One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 1 lutego 2018

Everything I need [8]

SŁOWA NA POMARAŃCZOWO SĄ PO POLSKU.
-Możemy iść.- powiedziałam będąc z powrotem przed nim.
-Panie przodem.- powiedział szczerząc się, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. Zamknęłam za nim drzwi i zeszliśmy na dół. Weszłam do LIMUZYNY. Tak, sama w to nie wierzę. Siedząc tam speszona, nie miałam pojęcia co mówić. Jestem tu tak szara i zwyczajna.
-Przesadziłem? - spytał patrząc na mnie z pewną obawą.
-Nie jestem przyzwyczajona do takich randek.- parsknęłam, a on się uśmiechnął pod nosem.
-To może czas najwyższy.- powiedział i złapał moją dłoń.
-Gdzie jedziemy? - spytałam będąc ciekawa co wymyślił.
-Jak ci powiem, to nie będzie niespodzianki.- uśmiechnął się pod nosem i podał mi lampkę szampana.
-Jutro nie pracujesz, więc chyba możemy się napić..?- uniósł jedną brew unosząc swoją lampkę.
-Warto dobrze zacząć tydzień.- uśmiechnęłam się i stuknęłam delikatnie jego lampkę swoją. Później zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy zaczynając od jego przygody z muzyką, a kończąc na opowiadaniu o innych członkach zespołu.
-Jesteśmy na miejscu.- powiedział szofer oduswając szybkę przed nami.
-Mam nadzieję, że ci się spodoba.-mruknął, kiedy ktoś mi otworzył drzwi, a ja zobaczyłam przed sobą plażę. Puściusieńką, a za nią ocean. Uwielbiałam ten widok. Może znów go polubię.
-Zaskoczona?- spytał obejmując mnie od tyłu.
-Bardzo.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-To chodźmy dalej... tylko może zdejmijmy buty.. co ty na to? Może piasek nie jest bardzo ciepły, ale też nie jest zimny. Sam sprawdziłem.- parsknął i zaczął zdejmować swoje buty, a ja zrobiłam to samo.
-Carl popilnuje, prawda?- spytał podeszłego wiekiem kierowcy.
-Jasne.- mrugnął do niego z półuśmiechem na ustach, a Zayn wziął moją dłoń i prowadził. Zrobiłam pierwsze kroki po piasku, który rzeczywiście nie był zimny.
-Zamknij oczy.- odwrócił się brunet, a ja zmarszczyłam brwi.
-Proszę.- powiedział, a ja zrobiłam to, o co poprosił. Poczułam jak się zbliża. Musnął swoimi ustami delikatnie moje. Tak, znów stworzonka w brzuchu dały o sobie znać.
-Powiem ci kiedy otworzyć.- szłam dłuższy kawałek ciągnięta dosłownie przez Malika, ale przynajmniej jeszcze się nie przewróciłam.
-No dobra..- mruknął mi do ucha i stanął za mną.
-Otwieraj.- powiedział i znów objął mnie od tyłu. Czułam się przy nim cholernie bezpiecznie. Uchyliłam powieki, a później zamilkłam. Po prostu mnie zatkało. Już dawno nie czułam takiej magii miejsca. On na prawdę się postarał. Kwiaty rozsypane na piasku, baldachimy, leżaki okryte białym materiałem i po obu ich stronach stoliki nakryte białymi obrusami. Wokół lampiony i świece. Przygryzłam wargę nie wiedząc co powiedzieć. Jeszcze nikt niczego takiego dla mnie nie zrobił.
-Nie podoba ci się?- spytał Malik odwracając mnie w swoją stronę. Kiedy już zobaczyłam jego zmartwioną minę wpiłam się mocno w jego usta. Tak, wiem, ze oboje będziemy w mojej szmince, ale teraz mnie to nie obchodzi. Chłopak oddał pocałunek mocniej przyciskając mnie do siebie.
-Jest cudownie.- westchnęłam, kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie.
-To wszystko dla ciebie, księżniczko.- mruknął i pociągnął mnie w stronę siedzeń. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.. pizze. Tak, zamówił pizze.. po prostu mój ideał.
-Myślałem, żeby przywieź jakieś owoce morza... ale nie wiem czy lubisz, a pizze każdy lubi.- wzruszył uroczo ramionami, a ja się wyszczerzyłam jak pięcioletnie dziecko.
-Kocham pizze!- parsknęłam i znowu zaczęłam jeść. Byłam cholernie głodna.
-A tak właściwie to gdzie jesteśmy?- spytałam między kolejnymi kęsami.
-East atlantic beach.
-Nie wiedziałam, że tu można takie rzeczy robić.. w końcu to plaża publiczna.- powiedziałam marszcząc brwi, bojąc się, że on znów pakuje się w kłopoty.
-Dziś wieczór plaża jest nasza.- mrugnął, a ja pewnie byłam już czerwona jak burak. Zapadła grobowa cisza.
-To może teraz ty opowiedz coś o sobie.- powiedział popił winem pizze i się nachylił w moją stronę.
-Co mam opowiedzieć?- spytałam czując się niezręcznie. Poprawiłam się na swoim miejscu.
-Skąd się tu wzięłaś na przykład.- wzruszył ramionami.
-No więc ogólnie to przyjechałam do Stanów na wymianę w ciągu studiów.. spodobałam im się i zostałam.- może lepiej nie mówić, że spodobałam się tylko jednej osobie.
-Pierw dostałam wizę pracowniczą, a później już zwykłą, kiedy moja praca okazała się stała.- mówiłam dalej.
-To skąd tak właściwie jesteś?- nadal wypytywał.
-Z Polski.- uśmiechnęłam się na wspomnienie domu.
-Miałem kiedyś przesiadkę w Polsce. Moja fryzjerka jest Polką. Znam nawet kilka słów. Cześć, pa, dobrze.. i jeszcze KURWA.- ostatnie powiedział oczywiście idealnie, nawet akcent był polski, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Często powtarzacie to słowo.- zachichotał i pewnie dobrze wiedział co to znaczy.
-Co studiowałaś?- znowu pytania.
-Dziennikarstwo. Koniec pytań.- uśmiechnęłam się najniewinniej jak potrafiłam. Nie lubiłam kiedy ktoś był wścibski.
-Ostatnie. Ile ty masz tak właściwie lat?- uniósł jedną brew skanując mnie od góry do dołu.
-Zgaduj.- zachichotałam przez jego minę.
-Wyglądasz młodziudko. 21?- spytał, a ja uśmiechnęłam się.
-23.- wytknęłam mu język, a on gwałtownie wstał z miejsca i pociągnął mnie do siebie, żebym ja też wstała.
-Jak możesz być tak idealna?- spytał, czym mnie po raz kolejny zawstydził.
-Nie spieszy ci się do domu, prawda?- pociągnął mnie w stronę wody, a ja pokiwałam przecząco głową.
-Cieszę się.- kiedy już byliśmy blisko wody pocałował mnie. Nie tak delikatnie jak robił to wcześniej. Tym razem wpił się w moje usta tak gwałtownie, że zabrakło mi tchu. Oddałam pocałunek i wplątałam ręce w jego włosy, jeszcze bardziej zaburzając ich ład. Brunet ścisnął moje pośladki, a później złapał za koniuszki mojej bluzki. Z kurtką nie mam pojęcia kiedy sobie poradził. Pociągnął do góry, a ja się wyplątałam z niej. Nie pozostałam mu dłużna i zrobiłam to samo z nim. My całowaliśmy się nadal, a temperatura coraz bardziej wzrastała, kiedy on się odsunął. Oboje zadyszani patrzyliśmy na siebie nawzajem, rozpalonym wzrokiem.
-Chyba musimy trochę ochłonąć.. co powiesz na kąpiel?- spytał z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
-Teraz?- spytałam w szoku.
-Oczywiście.- wzruszył ramionami i z uśmiechem twarzy zdjął spodnie, po czym podszedł do mnie, a ja się powstrzymywałam, żeby nie patrzeć na jego wyrzeźbione mięśnie. Powoli złapał zamek moich spodni i patrzył na mnie doszukując się zgody. Skinęłam głową na znak, że może kontynuować. I tak oto znów staliśmy przed sobą w samej bieliźnie. On odwrócił się i już prawie wszedł do wody.
-Malik!- krzyknęłam, a on zatrzymując się, znów odwrócił się w moją stronę.
-Nie bądźmy słabi. Kąpiel nocą w oceanie tylko nago! -krzyknęłam i nie czekając na niego zdjęłam pozostałości 'ubrań'  z siebie. On tylko patrzył na mnie z rozdziawionymi ustami stojąc pośrodku plaży. Podeszłam do niego i złapałam go lekko za ramię. Stanęłam na palcach.
-Wymiękasz?- szepnęłam mu do ucha, po czym ominęłam go i weszłam do wody tak szybko, że dopiero po chwili dotarło do mnie, ze ona nie jest najcieplejsza.
-O KURWA!- krzyknęłam i usłyszałam śmiech Zayn'a.. tak, miał rację, często używaliśmy tego słowa. Zobaczyłam jak wchodzi za mną do wody.
-Nie.. nie wymiękam.- uśmiechnął się, kiedy zauważyłam, że on też jest całkowicie nagi.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chwilę mnie nie było, ale jak już pisałam.. SESJA.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystko raczej zdałam.
A zła, że w przyszłym semestrze mam nawał wszystkiego.
Mam nadzieję, że się podoba ^^
To może teraz zróbmy tak
8 KOM->NOWA CZĘŚĆ

#MALEŃKA



4 komentarze:

  1. Wowowow! Znam Twój ból też mam sesje i jeszcze 2 egzaminy przede mną! Rozdział wspaniały! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby faktycznie Ci sie udało :D I warto było czekać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Czekam na kolejną część tego imaginu jak kolejnej części Harrego ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej Maleńka 🤩🤩🤩

    OdpowiedzUsuń