One Direction i My.. - imaginy

poniedziałek, 23 listopada 2015

Liam.. ❤ ~ Maybe we found love right where we are.. - część 5

Hej kochani!! <3
Jestem zaskoczona, mimo tak długiej mojej przerwy wy dalej tu jesteście !
KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Z moich oczu mimowolnie wypłynęły łzy. Jak on mógł mi tak powiedzieć, przecież sie przyjaźniliśmy, mieszkamy razem, a teraz co?! Obraz sie coraz bardziej rozmazuje, oddech jest płytszy i do tego więcej krwi na nogach i podłodze. Powoli umieram! Kończy sie wszystko, będzie lepiej dla nas obojgu..
L: Ej! Co Ty zrobiłaś?!
- słyszałam jego paniczny głos.. Nawet nie miałam sił odpowiedzieć, zareagować. Nie było nic! Kompletna ciemność, głucha cisza.. Ale czułam że spadam, gdzie? Nie mam pojęcia, dookoła było ciemno! Można to porównać do snu, w którym spadamy a tuz przed zderzeniem z ziemią szybko się budzimy. Ja miałam dokładnie tak samo, obudziłam się z tego tak szybko, ze strachem i mocno bijącym sercem. Światło tak raziło, musiałam kilkakrotnie zamrugać by się przyzwyczaić. Zauważyłam ze jestem tu sama, jasny pokój, na moich rękach są bandaże i plastry, podejrzewam że na nogach także. Nigdy się nie okaleczałam a to był wypadek z którego nie chciałam by mnie ratowano. pomyśleć co miłość, poprawka: nieodwzajemniona miłość, może zrobić z człowiekiem. Zaburzyła ona wszystko co do tej pory budowałam! To on to wszystko zburzył! ..Usłyszałam że drzwi od mojej sali się otwierają, wytarłam błyskawicznie łzy i spojrzałam na tego kogoś. To mężczyzna w białym kitlu.
D: Dzień dobry.. Jak się pani czuje? - doktor był bardzo uprzejmy.
J: Może być.. - mruknęłam.
D: Czemu pani to zrobiła? Jest pani młoda.. - wziął moją kartę i usiadł koło mnie.
J: To był wypadek, nie zamierzałam popełnić samobójstwa..
D: Wypadek? - zapytał jakby nie dowierzał.
J: Tak, naczynia wypadły z szafki, prosto na talerze które miałam w dłoni i pokaleczyły mnie. - powiedziałam prawdę. Czemu on nie chce mi uwierzyć?
D: No cóż, wypadki chodzą po ludziach.. - rzucił - ..Na korytarzu jest ten chłopak który panią tu dostarczył. Chce pani z nim porozmawiać?
J: Nie bardzo.
D: Ale.. - zawiesił sie, po czym dziwnie uśmiechnął - Zawołam go.. - wszyscy przeciwko mnie. Wyszedł a zanim drzwi zdążyły się zamknąć pojawił sie Liam. Nie miał najweselszej miny, usiadł na wcześniejszym miejscu doktora i chwile patrzył na moje zawinięte ręce.
J: Dziękuje.. - szepnęłam, dzięki niemu żyje, więc należą mu sie te podziękowania.
L: Mam wrażenie że to przeze mnie tak się stało.. - powiedział cicho.
J: Oszalałeś, to był wypadek, z szafki wszystko wyleciało.. - wytłumaczyłam.
L: To nie było celowe?
J: Nie jestem psychicznie chora. - uśmiechnęłam się do niego, ten natomiast się zaśmiał. Rozmawialiśmy jak kiedyś, jak dobrzy znajomi. Śmialiśmy się, żartowaliśmy, brakowało mi tego. Jeszcze tego samego dnia wyszłam do domu. Byłam strasznie głodna, weszłam do kuchni i zajrzałam do szafki gdzie zwykle były miski. Tylko że tam ich nie było, otworzyłam kolejną z talerzami i ich także brakowało.
L: Przeniosłem wszystko.. - uśmiechnął sie - Żebyś nie musiała sięgać.. - otworzył dolne szafki i tam były wszystkie naczynia.
J: Dziękuje..
L: I od dzisiaj ja gotuje. - zatkało mnie, on chce mi aż tak pomóc?
J: To miłe ale nie musisz.. Nigdy tego nie robiłeś. - wysypałam płatki do miski i dolałam mleka.
L: Tak, wiem.. - znów się uśmiechnął, ale zaraz po tym jego cudowny uśmieszek zniknął. Był bardzo blisko mnie, może nawet za blisko, jego zapach był tak intensywny, a te oczy patrzące prosto w moje. - Zajmę się tobą.. - powiedział strasznie poważnie. Miałam wrażenie że zaraz nasze usta złączą sie w jeden namiętny i tak długo wyczekiwany, pocałunek. Już chwila, kilka milimetrów i.. Dzwonek do drzwi?! FUCK!? Kogo niesie i to o tej porze?! - Pójdę otworzyć.. - odsunął się i zniknął. Nie wiem czy był zadowolony że tek ktoś przyszedł czy naprawdę chciał mnie pocałować. Słyszałam że to jakaś dziewczyna, odpuściłam sobie siedzenie z Liamem, zabrałam moje płatki i poszłam do swojej sypialni. Wzięłam mój zeszyt od.. od wszystkiego i zaczęłam tworzyć, co? Nie mam pojęcia, wszystko co nawinęło się na myśl.. 


'.. Życie jest okrutne bo zabiera nam osoby które kochamy.. A ja wiem, ze Liam nigdy nie będzie ze mną.. '

Ostatnie zdanie. Zdałam sobie sprawę że jeśli ktokolwiek by to przeczytał było by po mnie! Zapadłabym sie pod ziemie.. Jest tu chyba ze trzy razy napisane jak bardzo go kocham, jak mi zależy.. Usłyszałam pukanie do drzwi. schowałam szybko zeszyt i wzięłam pierwszą lepszą książkę.
J: Proszę! - zawołałam, zaraz potem ukazała sie w drzwiach wiadoma osoba.
L: Potrzebujesz czegoś? - zapytał grzecznie. TAK! Ciebie już do końca życia obok mnie!
J: Nie, dzięki.. - uśmiechałam się słabo.
L: Ja wychodzę, masz mój numer i w razie co dzwoń. - zniknął, kilka chwil po tym słyszałam jak frontowe drzwi się zatrzaskują. Chciało mi się ryczeć, ale teraz nie wiem czy z samopoczucia czy z bólu jakie powodowały moje rany. Wzięłam szybko lek który dał mi lekarz i położyłam sie spać.
    Kolejne dni jakie były? Były dość ciekawe, bo gdy byliśmy razem w domu było jak w bajce, chciałam żeby tak było nie tylko w środku, ale także gdy widzieliśmy sie na uczelni.. Gdy byliśmy sami Liam naprawdę był kochany, pomagał gotować, sprzątać, rozmawialiśmy o wszystkim i o czym tylko sie dało, ale poza domem? W szkole żadnej reakcji nawet na cześć czy uśmiech.. A gdy przychodzili do niego kumple tak samo, stawał sie obojętny dla mnie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie że on się mnie wstydził! A ja tak nie chce! Wróciłam z uczelni, zostawiłam siatki w kuchni i poszłam do sypialni. Musiałam zdjąć z siebie te niewygodne ubrania. Zdziwiłam się gdy zauważyłam że drzwi są uchylone, zawsze je zamykam. Weszłam szybko i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.. Liam siedział na łóżku i czytał moje notatki z zeszytu. Z tego zeszytu w którym ostatnio pisałam jak bardzo mi zależy..
J: Nie zagalopowałeś się?! - powiedziałam stanowczo. Chłopak stanął na baczność, odkładając szybko moją własność.
L: Ymm, przepraszam.. Ja.. Nie chciałem.. - tłumaczył.
J: Za późno, już przeczytałeś. Wyjdź. - mówiłam spokojnie, ale czułam jak nerwy wzbijają się na najwyższy poziom. Nienawidzę tego!
L: (T.i.) porozmawiajmy.. - prosił, popatrzałam na niego wyczekująco - ..Nie wiedziałem że tak to wszystko odbierasz. Chce być twoim tylko przyjacielem. - podszedł do mnie, na co się cofnęłam.
J: Tak wiem, naprawdę lepiej jak wyjdziesz i zostawisz mnie samą. - mój głos cichł z każdym słowem.
L: Ale nie zrobisz nic głupiego?

...
I jest kolejna część i szczerze mówiąc nie wiem ile jeszcze będzie części :* Mam nadzieje, że szczęśliwi jesteście z tego powodu!! :*
Może by tak 20 komów? Wiem, ze dacie rade!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!




Naat

20 komentarzy:

  1. Świetny *-* Ja chcę żeby między nimi było coś więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupiii ❤ supcioo ☺ dobrze ze jeszcze nie konczysz :)))) Weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Liam, tam są drzwi->
    Eh, zachcialo ci sie czytac cudza wlasnosc ti masz!
    Świetny
    Czekam na dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ba, że damy rade!!!! ^-^ oklaski dla cb zaaaa... Te Twoje Świetne Rozdziały, które czytam 3 razy dziennie!!! Mam nadzieję, że nie jest to przedostatnia część -,- byłby foch.. My cb też KOCHAMY!!!
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohoho rozkreca się widzę!! Rozdzial super, czekam na next❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział xD ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko nie każ tak dluuuuuugo czekać :( Genialna jesteś!
    Anula

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże to jest genialne chce dalszą część i zeby bylo między nimi cos więcej... Jestes po prostu super trzymaj tak dalej !!!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Supcio! Proszę o szybkiego nexta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku szybko next ! Ps.Wyjdz za mnie *.* kocham twoje imaginy *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah.. Kurcze.. Gdyby nie ten anonim możliwe że bym się zgodziła :*
      Naat

      Usuń
    2. Nie ma tu konta ale jak będę miała to od razu pisze do Ciebie i bierzemy jak najszybciej ślub...Ps.Nie mogę się doczekać na nastepny Proszę pisz szybciej go *.*.Bo na serio masz kobieto dar od Boga w pisaniu imaginów *-*.

      Usuń
  11. Szybciutko następny proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super kiedy next? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski ♡♡♡♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju nie mogę doczekać się naxta. Ten imagin jest supeer!!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakie wspaniałe! Kurcze, że też ktoś musiał przerwać przed pocałunkiem... Czekamy na dalszą część kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. super;) czekam na kolejna czesć:)

    OdpowiedzUsuń