Hejo! <3
Tydzień bez dodawania tu.. :/ Aż jestem na siebie zła, ale w pracy byłam od rana do wieczora i nawet nie miałam w głowie przez to pomysłu co ma być dalej.. Ale napisałam, nie wiem ile będzie jeszcze części, ale się jeszcze nie kończy.. <3
Oby wam się podobał!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
H: ..Nie zakrywaj jej.. - zaśmiał się i odsłonił szkaradna malinkę na mojej szyi. - Niech wszyscy widzą że jesteś moja.. - przysunął twarz do niej, cmoknął ją lekko, to było nawet miłe?! Po chwili czułam jego język na niej i zimne powietrze, od razu dostałam gęsiej skórki.. - Idealnie na mnie reagujesz.. - stwierdził mrucząc do mojego ucha.
J: Odejdź.. - udało mi sie coś powiedzieć. Chłopak spojrzał w moje oczy, uśmiechnął sie i znów czułam jego usta na swoich. Całował mnie krótko i całe szczęście, bo nie zdążyłam sie temu poddać.
H: Do zobaczenia w klasie. - rzucił na odchodne. W końcu mogłam normalnie oddychać, zabrałam potrzebne rzeczy, przełożyłam włosy tak by zakryć malinkę i odnalazłam mojego Luke'iego.
J: Hej.. - przywitałam sie z nim całusem w policzek.
L: Hej.. - uśmiechnął się słabo.
J: Coś sie stało? - usiadłam obok niego. Na każdej lekcji siedzimy razem.
L: Nie gniewasz się na mnie?
J: Nie, oczywiście że nie.. Potrzebuje Cie teraz.. - wyznałam, potrzebowałam go, choćby po to by przy mnie był, by pomógł mi przetrwać to wszystko.
L: Dziękuje.. - tym razem jego uśmiech był odważniejszy, przytuliłam się do niego szybko i zajęłam sie lekcją..
Godziny mijały, siedziałam właśnie z Luke'iem na stołówce w szkole i kolejny raz czułam że się na mnie patrzą.
J: Mam coś na twarzy? - spytałam chłopaka obok siebie, i usilnie starałam sie to 'coś' wyczyścić.
L: Nie..
J: Mam wrażenie że wszyscy sie na mnie patrzą.. - rozejrzałam sie, każdy posyłał mi dziwne, nieznane mi dotąd spojrzenia.
L: Tak jest odkąd Styles sie Tobą zainteresował.. - powiedział wzruszając ramionami, ale widziałam że jest smutny albo zły.
J: To nie jest moja wina. Myślisz że tego chce?! - warknęłam do niego.
L: Jakbyś nie chciała, to by tak nie było. - powiedział pod nosem.
J: Co?! - byłam zaskoczona jego postawą wobec mnie, ja chce by mi pomagał, a on się gniewa. - Powiedz, że może zazdrosny jesteś?! - warknęłam i nie czekając na jego odpowiedź, wyszłam ze stołówki. Złość rozsadzała mnie od środka, nawet straciłam ochotę na ostatnie lekcje, nigdy nie byłam typek kujona do którego mnie 'dopisali', więc podeszłam do szafki by pozbyć się książek nie potrzebnych już. Wyszłam z terenu szkoły trącając ramionami każdego kto tylko wszedł mi w drogę. Jedno zderzenie bolało, bo zatrzymał mnie mój oprawca, tak oprawca.. - Ałaa.. - znam ten uścisk na ramieniu.
H: Gdzie idziesz? - powiedział przez zęby, byliśmy na środku podwórka szkolnego, długa przerwa, więc większość uczniów nas obserwowało. Widok niemal wściekłego Stylesa przyprawiał mnie o kolejne dawki strachu. Znów serce było mi w przerażająco mocnym rytmie.
J: Do domu.. - prawie szepnęłam.
H: Tak beze mnie? - zaśmiał się cwaniacko. Nie odpowiedziałam, nawet nie wiedziałam co.. Bałam się go, ale coś mnie do niego ciągnęło. To wszystko co jest z nim związane jest inne niż dotychczas, niż z innymi chłopakami którzy było mną zainteresowani.. - Odwiozę cie.. - mruknął i zaprowadził mnie siłą do samochodu, znów patrząc na mnie zapinał mój pas, długo się z tym szarpał.. Denerwowało mnie to..
J: Poradzę sobie. - powiedziałam krótko i złapałam za pas. Chłopak z zadowoleniem odpuścił i usiadł na swoim miejscu. Ruszył, nie miałam ochoty z nim rozmawiać, a wiedziałam że zaraz się zacznie, że nie skończy się to tylko na podwiezieniu.. Po kilkunastu minutach ciszy podjechaliśmy pod mój dom, chłopak wysiadł razem ze mną, bez słowa otworzyłam drzwi i weszliśmy. Harry czuł się tak swobodnie, a ja..? Ja czułam coraz większy stres, nie wiem na co się nastawić, on jest nieobliczalny. - Chcesz coś do picia? A może jesteś głodny? - spytałam z grzeczności.
*Oczami Harrego*
J: Nie dziękuje.. - chciałem zabrzmieć normalnie, ale ten mój zwyczajny głos, którego używam już zdecydowanie za długo, który jest przesączony zbyt wielką wyższością nad innymi, jest już dla mnie nie do zniesienia. (T.i.) spojrzała speszona na mnie i zaczęła bawić sie swoimi palcami, staliśmy w jej salonie i sam nawet nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, a to rzadkość.
(T.i.): To może chcesz coś do jedzenie? - chciała się uśmiechnąć, ale moja obecność tu ją przerażała, widzę to! Chce by zachowywała się przy mnie normalnie, tak jak przy tym cholernym Luke'iem, który może ją mieć, a ja czuje że nigdy z własnej woli moja nie będzie..
J: Nie, nie chce Ci przeszkadzać.. - podszedłem krok bliżej niej. Widziałem większy strach w jej oczach, ale nie cofnęła się.
(T.i.): I tak musze zrobić obiad, więc.. - wzruszyła ramionami. Uśmiechnąłem się do niej pokazując dołeczki. Przyglądała sie im, wyciągnęła rękę i przybliżyła ją do mojego polika, zanim jednak ich dotknęła cofnęła szybko rękę robiąc się czerwona jak pomidor. Speszyła się, poszła do kuchni i zaczęła grzebać po szafkach. Oparłam się o futrynę drzwi, skrzyżowałem ręce na torsie i przyglądałem jej się. Usilnie starała się ignorować moje spojrzenie, ale słabo jej to wychodziło.
J: Co chcesz ugotować? - odezwałem się po chwili.
(T.i.): Nie wiem jeszcze, ale chyba spaghetti. - spojrzała na mnie, podszedłem do niej i zabrałem nóż z jej dłoni.
J: Pomogę Ci. - uśmiechnęła się, jeszcze sie tak nie uśmiechała do mnie. Ona sprawia że chce być inny, ale to dlaczego to robię, nie jest dobre, nie jest dobre dla niej. Czuję że ją krzywdzę, wiem to że na pewno będzie cierpieć. A wycofać się nie mogę.. Nie poświęcę swojej całej reputacji, którą tak ciężko budowałem!
(T.i.): Gdzie jesteś? - zaśmiała się cicho.
J: Cały czas przy Tobie. - mrugnąłem do niej, szybko sie odwróciła i podała mi warzywa do krojenia. Nie odzywała się już, w ciszy przygotowywała sos. Po niecałej godzinie danie było gotowe, zjedliśmy je tak samo w ciszy, nawet mnie zaczynała krępować, a nie wiedziałem o czym mam jej mówić. Zawsze jestem władczy, stanowczy i pewny siebie, a teraz miałem kompletną pustkę w głowie, nie wiedziałem jak mam z nią rozmawiać. Gdy jestem dla niej niemiły boi się mnie, a teraz.. Teraz jemy razem obiad i nawet razem go zrobiliśmy. - Pójdę już.. odprowadziła mnie do drzwi. - Dziękuje za obiad..
(T.i.): Nie ma za co.. Jak jesteś miły to nawet jesteś fajny.. - wyznała pesząc się.
J: Zabawne.. - podszedłem do niej i przyciągnąłem mocno do siebie, odbiła się aż od mojego torsu. Oddech dziewczyny przyspieszył, serce zapewne też, to złe, ale tak trzeba! - Do jutra Mała. - zbliżyłem twarz do niej i ucałowałem lekko jej policzek, zapewne tego sie nie spodziewała, ale byłem z siebie zadowolony. Powstrzymałem się od pocałowania jej, a ciężkie to jest, gdy jej usta są takie wspaniałe. Inne niż te co wcześniej całowałem, smak był bardziej słodki, wargi było miększe.. - Przyjadę po Ciebie jutro. - rzuciłem na odchodne i wyszedłem. Uśmiechałem sie zwycięsko sam do siebie, robię to wszystko celowo, a coraz mniej zaczyna mi sie to podobać, ona winna niczemu nie jest, nie zasługuje na takie traktowanie, a tym bardziej ja nie zasługuje na nią. Będę żałował do końca życia, że ją krzywdzę. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do Crisa, muszę to zakończyć, puki sie jeszcze porządnie nie zaczęło. Nie zwracałem uwagi na przepisy ruchu drogowego tylko mknąłem ulicami do kumpla. Zatrzymałem się pod jego domem i bez jakiegokolwiek wcześniejszego pukania do drzwi wszedłem do środka.
C: Styles? Co Ty tu robisz? Czyżbyś już..
...
_______
Co myślicie? Domyślacie się o co chodzi? <3
Myśle że 30 komów będzie dla was lekkością <3 !!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!
Naat
świetne jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńcos przeczuwam że chodzi aby ją zaliczyć hahaha ale to moja myśl pff
dawaj następne jak najszybciej
Też mi się wydaje, że założył się z kolegą o to, żeby ją zaliczyć. Nie mogę się doczekać dalszych części!
OdpowiedzUsuń^tez mi się tak wydaje xd ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na nn ❤
o nie... pewnie zakład :-/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :) :* Sorry, że nie z konta! ♥ /Żaneta
OdpowiedzUsuńgenialne *-*
OdpowiedzUsuńto jest meeeeeeega... rozumiem cię że tak długo... ale jak zawsze warto jest na to czekać!
OdpowiedzUsuńOLA
Pewnie jakiś zakład czy coś. Rozdział genialny czekam na next. :D ~ Emilio ^^
OdpowiedzUsuńZarąbiste!!! :*
OdpowiedzUsuńTego sie nie spodziewałam... Jest wspaniałe... Jeszcze raz dziekuje
OdpowiedzUsuńK <3
Cudo :))
OdpowiedzUsuńNo dzisiaj dodałaś, a już 11 kom :D A kiedy miałabyś możliwość dodać next?
OdpowiedzUsuńBosko boski boski ❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńCudo *.* Zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńJak najszybciej NEXT <3 <3 <3
Nextt
OdpowiedzUsuńW coś ty się Harry znowu wpakowal???
OdpowiedzUsuńZałożył się z nim pewnie o coś i teraz zaluje..
Czekam na next
Świetna czesc
super z niecierpliwoscia czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńJa chcę kolejną część *-*
OdpowiedzUsuńDaj neeeeeeexxxxxxttttttt
OdpowiedzUsuńJeju *_* Mam nadzieję że nie chodzi o głupi zakład...
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnej części :) KC twoje imaginy <3
OdpowiedzUsuńOla xoxo
Wow, cudowne :)
OdpowiedzUsuńWow, cudowne :)
OdpowiedzUsuńPewnie się założył, że ma ją zaliczyć. :)
OdpowiedzUsuńCUDNY ♥ ~Asia.
Cudny
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńKOCHAM!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNapewno się założył z tym Crisem
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin czekam na nn
Zaglądam tu chyba kilka razy dziennie, bo nie mogę się doczekać dalszej części :d
OdpowiedzUsuń30 kommmmmm.... Super❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń