Mam nadzieje, że sie spodoba.. :D Ten imagin możecie znaleźć też na tej stronce: ( https://www.facebook.com/jaramsieonedirectionbardziejniztommoszelkami )
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Środek
drugiego semestru. Nudna lekcja z nudnym nauczycielem, który od
jakiś 15 minut prowadzi swój jakże denny monolog. Spojrzałam
przez okno i zaczęłam wzdychać. Tak strasznie sie nudziłam, a za
oknem taka ładna pogoda. Co jakiś czas czułam na sobie czyjś
wzrok. Nie wytrzymałam i rozejrzałam sie po klasie. Moje spojrzenie
skrzyżowało sie ze spojrzeniem ślicznego bruneta o cudownie
zielonych oczach. Uśmiechnął sie zadziornie, co odwzajemniłam.
Uwielbiałam z nim flirtować. Hazza jest bardzo, ale to bardzo
seksowny. Większość dziewczyn w szkole podnieca sie od samego
patrzenia na niego. A ja?! Ja go lubię. Jest pewny siebie, czego i
mi nie brakuje. Jesteśmy identyczni pod względem charakteru. Po
kolejnych kilku minutach na mojej ławce znalazła sie zgnieciona
karteczka. Rozwinęłam ją dyskretnie, tak żeby moja sąsiadka z
ławki nie widziała treści. Moim oczom okazało sie dość ładne
pismo: ' Spotkajmy sie za 5 minut na korytarzu.. ;D H xxx'.
Odwróciłam sie w stronę Harrego i uśmiechnęłam sie.
J:
Panie profesorze..
P:
Tak. - spojrzał na mnie spod swoich okularów.
J:
Źle sie czuje. Mogę iść do pielęgniarki? - zapytałam z nutą
smutku.
P:
Oczywiście. - odpowiedział szybko. Wstałam z miejsca i zanim
wyszłam z klasy spojrzałam zadziornie na zielonookiego.. Poszłam w
stronę pomieszczenia dla sprzątaczek i zaczekałam przy drzwiach.
To pomieszczenie mieściło sie w takiej jakby wnęce, że jak ktoś
przechodził to nie było widać. Usłyszałam zbliżające sie kroki
w moją stronę. Wiedziałam że to on i gdy ukazała sie postać
loczka, wciągnęłam go szybko do pokoiku ze szczotkami i innymi
rzeczami potrzebnymi do sprzątania. Chłopak z niesamowitym
uśmiechem zakluczył drzwi i z prędkością światła wpił sie w
moje usta. Oddalam pocałunek z takim samym pożądaniem, które
rosło w nas z sekundy na sekundę coraz bardziej. Harry oparł mnie
o zimną ścianę i całował dalej. Poczułam jego dłonie pod moją
koszulką, błądziły po moim brzuchu i piersiach. Ja zaś swoje
dłonie ułożyłam jedną na karku chłopaka, a druga jeździła po
jego torsie. Z pocałunkami zszedł na moją szyje, odchyliłam głowę
by umożliwić mu łatwiejszy dostęp. Uwielbiałam pocałunki w tym
miejscu. Było mi tak przyjemnie że po moim ciele przeszedł
dreszcz. Moje ręce zajęły sie w tym czasie paskiem od spodni
chłopaka. Po chwili udało mi sie go rozpiąć wraz z guzikiem i
rozporkiem. Włożyłam tam jedną dłoń i przez cienki materiał
bokserek masowałam jego członka. Hazza syknął z rozkoszy.
Uśmiechnęłam sie sama do siebie i kontynuowałam. Loczek mi
bezczelnie przerwał tą czynność odsuwając sie ode mnie.
Spojrzałam zdziwiona na niego.
H:
Nie tak szybko skarbie.. - jego usteczka wygięły sie w śliczny
uśmiech. - Usiądź tu! - rozkazał, wskazując na stolik
znajdujący sie po drugiej stronie pomieszczenia. Wykonałam jego
polecenie. Chłopak stanął na przeciwko mnie. Rozchylił moje nogi
tak by mógł pomiędzy nimi stanąć. Dalej zaczął mnie całować,
tylko tym razem jego duże dłonie znalazły sie przy rozporku od
moich jeansów. W mgnieniu oka rozpiął go i ściągnął je ze
mnie. Zostałam w majtkach i koszulce. Chciałam by było choć
trochę sprawiedliwie i zdjęłam z niego T-shirt. Jego wyrzeźbiony
tors był idealny. A widniejące na nim tatuaże tworzyły jedną
wielką całość. Przyciągnęłam bruneta do siebie i wpiłam sie w
jego malinowe wargi. Po chwili niestety oderwał sie ode mnie i
zjeżdżał coraz niżej, pozbawiając mnie koszulki. Całował mój
dekolt i piersi. Czułam podniecenie i chciałam żeby i on je czuł.
Udało mi sie pozbyć jego spodni. Zeszłam ze stolika i odwróciłam
nas tak że to teraz on sie o niego opierał.
J:
Tylko mi nie przeszkadzaj.. - szepnęłam zmysłowo wprost do jego
ucha. Najpierw całowałam jego kości policzkowe, potem szyje i
wróciłam do jego ust. Chociaż nie zupełnie. Całowałam go w ich
okolicach. Dotarłam do kącików usteczek Stylesa i wiedziałam że
go tym drażnię. Odnalazł on moje wargi i przywarł do nich.
Oderwałam sie i wróciłam do całowania jego ciała. Szyja, klatka
piersiowa i tak w kółko. Dłonią jeździłam po okolicach jego
przyjaciela. Chciałam go podniecić. I chyba mi sie udawało bo
czułam jak materiał bokserek sie napina. Zaczęłam pocierać przez
nie jego sprzęt. Hazza drżał z przyjemności. Usłyszałam cichy
jęk zadowolenia. Uśmiechnęłam sie i jednym szybkim ruchem
ściągnęłam z niego bieliznę. Jego przyjaciel stał już na
baczność. Wzięłam go w dłoń i zaczęłam wykonywać ruchy
góra-dół. Chłopak coraz głośniej pojękiwał. Musimy sie
zachowywać w miarę cicho, w końcu jesteśmy w szkole. Zamknęłam
mu usta pocałunkiem i dalej kontynuowałam swoja robótkę ręczną.
Loczek jęczał mi w usta. Wiedziałam że mu sie podoba. Oderwałam
sie od jego ust i przejechałam jerzykiem po jego torsie aż do
członka. Wzdłuż niego również przejechałam czubkiem języka.
Poczułam jak przez chłopaka przeszedł dreszcz. Główkę jego
przyjaciela zaczęłam ssać niczym chupa-chupsa. Harry starał sie
powstrzymywać jęki rozkoszy, ale nie wychodziło mu to zbytnio.
Włożyłam sobie całą długość Hazziątka do buzi i nie dławiłam
sie. Głową poruszałam do przodu i do tyłu. Czułam że chłopak
jest już blisko szczytowania. Przyspieszyłam i czułam jak jego
członek zaczyna mocno drżeć. Kilka razy włożyłam go głębiej i
poczułam jak chłopak dochodzi. W ustach miałam jego całe mleczko.
Połknęłam i oblizałam usta, by choć trochę jego smaku zostało
na nich. Wpiłam sie w usta Hazzy, by po chwili sie od niego oderwać.
Gdy chłopak dochodził do siebie po moim wyczynie, ja zdążyłam
sie ubrać. Spojrzałam na zdezorientowanego loczka, który mi sie
przyglądał. Zbliżyłam sie do jego ucha.
J:
Dokończyły po szkole. - szepnęłam i wyszłam. Wróciłam na
lekcje z uśmiechem. Do końca tej lekcji, ostatniej z resztą,
pozostało jakieś 5 minut. Do klasy wleciał Harry, gdy tylko mnie
zobaczył, na jego twarzy pojawił sie zadziorny uśmiech. Wiedziałam
że to jeszcze nie koniec. Zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie
wypłynęli na korytarz. A ja wśród nich. Loczek znikł mi gdzieś
z pola widzenia. Wyszłam ze szkoły i zaczęłam kierować sie w
stronę domu. Wiem że Styles mieszka niedaleko mnie. Gdy już byłam
blisko naszych domów poczułam lekkie szarpniecie za nadgarstek.
Odwróciłam sie i zobaczyłam wyszczerzonego Hazze.
H:
Mieliśmy coś dokończyć..- poruszał śmiesznie brwiami.
J:
Yhym.. - mruknęłam. Chłopak złapał mnie za dłoń i pociągnął
w stronę swojego domu. Szybko otworzył drzwi, wpuścił mnie
przodem, a gdy zamknął je z powrotem od razu rzucił sie na mnie z
pocałunkami. Ręce zarzuciłam wokół jego karku. Poczułam jak
loczek ściska moje pośladki i unosi mnie do góry. Owinęłam nogi
wokół jego bioder. Brunet szedł w tylko sobie znanym kierunku, a
jak sie później okazało była to jego sypialnia. Położył mnie
delikatnie na łóżku i pozbawiał mnie po kolei moich części
garderoby. Gdy już miał ściągać ze mnie stanik, zatrzymałam go.
J:
Nie rozpędzasz sie za bardzo? - uniosłam brew do góry.
H:
Haha. Niee, ty już widziałaś mnie nago. - powiedział rozpinając
mój biustonosz. Zostałam tylko w koronkowych majteczkach. Chłopak
ssał moje sutki, sprawiając że twardniały, a tym samym sprawiał
mi wielką przyjemność. Styles szybko ściągnął z siebie spodnie
i podkoszulek. Z piersi przeniósł sie na brzuch i nim sie
spostrzegłam moje majtki leżały gdzieś na podłodze obok naszych
ubrań. Bez żadnych ostrzeżeń włożył we mnie dwa palce.
Syknęłam z bólu, ale ten ból był przyjemny. Palcami wyprawiał
cuda, a po chwili dołożył jeszcze jednego. Językiem zaczął
podrażniać moją łechtaczkę. Wiłam sie z rozkoszy, a z moich ust
wydobywały sie coraz to głośniejsze jęki. Czułam że jestem
coraz bliżej i jeszcze Hazza wkładał swoje cudowne paluszki coraz
głębiej, doprowadzając mnie do szaleństwa. Szybko dotarł do
mojego punktu G, uderzyła mnie fala rozkoszy i gorąca.. Chłopak
zbliżył sie do moich ust i musnął je delikatnie.
H:
Dokończymy jutro. - szepnął zadziornie sie uśmiechając.
J:
Ojj nie, niee.. Kończ to co zacząłeś! - rozkazałam na co sie
wyszczerzył. Zdjął z siebie bokserki i znalazł sie nade mną.
Wpiłam sie w jego usta. Całował mnie bardzo odważnie i
agresywnie. Zgięłam nogi w kolanach a loczek znalazł sie pomiędzy
nimi. Jego członek ocierał sie o moją kobiecość. Drażniło mnie
to, a zarazem podniecało. Chciałam mieć go już w sobie. - No zrób
to w końcu.. - powiedziałam zniecierpliwiona. Wykonał moje
polecenie i wszedł we mnie. ( Takie coś.. :D
http://media.tumblr.com/tumblr_mczww8Sax81ry7ml5.gif
)Hazza robił to bardzo szybko i wchodził we mnie całą swoją
długością. Przyjemność przepełniała mnie całą. Poczułam że
jestem już blisko końca i widziałam że loczek też. Przyspieszył
jeszcze bardziej. Pchnął jeszcze mocniej i głębiej, gdzie
myślałam że głębiej sie już nie da. Wykonał tą czynność
kilka razy i doszliśmy. Osiągnęliśmy szczyt tej rozkoszy w tym
samym momencie. Chłopak złączył jeszcze na moment nasze usta i
opadł obok mnie na łóżku. Okrył nas i uspokajał swój oddech.
Czułam na sobie jego wzrok. Spojrzałam na niego, uśmiechnęłam
się i wyszłam z łózka. Ubrałam sie i znów spotkałam sie z
niezadowolonym spojrzeniem bruneta. Pochyliłam sie nad nim i
cmoknęłam w policzek.
J:
Do jutra.. - powiedziałam i wyszłam z pokoju, a potem z domu
zielonookiego. Szybko znalazłam sie u siebie. Weszłam do swojego
pokoju i rzuciłam na łózko. Uśmiechałam sie sama do siebie,
chyba jednak Harry mi sie podoba. Nie chyba, tylko na pewno! Jestem w
nim zakochana po same uszy. Jeśli bym nie była nie zrobiła bym
tego. Nadmiar wrażeń i emocji spowodował że zrobiłam sie senna,
a do tego jeszcze zmęczenie spowodowane.. Yyy.. szkołą?! Zasnęłam
myśląc o loczku i o tym co będzie jutro. Obudził mnie budzik,
oczywiście byłam niezadowolona że zadzwonił tak wcześnie.
Leniwie wstałam i poszłam do łazienki. Poranna toaleta, szybki
prysznic, włosy umyłam i wysuszyłam. Ubrałam sie w ciemne jeansy,
białą bokserkę i do tego czarna marynarka. Pomalowałam sie i
ułożyłam włosy. Moje rudzielce zostawiłam rozpuszczone.
Spakowałam torbę i wyszłam z domu. Po kilkunastu minutach byłam w
szkole. Przekroczyłam próg szkoły i pokierowałam sie do szafki.
Wyjęłam potrzebne mi rzeczy i zamknęłam ją. Za drzwiczkami stał
nie kto inny, jak Styles.
J:
Harry! Wystraszyłeś mnie.. - zaśmiał sie.
H:
Nie chciałem.. - w jego policzkach ukazały sie urocze dołeczki.
Zbliżył sie do mnie i złożył krótki pocałunek na moich ustach.
Złapał mnie za rękę i złączył nasze palce. Spojrzałam
zdziwiona na nasze splecione dłonie, a potem na niego. - No co?!
Jesteś teraz moją dziewczyną.. Mam prawo by sie tak właśnie z
tobą witać i prowadzać po szkole. - wyjaśnił bez większego
przejęcia. Szliśmy przez szkolny korytarz za rączkę. Widziałam
jak wszyscy na nas patrzą. Uśmiechnęłam sie, gdy zauważyłam jak
Hazza idzie z podniesiona głową i stawia pewnie kolejne kroki. No
tak! To cały loczek.. Mój loczek..
The
end..
Naat
jak ja kocham 18+ z hazzą :*
OdpowiedzUsuńCudowne :3
OdpowiedzUsuń