One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 14 stycznia 2016

Rysownik|| l.t./część 8

J: Taak, w sumie ja też - zachichotałam.- Chciałam po prostu przerwać ciszę.
L: Czasem cisza jest potrzebna, chociażby do tego, by ktoś mógł przemyśleć, czy aby na pewno chce powiedzieć coś tej drugiej osobie.
J: Nie bardzo rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć, Louisie.
L: Próbuję ci powiedzieć...- zamilkł nagle, rumieniąc się.
J: Powiedz mi, śmiało, przecież możesz mi ufać - wyprostowałam się i usiadłam na przeciwko jego twarzy. W końcu podniósł wzrok i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam zachęcająco głową.
L: Próbowałem ci tylko powiedzieć, że dzisiaj zamawiamy pizzę, bo nie gotuję - powiedział niskim głosem, a ja wybuchnęłam śmiechem.
J: W takim razie chodźmy! - rzuciłam wesoło chcąc wstać, ale wtedy on uważając na moje obie ręce przygwoździł mnie do łóżka.
L: Nigdzie się stąd nie ruszasz! I tym razem to zalecenie lekarza - uśmiechnął się złośliwie, a ja fuknęłam cicho. Chłopak wybuchnął głośnym śmiechem wychodząc z pokoju i poszedł zamówić jedzenie. Ja w tym czasie wzięłam na kolana laptopa i sprawdziłam kilka portali społecznościowych. Szczególnie dbałam o swojego Instagrama, który miał wielu obserwatorów. Traktowałam go tak trochę jak bloga o swoim życiu. Może to trochę głupie, bo to tylko głupi portal, ale to tam wstawiałam między innymi zdjęcia swoich prac, które spotykały się z miłymi komentarzami, ale także konstruktywną krytyką, która pozwalała mi na dopracowywanie tych najmniejszych szczegółów. 
Spojrzałam na kilka ostatnich rysunków oraz obrazów i łzy zebrały mi się w oczach. Muszę malować, rysować, muszę robić to wszystko, to moje życie, coś bez czego nie mogę żyć. Popatrzyłam na biurko, gdzie leżały moje przybory, idealnie uporządkowane, co było zasługą Lou, który stwierdził, że nie może patrzeć na ten bałagan, więc za moimi wskazówkami, co jest mi przydatne co nie, śliczne posprzątał. To nie tak, że mu kazałam to zrobić, ale raz, sam to zaproponował, a dwa nie pozwolił nawet ruszyć mi się z łóżka. Westchnęłam i postanowiłam zrobić jakieś zdjęcie, aby potem je wrzucić.
L: Co masz taką niemrawą minę?- zapytał, nawet nie zauważyłam, kiedy wszedł.
J: Tęsknię za rysowaniem - wyznałam.
L: Kochanie, jeszcze troszkę, zaczniesz rehabilitację, przyzwyczaisz się do wysiłku i będziesz mogła dalej robić to, co kochasz. Jesteś dwuręczna, prawda?- pokiwałam głową, a on uśmiechnął się.- No właśnie. Wszystko będzie w porządku. Może do przyjazdu pizzy, chcesz coś porobić?
Zastanowiłam się chwilę i postanowiłam podzielić się moim pomysłem.
J: Właściwie to.. Może to głupio zabrzmi, ale moglibyśmy porobić kilka zdjęć? Chciałabym dodać jakieś na Instagrama - posłałam mu proszące spojrzenie, a on zachichotał.
L: W porządku. Gdzie masz aparat?
J: W szafie, po lewej stronie. Jest też statyw, to zrobimy jakieś wspólne - powiedziałam i wstałam z łóżka, poprawiając się, ponieważ moje ubranie było lekko wygniecione. Chłopak ustawiał aparat tak, aby zdjęcia robić z oknem w tle, dzięki czemu będzie widać tylko czarną postać.
L: Okej, gotowe. Wiesz.. Wpadłem na taki pomysł.. Może byśmy zatańczyli coś, ustawiłbym aparat tak, że co kilka sekund robił by zdjęcia i miałabyś jak to się teraz mówi "artystyczne" zdjęcia?
J: W porządku - zgodziłam się na ten świetny pomysł. Chłopak przygotował sprzęt, włączył muzykę i aparat zaczął pstrykać zdjęcia.
Nie mówiliśmy nic. On powoli podszedł i wystawił dłoń w moją stronę. Pstryk. Chwyciłam ją w swoją i podniosłam głowę. Pstryk. Zostałam przyciągnięta do jego torsu, on patrzył na mnie z góry, a ja na niego z dołu. Pstryk. Rozpoczęliśmy taniec, każdy ruch wykonywaliśmy powoli, w rytm równie wolnej muzyki. Przestałam zauważać wszystko, były tylko oczy Louisa. 
Nagle muzyka ucichła, a ja znajdowałam się bardzo blisko chłopaka. Mogłam dostrzec malutkie piegi wokół jego oczu. Był piękny. Nie wiem jak dużo czasu minęło, ale mogłabym stać tak wieczność. Jego ręce ciasno oplatały moją talię, moje ręka znajdowała się na karku Lou. Nagle przyciągnął mnie bliżej, a ja mogłam oddech opuszczający jego usta. Przytuliłam się mocno do niego, zbyt przerażona odrzuceniem, którym mógł mnie poczęstować, gdybym go pocałowała. Poczułam pocałunek na głowie. Usztywniacz zdecydowanie mi przeszkadzał. Odsunęłam się od chłopaka i stchórzyłam, moje nogi skierowały się do aparatu. Chłopak stał chwilę w bezruchu, a sprzęt pstryknął mu zdjęcie. Przestawiłam go na tryb zwykłych zdjęć i jedną ręką spróbowałam zrobić mu kilka fotek. Wyszły całkiem w porządku. Dopiero po chwili chłopak się ocknął i spojrzał na mnie rozbawiony.
L: Robisz mi zdjęcia? - zapytał podchodząc, ale schowałam aparat za siebie. Uniósł brew, ale ja wróciłam na łóżko i przełożyłam kartę pamięci do laptopa. Niebieskooki dosiadł się i wspólnie zaczęliśmy przeglądać nasze małe dzieło. Byłam zaskoczona, że wyszło tak dobrze. Niewyraźne zdjęcia od razu usuwaliśmy. Gdzieś przy końcu zobaczyłam naszą dwójkę, tak blisko siebie, że wyglądało, jakby chłopak mnie całował. Usłyszałam jak Louis wciąga głośno powietrze po czym wychodzi. Zmarszczyłam brwi, ale nic nie powiedziałam. Po oglądnięciu wszystkich wybrałam jedno i przerobiłam je lekko, dodając czarno biały filtr, przycinając nieco zdjęcie. Perfekcyjnie. Załadowałam je na IG, po czym opublikowałam z dopiskiem 
"Chociaż fotografie nie mogą kłamać, kłamcy mogą fotografować" ~ Lewis Hine
Masz absolutną rację, dziękuję za tę prawdę x
Chwilę później zostałam zasypana powiadomieniami, więc zaczęłam przeglądać komentarze.
Joe_Brown: "Kim on jest?"
Lily_Amy: "Kto to?"
Amanda_Cartney: "Aww... <3"
Hope_Lottie: "Przepiękne, jak każde twoje zdjęcie!"
Nagle moje oczy urosły do niewyobrażalnych rozmiarów.
Loulou_Tomlinson: " Kochanie, robię się zazdrosny x"
Jednak komentarz jak szybko się pojawił, równie szybko zniknął. Podniosłam się z łóżka i wyszłam z pokoju. Znalazłam chłopaka w jego sypialni.
J: Lou? - zapytałam. On podskoczył i spojrzał na mnie.
L: Nic - spojrzałam na niego zła, ponieważ coś ukrywał.
J: Powiedz mi to do cholery, bo obiecuję, że wyrzucę cię stąd - rzuciłam wściekła, a on wybałuszył oczy.
L: Nie zrobisz tego.
J: Nie chcesz się przekonać, że jestem do tego zdolna.


_______________________________________
I co myślicie? :)
Zapraszam na SAMOTNOŚĆ, wiem, spamuje, ale może ktoś jeszcze nie widział, hah :D
Miłego i do następnego! <3


Wasza,
DF xx

8 komentarzy:

  1. Awwww <3 jak mogłaś skończyć w takim momencie??? Proszę szybko następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo ♥ czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna historia z tego powstaje �� Naprawdę jeden z najlepszych imaginów jakie czytałam. Nie mogę się doczekać następnej części.

    Jula xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy będzie następna część To jest takie awww

    OdpowiedzUsuń
  5. słowo "MEEEEEEEEEEEEEEEEEEEGA" może być chyba najlepszym (moim zdaniem) określeniem opowiadania, które napisałaś... :3 Błagam szybko kolejną część! Bo to w takim momencie postanowiłaś przerwać, że normalnie SZOK! XD (dopiero teraz udało mi się zrobić konto na wattpadzie i zobaczyć SAMOTNOŚĆ XD)
    OLA
    OLA

    OdpowiedzUsuń