One Direction i My.. - imaginy

środa, 17 stycznia 2018

Harry p.8

-Nie zbliżaj się do mnie w takim stanie.- usłyszałem jej już znacznie pewniejszy głos niż przed chwilą, a później tylko mogłem oglądać jak odchodzi i wchodzi o autobusu, który prawdopodobnie został otwarty podczas całego zajścia. Czemu ona tak przesadza..? Przecież nic takiego jej nie zrobiłem. Jednak czułem się jak skończony dupek. 
Ona się mnie przestraszyła.
 ~Oczami [T.I.]~

Usiadłam na fotelu w autobusie i zamknęłam oczy, żeby się uspokoić. Panicznie się boję zdenerwowanych facetów. A Harry taki właśnie był. Byłam bardziej przestraszona niż to okazałam. 
-Kawa.- usłyszałam głos mulata i spojrzałam na niego z półuśmiechem tańczącym na twarzy.
-Dzięki.- odparłam, a on skinął głową i dał mi napój życia. Wzięłam kilka łyków i od razu się poczułam dużo lepiej. Usiadłam na siedzeniu obok Malika i zaczęłam go szturchać będąc świadoma, że jest wściekły przez to, że kazałam mu odejść. 
-Załatwiłaś to ze Stylesem?- spytał z nutką zazdrości w głosie.
-Powiedzmy.- parsknęłam przewracając oczami.
-Nie mów mi, że jesteś zazdrosny..?- zaczęłam się z niego nabijać, a on się uśmiechnął tym śnieżnobiałym uśmiechem.
-A nawet jeśli, to co?- spytał nadal szczerząc się, a ja poczułam motyle świrujące w moim brzuchu. Nie zrozumcie mnie źle, ale on jest na prawdę słodki.
-To nic.- wytknęłam mu język, a on zachichotał.
-Jesteś słodka.- powiedział nonszalancko, a ja pewnie wyglądałam już jak burak.
-I kto to mówi.- wybełkotałam pod nosem mając nadzieję, że nie słyszał.
-Wiem.- żachnął się, a to oznaczało, że słyszał. 
-Chodź pokażę ci coś.- powiedział i łapiąc mnie za rękę zaciągnął do pomieszczenia nagraniowego. Zamknął za sobą drzwi, a ja miałam złe wspomnienia z tym pomieszczeniem.. chociaż właściwie najbardziej wtedy ucierpiał Styles.
-Napisałem coś.- powiedział uśmiechając się tak jakby przynajmniej kogoś zakopał żywcem.
-Przerażasz mnie.- mruknęłam z półuśmiechem na ustach, a on zaczął się śmiać w głos.
-Chcę, żebyś to usłyszała.. nie wiem czy jest dobre, a jest ważne, żeby się wypowiedział ktoś, kto się na tym nie zna. Obiektywnie.- powiedział i popatrzył na mnie. Skinęłam głową na znak, że się zgadzam, a on wziął gitarę. Tak kompletnie obiektywna to ja nie będę. Sama piszę czasem, ale raczej małe nic nie znaczące pioseneczki.
-Gotowa.- uśmiechnęłąm się kiedy patrzył na mnie, już przygotowany do grania. Zaczął, a ja przez cały NUMER (KLIK) słuchałam go uważnie. Ma cholernie ogromny talent, o który bym go nie podejrzewała.  Skończył odłożył gitarę i siedział patrząc na mnie z oczekiwaniem.
-To było.. wow. Piosenka jest świetna, twoje wykonanie jeszcze lepsze niż sama piosenka.- powiedziałam ciągiem, a on był usatysfakcjonowany.
-Cieszę się, że ci się podoba. 

7 komentarzy: