One Direction i My.. - imaginy

piątek, 25 kwietnia 2014

Niall :) - część 1

Wiem, że dawno nie dodawałam Louisa, ale postaram sie w najbliższym czasie dodać z nim jakieś opowiadanie.. :D A teraz Niall..:D Miłego czytania :*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

 
Jestem taką dziewczyną, która jest, jakby to powiedzieć ?! Czysta.. Może wydawać wam sie to śmieszne, ale tak jest. W sumie to ta moja czystość zaczyna mi przeszkadzać, bo wiele osób w szkole i znajomych z okolicy sie ze mnie śmieją.. Czy to źle że czekam na odpowiednią osobę?! Niestety zaczynam myśleć że taka osoba nigdy nie nadejdzie. Nie jestem cichą osobą, lubię pobalować, ale nie do tego stopnia, by dać sie pierwszej lepszej, napotkanej osobie przelecieć w klubowym kiblu. Mam przyjaciela, ufam mu, a on mi. Jest jedyną taką osobą. Czekam właśnie na niego w moim pokoju. Ma jeszcze 3 minuty. Leże na moim łózko z głową w dół i zastanawiam sie nad moją propozycją dla niego. Boje sie mu to zaproponować. Wpadł zdyszany do mojego pokoju i z wielkim uśmiechem podszedł do mnie. Podniosłam sie i stanęłam na przeciwko niego.
J: Cześć Niall.
N: Hej mała.. - cmoknął mnie w policzek
J: Coś taki zdyszany? - zapytałam siadając na łóżko, poklepałam miejsce obok siebie. Chłopak szybko znalazł sie koło mnie.
N: A czy kiedykolwiek sie spóźniłem?
J: Niee..
N: Więc chciałem żeby tak zostało.. - uśmiechnął sie ładnie
J: Jesteś kochany..
N: Wiem.
J: I taki skromny.. - zaśmiałam sie. Z Niallem czas leciał mi strasznie szybko.. Mieliśmy wiele wspólnych tematów, zajęć do roboty.. Jednym słowem nigdy w swoim towarzystwie sie nie nudziliśmy. Podobno nawet w dobrym i zaufanym towarzystwie nawet cisza nie przeszkadza. Lubiłam z nim pomilczeć. Tak jest i dzisiaj.. Leże na łóżku, on siedzi obok mnie i bawi sie moimi włosami. W głowię cały czas mam tą prośbę i to jak mu o tym powiedzieć.
J: Niall?- zaczęłam niepewnie
N: Hmm..?
J: Przyjaciele sobie pomagają?
N: Oczywiście.. Zrobią dla siebie bardzo wiele, by tylko uszczęśliwić drugą osobę. - powiedział z cudownym uśmiechem
J: Jest też tak z nami?
N: Pewnie..
J: I zrobił byś wiele żebym była szczęśliwa? - spojrzałam mu w oczy
N: Zrobię wszystko..
J: To prześpij sie ze mną. - powiedziałam szybko.
N: Coo?! - spojrzał na mnie zdziwiony. - Nie mogę.. - podniosłam sie do pozycji siedzącej.
J: Ale przecież powiedziałeś że zrobisz wszystko.. - powiedziałam cicho
N: No tak.. ale nie o takie rzeczy chodziło.. Nie mogę tego zrobić. To jest wyjątkowe i musisz zrobić to z kimś kogo kochasz, komu ufaj i jest dla ciebie najważniejszy.. - na jego twarzy zagościł slaby uśmiech.
J: Ale to ty jesteś dla mnie ważny i tobie ufam..
N: Ale nie kochasz mnie taką prawdziwą miłością.. - z powrotem położyłam sie na łóżku i wpatrywałam sie w sufit. Horan też milczał, chyba zaszokowałam go tą sprawą. Cały dzień minął nam nawet dobrze. Starałam sie nie myśleć o tym, tak samo jak mój przyjaciel.
Przez kolejne dni nie spotkałam sie z Niallem.. Nie mieliśmy nawet jak bo wyjechałam z rodzicami na weekendowe wczasy. Wróciłam w niedzielne południe. Rozpakowywałam walizkę i usłyszałam dźwięk dzwonka. Na ekranie widniał napis: Nialluś
J: No cześć. - powiedziałam radośnie
N: Co tam mała?
J: Kończę rozpakowywać moją walizkę, a czemu pytasz?
N: Bo chciałem cie zabrać na imprezę. Co ty na to? - zapytał z nadzieją
J: W sumie to czemu niee..
N: Wpadnę po ciebie o 19.. Papa
J: Do zobaczenia.. - rozłączyłam sie i dokończyłam wcześniejszą czynność. Gdy skończyłam była już 15, postanowiłam sie zacząć szykować. Wzięłam długą kąpiel, włosy umyłam, wysuszyłam i podkręciłam je lokówką. Pomalowałam sie i wróciłam owinięta ręcznikiem do swojego pokoju. Założyłam komplet czarnej, całkiem seksownej bielizny. Z szafy wyjęłam czarną, idealnie podkreślającą moje kobiece kształty sukienkę. Ubrałam sie i na zegarku była już 18:45. Skropiłam sie ulubionymi perfumami, założyłam pasujące dodatki i szpilki. Punktualnie o 19, usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam mu drzwi.
J: Hejka.. - pocałowałam go w policzek i spakowałam do malej torebki kilka drobiazgów.
N: Hej.. Wyglądasz.. wow.. Świetnie.. - uśmiechnął sie. Odwzajemniłam gest i wyszliśmy z domu. Podczas drogi uśmiechy nie schodziły nam z twarzy. 30 minut później byliśmy pod klubem. Weszliśmy do środka i do moich nozdrzy dostał sie pomieszany zapach perfum, alkoholu i potu. Niall złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę baru. Usiedliśmy przy nim i blondyn zamówił po kolorowym drinku. Rozejrzałam sie po klubie i dostrzegłam kilka znajomych twarzy.
J: Patrz Niall tam są chłopaki z dziewczynami. - pokazałam na kanapy po drugiej stronie dyskoteki. Chłopak spojrzał w tamto miejsce.
N: To co przyłączamy sie do nich?
J: Pewnie.. - odeszliśmy od baru i poszliśmy w stronę Louisa i El, Zayna i Perrie, Liama i Sophii, no i Harrego. Przywitaliśmy sie z uśmiechem i osiedliśmy na wygodnej kanapie. Rozmowa nam sie kleiła, z resztą jak zawsze. Piliśmy drinka za drinkiem. Czułam lekkie kołowania w głowie. Chciało mi sie poszaleć, więc złapałam Horana za rękę i pociągnęłam na parkiet. Po kilku piosenkach znów wróciliśmy na kanapy i wlaliśmy w siebie kolejny procentowy napój. Nie chciałam sie upić, tylko dobrze bawić. Przybliżyłam sie do niego i przytuliłam do niego. Nagle zniknął gdzieś Lou i El, Liam i Sophia poszli po kolejne drinki, Hazza miział sie gdzieś w rogu z jakąś dziewczyną, a Zayn i Perrie zaczęli sie całować. Patrzałam na nich, aż do momentu gdy poczułam na swojej szyi drobne pocałunki.
...




Naat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz