One Direction i My.. - imaginy

piątek, 7 sierpnia 2015

Harold S.. ~ But I’m not done yet falling for ya.. - część 2

Hej..
Nie wiem jak wy to wszystko przeżywacie, ale ja Naat mam dość tych dram!!
Musze jakoś ograniczyć wszystko!! Ale spokojnie, nie zostawię blogów, chociaż o tym myślałam!! Mam nadzieje, że imagin z Louisem pomoże nie tylko mi! <3 xx
+żeby włączyć muzykę wciśnijcie PLAY! <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

H: Jeszcze będziesz błagać o powtórkę. - jego uśmiech, oczy, cała twarz.. Wszystko było tak przerażająco blisko.
J: Sądzę, że jednak ni.. - przerwał mi. Wbił się mocno w moje wargi, widziałam że zamknął oczy, jego dłonie trzymały moje biodra. Nie poddam się temu! Nigdy! Nie jestem taka! Brunet usilnie napierał na moje wargi, musiałam sie mocno skupiać żeby nie odwzajemnić, jego zapach był tak intensywny, mieszał mi w głowie.
H: No Skarbie.. - oderwał sie delikatnie, ale jego usta dalej dotykały moje - .. Przyłóż się trochę..
- a co mi tam! Ja też mogę z nim pograć! Położyłam dłonie na jego karku i przyciągnęłam go bliżej. Oddawałam namiętność z taką samą szybkością co on, nasze ruchy zgrały się jakby moje i jego wargi były przeznaczone tylko dla siebie. Serce było mi niemiłosiernie szybko, z resztą nie tylko mi, czułam jego bicie serduszka.. Odczuwał to samo co ja! Działam na niego tak samo jak on na mnie w tej chwili! Powoli zaczęliśmy zwalniać, brakowało mi już powietrza.. - Jak chcesz, to potrafisz.. - zaśmiał sie, nie! On zachichotał opierając swoje czoło o moje.
J: Trzym sie Harold! - wykorzystałam sytuację i odepchnęłam go od siebie i skierowałam sie pod sale w której zaraz miałam mieć lekcje.
H: Nienawidzę Harolda! - krzyknął za mną. Nie odwracając się do niego wzruszyłam ramionami w geście mówiącym: A co mnie to obchodzi! I poszłam dalej. Nie uniknę go dzisiaj, przecież chodzimy do jednej klasy! Usiadłam na swoim miejscu i czekałam na Luke'iego, ma się spóźnić, ale oby nie długo. Gdy wypakowywałam książkę z torby spostrzegłam się że ktoś nade mną stoi, podniosłam na tego ktosia swój wzrok i moje serce przyspieszyło. - Wolne - bardziej stwierdził niż zapytał a na jego twarzy zagościł pewny siebie uśmiech. 

J: Nie. - odpowiedziałam krótko, nie chciałam go tu! Mimo mojego zakazu odsunął krzesło i usiadł na nim jak król na swoim tronie.
H: Coś szybko ode mnie uciekłaś. - zagadał tak by nauczycielka nie słyszała.
J: Nie chce mieć
z Tobą nic wspólnego. - warknęłam przez zęby.
H: Ojj Słońce.. - podniósł dłoń i dotknął mojego policzka, w tej samej chwili wszedł Luke do klasy przepraszając nauczycielkę. Nigdy nie widziałam u niego takiego smutku w głosie kiedy zobaczył Stylesa przy mnie!
J: Przepraszam.. - powiedziałam niemo do niego. Mój przyjaciel ze spuszczoną głową skierował sie do wolnej ławki po drugiej stronie klasy.
H: Słuchasz mnie? - upomniał się
J: Nie. Daj mi spokój. - byłam coraz bardziej wściekła.
H: Aaa rozumiem.. - zaśmiał się, że nauczyciel jeszcze nie zwrócił na to uwagi! - Twój lamus nie mógł z Tobą usiąść przeze mnie. - ten ton, śmiech, rozbawienie w oczach, nienawidziłam go za to!
J: Nie nazywaj go tak! - zezłościłam się jeszcze bardziej.
H: Wyluzuj księżniczko! - dotknął pod ławką mojego uda, niemal podskoczyłam ze strachu. Ścisnęłam nogi ze sobą mocniej, gdy poczułam jak przesuwa ją w górę.
J: Wal się! - ściągnęłam jego rękę z mojego ciała.
H: Oczywiście, ale z Tobą.. Może dzisiaj po lekcjach? - spojrzałam na niego jak na kretyna, już miałam nawciskać mu jaki to on jest bezczelny, niepoważny, ale pani profesor uniemożliwiła mi to.
P: Panie Styles, może by tak pan rozwiązał nam ten wzór?! - chłopak spojrzał na tablice, również to zrobiłam, rozumiałam wzór na tablicy i byłam przekonana że on polegnie. Wstał z miejsca, podszedł do nauczycielki i odebrał od niej kredę. Zaczął kreślić odpowiednie cyfry, literki i rozwiązał.- Dobrze, mniej gadaj, więcej słuchaj.. - pochwaliła go na swój sposób. Wrócił pewnym krokiem do mojej ławki i zajął swoje poprzednie miejsce. Już się na szczęście do mnie nie odzywał, za co byłam mu wdzięczna.. Zostało zaledwie kilka minut do końca tych lekcji dzisiejszych, w pewnym momencie przede mną pojawiła się zgniecioną karteczka, rozwinęłam ją i czułam jak się czerwienie ze złości.: 'Poczekaj przed szkołą, podwiozę Cie. H xx ' Czy on nie może odpuścić? Zająć się tymi dziewczynami które są na jedno jego skinienie?! Zgniotłam ją z powrotem i próbowałam się te ostatnie chwile skupić na temacie, nijak mi to wychodziło, ale na szczęście zadzwonił dzwonek. Nie spieszyłam się, a na pewno nie będę wracać ze Stylesem. Poszłam do szafki odłożyć zeszyty i widziałam przy drzwiach przyjaciela. Uśmiechnęłam się do niego i zamierzałam właśnie z nim wrócić do domu. Wyszliśmy ze szkoły i znikąd przede mną pojawił sie ten kretyn. Serce zabiło mi szybciej.
H: Witaj księżniczko.. - uśmiechnął się ukazując swoje równe i białe ząbki.
J: Nie nazywaj mnie tak! - warknęłam i złapałam Luke'iego za rękaw, ciągnąć go do wyjścia z terenu szkoły.
H: Nie tak szybko.. - poczułam jego mocny uścisk na swoim ramieniu.
J: Zostaw mnie! - wydarłam się i próbowałam uwolnić.
L: Zostaw ją! Głuchy jesteś! - odezwał sie Luke, posłałam mu ciepły uśmiech.
H: Coś mówiłeś?! - podszedł do niego z groźną mina, nie puszczając mojej ręki.
L: N-nie.. Do jutra (T.i.).. - co za tchórz!
J: Kretyn! - zezłościłam się jeszcze bardziej.
H: Nie moja wina że to taki słabeusz i Cię zostawił.. - zaśmiał sie ciągnąć mnie w stronę swojego auta.
J: Nie mówiłam o nim! - niemal wepchnął mnie do samochodu, zapiął mi nawet pas bezpieczeństwa.
H: Nie chcemy żeby Ci sie coś stało. - uśmiechał sie zwycięsko i cmoknął szybko mój policzek. Od razy starłam to uczucie z policzka. Brunet zajął szybko miejsce za kierownicą, odpalił auto i ruszył. -  Jak Ci minął dzień,
Słońce ? - nawet nie miałam ochoty oddychać tym samym powietrzem co on, a co dopiero z nim rozmawiać. Przerażała mnie jego pewność siebie, to jaki jest stanowczy i groźny! Bałam sie go!! Jego intensywne spojrzenie zielonych oczu, jego zapach utrudniał mi racjonalne myślenie! - No nie mów że się obraziłaś. - zaśmiał sie i położył swoją dużą dłoń na moim udzie, ściskając je lekko. Moje mięśnie od razu się napięły, nie chciałam czuć jego dotyku na sobie. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego! Żałowałam że odwzajemniłam tamten pocałunek! - (T.i.)!! ...
...
I jest druga część!!

 Trzymajmy się razem to wszystko będzie dobrze!!!!!!!!

I powiem wam że na FF z Niallem jest 96 rozdział!!
A tu chciałabym 20 komów!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!



Naat

20 komentarzy:

  1. Aww :* jesteś świetna ♥ ~ Vici

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, podoba mi się strasznie ta władczość Hazzy. Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkooo next ! ❤❤❤ Boskii Bad boy uwielbiam ;D xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham te imaginy :) Czekam na kolejny !!!
    Ola xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty i ten Harry taki władczy. Kocham.
    P.xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  7. jej super z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Extra :))) ♥ ~Asia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki moment.. 🙈 czekammmmm ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. to JA muszę nadrobić zaległości w komentowaniu? imagin super! i nie mam pojęcia dla kogo on może być... :| (dla kogo?) a tak właściwie mam nadzieje, że nie przesadzam z długością i (czasami) dziwną treścią komów... tak czy inaczej jeszcze raz imagin cudowny i pozdrawiam Naat i czytelniczki i inne pisarki!
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  11. Super naprawdę ...
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki moment.. 🙈 czekammmmm ❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki moment.. 🙈 czekammmmm ❤

    OdpowiedzUsuń
  14. Superaśne i jeszcze raz dziekuje
    K

    OdpowiedzUsuń