One Direction i My.. - imaginy

środa, 27 czerwca 2018

Happy end! ~ Niall- część 1

Hejka, dużo się działo..ale coś tam dla Was w końcu napisałam!!
Miłego czytania!!
_______________

Wyszykowałam się jak stróż w Boże Ciało, chociaż strój bardziej odpowiedni do mojej aktualnej sytuacji. Co prawda jeszcze nic nie widać, ale najlepsi kumple Nialla o tym wiedzą, więc nie mogę iść na tą imprezę jakoś wyzywająco ubrana. 
Urodziny Dave'a zorganizowane były w klubie, zwykłym nocnym klubie gdzie zawsze moja ukochana siostrzyczka balowała. Także miejsce zajebiste..no ale zamierzam się bawić. Za dużo stresów i kłótni było dookoła mnie więc muszę się odstresować...Tańczyłam już chyba z każdym, został tylko jeden, Harry.
- Zatańcz ze mną. - złapałam go za ręce. Brunet spojrzał mi w oczy, uśmiechnął się złośliwie i wyszarpał dłonie. 
- Zapomnij. 
- Ale dlaczego?! - spytałam już sama siebie, chłopak odszedł zostawiając mnie samą na środku parkietu. Styles bawił się z innymi doskonale, a mnie unika jak ognia, w sumie od samego początku mnie nienawidzi. Powód?! To bardzo proste, dostał kosza. Nie ode mnie, tylko od mojej siostry bliźniaczki i on cały czas myśli ze to ja go olałam i zajęłam się Horanem. Wyciągnęłam rękę na zgodę, skoro Harry nie da sobie nic przetłumaczyć to jego sprawa, nie będę się płaszczyć.. Rozejrzałam się za moim blondynem, stał z solenizantem i prowadził z nim zaciętą rozmowę. 
- Kochanie wracam do domu. - powiedziałam mu na ucho.
- Odwieźć Cię? - zapytał z troską
- Nie, baw się, wrócę sama do domu. Widzimy się jutro. - cmoknęłam jego policzek i wyszłam z klubu. Związek z Niallem to najlepsze co mnie w życiu spotkało, jest bardzo uczuciowy, troskliwy i mam nadzieje ze nigdy się nie zmieni. Taki facet to skarb! 
- Wiesz dlaczego Cię nie lubię?! - poczułam szarpnięcie tuz przez autem.
- Szczerze mówiąc wiem o co Ci chodzi.. - Styles był już dość mocno pijany 
- Myślisz ze Niall będzie zadowolony jak dowie się prawdy? - wybełkotał, na szczęście wiedziałam doskonale o co mu chodzi, bo siostra opowiedziała mi swoją przygodę z Loczkiem. Szkoda tylko ze on nie może pojąć ze mam bliźniaczkę.
- Po co chcesz namieszać Niallowi w życiu? Przecież jest szczęśliwy ze będzie miał dziecko..
- Że będzie miał dziecko tak, ale ze z Tobą to już nie.. - mimo ze wiem, ze to nie prawda to i tak zabolało. Długo nie jesteśmy razem, a ta ciąża to wpadka, ale nigdy bym nie zrezygnowała z tego dzieciaczka. 
- Wiesz co, wytrzeźwiej a potem pogadamy. - nie miałam zamiaru go dalej słuchać, otworzyłam samochód i już miałam wsiadać, ale brunet złapał mnie za rękę i pchnął tak ze uderzyłam plecami w auto. - Aaa.. puszczaj mnie!! - krzyknęłam na niego. 
- Bo co? - wysyczał i przycisnął mnie swoim ciałem do samochodu. Pierwszy raz się go przestraszyłam, był pijany, a jak Harry jest pijany to jest nieobliczalny. - Zapłacisz mi za tamto.. Ośmieszyłaś mnie! Nie daruje Ci tego! - serce waliło mi jak oszalałe. 
- Ja Ci nic nie zrobiłam.. - wydusiłam z siebie, na co się złowrogo zaśmiał.
- Harry!! Co Ty wyprawiasz?!! - usłyszałam Nialla. Dzięki Bogu! Jestem uratowana. - Harry!! Zostaw tą.. (T.i.)?!! - słyszałam w jego głosie zdziwienie z zaskoczeniem i kątem oka widziałam jak do nas biegnie. Po chwili odciągał bruneta ode mnie. - Nic Ci nie jest? - zapytał zmartwiony, pokiwałam przecząco głową i czułam jak strach odchodzi. - Wsiadaj do auta i jedz do siebie, zaraz przyjadę. - poinstruował. Bez słowa wykonałam jego polecenie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze moja kochana siostrzyczka jest na drugim końcu świata i nie ma opcji żeby Harremu namacalnie udowodnić ze jesteśmy dwie. Zdjęcia i zapewnienia moich znajomych nic nie dały.. Kwadrans później byłam już w swoim mieszkaniu. Szybki prysznic, ukochana koszulka blondyna i dopiero teraz czułam jak mocno uderzyłam o samochód. Mam tylko nadzieje ze dziecku nic przez to nie będzie. - Kochanie, jak się czujesz? - wszedł do sypialni, zdjął z siebie ubrania i położył się obok mnie. 
- Chyba będę miała siniaka na plecach. - skrzywiłam się lekko.
- A może pójdziesz do lekarza sprawdzisz czy z kruszynką wszystko dobrze? - czyli on tez się o to martwił. 
- Wiesz, wizytę mam za trzy dni więc poczekam. - nie spodobała mu się moja odpowiedź - Chyba ze będzie mnie bolał wcześniej brzuch to pójdę od razu. 
- Pokaz te plecy.. - bez słowa odwróciłam się, Niall uniósł koszulkę i delikatnie badał okolice krzyża. - No siniak już jest.. - skomentował. Ułożyłam się z powrotem na łóżku i po chwili spałam wtulona w chłopaka...
Obudziłam się z samego rana, spałam tylko 4 godziny, ale ból pleców i podbrzusza był tak mocny ze nie mogłam wytrzymać. Poszłam do łazienki, krew na majtkach nie wróżyła niczego dobrego. Modliłam się by dziecko było całe i zdrowe. Wzięłam błyskawiczny prysznic, ubrałam się i zadzwoniłam do swojego lekarza prowadzącego. Pani doktor kazała jak najszybciej przyjechać. 
- Niall.. - budziłam go, nawet nie zareagował, ale on musi jechać ze mną. - Niall! - potrząsnęłam nim
- Hmm? 
- Wstawaj, musimy jechać do lekarza. - wystrzelił z łózka jak poparzony. Po 10 minutach siedzieliśmy już w samochodzie. - Kocham Cię wiesz? - spojrzał na mnie
- Wiem Niall, wiem. - poczułam zbierające się łzy. - Ja Ciebie tez..
- Będzie dobrze, musi być wszystko dobrze.. - mówił już jakby do siebie. 
Weszłam do gabinetu, powiedziałam ze upadłam, przecież nie mogę powiedzieć ze kumpel mojego chłopaka jest pojebany. 
- Proszę się przygotować do badania. - lekarka nie miała zbyt pocieszającej miny, ona chyba przeczuwała to samo co ja.. Położyłam się na łóżku lekarskim, wykonała USG, dokładnie szukając wszystkiego co trzeba. Jej mina nic mi nie mówiła. - Na szczęście wszystko jest dobrze, płód jest dobrze i solidnie umiejscowiony, ale proszę przez najbliższe 2 tygodnie leżeć. Nie dźwigać kompletnie niczego, nie denerwować się. Prowadzić bezstresowy tryb życia. - uśmiechnęła się lekko.
- Dobrze, oczywiście, będę.. - byłam najszczęśliwsza na świecie. Wszystko jest dobrze.. Kamień spadł mi z serca. 
- Na kolejną wizytę zapraszam na 3 tygodnia, w razie co, dzwonić. - skinęłam głową na tak i wyszłam z gabinetu. Niall siedział i był tak blady ze zlewał się z białą ścianą za nim, Poderwał się z miejsca, wyszliśmy bez słowa z budynku 
- I co? - zapytał gdy byliśmy w aucie.
- Wszystko z dzidzią dobrze, ale mam leżeć przez 2 tygodnie, nie stresować się i niczego nie dźwigać. - uśmiechnęłam się do niego. Na twarzy Horana wróciły kolory.
- Uff. - przybliżył się i przytulił mnie do siebie. - Tak się cieszę, umarłbym jakby się okazało..
- Ja tez.. - przerwałam mu szybko.
- Tak w ogóle, to Harry musi dostać nauczkę...
__________

Zrobię jeszcze jedną część, chcecie? 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!



Naat

5 komentarzy:

  1. OMG !!! Super się zapowiada ❤ A kiedy kolejna część z Harrym ?

    OdpowiedzUsuń
  2. omatko chyba szykuje się cos super jak zwykle z reszta nie?!!❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. I'M BACK !!!
    haa wracam do was po tyluuu laatach
    jak widzę fan #1 nadal..aww
    miło :)

    Trochę mi zajmą te zaległości w czytaniu,ale będę czytać od samegoo początku,więc trochę tego będzie.. zapomniałam na czym skończyłam :( i pewnie zapomniałam już te,które czytałam.. słaba pamięć ehh. Ale nadrobię zaległości i przypomnę sobie stare opowiadania. :)) zacznę od początku.. Fajnie,że jeszcze piszecie przez tyleee lat! nigdy nie zapomniałam tej strony ;))
    na razie to tyle :D

    OdpowiedzUsuń