-Oczywiście. Jedziemy w dłuższą trasę.- mrugnął do mnie, a na moim ciele uformowała się gęsia skórka. Otwarł mi, a gdy już wsiadłam okrążył samochód siadając na miejscu kierowcy. Zapiął pasy i skupił się na drodze. Wyjechaliśmy, a ja spojrzałam na jego uwięzioną przez zęby dolną wargę. Przełknęłam ślinę nie wiedząc, że będzie to aż tak słychać. Loczek zachichotał.
-Twój tata był zdziwiony, kiedy mnie zobaczył.- zaczął temat prawdopodobnie żeby nie było tej ciszy.
-Uważa, że powinnam spędzać więcej czasu z rówieśnikami.. ja myślę, że po prostu ma wyrzuty, że siedzę sama.-wzruszyłam ramionami.
-A często jesteś sama? Może rzeczywiście nie powinnaś.- powiedział poważnie.
-Czasami. Lubię spędzać czas na własnych zajęciach.- mruknęłam i spojrzałam znowu na niego.
-Dopilnuję, żebyś nie siedziała sama.- uśmiechnął się promiennie patrząc na mnie.
-Gamoniu, skup się na drodze.- parsknęłam pokazując mu język.
-Uwierz, że ciężko, kiedy ktoś taki siedzi obok.- zachichotał, a ja pewnie byłam już nawet nie czerwona, a bordowa. Jak to możliwe, że znam go od wczoraj, a czuję się tak, jak gdybyśmy się znali przynajmniej rok.
-Gdzie jedziemy?- spytałam po jakimś czasie uzmysławiając sobie, że nie mam pojęcia.
-W góry.- odparł zadowolony z siebie.
-Co?- wydukałam zdziwiona.
-Spokojnie, wrócimy na wieczór.. przejdziemy się po górach i wrócimy.. nie jest tak daleko. To tylko 2,5 godziny drogi.
-Tylko 2,5 godziny.- parsknęłam nie dowierzając, że dla niego to jest nic.
-Dramatyzujesz.. nie robimy nic nielegalnego, mała.- zachichotał, a ja przewróciłam oczami.
-Mała to jest twoja pała.- fuknęłam krzyżując ramiona na piersiach, a on zamiast obrazić się wybuchł gromkim śmiechem.
-Kochanie, gdybyś tylko wiedziała jak bardzo się mylisz.- powiedział nadal chichocząc.
-Ktoś ma tu ogromne egoo..- powiedziałam śpiewającym głosem niby nie mając jego na myśli.
-Ktoś ma tu nie tylko ego ogromne.- żachnął się dumnie, a ja uniosłam brwi.
-Styles, jesteś zboczeńcem.- podsumowałam go tym zdaniem i oparłam głowę o szybę wgapiając się w krajobraz za szybą.
-Jestem tylko facetem... a uwierz, że twoje za krótkie spodenki kuszą wystarczająco.- powiedział kładąc rękę na moim kolanie. Popatrzyłam na niego jak na idiotę, po czym strzepnęłam dłoń.
-Kochanie, nie zamoczysz.- parsknęłam, po czym bez pytania włączyłam radio i powoli zamknęłam powieki.
-Nie muszę.- usłyszałam jego szept, a po chwili już odleciałam.
***
Poczułam czyjeś usta na szyi.. całowały całą ścieżkę od miejsca za uchem, aż po sam obojczyk... uśmiechnęłam się błogo.
-Mała.. wstawaj. Jesteśmy na miejscu.- usłyszałam zadowolony szept przy samym uchu i to mnie otrzeźwiło. Otworzyłam oczy i zobaczyłam pochylającego się nade mną Harry'ego. Nie musiałam długo myśleć, aby dać mu w twarz.
-Ała!Za co to było?- spytał szybko odsuwając się ode mnie.
-Fuuuu!- krzyknęłam, a on tylko kręcił głową z uśmiechem na ustach.
-A ten uśmiech to co..? - zachichotał, a ja przewróciłam oczami.
-Po prostu nie mogłem cię dobudzić, ok? Jesteśmy na miejscu.- parsknął i wysiadł.
Dziś tylko tyle, ale obiecuję dalszy ciąg w niedalekiej przyszłości ^^
#Maleńka
Imagin świetny, bardzo ale to bardzo tajemniczy jest tu Hazza i to jest SUUPPEERR , bardzo się ciesze że jest kolejna część i mam nadzieje że będą następne. Pozdrawiam Marten
OdpowiedzUsuńŚwietny pisz dalej
OdpowiedzUsuńBOOOOOOSSSKII też chce tak pisać jak ty. Madzia
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest świetne zgodzę się z Marten że Harry jest tu bardzo tajemniczy duży plus tutaj to taki że nie jest on tym Harry'm z One Direction tylko kimś innym. Uwielbiam tego typu historie . AA kiedy następna część ??
OdpowiedzUsuńświetne!Czekam na następną część.Kiedy mogę się jej spodiewać?
OdpowiedzUsuńJutro ;)
Usuń