One Direction i My.. - imaginy

środa, 20 stycznia 2016

Rysownik|| l.t./część 9

J: Lou? - zapytałam. On podskoczył i spojrzał na mnie.
L: Nic - spojrzałam na niego zła, ponieważ coś ukrywał.
J: Powiedz mi to do cholery, bo obiecuję, że wyrzucę cię stąd - rzuciłam wściekła, a on wybałuszył oczy.
L: Nie zrobisz tego.
J: Nie chcesz się przekonać, że jestem do tego zdolna.
Chłopak zamilkł, denerwując mnie jeszcze bardziej. Oczywiście, że nie potrafiłabym go wyrzucić. Za bardzo go lubię. Sama sobie nie poradzę, a on jest cudowny.
L: Chodź, musisz odpoczywać - chciałam iść do swojego pokoju, ale wtedy on uniósł brew i zawołał mnie.
J: Co?
L: Czemu nie chcesz odpoczywać ze mną? - zapytał speszony.
J: Ach.. Myślałam, że mam iść do pokoju - wytłumaczyłam i podeszłam do jego łóżka. Usiadłam na skraju, zbyt zła, by przysunąć się do niego. Chyba to wyczuł bo westchnął.
L: Obiecuję, że powiem ci wszystko, ale jeszcze nie teraz - powiedział bawiąc się swoimi palcami. Był zdenerwowany i niepewny, a ja naprawdę chciałam wiedzieć dlaczego. Zrezygnowana westchnęłam i przytuliłam się do niego. Nie spodziewał się tego, prawdopodobnie myślał, że po prostu wyjdę. Nie tym razem.
J: Nigdy nie chcesz ze mną rozmawiać - rzuciłam od niechcenia po jakimś czasie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nawiązywałam do poprzedniej rozmowy.
L: (T.i.), kochanie to nie tak - potrząsnął głową i wyprostował się sprawiając, że moja twarz znajdowała się przed jego twarzą - Po prostu nie teraz, nie dzisiaj, jest tak dobrze, nie psuj tego.
J: Och, a więc ja to psuję, tak?! - powiedziałam wściekle mrużąc oczy. Miał szczęście, że go lubiłam, bo już dawno byłby martwy.
L: Nie o to mi...
J: A więc o co?! Może choć raz odpowiesz na moje pytanie bez migania?! Za każdym razem unikasz tematu! - warknęłam już naprawdę zezłoszczona. Chłopak zamilkł i spuścił wzrok. - Tak myślałam. Daj znać, jak wrócisz, bo to nie jest ten Louis, którego pokochałam.
L: Kochasz mnie? - zapytał, wyłapując tylko to z mojej wypowiedzi.
J: Tak durniu! Jesteś moim przyjacielem, mieszkasz ze mną, spędzamy razem praktycznie każdą chwilę, to przecież oczywiste! - przewróciłam oczami. - Ale nie łap mnie za słowa, bo dobrze wiesz, że to nie była najważniejsza część.
L: Dla mnie była - usłyszałam jego cichy głos. Nie wiem o co mu chodzi, ale mam dość. Zaczęłam wstawać, a wtedy złapał mnie w pasie i przyciągnął mnie do siebie. Chciałam się wyrwać, ale co ja mogę z praktycznie dwoma unieruchomionymi rękami?- (T.i.), proszę.. Nie obrażaj się, przecież cię kocham...
Zmiękłam na jego słowa i wtuliłam w jego bok. Dalej rozmawialiśmy, ale unikaliśmy tematu, który powodował tylko kłótnie. Resztę dnia spędziliśmy ciesząc się sobą i swoją obecnością. Nie ukrywam, że takie momenty lubiłam najbardziej. Nie wiem kiedy usnęłam otulona ramionami Lou, który cicho nucił pod nosem nieznaną mi piosenkę.
L: Wstawaj, kochanie - usłyszałam przy uchu, na co mimowolnie się uśmiechnęłam - Ślicznie się uśmiechasz, ale jest 12 i powinnaś coś zjeść.
J: Dobrze, ale daj mi jeszcze chwilkę - przewróciłam się na drugi bok i omal nie spadłam z łóżka. Poderwałam się, by nie spaść i pożałowałam, bo wylądowałam tyłkiem na podłodze. Syknęłam z bólu, a chłopak natychmiast do mnie doskoczył.
L: Wszystko w porządku? - wziął mnie na ręce i położył delikatnie na łóżku. 
J: Tak, nie jestem jajkiem Lou - zachichotałam. On tylko uśmiechnął się i poszedł zrobić śniadanie. Ja w tym czasie poszłam do swojego pokoju, skorzystałam z łazienki, przebrałam się i wróciłam, ale on już tam czekał.
L: Przecież mówiłem ci, żebyś nie ruszała się z łóżka.
J: Dzisiaj nie - wystawiłam mu język, co odwzajemnił i wspólnie spożyliśmy śniadanie.
Po posiłku wróciłam do siebie, a niebieskooki poszedł posprzątać. Nie mogłam robić kompletnie nic, a jemu to się najwidoczniej podobało, tym bardziej, że dostał zwolnienie od uczelni na czas opieki nade mną, plus wypłacali mu za to pieniądze! Nie wiem, jak on to załatwił, ale chyba na piękne oczy. Faktycznie miał cudne oczy, ale o tym wiedzieć nie musiał.
Wzięłam laptopa na kolana i przeglądałam po raz kolejny nasze zdjęcia. Wybrałam kilka i w programie do edycji zdjęć, zrobiłam z nich śliczny kolaż, który ustawiłam na tło. Uśmiechnęłam się i zrobiłam fotkę na Snapchata. W polu tekstowym napisałam "My BEST Lou <3" Dodałam na swoje Story i wyłączyłam wszelki sprzęt elektroniczny. Złapałam książkę Stephena Kinga "Przebudzenie" i zagłębiłam się w historię Jamiego i Charlesa Jacobsa. Od lektury oderwałam się dopiero po kilku godzinach, gdy usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. Pobiegłam szybko do pokoju Louisa, ale go tam nie było. Po cichutku zakradłam się do kuchni, a tam zauważyłam chłopaka, który pochylał się nad rozbitym wazonem.
J: Co się stało? - zapytałam przestraszona i jednocześnie nieco uspokojona, ze to nie włamywacz.
L: Och.. (T.i.) -wymamrotał i zebrał większe odłamki ostrego przedmiotu.- Nic, chciałem coś... Przygotować, ale miałem mokre ręce, bo ich nie wytarłem i wazon mi się wyślizgnął.
J: Pomogę ci...- zaproponowałam, ale on zaprzeczył ruchem głowy i szybko posadził mnie na krześle, podsuwając miski i półmiski.
L: Zaraz nam nałożę, więc proszę, chociaż raz mi tego nie utrudniaj - spojrzał na mnie z rozbawieniem i zmiótł resztki szkła na szufelkę, po czym opróżnił ją do kosza na śmieci. Grzecznie czekałam, aż skończy. W końcu usiadł na przeciw mnie i ponakładał trochę tego, trochę tamtego.
Jedliśmy rozmawiając o pierwszym, co nam przyjdzie na myśl, bez konkretnego tematu. W końcu kontynuując naszą czynność, przenieśliśmy się do salonu, popijając herbatę. W tle leciała jakaś przyjemna muzyka, a my dalej prowadziliśmy naszą przyjemną konwersacje.
J: Wiesz co... Tak sobie myślę, że bardzo, ale to bardzo potrzebuję spaceru - powiedziałam w pewnym momencie.
L: Minęły dopiero dwa niepełne dni, a ty już chcesz złamać zalecenia lekarza?
J: Powinnam cały czas leżeć w łóżku, więc już złamałam - stwierdziłam rozbawiona.
L: W takim razie, marsz do łóżka, moja panno - powiedział poważnie.
J: Przecież nie pozwalasz mi chodzić - uniosłam brew ciekawa jego reakcji.
L: Sama tego chciałaś - wziął mnie na ręce i zaczął kierować się w stronę pokoi. Gdy wszedł do swojej sypialni zdziwiłam się.
J: Gdzie ty mnie niesiesz? - zapytałam półżartem, półserio.
L: Tam, gdzie twoje miejsce, kochanie - gdy położył mnie na swoim łóżku, oniemiałam.


__________________________________
I jak? :D
Widzę, że jak nie stawiam warunku, to nie komentujecie!
Wiem, że statystyki to nie wszystko, ale według nich, poprzedni imagin skomentowała prawie co 60 osoba. Wyobrażacie sobie? Ze wszystkich osób, które to przeczytały, tylko co 60 skomentowała.

Już nie ma wymówek, że nie mam konta na blogspocie, bo jest możliwość komentowania jako anonim! Proszę więc, aby każdy kto przeczytał tą część, dodał komentarz, chociażby "Przeczytałam/em".
Krótko i zwięźle, a wiem wtedy, że dana osoba szanuje mnie i moją pracę ^^

NIE STAWIAM WARUNKU, CZEKAM NA WASZ ODZEW :)

Wasza
DF x

PS. Na Samotności są już 3 rozdziały a do piątku pojawi się 4! :3 Serdecznie zapraszam, link pod spodem.
Samotność

Samotność - Rozdział 3

PS.2. Na Różach (Pamiętacie Anielskie FF o Louisie? :D Moje i Natalii?) Dodałyśmy ostatnim czasie dwa rozdziały C: Również zapraszam! :D

Róże pachnące miłością - Rozdział 13

Róże... - Rozdział 14

Koniec prawie najdłuższej notki w moim życiu! :D
Jeszcze nigdy nie lokowałam tylu produktów, Boże.

25 komentarzy:

  1. super czekam na nn z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju może i się powtarzam, ale naprawdę masz talent ! Dziękuję za tak piękną historię <3

    Julaxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski :* jesteś GENIALNA <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Perfect ale dodaj szybciej XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww... Jak słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudowny
    Dziewczyno, masz talent do pisania, oby więcej takich cudeniek
    Czekam na kolejną część <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne:-) Nie mogę się doczekać następnych...

    OdpowiedzUsuń
  9. http://didibobidu1.pinger.pl/m/27026128
    zapraszam dopiero zaczynam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Meeeeeeeeeeeeeeeeega ;) nie mogę się doczekać następnego ;*
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  11. http://pati-1d.bloblo.pl/ Zapraszam do mnie, także opowiadanie z uczestnictwem One direction :)

    OdpowiedzUsuń