One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 7 stycznia 2016

Liam ♥ cz.4

-To może kawę?- spytałam siląc się na uprzejmość.
-Jasne, zrób.- odparł znudzonym tonem i usiadł na kanapie rozciągając przed sobą długie nogi. Ja przewróciłam oczami i skierowałam się z powrotem do kuchni. Nastawiłam wodę i usiadłam czekając, aż się zagotuje. Mam dość górowania mężczyzn nad moją osobą. Myślą, że są lepsi, bo są więksi? No chyba nie. Pisk gotującej się już wody wydarł mnie z moich zamyśleń.  Wsypalam kawę do kubka nie mając ochoty niczego pić w towarzystwie mężczyzny siedzącego w salonie. Nie mając pojęcia już co robić aby opóźnić chwilę ponownego ujrzenia jakże przystojnego, ale jednak niezbyt apatycznego mężczyzny.
-Długo mam jeszcze czekać?- krzyknął w głąb mieszkania, a ja biorąc kubek podążyłam za jego głosem.
-Proszę bardzo- parsknęłam i usiadłam na przeciwko bruneta. Chciałam mieć go na oku.
-Nie pijesz? - spytał unosząc kubek w moją stronę, na co pokiwałam przecząco głową.
-Kim jesteś?- odparłam bezpośrednio na co zaczął się głośno śmiać.
-Twoim największym marzeniem.- szepnął niskim uwodzicielskim głosem, który wywołał u mnie ciarki biegnące po kręgosłupie. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy wydęłam wargi nieusatysfakcjonowana jego odpowiedzią.
-Jestem Tom, znajomy Liam'a. A ty królewno?
-[T.I.]- powiedziałam nieco nieśmiało, przez jego przytłaczającą osobowość. 
-Ile mamy czasu?- spytał nieobecnym tonem.
-Nie wiem.-odparłam nieco pewniej i wstałam nie chcąc kusić go do zbliżenia się do mnie choćby na krok.
-Jednak zrobię sobie kawę,-pisnęłam i szybkim krokiem opuściłam pomieszczenie. Byłam wniebowzięta kiedy zobaczyłam jak Tom nadal siedzi na kanapie.. Zaczęłam sypać kawę do filiżanki, kiedy poczułam silne dłonie oplatające mnie w talii.
-Wiesz, jednak nie będę czekać na twojego..
-Kolegę.-dokończyłam za niego, przez co obdarzył mnie uśmiechem. Przypominał mi czarnego, wyrafinowanego kocura.
-Tak, kolegę.- zaczął obdarzać moją szyję delikatnymi pocałunkami, przez co zamarłam w bezruchu, a każdy mięsień napiął się niczym struna.
-Przekaż mu, że  tu byłem... i, że wrócę. I mam nadzieję, że ściągnie cię tu.- szeptał i ktoś go ode mnie oderwał, a ja w końcu mogłam oddychać. Usłyszałam głośny śmiech Toma, a później odwróciłam się bay ujrzeć Liama, który zasłania mnie swoim własnym ciałem. 
-Wypierdalaj.- powiedział, a tamten parsknął.
-Mówiła, że nie ma chłopaka.- zachichotał, a Payne ruszył w jego stronę z zacieśnionymi pięściami.
-Wypierdalaj!- krzyknął i uderzył w twarz bruneta. Skrzywiłam się i odwróciłam wzrok od sytuacji, która się przede mną rozgrywała. 
-Jasne.. przyniosłem klucze do kwatery..- mamrotał pod nosem, po czym rzucił kluczyk na podłogę i wyszedł. Popatrzyłam na Liama, który nadal trwał w bezruchu z napiętą żuchwą.
-Dzięki.- szepnęłam nieśmiało i znów sypałam kawę.
-Jak ty to robisz?- wybuchł odwracając się w moją stronę i opierając obie ręce o blat po moich bokach.
-Co?- spytałam w szoku odwracając się w stronę chłopaka.
-Zostawiam cię na parę godzin i już przyciągasz palantów.- parsknął i uśmiechnął się bezczelnie, a ja nie mogłam oderwać oczu od jego ust. Odchrząknęłam.
-Zrobiłam kawę.- odparłam jeszcze nieco przestraszona.
-Wypiję u ciebie.- powiedział odstawiając kubek na blacie i gwałtownie się do mnie zbliżając. Przez kilka sekund staliśmy tak w ciszy, aż w końcu odwróciłam wzrok speszona, na co zachichotał.
-Chodź.. musisz przejechać w moich ciuchach, bo twoje nie są w stanie użytku.- odparł i znów widziałam jak zaciska pięści. Skinęłam głową i ruszyłam za nim. Siedzieliśmy już wygodnie w samochodzie, a on ruszył.
-Nie zamykasz domu?- spytałam myśląc, że może zapomniał.
-Ktoś musiałby być zdrowo pierdolnięty, żeby wchodzić do niego pod moją nieobecność.- powiedział jakby nic, a ja zdałam sobie sprawę, że siedzę w samochodzie z potencjalnym przestępcą... ale najgorsze było to, że nie bałam się go, czy nawet obawiałam. Tylko wstydziłam, peszyłam, rumieniłam się pod wpływem jego słów lub dotyku. 
-Nadal chcesz iść na zajęcia?- spytał się nie odwracając oczu od drogi.
-Tak.- niemal usłyszałam jak napina znów żuchwę powstrzymując się od napadu złości. Co chwile zmienia nastrój... może jest bipolarny?!
-Od której zaczynasz?
-19. Muszę być punktualnie.- powiedziałam, na co parsknął.
-A co? Zawsze musisz być idealna?- znowu zaczynał, kiedy dotarliśmy pod moje mieszkanie.
-Tak. W tym muszę.- warknęłam i chciałam wyjść. Pociągnęłam za klamkę, która ku mojemu zdziwieniu nie drgnęła pod moim dotykiem. Oczywiście od razu odkręciłam się w stronę kierowcy patrząc z przerażeniem w jego brązowe oczy. Przerażała mnie myśl, że jestem uwięziona w samochodzie właśnie z nim.
-Co?- spytał z tym bezczelnym uśmiechem pod nosem.
-Z-zamknięte.- powiedziałam próbując brzmieć spokojnie.
-Wiem.- zachichotał i zbliżył swoją twarz do mojej, a ja gwałtownie cofnęłam się w stronę drzwi oczywiście uderzając głową o szybę.
-Uważaj.. wiesz kim jestem a nadal mi ufasz..? Zadziwiające. A nerki masz zdrowe?- spytał patrząc mi w oczy, a ja zdałam sobie sprawę z tego, jaka głupia byłam. Myślałam, że handluje narkotykami.. nie organami ludzkimi! W tym samym momencie wybuchł gromkim śmiechem, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
-Gdybyś.. gdybyś się widziała..- wydusił przez łzy dławiąc się ze śmiechu.
-Nie rób tak! Otwórz.- krzyknęłam przez co był nieźle zaskoczony, ale jednak otworzył drzwi. Wyszłam najszybciej jak mogłam.Stałam przed drzwiami próbując je otworzyć i schować się za drewnianą taflą. Nie długo czułam się spokojna, bo nim zdążyłam otworzyć ktoś przybił mnie plecami do drzwi. Spojrzałam w twarz Payne'a, która nic nie wyrażała. Zero emocji.
-Na twoim miejscu bym się tak nie unosił.- zaczął dość twardo, by zaraz zmienić ton.
-Będę o 18.45.. bądź gotowa.- dokończył na wdechu i cmoknął moje usta.  Później tylko stałam i patrzyłam jak odjeżdża swoim autem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajnie się z wami współpracuje :D 
Przepraszam, ze tak późno, ale jakoś wcześniej nie miałam pomysłu xD
Mam nadzieję, że się podoba ^-^
A komentarze.. ile chcecie! Mam nadzieję, że mnie zaskoczycie! ^-^ c:
Jako pierwszy post w 2016 r. składam wam 
najlepsze życzenia w nowym roku i spełnienia marzeń! :* ♥

#Maleńka


12 komentarzy:

  1. W takim momencie serio? ? -.-Szybko next

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ❤
    Kiedy kolejna część O Harrym??

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko next!!!
    To jest świetne!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski jak zawsze :)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Megaaa.. I'm Sorry, że mnie nie było :'(!!!!! jeszcze raz Mega i czekam na następnegoo..
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie: )
    Aż brakuje słów by wyrazić jakie jest to cudowne

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybko next!!!! <3

    Sory że z anonima ale na tel nie jestem zalogowana :D ^^

    OdpowiedzUsuń