One Direction i My.. - imaginy

niedziela, 29 listopada 2015

Liam.. ❤ ~ Maybe we found love right where we are.. - część 6

Aloha !! xx
Widzicie, coraz lepiej sie w czasie wyrabiam, ledwo warunek spełniony a ja mam rozdział!! :*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

L: (T.i.) porozmawiajmy.. - prosił, popatrzałam na niego wyczekująco - ..Nie wiedziałem że tak to wszystko odbierasz. Chce być twoim tylko przyjacielem. - podszedł do mnie, na co się cofnęłam.
J: Tak wiem, naprawdę lepiej jak wyjdziesz i zostawisz mnie samą. - mój głos cichł z każdym słowem.
L: Ale nie zrobisz nic głupiego?

J: Za kogo ty mnie uważasz?! - wybuchłam - Tamto to był wypadek, nie jestem nienormalna by się okaleczać! - krzyknęłam. Chłopak spuścił głowę i wyszedł, od razy podbiegłam do zeszytu i wyrwałam te kartki, znalazłam zapałki i spaliłam je.. Jak śmiał, i czego on szukał w mojej sypialni?! Tu było napisane wszystko co tak bardzo ukrywałam przed nim. Czułam sie z tym koszmarnie, ufałam mu, a on grzebał w moich rzeczach?!! Odechciało mi sie nawet siedzieć w tym mieszkaniu, zabrałam telefon, zeszyt i wybiegłam z domu. Szalała straszna ulewa, ale nie zniechęciłam sie. Pogoda zmieniła sie tak jak mój humor. Na ulicach nikogo nie było, od czasu do czasu przejechał jakiś samochód.. Byłam już cała mokra, ale nie zamierzałam wracać. Usiadłam na ławce i pozwoliłam łzom zlecieć na moje poliki, i tak nie było ich widać, a szloch zagłuszał szum wiatru i odbijające sie krople deszczu. To koszmar! Teraz kiedy było już miedzy nami dość dobrze znów sie spierdoliło!
Ch: Wszystko w porządku? - usłyszałam przed sobą, spojrzałam na tego kogoś. Chłopak w moim wieku, twarz jakaś znajoma, ale kaptur przysłaniał i nie mogłam sobie, przez natłok myśli, przypomnieć.
J: Tak.. - mruknęłam.
Ch: Jakoś nie widać.. - przysiadł się.
J: Słuchaj nie prosiłam Cię o troskę. - powiedziałam zła, ale zaraz tego pożałowałam, on chciał być miły! - Przepraszam, mam podły humor dzisiaj i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie jesteś niczemu winny i dziękuje za to zainteresowanie. - speszyłam się.
Ch: W porządku, jestem Thomas i znam Cię skądś. - wpatrywał sie w moją twarz. - Ale zazwyczaj jak Cię widzę to się uśmiechasz. - przyznał, poczułam że moje poliki różowieją. Przetarłam je by pozbyć sie wody z twarzy i tego uczucia gorąca.
J: (T.i.) i może z uczelni się znamy.. Ale wybacz, nie pamiętam żebym Cię poznała. - uśmiechnęłam się słabo.
T: Bo nie mieliśmy takiej okazji. Co sie stało że siedzisz w deszczu i płaczesz?
J: To skomplikowane, nie chce o tym mówić.. Co studiujesz? - zmieniłam temat
T: Ja to bardziej sportowo.. - i znów temat kojarzący sie z Payne'em.. -  Trenuje co się da. - uśmiechnął się.
J: Chyba Cię kojarzę i aż dziwne że zagadałeś do mnie. Z tego co wiem to nie jesteś najprzyjemniejszym z chłopaków w drużynie. - wypaliłam bez namysłu.
T: Dzięki.. - powiedział znacząco. - A czy kiedykolwiek ze mną rozmawiałaś, czy tylko słuchałaś na mój temat? - zdziwiłam się, on ma racje.
J: Nie, przepraszam.. Ja studiuje literaturę, wiesz same nudy. - zaśmiałam się cicho.
T: Tak wiem, i trochę wiem o współlokatorce Liama.. Dziwie Ci sie że jeszcze wytrzymujesz mieszkanie z nim. On jest nieznośny na treningach, dookoła niego zawsze pełno panienek, aż nie chce wiedzieć jak jest u was w mieszkaniu. - tego też sie nie spodziewałam.
J: Przyjaźnimy się, jest całkiem dobrze. - skłamałam. Wcale nie jest dobrze, ja więcej przez niego cierpię!
T: Właśnie widzę, i mam uwierzyć że ze szczęścia te łzy były? - powiedział ironicznie, spuściłam głowę, tak to widać? Każda latarnia już świeciła, deszcz nie przestawał padać, a wręcz przeciwnie. - Wiesz co, mam pomysł..  Chodźmy do mnie, ogrzejesz sie, może nawet zaczniesz się uśmiechać.. - wstał i wyciągnął w moim kierunku dłoń.
J: Czemu mi pomagasz? - zapytałam patrząc w jego oczy.
T: Bo mam dość tego jak Payne traktuje dziewczyny.  A tym bardziej Ciebie! - zaskoczył mnie, nie sądziłam że on taki jest. Że to wszystko co o nim słyszałam to totalne kłamstwo! Skorzystałam z jego pomocy i poszliśmy do niego. - Chcesz jakieś suche rzeczy? - zapytał nieśmiało, tego uczucia bym się po nim nie spodziewała.
J: Jasne. - uśmiechnęłam się co odwzajemnił. Naprawdę czułam się dość dobrze w jego towarzystwie. Po 15 minutach siedziałam na kanapie w jego ubraniach, pod kocem i z gorącą herbata w ręku. Rozmawialiśmy o literaturze, nie chciałam o tym mówić, ale to on zaczął. Wiem, że to nudne, ale on zagadywał.. - Tak, studiuje to bo chce w przyszłości stworzyć coś swojego. - przyznałam. - A Ty pewnie marzysz o wielkiej karierze piłkarza, prawda? - zaciekawiłam się.
T: Tak, nawet nie wiesz jak, ale są lepsi i pewnie im się poszczęści.
J: Nigdy nie mów nigdy! Ja będę w Ciebie wierzyć. - ścisnąłem lekko jego dłoń.
T: Dzięki, tak jak ja w Ciebie. - myślałam że nie będzie szczęśliwego zakończenia tego dnia, a tu proszę.
J: Musze wracać, jutro mam na 7 zajęcia, Ty pewnie też a już jest późno. - wygramoliłam sie spod kocyka i wstałam. - Myślisz że moje rzeczy wyschły?
T: Jeśli chcesz możesz zostać, mam jedną sypialnie wolną, albo wracać w moich ubraniach. - zaproponował.
J: Wrócę do siebie, a oddam Ci twoje rzeczy jak upiorę.. Dziękuje Ci za tą rozmowę, poprawiłeś mi humor. - pochyliłam sie nad siedzącym chłopakiem i ucałowałam jego polik..
T: A może cię odwieźć? - podniósł się z miejsca.
J: Było by miło.. Zabiorę tylko swoje rzeczy. - poszłam do łazienki po mokre jeszcze ciuchy. Thom on.. Nie wiem co mam myśleć, on może być moim zapomnieniem. Może pomóc wyleczyć mi się z Liama. Po chwili byliśmy już pod moim blokiem. - Jeszcze raz Ci dziękuje. - uśmiechnęłam się.
T: To ja Ci dziękuje, teraz też wiesz jaki jestem naprawdę. Ale wiesz.. - zrobił poważną minę - .. Nie mów nikomu. - przeraziłam się, ale gdy chłopak sie zaśmiał, wiedziałam że żartuje.
J: Nic a nic. - udałam że zakluczyłam sobie usta - U Ciebie będzie bezpieczniejszy - powiedziałam i oddałam mu niewidzialny kluczyk. Chłopak zrozumiał i schował nic w kieszeń.
T: Dawno z nikim tak nie rozmawiałem, fajna taka odmiana. - wyszczerzył sie - Mam nadzieje że do zobaczenia jutro. - teraz on cmoknął mój polik.
J: Oby. - wysiadłam, deszcz już nie padał, spojrzałam w górę, światło w salonie się świeci, zauważyłam że stoi w nich ktoś. Zignorowałam to i weszłam do środka, szybko znalazłam sie na odpowiednim pietrze. Bałam sie wejść do mieszkania, ale to przecież moje lokum. Od razu skierowałam sie do swojej sypialni.
L: (T.i.)!? - chciałam to zignorować, ale poczułam jego dłoń na moim nadgarstku.
J: Co? - odwróciłam się. Chłopak zlustrował mnie od góry do dołu.
L: Co.. Co to za strój? - zdziwił się.
J: Od kiedy przejmujesz się tym co mam na sobie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
L: Ymm, nie ważne. Możemy porozmawiać?
J: Nie ma o czym Liam. - rzuciłam i już chciałam odejść.
L: Ale (T.i.)..
J: Nie ma żadne ale, mówię poważnie, nie chce o tym rozmawiać. Grzebałeś w moich rzeczach, dowiedziałeś się czegoś, czego nigdy nie powinieneś wiedzieć.. Zapomnij o tym! - powiedziałam głośniej i zniknęłam za drzwiami swojej sypialni. Od razu zakluczyłam drzwi, znów wróciło wszystko, a oczy napełniły się łzami. Czemu czułam sie o wiele lepiej przy Thomasie?! 

...
________
I jak?! Dzieje się?
Dacie mi znów 20 komów?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!





Naat

26 komentarzy:

  1. Uuu jest napięcie pomiędzy nimi... Mam wielką nadzieję, że si wszytko ułoży <3 Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo boskieeee szybko next weny !! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :* Chyba Liam będzie zazdrosny :D czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Buu dlaczego on taki jest... Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej😘 dzisiaj przeczytałam ostatni post na tym blogu i dziewczyno masz dar naprawde. Pierwszy raz komętuje bo sobie tak postanowiłam "Skomętuje pod ostatnim postem" hah. No i tak zaczęłam pisać coś swojego i jakbyś czywiście miała czas to czy bym Ci mogła coś podesłać??? 😊 I ty byś stwierdziła czy to wogule nadaje się do czytania xD i może go tu udostępnisz. No więc nie zanudzam.
    P.S. Czekam na odpowiedź.😘💙
    Aha zapomniałam imaginy są zajebiste wszystkie!!! Hah
    ~Zuza~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło że przeczytałas wszystko, na blogu jest ponad 550 postów więc jestem pod wrażeniem *-*
      Naat
      Ps. Podeślij coś na mojego maila :)

      Usuń
    2. Okay jak skończę pisać to napewno Ci podeślę :*
      Pozdrowienia dla pisarek i czytelniczek <3
      Weny xD
      ~Zuza~
      P.S. Ja zaczęłam czytać jakoś pod koniec września wię hah :D

      Usuń
  6. O-OŁ Liaś! Oj wpakowałeś się chłopie oj wpakowałeś... Ale akcja od teraz Li będzie zazdrosny na 100%!!!! Meeeeeeeega rozdział!!! *-*
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  7. Liam trochę zazdrosny ... A Thomas jest słodkie ale jest to trochę podejrzane :p a tak poza tym to mega rozdział i czekam na następny !! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, super i jeszcze raz super :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szybko NEXT!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. I <3 IT! Hihi..

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę zrób szybko nastepna część proszę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ups, czyżby nasz Liaś był zazdrosny? No proszę! Tego się bie spodziewałam! Dalej kochana, następna część! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski szynko next ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty prosze o nastepny rodzial bo to jest cudowne to co piszesz i wogole ten caly blog po prostu kocham cie jak siostre :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne. Czekam na dalsze części <3
    Jak chcesz możesz wpaść do mnie. Byłoby miło
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne. Czekam na dalsze części <3
    Jak chcesz możesz wpaść do mnie. Byłoby miło
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń