One Direction i My.. - imaginy

czwartek, 19 października 2017

Harry p.4

Może wilk nie taki zły jak go malują.
Dojechaliśmy spokojnie na stację paliw, a ja miałam chwilę czasu, żeby się mu poprzyglądać, co było całkiem przyjemne. Może zachowuje się jak psychol, ale trzeba przyznać, że jest zabójczo przystojny i kompletnie nie w moim typie. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Styles tak strasznie się pospieszył, że aktualnie czekam przemarznięta w sweterku (bo przecież w autobusie ma być ciepło) na stacji paliw, wyczekując na ten cholerny transport na lotnisko.
-Masz, księżniczko.- wymruczał nakładając mi swoją kurtkę na ramiona. Było mi okrutnie zimno, więc tylko popatrzyłam na niego  z wdzięcznością nie komentując jego sarkastyczne 'księżniczko'.
-Dzięki.- powiedziałam wkładając ręce w o wiele za długie rękawy. Zaciągnęłam się zapachem bruneta, którym przesiąknęła kurtka.
-Spoko, zapłacisz w naturze- mrugnął do mnie, na co ja zmarszczyłam nos w grymasie. Wybuchł wdzięcznym śmiechem, który  budził motyle śpiące gdzieś u dołu mojego brzucha.
-Lecę kupić fajki.- parsknął i zobaczyłam jak odchodzi w stronę drzwi. On pali? Zobaczyłam jak wchodzi i w tym samym czasie pojawił się ogromny autobus i chłopaków w oknie, którym pomachałam. Zatrzymali się po czym cała czwórka witając się pobiegła do środka stacji.
-O co cho?- zmarszczyłam brwi patrząc na nich.
-Ostatnia szansa na prowiant przed wyjazdem.Wbrew pozorom żarcie samolotowe nie jest takie super.- ktoś wymruczał przy moim uchu, przez co podskoczyłam z zaskoczenia. Styles.
-Nie zauważyłam Cię.- fuknęłam.
-Twój błąd.- wystawił mi język po czym pociągnął w stronę autobusu.
-Siedzisz ze mną, wiesz?- uśmiechnął się tak szeroko, że myślałam, że rozedrze mu się ta paszcza.
-A kto tak powiedział?-  uniosłam jedną brew dając się wciągnąć do środka.
-A ja.- powiedział łapiąc mnie w talii i odwrócił tak, że czułam placami jakąś ściankę.. a może drzwi czy coś.
-Ale nie ja.- powiedziałam kładąc ręce na jego klatce i odpychając go troszkę od siebie. Usłyszałam chłopaków zbliżających się do autobusu i wszystko działo się później szybko.. za szybko. Styles nacisnął klamkę przez co poleciałam do tyłu, ale loczek nie pozwolił mi upaść. Zamknął za sobą drzwi. Przekręcił klucz, a później schował do tylnej kieszeni.  Patrzyłam na to wszystko osłupiała.
-Co ty odwalasz?!- krzyknęłam nie mogąc uwierzyć, że zamknął nas w jakimś pomieszczeniu. Rozglądnęłam się. Spore pomieszczenie jak na autobus.. w kącie ministudio nagraniowe. Wokół fotele, instrumenty.
-Oj ciicho, bo pomyślą, że robię ci krzywdę.- przewrócił oczami. Ktoś szarpnął za klamkę.
-Zajęte!- krzyknął loczek zatykając mi usta.
-Styles, gdzie [T.I.]?- spytał jeśli się nie mylę Niall.
-Jest tu ze mną, możemy jechać.
-Na pewno? Czemu się nie odzywa?- dopytywał blondyn.
-Boooo, bo ma zajęte usta! -odkrzyknął uśmiechając się Styles.
-Nie mów nic.- fuknął zbulwersowany chłopak i usłyszałam jak się oddala, a ja polizałam rękę loczka, który w końcu puścił.
-Fuuu.. co ty wściekliznę masz?- zachichotał.
-Wiesz jak to brzmiało?! Jakbym...jakbym..- zaczęłam, ale byłam zbyt speszona mówić o tym pryz nim.
-Jakbyś co? No wyduś to z siebie, słońce.-uśmiechał się obserwując mnie.
-Jakbym ci robiła loda!- krzyknęłam, a on wybuchł śmiechem.
-I co? Skaziłaś swoje piękne usteczka takim słowem?- spytał chichocząc, a ja go zabijałam wzrokiem.
-A może.. może ty chcesz..? Poświęcę się, dawaj.- przybrał zbolałą minę.
-Wal się.- wymamrotałam, a on się uśmiechnął.
-Z tobą?- szoki uśmiech i śmieszne poruszanie brwiami.
-Sam.- parsknęłam już chichocząc.
-No dobra.. możemy już stąd wyjść? Muszę siku.-wyznałam czując w pęcherzu kawę wypitą wcześniej.
-No już zaraz możemy, jak zdobędziesz klucz i nas wypuścisz.- uśmiechnął się przebiegle, a mi się przestało podobać. Postanowiłam jednak się nie zrażać i pamiętając, że schował w tylnej kieszeni moje wybawienie podeszłam i chciałam sięgnąć, ale on go wyjął i trzymał w górze. Skakałam jak głupia, ale nasz wzrost i jego siła w odpychaniu mnie jest większa.
-Przecież to niemożliwe!- pisnęłam zawiedziona.
-Jest sposób.- powiedział zagadkowo, a ja zmrużyłam oczy.
-Jaki?- spytałam, a on pokazał na swój policzek.
-Bleee!- krzyknęłam pokazując język, a on się uśmiechnął szerzej.
-Nie to nie- wzruszył bez przejęcia ramionami.
-Mam tu sikać?- uniosłam brew.
-Rób co chcesz. Nie ma buziaka, nie ma klucza, nie ma łazienki.
-Jesteś okrutny.- syknęłam zbliżając się do dupka.
-To tylko policzek.- namawiał, a ja stwierdziłam, że właściwie ma rację.. co może się stać?
-Ok. Tylko jeden i klucz mój, tak?- upewniałam się.
-Dokładnie- skinął głową i przyciągnął za talię. Ja stanęłam na palcach, a on zniżył głowę i przekręcił tak, żebym mogła dosięgnąć policzek. Zmrużyłam oczy i już prawie go musnęłam, kiedy on w ostatniej chwili przekręcił głowę i wpił się mocno w moje usta. Nie chciałam tego pocałunku, zacisnęłam mocno wargi i miałam zamiar się trzymać przy tym. Dupek jeden cholerny. Stałam tak niewzruszona, a on się wysilał, żeby pogłębić pocałunek. Już myślałam, że się poddał, kiedy ścisnął mój pośladek, a ja uchyliłam usta z oburzenia tym samym dając mu dostęp do wnętrza ust. Pogłębił pocałunek i zrobiło mi się ciepło. Ciężko przyznać, ale ten dupek całuje jak Bóg. Chcąc nie chcąc musiałam oddać pocałunek.. uwierzcie też byście to zrobiły. Opamiętałam się jednak po chwili i szybko zacisnęłam usta nie przewidując, że przecież mam zęby, a on język praktycznie w moim gardle.
-Cholera! Ty jesteś jakaś nienormalna!- krzyknął, a ja zrobiłam wielkie oczy. Ugryzłam go w język.
-Ja.. przepraszam..- zrobiło mi się głupio.
-Nie obchodzą mnie twoje przeprosiny. Ja tu cierpię!- krzyknął i pokazał troszkę zakrwawiony język.. nie było z nim tak źle, a on dramatyzował.
-Trzeba było się okiełznać! To twoja wina! A teraz daj mi te cholerne klucze, bo zacznę wołać po pomoc!- krzyczałam, bo doprowadzał mnie do szału. Znowu.
-Masz ten pierdolony klucz.- fuknął oddając, a ja otworzyłam drzwi i spotkałam trójkę chłopaków, którzy niczego nie słyszeli. ŚWIETNIE. Nie zważając na nich poszłam do łazienki, bo zaraz się tu zesikam.

12 komentarzy:

  1. Nie wierzę że jeszcze ktoś pisze takie imaginy❤ Kocham Cię za to❤😭

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę oh ten nasz Harry ;) Imaginn świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu wyczuwam romans. A może tak nasz Harry będzie zazdrosny o kogoś z zespołu i nie mówię tu o którymś z chłopaków tylko np. o Josh'u ? Co ty na to???

    OdpowiedzUsuń
  4. OOO tak jestem jak najbardziej za a imagin bombowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na wiecej!!! Świetnie piszesz��

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu ale cudowny ❤ czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  7. plliiss szybciutko dodaj nowy

    OdpowiedzUsuń