- Przepraszam
Louis, ale nie.. - powiedziałam cicho, chociaż te słowa ledwo
przeszły mi przez gardło. Brunet przyciągał mnie do siebie nie
tylko idealnym wyglądem, ale również charakterem. Potrafił być
zabawny, czuły i romantyczny. Przynajmniej tak mi się wydawało,
chociaż na balu sprawił też wrażenie zimnego i niebezpiecznego
człowieka, któremu lepiej się nie sprzeciwiać. Wiem, że to niby
tylko zakład z Em, ale Louis był bardzo przekonujący. Poza tym nie
dawała mi spokoju sytuacja, jaka miała miejsce przy śniadaniu.
Dlaczego urwał temat, kiedy zapytałam o chłopaków? Doskonale
wiedziałam, że chciał coś przede mną ukryć. Między innymi z
tych przyczyn nie mogłam się zgodzić na bycie jego dziewczyną,
nie mówiąc już o tym, że stanowczo za krótko się znaliśmy.
- To może ja już pójdę. - powiedział rozczarowany chłopak wstając z kanapy.
- Poczekaj. - poprosiłam, a Louis zajął swoje wcześniejsze miejsce. Spojrzał na mnie tymi cudownymi oczami pełnymi żalu. - Nie zrozum mnie źle. Nie będę z tobą teraz, bo za krótko się znamy, w gruncie rzeczy nic o tobie nie wiem. Ty o mnie zresztą też nie. Proponuję, żebyśmy się dobrze poznali, a potem wrócili do tej rozmowy.
Na twarzy chłopaka zagościł szczery uśmiech. Odetchnęłam z ulgą. Zrezygnowaliśmy z oglądania filmu, który tylko nas zagłuszał. Opowiedziałam Louisowi trochę o swoim życiu, potem on mówił o sobie. Nawet nie zauważyłam, że za oknem zrobiło się jasno. Dopiero Lou zwrócił na to uwagę. Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 5:40. Nie mogłam uwierzyć, że przegadaliśmy całą noc. Poczułam ogarniające mnie zmęczenie i mimowolnie ziewnęłam.
- Będę się zbierał, wypadałoby się jednak dzisiaj położyć. - zaśmiał się Lou. Widziałam, że i on był padnięty. Nie chciałam, żeby prowadził w takim stanie.
- Wykluczone. Jeszcze zaśniesz za kierownicą i spowodujesz wypadek. Nie wypuszczę cię dopóki się nie zdrzemniesz. - oświadczyłam. Chłopak nie protestował, co w sumie mnie nie zdziwiło.
- Mam spać z tobą czy tutaj? - zapytał po chwili. Musiałam chwilę zastanowić się nad odpowiedzią. Chciałam móc zasnąć wtulona w niego, ale dopiero odmówiłam mu bycia razem, wyszłabym na hipokrytkę. Z drugiej strony, jeśli kazałabym mu zostać w salonie pogłębiłabym dystans między nami.
- A jak wolisz? - wypaliłam, chociaż znałam odpowiedź..
- Z tobą. - uśmiechnął się szeroko pokazując szereg śnieżnobiałych zębów. Zaśmiałam się i pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Czułam motylki w brzuchu. Wstałam z kanapy i złapałam chłopaka za rękę prowadząc nas do mojego pokoju.
- Ni e mam brata, więc nie bardzo mogę pożyczyć ci jakieś ubrania, a w koszuli będzie ci niewygodnie. - powiedziałam z zakłopotaniem. Mogłam o tym pomyśleć wcześniej, ale nie spodziewałam się, że Louis jednak zostanie na noc.
- Nie szkodzi, przecież mogę spać bez ubrań. - uśmiechnął się lekko, a moje policzki oblał rumieniec na samą myśl o jego nagim ciele.
- Jak chcesz, ale pozwolisz, że ja się przebiorę. - odwzajemniłam uśmiech i wyciągnęłam z szafy luźną koszulkę sięgającą mi do połowy ud. Ostatnim razem też tak spałam przy Lou, więc nie czułam się skrępowana. W łazience zmyłam makijaż zostawiając jedynie pomalowane rzęsy. Włosy związałam w wysoki, ale luźny kucyk i zmieniłam ubrania. Wróciłam do sypialni i zastałam Louisa w samych bokserkach. Na szczęście zdążył zasnąć. Przynajmniej nie widział jak szczerzyłam się od ucha do ucha na jego widok. Położyłam się obok chłopaka i delikatnie do niego przytuliłam. Chwilę później objął mnie, przyciągając do siebie jak najbliżej. Biło od niego tak kojące ciepło, że prawie natychmiast zasnęłam.
- Co tu się dzieje?! - krzyknęła moja mama wchodząc do sypialni, czym obudziła mnie i Louisa. Jak poparzeni wyskoczyliśmy z łóżka.
- To nie tak, jak może ci się wydawać mamo. - zaprotestowałam od razu, chociaż sama w to nie wierzyłam. Trzeba przyznać, że cała sytuacja wyglądała naprawdę dwuznacznie. Ja ubrana w za dużą, męską koszulkę i prawie że nagi chłopak, o którym w dodatku nic mamie wcześniej nie mówiłam. Miałyśmy ze sobą dobry kontakt i raczej opowiadałam jej o wszystkich znajomych, co dodatkowo pogarszało sytuację.
- Porozmawiamy później, teraz się ubierzcie i chodźcie na śniadanie. - powiedziała już nieco spokojniej i wyszła z pokoju. Spojrzałam na Louisa i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Brunet wziął swoje rzeczy z fotela i założył je na siebie. Otworzyłam szafę, żeby poszukać jakiegoś dresu, kiedy poczułam czyjeś dłonie na wysokości talii.
- Szkoda, że to nie tak, jak mogło się wydawać twojej mamie. - mruknął, przygryzając płatek mojego ucha. Starałam się nie pokazać, że w środku skakałam ze szczęścia.
- Wszystko przed nami. - odpowiedziałam równie cicho. Chłopak odwrócił mnie przodem do siebie. Zobaczyłam jego piękny, szczery uśmiech i iskierki w błękitnych oczach. Nie czekając ani chwili dłużej, wpił się w moje usta. Oddawałam pocałunek z takim samym pożądaniem. Sama już nie wiedziałam, co się ze mną stało. Zwariowałam na punkcie tego chłopaka.
- Znamy się już na tyle, żeby wrócić do wczorajszej rozmowy? - zapytał opierając swoje czoło o moje. Skinęłam głową. - To jak będzie?
________________________________________
Późny wieczór to moja ulubiona pora na dokańczanie imaginów, co pewnie zdążyłyście już zauważyć :D Ferie mam dużo bardziej zabiegane niż przypuszczałam, dlatego dopiero teraz. W czwartek/piątek pojawi się ostatnia część! Możecie pisać z kim ma być następne opowiadanie, może Harry? :)
A, no i chciałam Wam bardzo podziękować za każdy komentarz! Odpowiadam tylko na te z pytaniami, ale to nie znaczy, że inne ignoruje. Doceniam wszystkie miłe słowa xx
littlegirl
- To może ja już pójdę. - powiedział rozczarowany chłopak wstając z kanapy.
- Poczekaj. - poprosiłam, a Louis zajął swoje wcześniejsze miejsce. Spojrzał na mnie tymi cudownymi oczami pełnymi żalu. - Nie zrozum mnie źle. Nie będę z tobą teraz, bo za krótko się znamy, w gruncie rzeczy nic o tobie nie wiem. Ty o mnie zresztą też nie. Proponuję, żebyśmy się dobrze poznali, a potem wrócili do tej rozmowy.
Na twarzy chłopaka zagościł szczery uśmiech. Odetchnęłam z ulgą. Zrezygnowaliśmy z oglądania filmu, który tylko nas zagłuszał. Opowiedziałam Louisowi trochę o swoim życiu, potem on mówił o sobie. Nawet nie zauważyłam, że za oknem zrobiło się jasno. Dopiero Lou zwrócił na to uwagę. Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 5:40. Nie mogłam uwierzyć, że przegadaliśmy całą noc. Poczułam ogarniające mnie zmęczenie i mimowolnie ziewnęłam.
- Będę się zbierał, wypadałoby się jednak dzisiaj położyć. - zaśmiał się Lou. Widziałam, że i on był padnięty. Nie chciałam, żeby prowadził w takim stanie.
- Wykluczone. Jeszcze zaśniesz za kierownicą i spowodujesz wypadek. Nie wypuszczę cię dopóki się nie zdrzemniesz. - oświadczyłam. Chłopak nie protestował, co w sumie mnie nie zdziwiło.
- Mam spać z tobą czy tutaj? - zapytał po chwili. Musiałam chwilę zastanowić się nad odpowiedzią. Chciałam móc zasnąć wtulona w niego, ale dopiero odmówiłam mu bycia razem, wyszłabym na hipokrytkę. Z drugiej strony, jeśli kazałabym mu zostać w salonie pogłębiłabym dystans między nami.
- A jak wolisz? - wypaliłam, chociaż znałam odpowiedź..
- Z tobą. - uśmiechnął się szeroko pokazując szereg śnieżnobiałych zębów. Zaśmiałam się i pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Czułam motylki w brzuchu. Wstałam z kanapy i złapałam chłopaka za rękę prowadząc nas do mojego pokoju.
- Ni e mam brata, więc nie bardzo mogę pożyczyć ci jakieś ubrania, a w koszuli będzie ci niewygodnie. - powiedziałam z zakłopotaniem. Mogłam o tym pomyśleć wcześniej, ale nie spodziewałam się, że Louis jednak zostanie na noc.
- Nie szkodzi, przecież mogę spać bez ubrań. - uśmiechnął się lekko, a moje policzki oblał rumieniec na samą myśl o jego nagim ciele.
- Jak chcesz, ale pozwolisz, że ja się przebiorę. - odwzajemniłam uśmiech i wyciągnęłam z szafy luźną koszulkę sięgającą mi do połowy ud. Ostatnim razem też tak spałam przy Lou, więc nie czułam się skrępowana. W łazience zmyłam makijaż zostawiając jedynie pomalowane rzęsy. Włosy związałam w wysoki, ale luźny kucyk i zmieniłam ubrania. Wróciłam do sypialni i zastałam Louisa w samych bokserkach. Na szczęście zdążył zasnąć. Przynajmniej nie widział jak szczerzyłam się od ucha do ucha na jego widok. Położyłam się obok chłopaka i delikatnie do niego przytuliłam. Chwilę później objął mnie, przyciągając do siebie jak najbliżej. Biło od niego tak kojące ciepło, że prawie natychmiast zasnęłam.
- Co tu się dzieje?! - krzyknęła moja mama wchodząc do sypialni, czym obudziła mnie i Louisa. Jak poparzeni wyskoczyliśmy z łóżka.
- To nie tak, jak może ci się wydawać mamo. - zaprotestowałam od razu, chociaż sama w to nie wierzyłam. Trzeba przyznać, że cała sytuacja wyglądała naprawdę dwuznacznie. Ja ubrana w za dużą, męską koszulkę i prawie że nagi chłopak, o którym w dodatku nic mamie wcześniej nie mówiłam. Miałyśmy ze sobą dobry kontakt i raczej opowiadałam jej o wszystkich znajomych, co dodatkowo pogarszało sytuację.
- Porozmawiamy później, teraz się ubierzcie i chodźcie na śniadanie. - powiedziała już nieco spokojniej i wyszła z pokoju. Spojrzałam na Louisa i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Brunet wziął swoje rzeczy z fotela i założył je na siebie. Otworzyłam szafę, żeby poszukać jakiegoś dresu, kiedy poczułam czyjeś dłonie na wysokości talii.
- Szkoda, że to nie tak, jak mogło się wydawać twojej mamie. - mruknął, przygryzając płatek mojego ucha. Starałam się nie pokazać, że w środku skakałam ze szczęścia.
- Wszystko przed nami. - odpowiedziałam równie cicho. Chłopak odwrócił mnie przodem do siebie. Zobaczyłam jego piękny, szczery uśmiech i iskierki w błękitnych oczach. Nie czekając ani chwili dłużej, wpił się w moje usta. Oddawałam pocałunek z takim samym pożądaniem. Sama już nie wiedziałam, co się ze mną stało. Zwariowałam na punkcie tego chłopaka.
- Znamy się już na tyle, żeby wrócić do wczorajszej rozmowy? - zapytał opierając swoje czoło o moje. Skinęłam głową. - To jak będzie?
________________________________________
Późny wieczór to moja ulubiona pora na dokańczanie imaginów, co pewnie zdążyłyście już zauważyć :D Ferie mam dużo bardziej zabiegane niż przypuszczałam, dlatego dopiero teraz. W czwartek/piątek pojawi się ostatnia część! Możecie pisać z kim ma być następne opowiadanie, może Harry? :)
A, no i chciałam Wam bardzo podziękować za każdy komentarz! Odpowiadam tylko na te z pytaniami, ale to nie znaczy, że inne ignoruje. Doceniam wszystkie miłe słowa xx
littlegirl
Oooooooo jaki boski. Osz jaka ja jestem tam niezdecydowana ale cóż na codzień też taka jestem XD już nie mogę się doczekać kolejnej części. P. S imagin z Hazzą może być nie mam nic przeciwko ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny początek dnia. Tak o Harry'ym chodzi też bym Zaynem nie pogardziła np. w ciele szkolnego bad boya rozumiesz o czym mówię? ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :D zobaczymy jak zdecyduje reszta,najwyzej Zayn bedzie po Harrym :) x
UsuńByło by super, gdyby kolejny był właśnie z Harry'm :)
OdpowiedzUsuńHarry, Harry, Harry!!!!! A imagin boooskie
OdpowiedzUsuńOj cudowne. I Harry może być a co do wcześniejszego kom. Z Zaynem to też jestem za. 💛
OdpowiedzUsuńŚwietny! Już nie mogę się doczekać następnej część a co Harry'ego i Zayna to najpierw Harry później Zayn tak jak są zamawiane
OdpowiedzUsuńNooooo nie w takim momencie!?!??
OdpowiedzUsuńJak ja przeżyję do następnej część?
Bardzo dobry imagin. Czekam na następną część
OdpowiedzUsuńCo? To jest już przed ostatnia część? Jak to szybko zleciło? Jak ty to robisz że tak piszesz??
OdpowiedzUsuńSiadam i w sumie pisze się samo :)
UsuńNie chcę go przeciągać, żeby nie zrobił się nudny. To moje pierwsze takie częściowe opowiadanie, więc nie mam jeszcze wprawy :D x
Dobrze Ci idzie ;) a trochę się na tym znam #skromna XD
UsuńDobrze Ci idzie ;) a trochę się na tym znam #skromna XD
UsuńOł maj gasz! To koniec będzie? Nieeeeee przywiązałam się do nich, będę płakać
OdpowiedzUsuńProoszęęęę niech zostaną parą, niech sie zgodzi .... :**
OdpowiedzUsuńKiedy następna część?? Już nie mogę się doczekać ???
OdpowiedzUsuńWiem, ze mam lekkie opoznienie, ale to ze wzgledu na sprawy rodzinne.. Postaram sie dodac jak najszybciej xx
UsuńOł jak sprawy rodzinne to wybaczamy, życzymy powodzenia i czekamy z niecierpliwością
UsuńLedwo zaczęlas pisać i już kończysz ? Czemu tak szybko ? ;((
OdpowiedzUsuń