One Direction i My.. - imaginy

środa, 24 lutego 2016

Louis ;3 ~ I’m perfect for you.. - część 3

Aloha kochani!!
Macie dzisiaj 3 już część imagina z Louisem.. :*
Podoba wam się chociaż? :*

A pamiętacie moje FF z Niallem? Night Changes ~ Darker Life.. Jest już 113 rozdział :* :*
A Anielskie FF z Louisem pamiętacie? <3 Róże pachnące miłością.. <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

' Niebieskooki *-*' taką będzie miał nazwę. Od razu zaczęłam pisać do niego wiadomość, mam nadzieje, że nie czekał na sms-a.
J: ' Cześć Niebieskooki. Przepraszam Cię za wczoraj, zmarnowałeś przeze mnie sporo czasu.. Moja kostka jest skręcona i na całe szczęście mam tylko stabilizator. Podejrzewam że będę miała szlaban na deskę do końca życia.. Jeszcze raz Ci dziękuje. xx '
- wysłane. Poszłam do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności. Ubrałam sie tak by było wygodnie w usztywnieniu i z kulami zeszłam na dół. Mama krzątała sie po kuchni, ale na mnie nawet nie spojrzała. Miałam ochotę uciec i już nie wrócić, to boli jak ona mnie ignoruje. Oparłam kule o ścianę, tak żeby nikomu nie przeszkadzały i zrobiłam sobie kawę. - Chcesz też? - spytałam cicho mamy. Kobieta sie nie odezwała, miałam już dość. Zostawiłam mój napój, zabrałam dodatkowe nogi i wróciłam na górę po komórkę, wzięłam bluzę i po kilkunastu minutach byłam w parku. Łzy wylewały sie strumieniami z moich oczu, zaczęłam, dla zajęcia czymś głowy, bawić sie telefonem. Zauważyłam że mam wiadomość od bruneta: ' Niebieskooki- podoba mi sie :D Ciesze sie, że to tylko tak sie skończyło po tych Twoich wybrykach, chciałbym sie z Tobą spotkać. Gdzie jesteś? ' - nie mogłam uwierzy własnym oczom, on jeszcze chce mnie widzieć?!
J: '  Zobaczyć?! Hmm nie wiem czy to dobry pomysł .. ' - nie chciałam by widział jak płacze.
Ch: ' Czemu? Mogłabyś mnie normalnie przeprosić. :P A ja mógłbym z Tobą porozmawiać bez ganiania za Tobą.. x' - czemu na mojej twarzy jest uśmiech?!
J: ' Jestem w parku koło OxfordStreet :)' - teraz trzeba zetrzeć resztę łez.
Ch: ' Okay :D Będę za niecałe 20 minut. ' - znów szczerzyłam sie jak głupia. Dziewczyno ogarnij sie!!-krążyło mi po głowie. Nawet nie spostrzegłam sie kiedy Niebieskooki siedział obok mnie i wpatrywał sie we mnie z wielkim uśmiechem.
J: Hej - odwzajemniłam jego uśmiech.
Ch: Zdradzisz mi w końcu swoje imię?
J: (T.i.).. - spojrzałam w jego oczy
Ch: Miło mi.. - zamilkł
J: A Twoje?! - upomniałam sie.
Ch: Niebieskooki mi pasuje.. - powiedział zadziornie.
J: Super, ale chciałabym je znać.
Ch: Jestem Louis, the Tommo Tomlinson. - zmienił śmiesznie głos.
J: To panie Tomlinson, o czym chcesz porozmawiać? - spojrzałam w jego oczy.
L: A to zależy o czym chcesz mi powiedzieć. - droczył sie ze mną.
J: To z kolei uzależnione jest od tego co chciałbyś wiedzieć. - odpowiadałam mu tym samym.
L: Cwana jesteś.. - zaśmiał sie - Może pójdziemy na jakąś kawę? - zaproponował.
J: Myślisz że to dobry pomysł?! - nie uśmiecha mi sie spacerowanie po mieście z kulami.
L: Mogę Cię zanieść.. - wyszczerzył sie.
J: Nie, dziękuje..
L: Wczoraj jakoś..
J: Wczoraj było wbrew mojej woli. - przerwałam mu - To był pierwszy i ostatni raz.. - powiedziałam pewna siebie. Louis przewrócił oczami i spojrzał na mnie znacząco. - Nie zrobisz mi dzisiaj tego, o nie! - zaśmiałam sie.
Lou: Dobra, jak chcesz.. Ale na kawę i tak pójdziemy.. - wstał i wziął moje kule, a potem pomógł wstać i mi. - Tu blisko jest kawiarnia.. - uśmiechnął sie. Poszliśmy tam i usiedliśmy w cichszym miejscu. Louis zaczął nawijać, zapominałam o przykrościach ze strony mamy i nawet sie śmiałam.
    Cały czas spędzony z nim był niesamowity, naprawdę się świetnie z nim bawiłam, a co najlepsze dogadywaliśmy się. Nikt jak do tej pory nie spędzał ze mną w taki sposób chwil. Moje koleżanki zajmowały sie zawsze tymi typowo babskimi sprawami, ja wolałam pograć na perkusji czy pojeździć na desce.
J: Okay.. Możesz mnie odprowadzić do domu. - uśmiechnęłam sie i spojrzałam w jego oczy. Czemu one muszą być aż tak hipnotyzujące i błękitne?!
Lou: W porządku. - uśmiechnął sie zadziornie i ruszyliśmy.
J: Co sie tak szczerzysz? - zapytałam po pewnym czasie, jego mordka wykrzywiła sie jeszcze bardziej.
L: Będę wiedział gdzie mieszkasz.. - zaśmiał sie.
J: Liczę że nie będziesz mnie nachodził.
Lou: Zdziwisz sie. - powiedział cicho.
J: To tutaj.. - zatrzymaliśmy sie przed moim podwórkiem.
L: Coo? Tak blisko?! - teraz jego głos był jakby niezadowolony.
J: No wybacz, że nie mieszkam po drugiej stronie miasta.. Ale nie dałabym chyba rady uciec tak daleko.. - spojrzałam znacząco na niego.
L: Nic nie szkodzi że tu mieszkasz. Zawsze możesz zaprosić mnie do siebie. - wyszczerzył sie.
J: No nie wiem.. - nie chce by widział tą niechęć do mnie w oczach mamy.
L: Jeżeli nie, zabieram Cię do siebie.. Wybieraj. - skrzyżował ręce na torsie.
J: Nie zmusisz mnie. - powiedziałam z udawaną złością.
L: Mógłbym to zrobić. - poruszał brwiami.
J: Na godzinkę chyba możesz wejść.. - zgodziłam się, chciałam z nim jeszcze pobyć. Weszliśmy do środka, nie słyszałam żeby mama była w kuchni. Weszliśmy na gore, i pokuśtykałam do pokoju. - Mamo, a co ty tu robisz?! - zdziwiłam sie widząc że siedzi przy moim biurku. Ona nigdy nie interesowała sie takimi sprawami jak moja szkoła. A teraz grzebała w moim plecaku?!
M: Sprawdzam czy nie masz jakiś narkotyków przy sobie. - odparła ze złością. Nie chciałam wtedy patrzeć w Louisa oczy, na pewno był zaskoczony.
J: Że co?! Podejrzewasz mnie o ćpanie?! -  wkurzyłam sie
M: Tak.. A jak może mam sobie wytłumaczyć to że masz stłoczoną kostkę? Złe oceny?! - patrzała w moje oczy z taką pogardą. Chciało mi sie wyć.
J: Mam złe oceny bo materiał jest ciężki.. A nogę skręciłam na deskorolce. Dobrze o tym wiesz.. Nie musisz wyżywać sie na mnie tylko dlatego, że coś Ci w ciągu dnia nie poszło! - nie chciałam podnosić głosu, ale jakoś samo tak wyszło.
L: To może ja jednak pójdę.. - wtrącił i złapał mnie za dłoń, ściskając ją lekko.
J: Przepraszam Cię za to.. - spojrzałam smutniej w jego oczy. Chłopak pochylił sie nade mną i ucałował mój policzek.
L: Do zobaczenia mała.. - powiedział szeptem tak by mama nie słyszała. Wyszedł z pokoju i zaraz potem pewnie z domu.
J: Jesteś z siebie zadowolona?! 

...
_____________
Rozkręca się?! Głupia sytuacja , co nie.. 
Może bedzie 10 komów?!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Ps. Dodam coś po weekendzie :D

Naat

19 komentarzy:

  1. Zarąbiste �� szybko dawaj nexta ☺warto było czekać żebyś zaczęła znowu pisać ☺ cuuuuudo!!��
    ~~~~Kropka

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie ci idzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że wracasz. Imagin jest super. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki cudowny :* cieszę się, że tak szybko dodajesz i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jest fenomenalny :* szybko dawaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. cudo !!! szybko dawaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Superrr ☆♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Ło luju *,* szybciutko mi tu następny rozdział dawaj <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wciąga, dawaj next.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie, że się rozkręca:)Proszę o next

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie, że się rozkręca:)Proszę o next

    OdpowiedzUsuń
  12. Super. :) robi się coraz ciekawszy ♥
    ★★★
    A.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajefajny ❤

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaczepisty😀 Czekam na next'a.😊
    Tak a propo to też jestem Natalia. W trochę więcej niż miesiąc przeczytałam wszystkie imaginy. Tak jestem maniakiem do potęgi entej😍

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy się podoba?! Jest the best! ��Nigdy nie lubiłam imaginów z Lou, ale ten <3 kiedy next ? Nie mogę się doczekać! ☺��

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgubiłam się w Internecie a tu buuum i znajduję taki super blog nie jestem Directioner ale lubię o nich czytać szczególnie o Lou. Blog jest mega czekam na kolejną część~K16

    OdpowiedzUsuń
  17. Super. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń