One Direction i My.. - imaginy

środa, 1 sierpnia 2018

#MyStyles 18

 Rzadko się to zdarza, ale dziś notka na górze.
Jestem wam winna mega przeprosiny, aniołki. 
Ale tak to czasem bywa, że trzeba się zdystansować, bo jest za dużo spraw do ogarnięcia.
No chyba, że tylko ja tak mam, jeśli tak, to wypadam dość słabo haha xd
No nic. Imagine będzie miał 20 części, kolejna wkrótce,
tym razem możecie mi zaufać xd
#Maleńka


Za pewne nie zdziwi was to, że nie dość, że prawie się przewróciłam wyrzucając te cholerną kulę to na dodatek nie zbiłam żadnego z kręgli stojących na końcu toru. Tak. Przegram to.
-Coś nie tak z tymi butami.- fuknęłam i poczułam jak obejmują mnie silne dłonie w talii.
-Mogę cię nauczyć jeśli chcesz.- usłyszałam łagodny szept tuż przy uchu, który wywołał biegnące dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Naucz mnie.- powiedziałam uśmiechając się i widząc momentalnie kolejną kulę przed sobą.
-Trzymaj ją mocno, ale nie ściskaj tak palców, bo jak będziesz chciała rzucić to polecisz razem z nią, jak wcześniej.- parsknął, a ja wystawiłam mu język w odwecie.
-Okej. Teraz patrz na mnie. Musisz wziąć rozbieg i bum.- powiedział demonstrując idealny rzut. Ciekawe ile godzin ćwiczył to nim mnie tu zabrał?
-Wiesz, to nie jest takie proste jak rzucasz drugi raz w życiu.- fuknęłam zła, że mi wcześniej nie wyszło.
-Ale teraz będziesz rzucała z moją pomocą, więc będziesz lepiej. No chodź tu.- mówił ciągle skupiony i tłumaczył kolejne rzeczy, a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego rysów twarzy, pełnych ust, dołeczków w policzkach.
-Rozumiesz?- usłyszałam po chwili i dopiero teraz uświadomiłam sobie, ze nie wysłuchałam ani jednego słowa, które wypowiedział. Spojrzałam na niego rozkojarzona i posłałam przepraszający uśmiech.
-Wydaje mi się, że wolałabyś, żebym cię pouczył czegoś innego.- powiedział tym swoim seksi głosem i puścił oczko, a ja przewróciłam oczami, ale i zachichotałam. Później się skupiłam i nauczyłam grać. Na prawdę pod koniec całkiem nieźle mi wychodziło.
-Ten duży kawałek jest mój!- krzyknęłam jak zobaczyłam przed sobą pizzę, a on zaczął chichotać.
-No co?- zmarszczyłam brwi i już wzięłam swoją zdobycz.
-Nic. Po prostu zazwyczaj dziewczyny na randkach tak się nie zachowują.- wzruszył ramionami nadal się uśmiechając. Uniosłam jedną brew i popatrzyłam na niego jak na idiotę, ale zaraz później odchrząknęłam i wzięłam kęs pizzy, a on najwyraźniej czekał na mój wybuch badawczo mi się przyglądając.
-Bardzo dobra, Haroldzie.- powiedziałam głosem, który używają tylko ludzie z wyższych sfer, a on pokręcił głową z dezaprobatą, ale zachowując uśmiech.
-Och! Gdzie moje maniery?- mruknęłam i tym razem jadłam sztućcami, mimo, że na prawdę nikt ich nie używa, nadal je podają do pizzy. To powinno być przestępstwo. Wzięłam jeszcze parę kęsów, a on nie był wcale gorszy i poszedł w moje ślady.
- Cudowna dziś nas uraczyła pogoda.. nieprawdaż [T.I.]?- zaczął rozmowę, a ja po usłyszeniu tego omal nie wyplułam to, co miałam w buzi. Powstrzymałam się.
-Prawdaż. Och, przepraszam. Ja niestety już nie mogę.- powiedziałam z bólem patrząc na do połowy zjedzony kawałek. A tym razem on uniósł brwi.
-Nie wygłupiaj się, chcę żebyś sobie pojadła, kruszynko.-powiedział patrząc znów na mnie jak wtedy w samochodzie,  a ja znów zamarłam. Nie mogę tak reagować.
-Idiotka.- szepnęłam i dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że nie mówiłam tego w myślach.
-Co?- zmarszczył brwi.
-Muszę do toalety. Przepraszam.- uśmiechnęłam się i poszłam od razu do łazienki. Spojrzałam na siebie w lustrze i uśmiechnęłam jak głupia.
-Jak to spierdolisz to dam ci w twarz.- parsknęłam i poprawiłam nieco włosy po czym wyszłam, ale nie zobaczyłam loczka przy stoliku. Momentalnie poczułam się zagubiona i onieśmielona. No to raczej, że wyszedł. Też byś wyszła na jego miejscu.
-Zmiana otoczenia.- usłyszałam głos z charakterystyczną chrypką tuż za mną i wypuściłam powietrze, które nie miałam pojęcia, że wstrzymuję.
-To znaczy?- spytałam odwracając się do niego.
-Chcę, żebyś się czuła swobodnie, pojedziemy do mnie, jeszcze przyjdzie czas na romantyczne kolacje.. Co ty na to?- powiedział i zobaczyłam, że nie jest tak pewny siebie jak przed chwilą.
-Jestem za. Nie zostawiaj mnie tak więcej bez uprzedzenia.- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek na co się uśmiechnął.
-Nie idziesz?- spytałam, kiedy już byłam przy drzwiach a on dalej tkwił w jednym miejscu.









6 komentarzy:

  1. OMG CUDO!! Tęskniłam za tym, cieszę się że wróciłaś i czekam na next ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny, czekam na nexta ♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeezu w końcu czekam na nexta imagin mega ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo nareszcie jesteś tęskniło mi się już �� czekam na dalsze losy

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo weszłam tak z przyzawyczajenia i patrzę nowy imagin tak się cieszę czekam na dalszą część

    OdpowiedzUsuń
  6. jednym słowem CUDOOO ❤

    OdpowiedzUsuń