One Direction i My.. - imaginy

wtorek, 12 stycznia 2016

Zayn.. ~ Chance meeting :3 - część 2 //+urodzinowy shot

Hejka!!! <3
Dodaje 2 część imagina zz Zaynem <3 A pod częścią macie mały prezencik!!! <3
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

 J: To może wejdziesz na herbatę? - zaproponowałam
Z: Nie mogę.. Musze coś jeszcze załatwić, ale przyjadę po Ciebie jutro około 1pm. - uśmiechnął sie, odwzajemniłam zagłębiają sie w jego oczach. Miały coś takiego, ze chciało sie w nie patrzeć i patrzeć..
J: W takim razie do zobaczenia.. - złapałam za klamkę w drzwiach.
Z: A i weź coś na kolejny dzień, bo odwiozę Cię w niedziele..
- mówił powoli obserwując moją reakcje. Nigdy nie bałam sie kontaktu z mężczyznami, ale po tak krótkim czasie zostać na noc u niego?
J: Zgoda.. - odpowiedziałam szybko - ..do jutra. - cmoknęłam go w policzek i wyskoczyłam z samochodu. Wiedziałam że jestem cała czerwona. Serce waliło mi jak oszalałe, co sie dzieje? Zayn jest tak zniewalająco przystojny że mnie onieśmiela, aż dziwne że zainteresował mnie mną.. Nie to że jestem jakaś odrażająca, czy coś w tym stylu, ale jestem z tych cichszych osób, nie wychylam się, nie zwracam po prostu na siebie uwagi..
    Cały wieczór myślałam jak to wszystko będzie wyglądało, jak będziemy się zachowywać, jak będziemy rozmawiać.. o czym będziemy rozmawiać? Jakie ubrania mam wziąć, jak to będzie przebiegać, co będziemy robić, czy będziemy sami, czy może ktoś jeszcze dołączy? Zwariowałam?! TAK!! Wzięłam kilka głębokich, naprawdę uspokajających, oddechów i poszłam pod prysznic. Szybko znalazłam sie pod kołdrą, starając się jeszcze szybciej zasnąć, ale nijak mi to wyszło. Znów w głosie pojawił mi się Zayn, on.. Nawet nie wiem jak mam o nim myśleć, czy jest moim znajomym, kolegą, czy może przyjacielem albo przyszłym chłopakiem. Co bym wolała?! Aż strach pomyśleć..
    Obudziłam się jakoś po 9am, oczywiście od samego rana się bałam, miałam stracha przez tym weekendem, nie wiem na co mam się nastawiać.. Zjadłam malutkie śniadanie, ogarnęłam trochę w domu i zaczęłam przeglądać szafę. Na łóżku leżała mała torba, ale jak zaczęłam wybierać to wyjęłam niemal wszystkie ubrania.  - Skup się! To tylko jedna noc! - powiedziałam sama do siebie i wybrałam czarne rurki, bordową koszule i jakąś czarną bokserkę. Wiadome jest to że w torbie znalazły się te najpotrzebniejsze rzeczy, świeża bielizna oraz piżamka, kosmetyki.. Ubrałam się inaczej niż zwykle, ale myślę że w takich butach dam rade.. W razie co zapakowałam swoje ukochane Nike air max i zeszłam uszykowana na dół. Odłączyłam telefon od ładowarki i zabrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Serce zabiło mi szybciej, automatycznie spojrzałam na zegar w salonie. 12:56am. - Dzień dobry.. - powiedziałam z uśmiechem gdy tylko otworzyłam.
Z: Witaj. - odwzajemnił - Jesteś gotowa?
J: Tak, myślę że tak.. - tym razem na mojej twarzy zagościł nerwowy uśmiech, już się stresowałam.
Z: To chodźmy.. - wzięłam swoją torbę, zamknęłam drzwi i w drodze do auta pan przystojny zdążył wziąć moje rzeczy i złapać mnie za rękę. Na szczęście rozmawialiśmy podczas drogi i trochę się rozluźniłam.
J: Nie będziemy sami? - zdziwiłam sie gdy usłyszałam sporo różnych głosów w jego domu.
Z: Spędzimy ten czas we dwoje, ale sam nie mieszkam. - sprostował. Złapał po raz kolejny w tej godzinie moją dłoń i pociągnął mnie do salonu skąd dochodziły te głosy. - Hej.. - odezwał sie tak żeby każdy na nas spojrzał, było tu naprawdę sporo ludzi, ze czterech chłopaków jakieś dwie dziewczyny.. Miałam niesamowitego stracha i sądzę że Zayn to wyczuł bo jego uścisk sie zacisnął. - To jest właśnie (T.i.).. - uśmiechnął sie i.. Ale zaraz!? Właśnie? - Poznaj moich przyjaciół, Niall, Louis, Liam i Harry.. - każdy po kolei podnosił do góry rękę bym wiedziała który jest który. A to jest Jannette i Paula..  Nasze znajome.. - dodał.
J: Miło mi was poznać. - uśmiechnęłam sie słabo.
H: Zostajecie czy idziecie z nami? - zapytał ten Harry.
Z: Idziemy, mamy już plany. - kolejny raz ścisnął moją dłoń i wyciągnął z pokoju nie pozwalając się nawet pożegnać. - Stresujesz się? - zapytał ni stąd ni zowąd..
J: Skąd że? - udałam. Łyknął, i dobrze bo nie wiem jak miałabym się wytłumaczyć.
Z: Zaplanowałem maraton filmowy, co Ty na to? Może nie najwspanialszy plan, ale zawsze pobędziemy razem, porozmawiamy, poznamy się.. - uśmiechał się zachęcająco.
J: Podoba mi się.. Ale oby nie horrory. - odwzajemniłam jego uśmiech. Na co ten wyszczerzył sie bardziej - Nie mów że jakiś jest?
Z: Jest, ale na samym końcu obejrzymy.. - na podłodze leżały duże poduchy na których zajęliśmy miejsce.
J: Okay.. - zgodziłam się mając nadzieje, że do tej pory to będę spać.. Rozsiedliśmy sie na poduchach, Zayn włączył film i oglądaliśmy. Na początku był jakiś naprawdę nudny dramat. - Too jakie plany na jutro? - zagadałam, może będzie miło. Ciągle miałam jakiś strach, że powiem coś nieodpowiedniego, że coś pójdzie nie tak..
Z: Myślę że Ci się spodoba, ale mam wrażenie że coś sie dzieje, może zawrzyjmy mały układ.. - zdziwiłam sie na jego słowa - ..Może przestaniemy grać tak bardzo wyrafinowanych i zaczniemy po prostu być sobą? - uśmiechnął sie, tego uśmiechu jeszcze na jego twarzy nie widziałam..
J: Skąd wiesz że gram? - odwzajemniłam uśmiech, drocząc się z nim.
Z: Widzę.. - wzruszył ramionami.
J: Taak?! - skinął głową - A czy teraz udaje? - zbliżyłam sie do niego bardzo szybko i zaczęłam go łaskotać. Śmiał się, siedziałam na nim okrakiem i nie zamierzałam przestać. Nawet nie wiem jak to sie stało, ze znalazłam sie pod nim, moje nogi dalej owinięte były dookoła niego, ale teraz to on wbijał mi swoje długie palce w żebra sprawiając że dławiłam sie śmiechem. - Dobraaa!!!! - krzyczałam pomiędzy śmiechem - Prze-przestań!! Zayn.. - chłopak przestał, ale nie odsunął sie ode mnie, jego twarz wisiała dokładnie nad moją. Jego oczy były takie ciemne, błyszczące i pełne tajemnicy. Kim on jest?!
Z: Czyli jednak oboje jesteśmy do siebie podobni.. - wyszeptał i odsunął sie ode mnie, pomógł mi podnieść się do pozycji siedzącej i tym razem rozmawialiśmy, film nie miał znaczenia, późna godzina też nie.. Liczyło się to ze czuliśmy się swobodnie i potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim..
    Ranek nadszedł szybko, a my nawet nie położyliśmy się spać, nie kończyła sie nasza rozmowa..
J: Jeśli sie nie wyśpię, będę bez życia w pracy.. - mruknęłam i jak na zawołanie ziewnęłam. Zayn wtulił mnie bardziej w siebie i powoli gładził dłonią moje ramie. Leżeliśmy na jego łóżku już tak od kilku godzin.
Z: Przecież możesz spać.. - uśmiechnął się uroczo i cmoknął moje czoło. Nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w niego mocniej z głową na jego sercu odpływałam w krainę snu. Nigdy w życiu tak dobrze nie spałam, i bez koszmarów, bezsensownych snów.. To było coś niesamowitego.. Obudziłam się i od razu spojrzałam na zegarek, było po 3pm, pospałam trochę. W pokoju byłam sama, w świetle dnia wygląda na jeszcze ładniejszy. Wyszłam spod ciepłej kołdry i wyszłam z pomieszczenia, przeczesując ręką włosy. Słyszałam rozmowy w salonie, nie chciałam podsłuchiwać, ale rozmawiali o mnie.
Z: Macie jej nic nie mówić.. - usłyszałam pewny i stanowczy głos Zayna.
H: Ale wiesz że tak nie może być? - to był chyba ten Harry.
Z: Wiem, ja sam to załatwię. - teraz słyszałam kroki w moją stronę, wyszłam temu komuś na przeciw udając że dopiero wstałam, ziewnęłam i przetarłam oczy. - Wyspałaś się? - uśmiechnął się.
J: Yhym.. - mruknęłam zadowolona, choć taka nie byłam. Coś ukrywa! Ciekawa jestem tylko dlaczego, ale z drugiej strony znamy się niezbyt długo bym mogła wypytać o co chodzi..
Z: To chodź na śniadanie, zrobię Ci coś.. - złapał mnie za dłoń.
J: To może ty idź zrób, a ja sie ogarnę.. - uśmiechnęłam się i gdy chłopak skinął głową na znak zgody powędrowałam z powrotem na górę. Szybko ogarnęłam twarz, zmyłam wczorajszy makijaż, umyłam dokładnie zęby i pomalowałam się od nowa. Zmieniłam wczorajsze ubrania, uczesałam się i zeszłam do kuchni gdzie pachniało jajecznicą.
Z: Siadaj, właśnie nakładam.. - nawet na mnie nie spojrzał, postawił przede mną talerz.
J: Oszalałeś?
...

_________
I jak druga część?! Mam nadzieje, że skomentujecie!! I będziecie cierpliwi jeśli chodzi o kolejna część!!! <3
A teraz czytajcie krótkiego shota na urodziny Zayna <3

- Zayn!!! - zawołałam go. Nie schodził, chłopaki posyłali mi dziwne spojrzenia, nie wiedzieli o co chodzi..
- Coś Ty mu nagadała? - Niall nie był zbyt zadowolony.
- Miałam zrobić tak żeby nie schodził, chcieliście?! Chcieliście! - zignorowałam resztę wyrzutów i poszłam do chłopaka.
- Zayn.. - szepnęłam wchodząc do pomieszczenia. - Ej, co sie dzieje? - usiadłam przy nim, nawet na mnie nie spojrzał.. Może i lepiej, moja sukienka wydałaby wszystko.. Całą niespodziankę!
- Nic! - powiedział z głową opartą na kolanach.
- Człowieku masz 23 lata, a zachowujesz sie jak 8-latek.. - powiedziałam stanowczo. Zayn podniósł głowę i zanim ulokował spojrzenie w moich oczach, zamrugał kilkakrotnie..
- Masz racje, ale sama do tego doprowadziłaś! - warknął.
- Wiem, jestem tego świadoma, ale zrobiłam to bo miałam bardzo ważny powód.. - uśmiechnęłam się słabo, łapiąc go za rękę.
- Ważniejsze niż moje uczucia? - zmarszczył czoło.
- Do tej chwili tak.. - wzięłam głęboki wdech - ..Słuchaj, to co mi powiedziałeś, to wszystko, ja wiem ze to było szczere i prawdziwe, ale też wiem, że to może być tak dlatego że rozstałeś sie z dziewczyną, a ja nie chce być pocieszeniem.. - to było przykre, ale moim zdaniem prawdziwe..
- A kto powiedział że nim byś była?
- Zawsze przychodziłeś do mnie z problemem, zawsze chciałeś ode mnie pocieszenia..
- Bo tylko Ty mnie rozumiałaś, wspierałaś mnie mimo moich błędów.. Najlepiej mi sie z Tobą rozmawia. - tym razem on złapał moje dłonie.
- Porozmawiamy o tym później, oni nie mogą tyle czekać.. - zmieniłam temat i wstałam ciągnąć go za sobą.
- Czemu Ty tak ładnie wyglądasz? - zauważył.
- Każdy tak ładnie wygląda.. - uśmiechnęłam sie i wyszliśmy z pokoju. Chwile później staliśmy pośród wszystkich, którzy postarali sie i wykrzyknęli jedno wielkie: NIESPODZIANKA!!!!
- Co? Impreza? Dla mnie? - był zaskoczony.
- No stary, szczęścia Ci życzę.. - przytulił go Louis
- Żebyś sie już tak często nie dąsał.. - dodał Liam
- Znalazł miłość życia.. - Hazz mrugnął do mnie, idiota!
- I żebyś robił mi więcej kanapek.. - zaśmiał sie Niall, a ja razem z nim.
- Dziękuje, naprawdę wam dziękuje.. - ucieszył się, w jego oczach błyszczały iskierki.. Cieszyłam się że niespodzianka sie jednak udała.
Stałam na uboczu i obserwowałam wszystko co się dzieje, impreza trwała w najlepsze, a ja jeszcze nie miałam okazji złożyć mu życzeń, tak był oblegany.
- Też go kochasz, co? - drgnęłam na dźwięk głosu Loczka, nie spodziewałam sie że podejdzie. Bawił się świetnie z innymi.
- Od dawna.. Nigdy nie sądziłam ze on poczuje to samo, a jak już tak sie stało to mam wrażenie że to dlatego że stracił swoją ukochaną.. - upiłam łyk drinka którego trzymam od początku imprezy. Jakoś nie miałam ochoty na alkohol..
- On kocha Cię od.. - zastanawiał sie - ..Od nie pamiętam kiedy, nawet jak z nią był, to już to czuł.. - byłam w szoku, nie sądziłam że od takiego czasu.
- Dzięki Hazz.. - uśmiechnęłam się i odeszłam. Chciałam podejść do Malika i powiedzieć mu wszystko ale Louis mnie zagarnął.
- Z Tobą jeszcze nie tańczyłem.. - przyciągnął mnie do siebie i zaczął kołysać się w rytm muzyki. Był pijany, stanowczo za mocno.. Zaśmiałam się i oddałam się temu tańcu. Co chwile jednak wypatrywałam Mulata, on tak samo, nasze spojrzenia się spotykały, posyłaliśmy sobie niewinne uśmiechy. Czułam się niesamowicie..
- Wariat jesteś.. - zaśmiałam sie kiedy kolejny raz zawirowałam przez Louisa, chłopak potrafił nieźle szaleć po odpowiedniej ilości alkoholu.
- Oj tam, wiem że takiego mnie kochasz.. - uśmiechnął się.
- Każdego z was kocham takimi jakimi jesteście.. - odpowiedziałam pewnie.
- Ale Zayna tak naprawdę, nie? - spojrzał w moje oczy nie przestając tańczyć.
- Chyba tak.. - szepnęłam mu do ucha.
- To cudownie.. - znów zaczął mnie kręcić, tym razem mocniej, szybciej i dłużej. Moja ręka puściła jego i nawet nie wiem ile bym się jeszcze kręciła gdyby nie kogoś ramiona.
- W końcu przy mnie.. - szepnął mi do ucha.
- Czyżbyś nie mógł się doczekać? - zapytałam z udawanym niedowierzaniem.
- Doczekałem sie to najważniejsze.. Teraz Cie nie wypuszczę.. - uśmiechnął się cwaniacko.
- Wybacz, ale muszę siusiu.. - zaśmiałam sie i wyrwałam z jego objęć. No idiotka.. !! Kolejka przy toalecie była długa, więc musiałam wspiąć sie po schodach do swojej. Z reszta mogłam od razu się co niej skierować. Załatwiłam co miałam załatwić, umyłam ręce i wracałam do mojego Malika. Otworzyłam drzwi od sypialni by wyjść i zderzyłam się z kimś, czekałam na zderzenie z podłogą, ale kolejny raz tego dnia czułam na swoim ciele silne ramiona. Otworzyłam oczy i ucieszyłam sie że to on!
- Teraz mi nie uciekniesz.. - weszliśmy z powrotem do pokoju i zamknął za sobą drzwi.
- Nie miałam zamiaru Ci uciekać.. - uśmiechnęłam się - Nie miałam okazji jeszcze złożyć Ci życzeń, więc życzę Ci żebyś był w końcu szczęśliwy, to jest najważniejsze.. - dzięki wysokim szpilkom nie musiałam się wspinać na palce, cmoknęłam lekko jego polik, by potwierdzić swoje życzenia i je wzmocnić. Chłopak objął mnie w talii, byliśmy niesamowicie blisko siebie, jego nos niemal stykał się z moim, oddechy się mieszały, rozchyliłam lekko usta by wziąć duży haust świeżego powietrza. Zayn chyba odczytał to inaczej i przylgnął do moich warg, napierał, starał się bym odwzajemniła. Już rezygnował kiedy wzmocniłam pocałunek, jego siły wróciły i przejął nad tym kontrole. Czułam się niesamowicie, moje dłonie wylądowały w jego włosach, miałam ochotę latać ze szczęścia.
- To teraz wierzysz że będę szczęśliwy? - powiedział łapiąc oddech po naszej namiętności.
- Sądzę że nie pozwolę Ci żeby było inaczej.. - złączyłam nasze czoła chcąc odpocząć po tym pocałunku.
- Kocham Cię od zawsze.. - spojrzał w moje oczy.
- Ja będę kochać Cie wiecznie.. - uśmiechnęłam się i cmoknęłam jego wargi..
- Wiesz że to najwspanialsze urodziny jakie dotychczas miałem? - zaśmiał sie
- Niezmiernie mi miło.. - ukłoniłam się lekko..
- Za to właśnie Cię kocha, jesteś sobą, to jest najważniejsze.. - przytulił mnie do siebie i zaczął kręcić dokoła własnej osi. Szczęście przez nas przemawiało!! Szczęście które będziemy mieli do końca życia!
t.end!♥
Wszystkiego najlepszego Maliku kochany!!!!


To z 15 komów pls!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 



Naat

10 komentarzy:

  1. Jakie boskie *-* Rozdział i Shot! Najlepsze ♡ Perfect!! Nawet widziałam tam swoje imię ♡ Kochana ;* ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuudo! ;* jak JA nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału to ty nie wiesz XD Shot też był spk... więcej niż spk.. był Meeeeeega *-*
    OLA

    OdpowiedzUsuń