-Zabawmy się troszkę.. co ty na to?- spytał składając pocałunki na moim brzuchu, a właściwie na coraz niższych jego partiach. Przygryzłam wargę i zacisnęłam oczy. Czy się krępowałam? Jak cholera! Czy tego chciałam? Jeszcze bardziej.. jednak był dopiero drugim chłopakiem, który mnie widzi w takim stanie. Czy my kobiety nie możemy się też czasem pobawić? Możemy. Goodbye racjonalność. Poczułam oddech na swoim policzku.
-Księżniczko, czy mogę ci się odwdzięczyć?- wyszeptał wprost do mojego ucha, a moje ciało zadrżało. Otworzyłam oczy i napotkałam na jego intensywnie zielony wzrok. Skinęłam lekko głową, ale on zdołał to zauważyć i potraktował jako zgodę. Znów był całkiem na dole. Zsunął moją bieliznę, a później poczułam jak jego usta i język pieszczą moją kobiecość. Wiłam się i drżałam pod ich dotykiem. Czułam jego wzrok na sobie, ale uparcie miałam zamknięte oczy.
-H-harry..- wyszeptałam, kiedy czułam, że zaraz coś się wydarzy.
-Dojdź dla mnie.- usłyszałam i później oprócz jego język poczułam też palce w sobie, które poruszały się coraz szybciej. Już jestem na prawdę blisko.. bliżej niż kiedykolwiek.. dacie wiarę, że dopiero teraz wiem, że nigdy nie doznałam prawdziwego orgazmu ze swoim chłopakiem? Przyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa, a ja zajęczałam głośno.. za pewne byłby głośniej, gdyby nie fakt, że Styles zagłuszył mnie pocałunkiem. Pieścił moją kobiecość jeszcze przez chwilę chociaż wiedział, że już doszłam. Ustał dopiero, gdy powoli dreszcze przestawały wstrząsać moim ciałem. Oblizał swoje palce, ostrożnie znów ubrał na mnie moją bieliznę i położył się obok obejmując mnie ramieniem. Tak mały gest pokazał mi, że tak na prawdę moja 'miłość' nie miała do mnie żadnego szacunku.
- Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze..- powiedziałam cichutko bardziej do siebie niż do niego, ale musiał usłyszeć, bo zaczął się szczerzyć jak dziecko, które dostało lizaczka.
- Miło mi to słyszeć.- powiedział dokładnie w momencie, kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz.
- Cholera.- warknęłam pod nosem i odebrałam wstając.
- No hej, hej.- powiedziałam słodkim głosem, którego przy Harrym zdecydowanie NIE używałam.
- Wiem, że już powinienem po ciebie być, ale muszę odwieź młodszego brata na trening.. spóźnię się coś koło 30 minut. Wybaczysz mi to?- usłyszałam żartobliwe, lecz jednak pełne napięcia pytanie.
- Zastanowię się nad rekompensatą.- odparłam uśmiechając się pod nosem i spojrzałam na Styles'a, który aktualnie marszczył czoło i wsłuchiwał się w każde słowa, które wypowiadałam.
- Co tylko zechcesz..- usłyszałam głęboki głos i taaaaak! On ze mną zdecydowanie flirtował, a mi się to bardzo podoba.
- Dobrze, to ja będę czekała.. pamiętasz adres?- spytałam na wszelki wypadek.
- Jasne, do zobaczenia.- odparł pogodnie i się rozłączyłam.
- Wybierasz się gdzieś?- spytał mnie loczek, a ja zestresowana otworzyłam szafę. PIERWSZA RANDKA.
- Pomożesz mi. Co ubrać?- spytałam skonsternowana. Miałam tylko 30 minut.. Harry potrafił mnie tak rozproszyć, że kompletnie zapomniałam o spotkaniu.
- Może burke?- powiedział znudzonym głosem, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę.
- Może idź już sobie, hmm?- spytałam nie chcąc, żeby mój anioł go widział.
- Zostanę. Zobaczę co ubierzesz, przecież smutno by mi było, gdyby mnie taki widok ominął.- odparł znów zbliżając się do mnie.
-Stój tam. Nie mam teraz czasu.- spojrzałam na zegarek.. świetnie. Już tylko 20 minut. Patrzyłam skonsternowana na szafę nie wiedząc co ubrać.. za mało czasu!!!
-Wiem.- powiedziałam właściwie bardziej do siebie niż do Styles'a, który obrażony jak dziecko siedział na łóżku patrząc na mnie. Wyjęłam swoją białą plisowaną spódniczkę z wysokim stanem, która właściwie można otwarcie powiedzieć, że nie była wyjątkowo długa. Stanęłam z nią w jednej dłoni, a później stwierdziłam, że ubiorę swój biały koronkowy, ale też cienki sweter, który nie miał dekoltu, ale pewnie czarny stanik pod spodem uwydatni co trzeba. Jeszcze buty. Schyliłam się i wzięłam swoje ulubione czarne sandałki na słupku. Są wygodniejsze od nie jednych szpilek. Złapałam w locie kosmetyczkę i nie pytając Styles'a o zdanie zamknęłam się w łazience. Przebrałam się w ciuchy, szybko jeszcze przejechałam prostownicą po lekko falowanych włosach. Szybko podkład, puder, róż, kreski i oczywiście zwieńczyłam to wszystko czerwoną, niemalże krwistą szminką. Spojrzałam na siebie usatysfakcjonowana. Tak, zdecydowanie mu się spodoba. Wpadłam s powrotem do pokoju i wzięłam małą czarną torebkę, po czym włożyłam do niej szminkę, telefon, klucze i portfel. Kompletnie już zapomniałam o loczku, ale oczywiście zatroszczył się o to, żebym sobie przypomniała. Spojrzałam na zegarek.. jeszcze mam 5 minut. Jak przyjedzie wcześniej to go zabije. Wzięłam czerwony lakier i przejechałam po pazurkach intensywnym kolorem. I tutaj wkroczył do akcji Styles. Stałam oparta rękami o biurko i dmuchając na paznokcie miałam nadzieję, że szybciej wyschną.Poczułam lodowate ręce na swoich udach przez co pisnęłam.
-Weeź odejdź.- zajęczałam wiedząc, że nie mogę go dotknąć, bo zepsuję paznokcie.
-Nie ma takiej opcji kochanie. Skoro idziesz z nim na randkę, to będziesz przynajmniej myślała o mnie.- szepnął wprost do mojego ucha ściskając moje pośladki. Nie odwracała mnie przodem do siebie, ale zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi o chwilę lekko zasysając jej skórę.
-Właściwie to przyda mi się małe rozluźnienie przed spotkaniem..- powiedziałam półszeptem, a on tylko zachichotał.
-Tak też myślałem.- odpowiedział uśmiechając się i zagryzł płatek mojego ucha. Oparłam swoją głowę o jego ramię. Jego dłonie powędrowały pod mój sweterek i delikatnie gładziły na razie materiał mojego stanika. Tak, było mi bardzo przyjemnie. Z naciskiem na bardzo. Nasze pieszczoty przerwał dzwonek mojego telefonu. Wyjęłam go z torebki spokojnie, bo paznokcie już wyschły i odebrałam.
-Halo?- spytałam, a Styles odsunął się ode mnie o krok i jeździł wzrokiem po całej mojej sylwetce, a ja widziałam jak zwija dłonie w pięści.
-No księżniczko, gotowa? Czekam pod mam nadzieję twoim domem.- powiedział, a ja wyjrzałam przez okno i rzeczywiście stał oparty o czerwony sportowy samochód. WOW.
-Tak, tak już wychodzę.- powiedziałam i się rozłączyłam. Spojrzałam jeszcze w lustro sprawdzając, czy nie Harry nie zostawił żadnych śladów na mojej szyi. CZYSTO.
-To ja wychodzę.- powiedziałam i pomachałam mu.
-To ja też wyjdę.. w końcu wracam do domu.- powiedział, a ja cała się napięłam. To taki miał plan.
-Zostajesz. Nie ma opcji. On nie może cię zobaczyć.- powiedziałam zdesperowana.
-Nie przekonasz mnie KSIĘŻNICZKO.- powiedział ostatnie słowo przedrzeźniając mojego anioła. Przewróciłam oczami i stwierdziłam, że i tak nie wygram.
-Mamo! Wychodzę. Mam kluczę!- krzyknęłam do kuchni i poczekałam aż odkrzyknie, że zrozumiała. Skierowałam się do drzwi i wyszłam. Od razu zauważyłam śnieżnobiały uśmiech Filipa. No, później ten uśmiech zamienił się raczej na grymas połączony ze zdziwieniem, a ja żałowałam, ze wiem czemu. Podeszłam do niego czując, że Styles idzie za mną i dałam mu buziaka w policzek.
-Cześć.- powiedział, a ja na to się uśmiechnęłam tylko, później oczywiście przeniósł wzrok na loczka, który uścisnął jego dłoń.
-Hej.- odparł sztywno Harry, a ich wzrok padł na mnie.
-Harry udziela mi korepetycji z matmy.- powiedziałam wzruszając ramionami, a Filip uśmiechnął się pod nosem.
-Jeśli chcesz mogę ci pomóc.. idę na olimpiadę matematyczną, więc co nieco potrafię.- odparł spokojnie nie odrywając ode mnie wzroku. Usłyszałam chichot Styles'a i już wiedziałam, że coś odpierdoli.
-No to fajnie.- powiedział uśmiechnięty i zauważyłam pierwszy raz jego dołeczki.. są na prawdę urocze. Zaczął podążać w stronę samochodu.
-Skoro ty się zajmiesz matmą, to ja pomogę z [T.I.] z biologią.. w tym na pewno jestem świetny.- zachichotał otwierając drzwi od auta i wchodząc, a ja zrobiłam się cała czerwona jak burak. Zabiję go.
-Miłej zabawy.- powiedział jeszcze przez uchylone okno i odjechał z piskiem opon. Ktoś mówił o jakiejś rywalizacji?
-Jedziemy?- spytałam bruneta czując się niezręcznie.
-Jasne.-odparł sucho i wsiadł do samochodu, a ja usiadłam zestresowana na siedzeniu pasażera i odjechaliśmy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że dodaję rzadziej części imaginu,
ale przynajmniej są dłuższe ^^
Hope u like it :)
#Maleńka