...Nigdy bym nie pomyślała, ze życie może być aż tak chujowe.. Mam 19 lat i ono dopiero się zaczyna. Szkoła podstawowa, gimnazjum i wreszcie szkoła średnia. W tych dwóch pierwszych nie działo się nic szczególnego, zwykłe dziecięce zabawy, kłótnie o głupią ławkę w klasie, czy zaloty chłopczyków. To nawet z perspektywy czasu stało się zabawne.. Szkoła średnia to coś więcej, tu ludzie są dorośli i zajmują się poważniejszymi rzeczami. Egzaminy, znajomości czy przyjaźnie i miłości, od tego ostatniego uciekałam jak najdalej. Naoglądałam się nieudanych związków u przyjaciół czy u własnej rodziny. Ja jestem raczej takim molem książkowym, zbyt wiele widziałam, zbyt wiele przeczytałam. A czytałam wiele, może nie tyle książek, co opowiadań o rożnych miłościach, tych z przysłowiowym "księciem na białym koniu" i tych z bólem, rozczarowaniem i "bad boy'em", który zazwyczaj stał za wszelkimi krzywdami każdej bohaterki. Być może, ze to wszystko jest wyimaginowaniem każdej amatorki twórczości, ale było to tak opisane jakby każda przeżywała swoje życie i układała to w świetną opowieść. Można by rzec, ze to dzięki nim nauczyłam się jak podchodzić do rzeczywistości, nie warto zawracać sobie głowy jakimiś chłopakami czy czymkolwiek innym co mogłoby się kiedyś skończyć. Chyba uczę się na cudzych porażkach i błędach. Dlatego tez spławiam, każdego kto próbuje się do mnie zbliżyć, nawet moja najlepsza przyjaciółka oddaliła się ode mnie, gdy tylko pojawiła się "miłość jej życia". Dlatego przestałam ufać ludziom, nie można być zbyt naiwnym, bo potem są same rozczarowania. Nie potrzebuje tego, więc postawiłam na siebie. Jak to się mówi: "Umiesz liczyć, licz na siebie". Ja właśnie popieram to powiedzenie i inwestuje w siebie.
Cóz, to było coś dziwnego. Nie wiem dokładnie do kogo należy ta kartka, musiała się w jakiś sposób oderwać od reszty, zapewne, pamiętnika. Nie brzmi to zbyt optymistycznie. Zal mi tej dziewczyny, widzi świat tylko w szarych i czarnych barwach, a przecież życie jest piękne, miłość to najwspanialsze uczucie na ziemi i chce się wtedy skakać aż do chmur. Może nie mam zbyt wielu doświadczeń z tego prawdziwego uczucia, ale na pewno wiem, ze gdybym wiedział kim jest ta osoba, pokazałbym jej jak bardzo się myli!
Rozejrzałem się po korytarzu, nikogo nie zauważyłem kto mógł szukać swojej zguby, opublikować tez tego nie mogę, to zbyt osobiste i zapewne właścicielka nie byłaby zadowolona, aczkolwiek mogę ją poszukać. Napisać pewne ogłoszenie i tylko czekać aż się zgłosi...
W drodze powrotnej do domu zastanawiałem się jak ułożyć owe ogłoszenie i w mojej głowie zamiast składnych zdań pojawiała się myśl czy aby na pewno chce poznać tą dziewczynę i czy ona zgłosiłaby się po to. Z treści dała poznać ze nie chce mieć z nikim bliższego kontaktu, a ja wiem, ze nie zaprzestałbym na oddaniu jej skrawka papieru...
***
- No gdzie to jest?! - zaczęłam się już niesamowicie wkurwiać. Mój zeszyt, coś na wzór pamiętnika, zaczął rozpadać się jakiś czas temu i wiedziałam, ze muszę go wymienić, albo chociaż posklejać, bo zgubie którąś z zapisanych kartek. I tak oto nie mogę znaleźć mojego najnowszego wyznania. Jakby wpadło to w niepowołane ręce byłabym pośmiewiskiem na całą szkołę. Chociaż z drugiej strony, nie ma się o co martwić, przecież z tego co pamiętam nie ma tam żadnej powiązanej ze mną informacji, ani nikt na tyle mnie nie zna by skojarzyć to akurat ze mną. A ja mam teraz nauczkę żeby wymienić pamiętnik... Następnego dnia w szkole była jakaś dziwna fascynacja czymś o czym nie miałam pojęcia, każdy trzymał w ręku jakąś kartkę, zgarnęłam jedną z podłogi korytarza i zagłębiłam się w treści.
Szukam dziewczyny... - co w tym takiego fascynującego?!? - ...niestety nie mam pojęcia jak wygląda ani jak ma na imię, stąd moje ogłoszenie. Ta dziewczyna ma dość ponure podejście do życia. Wiem, ze lubi czytać i sie uczyć, domyślam się ze to taka szara myszka. Na pewno cicha i nikomu nie wadzi. Jeśli ktoś wie o kogo chodzi napiszcie maila do mnie. Nie będę się tłumaczył po co chce wiedzieć kim jest owa dziewczyna, po prostu chce jej zwrócić jej własność. Domyślam się ze większość z Was będzie robiło sobie z tego jaja, więc darujcie sobie wszystkie uszczypliwe komentarze..
Nie zdradzę tez kim ja jestem...
Oto email na który proszę o informację.. ' nieksiążęzbajki@gmail.com'
To chyba jakieś jaja, jakiś chłopak znalazł mój skrawek i teraz ma jeszcze czelność robić takie coś.. Chce mnie pogrążyć?! Z jednej strony chciałabym odzyskać swoją własność, ale z drugiej po co mam się ujawniać, skoro wie co myślę o moim aktualnym poglądzie na świat. Chyba bym nie potrafiła wytłumaczyć się z tego, bo na pewno tego oczekuje. Co to to nie!!
***
Plan niby dobry ale czy na pewno wypali? Widziałem ze każdy z zawzięciem zastanawiał się i dyskutował w swoim gronie kto to mógłby być. Dostawałem wiele wiadomości, połowa to głupie i zgryźliwe komentarze o moim poszukiwaniu, ale druga połowa to podrzucane nazwiska dziewczyn, które potem uważnie obserwowałem. Niestety ani jedna mi nie pasowała, nie mam pojęcia czemu. Jedna była zbyt otwarta, druga zbyt niezdarna a jeszcze inna miała dookoła siebie jakiś znajomych. To nie te cechy które opisywała tamta kartka. Moja osóbka była samotna, przez to tak się zachowywała. Na pewno nie znajdę jej wśród uczniów którzy są roześmiani, czy mają jakiś innych przyjaciół... Gdy tak obserwowałem każdą dziewczynę, zorientowałem się ze (T.i) gdzieś mi ucieka.. Zabawne bo to jedyna osoba której nikt nie podesłał, nikt jej nie znał, a raczej nikt nie chciał jej znać. Kojarzę ją dzieciństwa i z lekcji które razem mieliśmy i chyba mnie olśniło. Zawsze unikała bliższego kontaktu z ludźmi, ciągle się uczyła i nigdy nie interesowały ją damsko-męskie sprawy, wyjścia ze znajomymi czy nawet przyjaźnie. Pamiętam jak w podstawówce przeniosła się do mojej szkoły gdzie trzeba było robić wszystko by zaistnieć. Ona nie robiła nic, a i tak dużo osób się z nią kolegowało, ale ona nie przywiązywała do tego większej uwagi. W gimnazjum było tak samo, dopiero po wakacjach po 1 klasie technikum zniknęła wszystkim z oczu, jakby wyparowała i nikt nawet nie zorientował się ze się nie wychyla i zajęła się tylko sobą. Najwyraźniej musiało się coś w te wakacje wydarzyć ze tak zobojętniała na wszystko. Przyjrzę się i jej...
***
Od jakiegoś czasu czuje się obserwowana, zaczyna mnie to porządnie denerwować, bo mam wrażenie ze ktoś widzi każdy mój krok. Gdy wracam ze szkoły co chwile się oglądam za siebie i chyba zaczynam mieć na tym punkcie obsesję. Usiadłam na swoim miejscu w klasie i tempo wpatrywałam się w jakiś punkt przede mną. Moje zamyślenie nie było na tyle mocne, bo słyszałam rozmowy dziewczyn z klasy.
- Wiesz ostatnio zauważyłam ze Niall kręci się blisko nas. - powiedziała rozmarzona.
- No ja tez, myślisz ze któraś z nas mu się podoba? - zapytała druga jeszcze bardziej podekscytowana od tej pierwszej. Przewróciłam oczami i wróciłam do swoich notatek. Kolejny raz miałam przeczucie jakby ktoś na mnie patrzył. Starałam się ignorować ten fakt, żeby nie zacząć się rozglądać po klasie. Swoją drogą Niall to chyba jedyna osoba która nigdy w życiu nie wypowiedziała w moim kierunku żadnego obraźliwego słowa, w sumie żadnego słowa do mnie nie wypowiedział juz od.. od tamtych wakacji. Zagadka rozwiązana! Ten blondyn mógłby mieć każdą dziewczynę w tej szkole na własność a wciąż jest sam. Może nie jest powierzchowny jak inny faceci w tej szkole, może ma ambitniejsze plany niż reszta męskiej populacji... Przez resztę dnia chłopak nie chciał opuścić moich myśli, co było dla mnie dziwne, bo przez ostatnie lata nie myślałam o nikim tak długo i jeszcze w ten sposób. Niemożliwe żeby zawrócił mi w głowie przez same wspomnienia z poprzednich lat. Co prawda nie byliśmy jakimiś bliskimi przyjaciółmi, ale pamiętam ze to właśnie on oprowadził mnie po szkole i pomógł przejść przez ten pierwszy okres kiedy nikogo tam nie znałam. Jako jedyny wyciągnął rękę by pomóc. Cóż potem wszystko się zmieniło, przejrzałam go, widziałam jak bawił się innymi dziewczynami, co tydzień inna i żadna nie zorientowała się jaki on jest. Każda kolejna nie uczyła się na błędach swojej poprzedniczki, a ja nie chciałam być jedną z nich więc i od niego się odsunęłam, tak ze nawet nie zauważył.
- Cześć (T.i.).. - usłyszałam za sobą, w pierwszej chwili zignorowałam, bo nikt do mnie z własnej nieprzymuszonej woli nie zagadał, no chyba ze miał w tym jakiś interes. - Hej.. - poczułam dłoń na swoim ramieniu zmuszającą do zatrzymania się. I kto ukazał się moim oczom, Niall! - Cześć. - powtórzył się już trzeci raz.
- Słucham - spojrzałam na niego wyczekująco.
- Mogłabyś pożyczyć mi notatki z.. - zaciął się na moment - .. z angielskiego? - domyślam się ze jego chwilowe zawieszenie wywołała moja mina.
- Jasne. - bez większych emocji poszukałam wspomniany zeszyt i podałam chłopakowi. - Tylko, proszę, nie zniszcz i w miarę szybko oddaj. - ostrzegłam blondyna. Pewnie ma zaległą jakąś prace domową i nie chce mu się samemu myśleć. Chłopak uśmiechnął się i zapewne coś jeszcze chciał powiedzieć, ale odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w stronę domu.
- Dziękuje! - usłyszałam jeszcze za sobą.
***
Zmieniła się! Nawet bardzo! Jej oczy straciły blask, nawet mowa ciała pokazuje ze nie chce mieć z ludźmi nic wspólnego. Zastanawiam się jednak czy ona jest taka silna naprawdę, czy tylko udaje. Może każdego wieczora płacze w poduszkę przez tą samotność...
W domu postanowiłem ze jednak pouczę się trochę i wyjąłem jej zeszyt. Powoli analizowałem każdy temat jaki ma być na sprawdzianie, ale ciężko było mi się skupić. Widziałem coś znajomego w tych literach..
- Chwila!! - powiedziałem na głos i wziąłem do ręki kartkę z pamiętnika. To jej pismo! To ona.. i chyba nie jestem jakoś szczególnie zaskoczony po tej dzisiejszej wymianie zdań z (T.i.). Jednak nie sądziłem ze jest aż tak źle w jej głowie. Chciałbym jej jakoś pomóc, może jest szansa na przywrócenie jej radości życia.
Cała nauka poszła na marne, zastanawiałem się jak mogę wpłynąć na brunetkę, jej szmaragdowe oczy muszą odzyskać blask. Zawsze uwielbiałem się w nie wpatrywać, szczególnie wtedy kiedy była roześmiana. To ona w dzieciństwie widziała we mnie jakiś potencjał i to dzięki niej jestem teraz kim jestem. Nie dała mi żebym zwracał uwagę na zdanie innych i proszę, jestem jednym z najbardziej pewnych siebie chłopaków w szkole. Czas najwyższy się odwdzięczyć! Zastanawiam się jednak co się stało ze po tamtych wakacjach dziewczyna zniknęła z mojego zasięgu...
Zastanawiałem się nad tym całą noc i kurwa dalej nie mam pojęcia czemu. Rozmowa z nią nie wchodzi w grę, bo i tam mi nie powie... Jak każdego dnia poszedłem do szkoły, tylko tym razem z planem, będę obserwował ją tak długo aż czegoś się dowiem, to chore ale jedyne wyjście...
________________
Napisałam to i nie wiem czy jest to coś godne przeczytania a potem kontynuowania.. ! może pomożecie ocenić, wyrazicie co myślicie o tym opowiadaniu i dacie znać czy chcecie dalej.. od tego może zależeć mój powrót tu..
Przepraszam ze mnie tu tak długo nie było!!!
PISZ KOLEJNĄ CZĘŚĆ... TO MOJE ŻYCIE KUFFA <3
OdpowiedzUsuńNapisz następna cześć, bo warto, jest takie tajemnicze i genialne.
OdpowiedzUsuńWracaj do pisanie <3 :]
OMG!!!Ti jest zajebiste!!!!!!Jak najszybciej kolejna część najlepiej jutro xD!Ale plisss pisz
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, pisz <3
OdpowiedzUsuń~~~~Kropka