-Chcę cię pocałować.- wyszeptał już prawie w moje usta, ale jeszcze tego nie zrobił. Ze wszystkim czekał na moją zgodę. To na prawdę świetne.. widać, że ma ogromny szacunek do kobiet.
-Zrób to.- odpowiedziałam równie cicho i jak nasze usta scaliły się w jedną całość poczułam jak gdyby cały świat zniknął.. wszystko dookoła, razem z wszystkimi złymi ludźmi i problemami. Pocałunek był leniwy i delikatny. Jak już się odrywał ode mnie jego kciuk gładził mój policzek. Zapomniałam o sytuacji, która przed chwilą się wydarzyła między mną a loczkiem. Teraz myślałam tylko o Filipie.
-Może pojedźmy w nieco cichsze miejsce, co ty na to?- powiedział mi do ucha, a ja skinęłam pokazując, że się zgadzam. Złapał mnie za dłoń i odwróciliśmy się w stronę wyjścia. Styles niemal od razu złapał mój wzrok.. w jego nie było nic. Dosłownie nic, wielka pustka, nawet ogników złośliwości. To dziwne, kiedy jest poważny. Nie patrzył nawet na laskę, która już niemal go gwałciła. Postanowiłam się tym nie przejmować. On przerucha tą z utlenionym mózgiem, a ja spędzę miło czas. Filip jest na prawdę miły.
Gdzie mnie zabierasz?- spytałam, kiedy niebieskooki otwierał mi drzwi.
-Może zjemy coś? Niestety o tej porze to tylko McDonald.- parsknął, a ja się uśmiechnęłam.
-Po imprezach tylko do Maca!- krzyknęłam, kiedy on też już był w środku. Zaśmiał się i wyjechał, a ja w tym czasie włączyłam radio i głośno śpiewała 'IDGAF', tak zdecydowanie alkohol dodaje mi odwagi.
-Mogłaś mi to powiedzieć bardziej subtelnie.- zachichotał Filip, a ja pokręciłam głową, bo właściwie to tak.. śpiewałam o tym, że się nie będę pieprzyła. Chłopak zajechał na parking 'restauracji' dosłownie, kiedy piosenka się skończyła co mnie rozbawiło jeszcze bardziej. Weszłam we wspaniałym humorze do lokalu i stanęłam z brunetem przy jednym z elektronicznych urządzeń do zamawiania żarełka.
-Co chcesz, kochanie?- spytał, a ja spojrzałam na niego próbując nie wybuchnąć śmiechem.
-Ooo, ale uroczo..- powiedziałam na prawdę ledwo się powstrzymując. To nie tak, że to źle brzmiało w jego ustach, tyle, że ja nigdy nie przepadałam za tym akurat słowem.
-Umm.. lody.- dodałam zdecydowana wybierając liona z polewą karmelową.
-Noo dobrze, to ja wezmę wrapa i colę i nugetsy i frytki. Chyba zgłodniałem.-powiedział patrząc na mnie z krzywą miną. Stanęłam przed nim, a raczej między nim a urządzeniem i złapałam koniuszki jego koszulki.
-Co ty..- zaczął, ale nie zdążył skończyć, bo już uniosłam wysoko do góry koszulkę i spotkałam się ze świetnie wyrzeźbionym ciałem. Zakryłam z powrotem to, co przed chwilą widziałam i tym razem spojrzałam na czerwonego jak burak chłopaka.
-Możesz spokojnie jeść.- powiedziałam się szczerząc jak dziecko.
-A ja też tak mogę?- spytał drocząc się ze mną i leciutko ciągnąc za moją bluzkę.
-Może kiedyś, kto wie jakie zaszczyty Cię spotkają.- parsknęłam i poszłam do stolika zostawiając go przy automacie. Nie musiałam długo na niego i lody (głównie lody) czekać, bo ze względu na późną porę nie było kolejek. Dał mi moje zamówienie, a ja pochłonęłam je zdecydowanie za szybko i zbyt mało seksownie. Chłopak tylko chichotał patrząc jak jem, a później oddał mi swojego wrapa, który również zjadłam bez problemu.
-Pewnie myślisz, że jestem obżartuchem.- speszyłam się i poprawiłam lepiej na siedzeniu pamiętając jak bardzo byłam gruba.
-Nie. Uważam, że to dobrze jak dziewczyna je. Nie trzeba się martwić o rozmaite diety no i to po prostu zdrowe.. rozsądne.- powiedział na jednym wydechu czym wywołał u mnie uśmiech. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. A z Harrym? Mózgu nie masz kiedy się włączać?! Jeszcze chwilę siedzieliśmy i rozmawialiśmy tak właściwie o tym skąd się tu wzięłam. Oczywiście nie powiedziałam mu o mojej małej przygodzie na policji i to, że znam Styles'a z dawnych piekieł, które mi fundował. Następnie najnormalniej na świecie mnie odwiózł pod sam dom i całując mnie pożegnał się. Muszę to przystopować, bo jeszcze się zakocham. Pomachałam jeszcze brunetowi tym razem upierając się, że poczekam aż odjedzie. Potem weszłam na taras i zaczęłam otwierać drzwi, kiedy zobaczyłam, że ktoś leży na sofie na tarasie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewnie zauważyłyście, ze pracuję nocami? XD
Imagin będzie dłuższy niż myślałam, bo po prostu nie umiem tak szybko rozwinąć akcji
jak myślałam, że umiem.. przeliczyłam się xd
Ogólnie to zaczęłam pisać kolejny, który będzie dla mnie dość emocjonalny i ważny
Może go tu opublikuje kto wie c:
#Maleńka
Czekamy z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńSuper się to czyta naprawdę. Nie mogę doczekać się kolejnej częsci.
OdpowiedzUsuńI proszę .... nie kończ za szybko tej historii 😉😁
OdpowiedzUsuńGenialny ❤ czekam na next
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Czekam z niecierpliwością ��
OdpowiedzUsuńNie każ nam tak długo czekać ...��
OdpowiedzUsuńDawaj Harrego...! W tej wersji jest idealny ��������wyszło Ci genialnie ����
OdpowiedzUsuńKiedy next ? Pisz go szybciutko bo wychodzą ci mega imaginy
OdpowiedzUsuń