-Nie zbliżaj się, bo zacznę krzyczeć.- powiedziałam groźnie, a później usłyszałam dźwięczny śmiech, który bardzo dobrze znałam.
-Ty spierdolino umysłowa!- krzyknęłam uderzając go, a on się tylko zachwiał i dalej się śmiał. Popatrzyłam na niego i też zaczęłam się śmiać jak głupia. Szybko jednak się ogarnęłam.
-Co ty tu robisz?- spytałam marszcząc brwi.
-Wiesz.. w tym stanie nie mogę prowadzić, aaaa twój dom był bliżej.- powiedział wzruszając ramionami.
-Dobrze, to ty śpij nadal na tarasie jak grzeczny piesek, a ja wejdę do środka.- powiedziałam przesłodkim głosem i w końcu trafiłam kluczem w zamek. Serio? Teraz się dało. Usłyszałam kroki i oczywiście, że już był tuż za mną. Poczułam dłonie na swojej talii i przekręciłam klucz.
-Zmarznę tu..- wyszeptał słodko (był w tym lepszy ode mnie) do mojego ucha opierając głowę o ramię.
-Śpisz na dywanie.- powiedziałam chociaż wiedziałam, że wepcha się do łóżka. Otworzyłam drzwi, a on wszedł pierwszy, po czym ja. Tak, tym się poznaje kutasa od faceta. Wiedział gdzie się skierować, więc po prostu poprowadził mnie do mojego pokoju i owszem, wiem jak bardzo idiotycznie to brzmi. Weszłam za ni mi zamknęłam drzwi na klucz. Mama uwielbia Harry'ego, ale boję się, że mogłaby przeżyć mały szok widząc go w takim stanie. Odwróciłam się w jego stronę i dosłownie wpadłam na niego, bo stał tuż za mną.
-Wyglądasz dziś nieziemsko.- powiedział cicho i założył mi włosy za ucho. Nie mogłam się napatrzeć na jego oczy.. mimo, że były jak we mgle aktualnie to i tak bez trudności mogłam znaleźć tą głęboką zieleń tak różną od zimnego lodu Filipa.
-Jak tam twoja dupodajka?- spytałam równie cicho i to nie tak, ze byłam zazdrosna. Ja miałam Filipa, więc byliśmy kwita.
-Nie przespałem się z nią.. ona sypia z każdym, a ty jesteś na moją wyłączność.. wybór chyba jest prosty?- spytał ironicznie, a ja poczułam się dobrze i źle zarazem. W końcu tak właściwie to traktuje mnie jak gdyby tylko on mógł się bzykać ze wszystkim dookoła.
-A jak tam twój książę?- tak, słyszałam sarkazm.
-Idealny jak zawsze.- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam, po czym sama nie wiedziałam co się dzieje. Loczek wpił się w moje usta tak szybko i zachłannie jak jeszcze nigdy. Odwzajemniłam to i oderwałam się kiedy brakło mi tchu.
-Nie lubię jak się uśmiechasz myśląc o nim.- powiedział wzruszając ramionami, a ja zrobiłam za pewne brzydki i mało pociągający grymas typu 'WTF?!'
-A co ty do tego masz?- spytałam chcąc odpowiedzi, a on ściągnął bluzkę i nie powiem.. zawiesiłam wzrok na jego torsie. No podobało mi się to, co widzę po prostu.
-Zrób zdjęcie.. wystarczy na dłużej.- parsknął chłopak i zdjął spodnie.
-Ciebie mam do tego. W końcu będzie chciał Cię zaliczyć, a ja nie będę miał cię na wyłączność, a jak na razie kręci mnie fakt, że cię nikt prócz mnie w ten sposób nie dotyka- mruknął rozmarzony znów będąc przy mnie i trzymając w dłoniach koniuszek mojej bluzki.
-Ale masz świadomość, że nie jesteś pieprzonym Grey'em?- spytałam unosząc wysoko jedną brew, a on tylko zachichotał w odpowiedzi i zaczął unosić moją bluzkę. Nie sprzeciwiłam się, bo przecież i tak nic dziś się nie wydarzy. MAM OKRES. Przeciągnął ubranie przez moją głowę w czym mu pomogłam, a później rzucił je gdzieś. I tak jest syf.
-Nie mógłbym krzywdzić tak pięknego ciałka.- powiedział i patrzył wiadomo gdzie przygryzając wargę. Stado motyli w moim brzuchu się niebezpiecznie poruszyła przez jego wzrok. Lubię jak na mnie patrzy.
-A co? Kręci cię to?- spytał odpinając guzik moich spodenek.
-Skąd wiedziałaś, że kabaretki mnie podniecają?- zadawał pytanie za pytaniem i mimo tego, że był dość wstawiony to wcale nie odbiegały od jego normalnego zachowania. Złapałam jego ręce przed tym jak złapał za zamek i odsunęłam je ode mnie.
-Nie, nie kręci. Nie myślałam o tobie, kiedy je zakładałam, a po trzecie to mam okres i idę się przebrać.- powiedziała i biorąc za dużą bluzkę i jakieś spodenki z podłogi (bo przecież nie posprzątałam przed imprezą) zamknęłam się w łazience. Wzięłam głębszy wdech, bo przy nim nie mogłam pokazywać przecież jak bardzo dziwnie moje ciało reaguje na jego bliskość.
-Pomóc ci?- usłyszałam za drzwiami, ale postanowiłam nie odpowiadać. Szybko się przebrałam i otworzyłam zamek, a on szybko wpadł do pomieszczenia.
-Uch.. już się ubrałaś.- powiedział rozczarowany, a ja krótko się zaśmiałam z jego reakcji. Jak dziecko. Spięłam włosy jedną z tych dużych spinek, a później nachyliłam się nad zlewem i zmyłam wszystko co dziś nałożyłam na twarz. Podczas płukania mydła z oczu poczułam jego dłonie na moim tyłku. Debil. Później poczułam coś jeszcze innego, przez co żołądek mi się skurczył. Cholera, wcześniej ci się tak nie działo jakoś. Właściwie to odkąd Harry mnie udobruchał tak na niego reaguję mniej więcej.
-Tak, właśnie na ciebie reaguję, kiedy się wypinasz.- powiedział mi do ucha, a ja jestem pewna, że byłam czerwona jak burak. Czyli dobrze się domyślałam, że to, co intensywnie przyciskał do mojego tyłka nie było niczym innym niż jego krocze. Szybko się wyprostowałam i wzięłam ręczniczek który wisiał na kaloryferze po czym wytarłam w niego twarz.
-Uroczo.- parsknęłam pod nosem i odepchnęłam go, po czym wyszłam z pomieszczenia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym razem nieco później
Ale no niestety
Sesja się zbliża, a ja jestem w ciemnej dupie xD
#Maleńka
Boskie <3
OdpowiedzUsuńPochłonęłam jak świeżą bułeczkę... za mało !!! Niecierpliwie czekam na dalszą część.
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam tyle czekać na kolejną część. One są boskie ❤❤ Najlepsza opowieść jaka czytałam ❤ - Vi
OdpowiedzUsuńMega kuz nie mogę zje doczekać następnej części ;**
OdpowiedzUsuńJa tak samo❤❤❤
UsuńProszę dodaj ją jak najszybciej❤❤❤
Mam nadzieję że next pojawi się jeszcze w tym tygodniu a właściwie dzisiaj ale pewnie nie dasz rady więc w tym tygodniu❤❤❤
OdpowiedzUsuńJestem za tym żeby jednak dziś 😉
UsuńPisz szybko kolejna część :* strasznie ten imagin wciąga ��
OdpowiedzUsuń