnie.
N:
Zawsze cie kochałem i zawsze będę. - znów poczułam jego słodkie
wargi na swoich. Horan jednak odwzajemniał moje uczucia. Jestem
najszczęśliwszą osobą na ziemi. Mam przy sobie kogoś kogo
kocham, a co najważniejsze on kocha mnie..
The
end..
Naat
Carla już nie ma.. - powiedziałam cicho
OdpowiedzUsuńLi: Coo?
H: Jak to?
Z: Dlaczego?
Lou: Przecież..
N: Nareszcie!
👏👍👌✌🙌👏
Rozwalilo mnie to hehehe